@TheAvatar322
Prohibicja i zakazy korzystania z jakichkolwiek używek (np. narkotyki) tylko napędzają czarny rynek i finansują przestępczość. Ludzie i tak będą korzystać.
Przykład z Polski - chyba każdy zna kogoś, kto pali trawkę - a niby produkcja/handel marihuaną są nielegalne. Ile traci na tym skarb państwa?
@joseluisdiez
Ok. 8 miliardów złotych rocznie
A żeby uzupełnić, to ja codziennie palę tyle papierosów ile chcę, czyli 0
Prohibicja jest tymczasowa, edukacja pozostaje na pokolenia
@smirnofaus Myślę że może zadziałać, moda na papierosy przemineła, wszyscy wiedzą i rozumieją że papierosy są bardzo szkodliwe no i papierosy nie są tak kulturowo osadzone jak np alkohol.
Żeby zaoszczędzić te miliardy dolarów wystarczy wyjąć z koszyka świadczeń medycznych finansowanych ze środków publicznych te schorzenia które są skutkiem palenia papierosów. Niech palacze sami płacą za leczenie skutków swojej głupoty albo umierają.
@beeveer . Wątpię. Ale nawet jeśli tak jest to bardzo dobrze, na ludzkiej głupocie zawsze zarabia się najlepiej i nie ma powodu żeby i budżet państwa nie zarabiał. Ale te środki nie są przeznaczone na leczenie, od tego jest składka na NFZ. Więc alternatywnie byłbym za tym żeby palacze płacili podwyższoną składkę, podobnie jak np. podwyższona jest składka OC w przypadku kierowców podwyższonego ryzyka (bardzo młodzi albo powodujący wypadki).
@Banasik To co piszesz i proponujesz byłoby z pewnością ciekawym rozwiązaniem. Jednakże jesteś w tym obszarze absolutnie zielony, lub jesteś ignorantem i nie zdajesz sobie sprawy, że "schorzenia, które są skutkiem palenia papierosów". nie dotykają tylko tych, którzy papierosy palą. Dlaczego? Prawdopodobnie dlatego, że ryzykiem tych chorób jesteśmy - mniej, lub bardziej - obarczenie wszyscy. Palenie papierosów tylko znacząco zwiększa ryzyko zachorowania. Tak samo jak np. branie LSD zwiększa ryzyko pojawienie się schizofrenii, a nie ją powoduje.
@beeveer Do tego zyja krocej, wiec pomagaja systemowi emerytalnemu. Te koszty leczenia palaczy to jedna wielka bujda. Raka pluc sie nie leczy bo jak zostaje odkryty, to jest w zaawansowanym stadium.
@Banasik
"Więc alternatywnie byłbym za tym żeby palacze płacili podwyższoną składkę"
rozumiem ze ta podwyzszona skladke placili by rowniez palacze bierni oraz mieszkancy miast z duzym zanieczyszczeniem powietrza
No a co jak będzie mu ktoś inny kupował?? I jak za kilka lat będzi nowy rząd i zmnieni przepis?? Jaki to ma sens??Jeśli chcesz człowieka oduczyć palenia to napewno nie zakazem, bo to nic nie da. Ròwnie dobrze można zakazać spożywania cukru lub czerwonego mięsa, też wywołuje wiele choròb. Albo zakazć fast foodów dla ludzi otyłych. Więcej ludzi umiera, bo za dużo chemii mamy w produktach, ale tego nie można zakazć, bo za dużo ludzi jest i są braki żywniści , więc nie można czekać, aż kurczak czy marchewka wyrośnie , dlatego jedno i drugie faszerują chemią, aby już za 4 tyg były w sprzedaży.. Chyba rząd nie powinien wkraczać w tskie strefy, nie od tego jest.
Przesadzasz z tym lamentowaniem i ciągłym powtarzaniem, jakim to jesteś niewolnikiem władzy. Władza jest do d i robi wiele żle, ale dorośnij trochę. Ludzie chcą różne zakazy i nakazy, bo wychodzi to nam na dobre, jest łatwiej lub lepiej.
P.S. jako palacz w 100% popieram takie zakazy.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
15 grudnia 2022 o 9:43
@Sok_Jablkowy Z tym dorośnięciem to jestem już w tym wieku, że pomału zaczyna się wzrost zmniejszać.
Jeszcze kilka lat temu miałem nadzieję, że moje dzieci będą w razie spisowienia Polski wyjechać do jakiegoś w miarę normalnego kraju. Od ponad 2 lat już takiego nie widzę.
Ludzie chcą zakazów, nakazów bo sami nie potrafią podejmować o sobie decyzji a potem wyjdą na ulicę bo dyktatura! Większość ludzi, o czym PiS dobrze wie, to nieradzące sobie w życiu owce i to mnie przeraża. Bo w przeciwieństwie do owiec mam świadomość wpadania w przepaść. Przez ich prymitywne wybory i wiarę, że zakazami i nakazami najlepiej się świat uzdrowi. A najlepiej, żeby zakazy i nakazy dotyczyły innych.
