A głupie baby wierzą w te bzdury, latają do kosmetyczek i chirurgów, wstrzykują sobie w ryła nie wiadomo co, kazują się kroić i naciągać a potem się dziwią że wyglądają jeszcze gorzej.
@Ktostamskadstam interesujące jest tu podejście japońskich kobiet. Te gardzą makijażem, za to kochają kremy do pielęgnacji XD...
Wystarczy wstukać frazę w google. Japonki są o wiele bardziej naturalne, jak najdłużej próbują utrzymać młody wygląd, bo u nich jest pogląd "zdrowe życie=młodość=piękno". Coś w tym stylu. Słusznie? No ciężko się do tego przyczepić :P .
@rafik54321 To nie kwestia nawyków dbania o urodę, tylko genetyka. One bardzo długo wyglądają młodo, a po menopauzie bum! I zmieniają się w małą japońską staruszkę. Żółta rasa ma dużo zalet.
@rafik54321 Japończycy mają wogule inne podejście do większości spraw. To wypadkowa kultury która się tam wytworzyła. Szkoda że amerykanie (jak zawsze i wszędzie gdzie wlezą z buciorami) to zniszczyli.
Do tego jakby nie patrzeć, kosmetyki "makijażowe" wydatnie obciążają skórę. Bywały przypadki że gdy tancerki wymalowały się całe, to potrafiły mdleć z wycieńczenia, bo skóra nie mogła "oddychać".
Nieco inne podejście mają kosmetyki pielęgnacyjne, które właśnie mają ułatwiać procesy regeneracyjne skóry, dzięki czemu przedłuża się ich wysoka sprawność. Podparte to dodatkowo odpowiednią dietą, daje efekt o wiele późniejszego się starzenia. Ot cała zagwozdka.
Jednak nawet olewając wszystko co opisałem powyżej. Które podejście jest tak obiektywnie lepsze?
Promowanie zdrowego podejścia do życia, celem jak najdłuższego zachowania młodości jako statut piękna, czy walenie tony makijażu, wstrzykiwanie botoksu i poprawki w photoshopie, by być "trendy" jako statut piękna?
Chyba jednak to japońskie podejście po prostu lepiej się sprawdza.
W dawnych dziejach, kobiety skrajnie otyłe były uważane za najseksowniejsze laski. Bo wg tamtejszego stanu wiedzy, kobieta bardzo otyła oznaczała kobietę bardzo odżywioną, czyli zdrową. Ceniona też była bardzo blada karnacja. Bo wtedy to uważano za zdrowe.
Patrząc przez cały pryzmat historii, to współczesność jest właśnie ewenementem gdzie nie ceni się tego co na prawdę uważa się za zdrowe, a to, co seksownie, agresywnie wygląda.
Patrząc z takiej perspektywy to właśnie japońskie podejście jest kontynuacją odwiecznego trendu, a to MY, jesteśmy odskokiem w bok. Medycznie niesłusznym odskokiem.
@rafik54321 z tymi kanonami piękna to różnie bywało. Figurki paleolitycznych kobiet mają kształty jak dzisiejsze amerykanki. Zaś posągi greckie już takie zgrabniejsze. Chyba w Rzymie tak samo. Ogólnie w średniowieczu unikano przedstawień ciała. Skromność miała być cnotą, i nie kojarzy mi się przedstawianie otyłości jako czegoś co trzeba eksponować. Znów za Rubensa kobiety przedstawiane były bardziej pulchnie. Może ma to jakieś znaczenie, że tworzył on podczas małej epoki lodowcowej. Gdzie było dużo chłodniej i plony były mniejsze. Większe ryzyko głodu.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
4 grudnia 2022 o 6:39
@agronomista Oczywiście że różnie bywało, ale zauważ że stan wiedzy również się zmieniał. Zmieniały się warunki itp. I owszem, w Grecji bardziej atletyczne sylwetki promowano, aczkolwiek przy "dzisiejszych" standardach, tamte sylwetki już by się łapały na plussize XD (naturalnie wg projektantów mody).
@rafik54321:"Ceniona też była bardzo blada karnacja. Bo wtedy to uważano za zdrowe."
Nie wymyślaj. Blada skóra uważana była za symbol wyższego statusu społecznego. Już starożytne Rzymianki i Greczynki ceniły jasną karnację. Opalenizna była oznaką prostactwa. Kojarzono ją z najniższą klasą społeczną, która z racji pracy spędzała dużo czasu na świeżym powietrzu i była opalona. Biała skóra była sygnałem, że stać mnie na niepracowanie. Sytuacja zmieniła się, a wręcz odwróciła o 180stopni, w latach 80-tych XXw. Wtedy już większość ludzi pracowała w budynkach i miała ograniczony czas na pobyt na zewnątrz. W klasach wyższych opalenizna stała się symbolem braku przymusu pracy - patrzcie, nie muszę pracować i mam czas na opalanie.
I cóż w tym dziwnego, że dwa zdjęcia robione jedno po drugim są różne? Wystarczy tylko nieco zmienić oświetlenie, czy kąt fotografowania, a już zdjęcie wyjdzie zupełnie inaczej.
Akurat Sharon Stone moim skromnym zdaniem wygląda dobrze i naturalnie na obu zdjęciach , a nawet drugie zdjęcie jest lepsze
@gibosit Piękna Kobieta
Faktycznie... bo ktoś się uśmiechnął, lub odgarnął włosy z twarzy.
A głupie baby wierzą w te bzdury, latają do kosmetyczek i chirurgów, wstrzykują sobie w ryła nie wiadomo co, kazują się kroić i naciągać a potem się dziwią że wyglądają jeszcze gorzej.
