Ale czemu ze łzami w oczach? Bycie samemu nie koniecznie musi oznaczać samotności, a poza tym świąteczne odwiedziny też powinny mieć swój określony czas, ja bym na przykład nie chciał nie mieć ani chwilki spokoju w święta.
Bo życie to nie film romantyczny. W życiu, albo zmieniasz coś samemu, albo zostajesz sam. A film oglądasz, bo jest przyjemny i pozwala coraz bardziej wkręcać się w urojony świat, który nie istnieje. Miłość jaką znasz z komedii romantycznych nie istnieje, pora to zrozumieć.
Radzę się rozejrzeć.
Jak wiedzieliśmy, że ktoś zostanie sam, to go zapraszaliśmy na święta. Sąsiada, sąsiadkę, kolegę ze studiów, który nie jechał do domu do innego kraju. Miejsce dla niespodziewanego gościa przy stole jest nie bez powodu, a jedzenia - i tak było za dużo...
jaką sałatkę, chyba że ktoś sobie w sklepie kupił, a wracając do tematu ja na przykład zwiedziłem sobie kiedyś Sopot w wigilię, nigdy nie widziałem go takiego pustego jak wtedy w wigilię lata temu, innym razem siedziałem z kumplem i osób piliśmy wódkę, nie ma biedy....
Ale czemu ze łzami w oczach? Bycie samemu nie koniecznie musi oznaczać samotności, a poza tym świąteczne odwiedziny też powinny mieć swój określony czas, ja bym na przykład nie chciał nie mieć ani chwilki spokoju w święta.
Bardzo prawdziwe…
Sałatka jarzynowa to cud!
Autor chyba pomylił sałatkę z whisky :D
@Gmtb85 Święta z żoną, to rodzinne święta :)
Każdy kreuje swoją własną rzeczywistość, zmień myślenie i podziałaj. Samo coś czasem przyjdzie, ale lepiej pomóc szczęściu.
Bo życie to nie film romantyczny. W życiu, albo zmieniasz coś samemu, albo zostajesz sam. A film oglądasz, bo jest przyjemny i pozwala coraz bardziej wkręcać się w urojony świat, który nie istnieje. Miłość jaką znasz z komedii romantycznych nie istnieje, pora to zrozumieć.
Radzę się rozejrzeć.
Jak wiedzieliśmy, że ktoś zostanie sam, to go zapraszaliśmy na święta. Sąsiada, sąsiadkę, kolegę ze studiów, który nie jechał do domu do innego kraju. Miejsce dla niespodziewanego gościa przy stole jest nie bez powodu, a jedzenia - i tak było za dużo...
Sam, to nie placzesz, a odpoczywasz wreszcie
jaką sałatkę, chyba że ktoś sobie w sklepie kupił, a wracając do tematu ja na przykład zwiedziłem sobie kiedyś Sopot w wigilię, nigdy nie widziałem go takiego pustego jak wtedy w wigilię lata temu, innym razem siedziałem z kumplem i osób piliśmy wódkę, nie ma biedy....
Zaprawdę powiadam Wam :2czwartego grudniego...Zawsze! Butelka whiskey plus tiramisu...potem pizza jaką lubisz...No regrets...