Straciłam przyjaciółkę. Bardzo to przeżyłam, minęło wiele lat, a tesknota jest żywa. Jej brak odczuwam w różnych codziennych sytuacjach.
Na jej grobie jestem dwa razy w roku.
Za to w miejscach w których byłyśmy razem i lubiłyśmy to, jestem często. W miejsce w którym mówiłyśmy sobie o ważnych rzeczach (zaręczyny, choroba rodzica, ciąża) wracałam z każdym dzieckiem ktorego ona nie spotkała. Poszłam tam też z jej synem.
Mam jej zdjecie wśród zdjęć rodzinnych.
Po co się domyślasz i po co generalizujesz? Byłam mocno w środowiskach miłujących bliźnich i nie było tam chamskich reakcji na zwyczaje z zewnątrz. Wyznanie jest tylko jednym z czynników kształtujących osobowość człowieka, dajmy sobie spokój z oskarżającym generalizowaniem w każdą stronę
Straciłam przyjaciółkę. Bardzo to przeżyłam, minęło wiele lat, a tesknota jest żywa. Jej brak odczuwam w różnych codziennych sytuacjach.
Na jej grobie jestem dwa razy w roku.
Za to w miejscach w których byłyśmy razem i lubiłyśmy to, jestem często. W miejsce w którym mówiłyśmy sobie o ważnych rzeczach (zaręczyny, choroba rodzica, ciąża) wracałam z każdym dzieckiem ktorego ona nie spotkała. Poszłam tam też z jej synem.
Mam jej zdjecie wśród zdjęć rodzinnych.
Bo "żyją" w innym wymiarze.Od nas zależy czy będziemy z nimi czy będziemy zagubienie w innym.
Domyślam się reakcji polskich wiernych, miłujących bliźniego.
Ja nie widzę w tym nic złego.
Po co się domyślasz i po co generalizujesz? Byłam mocno w środowiskach miłujących bliźnich i nie było tam chamskich reakcji na zwyczaje z zewnątrz. Wyznanie jest tylko jednym z czynników kształtujących osobowość człowieka, dajmy sobie spokój z oskarżającym generalizowaniem w każdą stronę
Mieć dobrego kumpla to jak wygrać na loterii.
@SkrajnieCentrowy To akurat prawda, oddałbym wszystko, aby mieć takiego kumpla, na którego zawsze mogę polegać i mnie nie zawiedzie.
Mając kogoś takiego jesteś "bogatszy" o coś więcej niż tylko korzyści.