@Ktostamskadstam interesujące jest tu podejście japońskich kobiet. Te gardzą makijażem, za to kochają kremy do pielęgnacji XD...
Wystarczy wstukać frazę w google. Japonki są o wiele bardziej naturalne, jak najdłużej próbują utrzymać młody wygląd, bo u nich jest pogląd "zdrowe życie=młodość=piękno". Coś w tym stylu. Słusznie? No ciężko się do tego przyczepić :P .
@rafik54321 To nie kwestia nawyków dbania o urodę, tylko genetyka. One bardzo długo wyglądają młodo, a po menopauzie bum! I zmieniają się w małą japońską staruszkę. Żółta rasa ma dużo zalet.
@rafik54321 Japończycy mają wogule inne podejście do większości spraw. To wypadkowa kultury która się tam wytworzyła. Szkoda że amerykanie (jak zawsze i wszędzie gdzie wlezą z buciorami) to zniszczyli.
@Mandy25 a skąd się to wzięło?
Do tego jakby nie patrzeć, kosmetyki "makijażowe" wydatnie obciążają skórę. Bywały przypadki że gdy tancerki wymalowały się całe, to potrafiły mdleć z wycieńczenia, bo skóra nie mogła "oddychać".
Nieco inne podejście mają kosmetyki pielęgnacyjne, które właśnie mają ułatwiać procesy regeneracyjne skóry, dzięki czemu przedłuża się ich wysoka sprawność. Podparte to dodatkowo odpowiednią dietą, daje efekt o wiele późniejszego się starzenia. Ot cała zagwozdka.
Jednak nawet olewając wszystko co opisałem powyżej. Które podejście jest tak obiektywnie lepsze?
Promowanie zdrowego podejścia do życia, celem jak najdłuższego zachowania młodości jako statut piękna, czy walenie tony makijażu, wstrzykiwanie botoksu i poprawki w photoshopie, by być "trendy" jako statut piękna?
Chyba jednak to japońskie podejście po prostu lepiej się sprawdza.
W dawnych dziejach, kobiety skrajnie otyłe były uważane za najseksowniejsze laski. Bo wg tamtejszego stanu wiedzy, kobieta bardzo otyła oznaczała kobietę bardzo odżywioną, czyli zdrową. Ceniona też była bardzo blada karnacja. Bo wtedy to uważano za zdrowe.
Patrząc przez cały pryzmat historii, to współczesność jest właśnie ewenementem gdzie nie ceni się tego co na prawdę uważa się za zdrowe, a to, co seksownie, agresywnie wygląda.
Patrząc z takiej perspektywy to właśnie japońskie podejście jest kontynuacją odwiecznego trendu, a to MY, jesteśmy odskokiem w bok. Medycznie niesłusznym odskokiem.
@rafik54321 z tymi kanonami piękna to różnie bywało. Figurki paleolitycznych kobiet mają kształty jak dzisiejsze amerykanki. Zaś posągi greckie już takie zgrabniejsze. Chyba w Rzymie tak samo. Ogólnie w średniowieczu unikano przedstawień ciała. Skromność miała być cnotą, i nie kojarzy mi się przedstawianie otyłości jako czegoś co trzeba eksponować. Znów za Rubensa kobiety przedstawiane były bardziej pulchnie. Może ma to jakieś znaczenie, że tworzył on podczas małej epoki lodowcowej. Gdzie było dużo chłodniej i plony były mniejsze. Większe ryzyko głodu.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 4 grudnia 2022 o 6:39
@agronomista Oczywiście że różnie bywało, ale zauważ że stan wiedzy również się zmieniał. Zmieniały się warunki itp. I owszem, w Grecji bardziej atletyczne sylwetki promowano, aczkolwiek przy "dzisiejszych" standardach, tamte sylwetki już by się łapały na plussize XD (naturalnie wg projektantów mody).
@rafik54321:"Ceniona też była bardzo blada karnacja. Bo wtedy to uważano za zdrowe."
Nie wymyślaj. Blada skóra uważana była za symbol wyższego statusu społecznego. Już starożytne Rzymianki i Greczynki ceniły jasną karnację. Opalenizna była oznaką prostactwa. Kojarzono ją z najniższą klasą społeczną, która z racji pracy spędzała dużo czasu na świeżym powietrzu i była opalona. Biała skóra była sygnałem, że stać mnie na niepracowanie. Sytuacja zmieniła się, a wręcz odwróciła o 180stopni, w latach 80-tych XXw. Wtedy już większość ludzi pracowała w budynkach i miała ograniczony czas na pobyt na zewnątrz. W klasach wyższych opalenizna stała się symbolem braku przymusu pracy - patrzcie, nie muszę pracować i mam czas na opalanie.
@rafik54321
japonki wcale nie uzywaja makijarzu
https://www.superprof.co.uk/blog/wp-content/uploads/2019/09/what-are-geishas.jpg
@mieteknapletek to akurat gejsze, element japońskiego folkloru.
Nie prościej było podpisać: zdjęcie z filtrem i bez?
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 4 grudnia 2022 o 21:27
Makijaż się szybko zmywa
Te kilka godzin różnicy to czas potrzebny na retusz zdjęcia.
Większość różni się światłem.
czy ktoś może wstawiać tu młode kobiet do takich galerii
I cóż w tym dziwnego, że dwa zdjęcia robione jedno po drugim są różne? Wystarczy tylko nieco zmienić oświetlenie, czy kąt fotografowania, a już zdjęcie wyjdzie zupełnie inaczej.