To już zależy jakiej pracy i w jakim wymiarze. 4 dni po 10h mogą dać lepsze wyniki, a w wielu wypadkach nawet 4 dni po 8h dadzą lepsze wyniki w pracy. Zależy, czy pracujesz manualnie i liczy się czas, czy pracujesz umysłowo i liczy się efektywność.
Jak ktoś tyle zarabia nie chodzi do restauracji tylko w domu się stołuje.. więc mem nietrafiony i dla kogoś kto jada w domu właśnie tak drogo zawsze było w restauracji... jakbyś pokazał ceny w biedrze porównane kiedyś i dziś to może by dotarło
Przecież to ceny z tych śmiesznych jarmarków próbujących naśladować niemieckie gdzie wszystko z okazji świąt jest 2 razy droższe niż w zwykłych restauracjach
@humman Dokladnie... CEny sa absurdalnie wysokie na jarmarkach. Zanim czlowiek cos wybierze, zawsze trzeba o cene pytac, bo te ceny potrafia byc nienormalne.
Jak najniższa urośnie jeszcze bardziej to ludzie będą jadali dziczyznę, owoce morza, ślimaki i żaby jak we Francji. Problemem będzie tylko złapanie tego.
Najniższa krajowa powinna wzrastać jako odpowiedź na inflację i w takim wypadku nie miałoby to wpływu na ceny, a jedynie byłoby odpowiedzią na wzrost cen spowodowaną inflacją.
Inna sprawa, że rządzącym nie zależy na ochronie wartości pieniądza i wprowadzają rozwiązania prawne, socjalne itp, które zwiększają inflację drastycznie każdego kolejnego roku, a potem przychodzi medialna nagonka z covidem w wyniku, której masa firm się zamyka, do tego jeszcze wojna i uchodźcy... I mamy ceny jakie mamy... I niestety ceny mamy takie jakie mamy.
Przy 4 dniowym tygodniu pracy za tę samą wypłatę ceny też nie wzrosną!
To już zależy jakiej pracy i w jakim wymiarze. 4 dni po 10h mogą dać lepsze wyniki, a w wielu wypadkach nawet 4 dni po 8h dadzą lepsze wyniki w pracy. Zależy, czy pracujesz manualnie i liczy się czas, czy pracujesz umysłowo i liczy się efektywność.
Jak ktoś tyle zarabia nie chodzi do restauracji tylko w domu się stołuje.. więc mem nietrafiony i dla kogoś kto jada w domu właśnie tak drogo zawsze było w restauracji... jakbyś pokazał ceny w biedrze porównane kiedyś i dziś to może by dotarło
Przecież to ceny z tych śmiesznych jarmarków próbujących naśladować niemieckie gdzie wszystko z okazji świąt jest 2 razy droższe niż w zwykłych restauracjach
@humman Dokladnie... CEny sa absurdalnie wysokie na jarmarkach. Zanim czlowiek cos wybierze, zawsze trzeba o cene pytac, bo te ceny potrafia byc nienormalne.
@Maja123456
Zawsze na tych jarmarkach było drogo, ale pytanie brzmi czy drożej niż 1-2 lata temu.
Jak najniższa urośnie jeszcze bardziej to ludzie będą jadali dziczyznę, owoce morza, ślimaki i żaby jak we Francji. Problemem będzie tylko złapanie tego.
@d4rek no nie wiem jak złapie owoce morza ma Śląsku :)
Najniższa krajowa powinna wzrastać jako odpowiedź na inflację i w takim wypadku nie miałoby to wpływu na ceny, a jedynie byłoby odpowiedzią na wzrost cen spowodowaną inflacją.
Inna sprawa, że rządzącym nie zależy na ochronie wartości pieniądza i wprowadzają rozwiązania prawne, socjalne itp, które zwiększają inflację drastycznie każdego kolejnego roku, a potem przychodzi medialna nagonka z covidem w wyniku, której masa firm się zamyka, do tego jeszcze wojna i uchodźcy... I mamy ceny jakie mamy... I niestety ceny mamy takie jakie mamy.