Kiedyś istniała taka instytucja jak "list do Mikołaja", który pomagał pisać rodzic. I kontrolował, między by były tam rzeczy z różnej półki cenowej. Przynajmniej u mnie w domu tak było.
Jest to całkowicie logiczne myślenie.
Natomiast ja chciałbym, po raz kolejny, logicznie zapytać - po co się utrzymuje dzieciom tę ściemę w takiej formie? Gdyby po prostu wiedziały, że jest taka tradycja, że robi się prezenty i że ludzie się przebierają z tej okazji za taką historyczną lub legendarną postać, to niczemu nie stałaby się krzywda.
Kiedyś istniała taka instytucja jak "list do Mikołaja", który pomagał pisać rodzic. I kontrolował, między by były tam rzeczy z różnej półki cenowej. Przynajmniej u mnie w domu tak było.
Jest to całkowicie logiczne myślenie.
Natomiast ja chciałbym, po raz kolejny, logicznie zapytać - po co się utrzymuje dzieciom tę ściemę w takiej formie? Gdyby po prostu wiedziały, że jest taka tradycja, że robi się prezenty i że ludzie się przebierają z tej okazji za taką historyczną lub legendarną postać, to niczemu nie stałaby się krzywda.
I teraz pytanie.
Wkuwic się na roszczeniowość czy cieszyć się że wierzy w Mikołaja
Napewno kupiłeś najdroższy. Dziecku będziesz żałował ?