@bartoszewiczkrzysztof
Skoro to taki ECO-aktywista dbajácy o ochrone srodowiska to moze by go przykleic du.pá do jakiegos mostu na Odrze i... niech pracuje ;)
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
15 grudnia 2022 o 1:58
W sumie to nie on jest winien katastrofy, tylko "wadza" która stworzyła biurokratycznego molocha który nie ma szans czymkolwiek zarządzać i czemukolwiek przeciwdziałać i pozostawiła ochronę naszych wód poza jakąkolwiek kontrolą.
Stracił stanowisko bo sprawa się wydała, nie można już było zatuszować, a on w zbyt jawny sposób nic nie robił. A gdyby postępował "na Glapińskiego" czyli ganiał po kraju zapewniając, że wymieranie ryb to normalny proces przyrodniczy i to dobry, bo śmierć zbyt dużych ryb pozwoli rozmnażać się tym drobniejszym, słusznym rybkom to dalej byłby prezesem.
Przecież już znaleźli winnego, słonowodnego glona. Co prawda nabierają wody w usta (lub blokują pytających na twitterze czy fejsie) na dźwięk pytań:
1. Co do kaczki nędzy zasoliło Odrę do przewodności sześciokrotnie przekraczającej ich własne normy?
2. Dlaczego przez pięć krytycznych dni Polskie Wody nie prowadziły pobierania próbek na Odrze?
Jakie haki jeden na drugiego musi mieć, że jeden drugiemu robotę załatwia? Ba! Nawet tworzą nowe stanowiska.
@Dragoo To jest ta wstrząsająca krajem ''walka z nepotyzmem'', zapowiadana przez prezia.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 13 grudnia 2022 o 21:33
@bartoszewiczkrzysztof
Skoro to taki ECO-aktywista dbajácy o ochrone srodowiska to moze by go przykleic du.pá do jakiegos mostu na Odrze i... niech pracuje ;)
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 15 grudnia 2022 o 1:58
Kraj - mem.
Kto mieszka w Polsce ten w cyrku się nie śmieje.
W sumie to nie on jest winien katastrofy, tylko "wadza" która stworzyła biurokratycznego molocha który nie ma szans czymkolwiek zarządzać i czemukolwiek przeciwdziałać i pozostawiła ochronę naszych wód poza jakąkolwiek kontrolą.
Stracił stanowisko bo sprawa się wydała, nie można już było zatuszować, a on w zbyt jawny sposób nic nie robił. A gdyby postępował "na Glapińskiego" czyli ganiał po kraju zapewniając, że wymieranie ryb to normalny proces przyrodniczy i to dobry, bo śmierć zbyt dużych ryb pozwoli rozmnażać się tym drobniejszym, słusznym rybkom to dalej byłby prezesem.
Przecież już znaleźli winnego, słonowodnego glona. Co prawda nabierają wody w usta (lub blokują pytających na twitterze czy fejsie) na dźwięk pytań:
1. Co do kaczki nędzy zasoliło Odrę do przewodności sześciokrotnie przekraczającej ich własne normy?
2. Dlaczego przez pięć krytycznych dni Polskie Wody nie prowadziły pobierania próbek na Odrze?
Da się znaleźć dobrą pracę? Da się!