Tak, żyjesz w społeczeństwie. Część z tego społeczeństwa jest głupia, część nie ma wystarczającej wiedzy, żeby podejmować właściwe decyzje, część myśli tylko o sobie oraz nie patrzy na konsekwencje dla innych i jest nawet część, która bez problemu zrobi Ci krzywdę, byleby na tym zyskali.
W zależności od tematu lub problemu, wszyscy możemy się kiedyś zaliczyć do którejś z takich grup.
Jeśli Ci się nie podoba życie w społeczeństwie, zawsze możesz się przeprowadzić na odludzie.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
15 grudnia 2022 o 11:02
Palenie to koszmar, o ile jestem wrogiem przymusu to chyba w kwestii palenia myślę że czasem trzeba kogoś uratować na siłę. Statystyki mówią że jak ktoś nie zaczął palić do 20-stego roku życia to nie zacznie. Czyli cały wysiłek marketingowy przemysłu tytoniowego jest skierowany na dzieci... a potem koszt leczenia czyjegoś zrujnowanego zdrowia jest przerzucany na nas wszystkich. Godzenie się na to jest szaleństwem.
Pal diabli koszty leczenia, sęk w tym, że palacze są ze swoim nałogiem naprawdę nieszczęśliwi! Nie tacy z kilkuletnim stażem, bo ci zwykle twierdzą, że lubią palić, ale po 20 latach nagle każdy marzy o tym, żeby rzucić. Dlatego Nowa Zelandia ma szansę przerwać ten zaklęty krąg niemocy - zaczynasz jako nastolatek, a potem nie umiesz przestać. Zakaz będzie dotyczył osób, które mają dziś 14 lat - dobrze to wymyślili.
A tak w ogóle to zastanawia mnie, dlaczego większość tutaj jest tak oburzona, jak gdyby byli obywatelami NZ, albo zamierzali tam zamieszkać. Może warto poczekać i zobaczyć, jak ten kraj na tym wyjdzie? Moim zdaniem mają więcej do zyskania, niż do stracenia. I to jako LUDZIE, nie państwo.
@mankomat Ludzie się oburzają bo jednak taki zakaz to duża ingerencja w wolność, w prawo do decydowania o sobie. Tylko jak bardzo może decydować o sobie nastolatek którego ci tytoniowi bandyci biorą na celownik z miliardowymi budżetami reklamowymi?
Nienawidzę papierosów, ale jeszcze bardziej nienawidzę totalitaryzmów!
Tak będą po kolei czegoś zakazywać - dla dobra ludzi, aż w końcu będzie można tylko pracować, żreć (trawę i tabletki) oraz oglądać seriale - kiedy "elity" będą jeździć po świecie i bawić się za pieniądze głupiego ludu, który na to się zgodził...
@kondon Ja też nie lubię totalitarnych pomysłów. Ale z perspektywy byłego palacza powiem że ten pomysł akurat ma sens. Wygląda źle i Twoje wątpliwości są jak najbardziej usprawiedliwione. Tyle że korzyść jest olbrzymia.
@polkong Ja Ciebie rozumiem, tylko Twoja głupota (pewnie sam przyznasz) to nie powód, żeby państwo interweniowało.
Jeśli pójdziemy w tej logice dalej, to skończymy w dystopii, gdzie państwo decyduje jak żyjemy. Nie można się zgodzić na takie podejście. Nie tędy droga.
Ryzyko rzędy wielkości przewyższa korzyści i nie powiesz mi, że sobie coś wymyślam, bo w wielu krajach przez wiruska mieliśmy cyrk, więc już teraz widać, że rządy "dla naszego dobra" są w stanie zrobić naprawdę wiele, często olewając takie rzeczy jak przepisy i konstytucje.
@kondon Jak najbardziej jestem za prawem do głupoty, ale połączonym z pełną odpowiedzialnością za głupotę (palisz - płać za leczenie). I z zastrzeżeniem, że granicą tej głupoty jest sam głupek - czyli jazda BMW na 3-ech kołach 200km/h po publicznej drodze odpada, pomimo mojego zamiłowania do wolności. No i spod wolności wyłączamy ludzi do 18-stego roku życia, bo nie mają szans nabrać oleju w głowie. Taki zakaz palenia mógłby obowiązywać do 18-stego roku życia. Dziś jako podatnik to ja jestem sponsorem cudziej głupoty, cudzych dzieci, cudzych problemów...
wystarczyło by odmówić leczenia chorób spowodowanych przez kiepy :) ja zaś czekam cierpliwie na moment gdy paczka kiepów w Polsce będzie kosztować pod 100zł. Może wtedy ludzie nie będą smrodzić innym pod nosem :)
Ale prawda jest taka, że znakomita większość palaczy chciałaby "nigdy nie zacząć palić", ale trudno im rzucić wieloletni nałóg. Myślę więc, że ci, którzy nigdy nie zaczną, nie będą mieli powodów do narzekań, gdy już będą dorośli i nieco mądrzejsi. Ludzie zazwyczaj zaczynają palić z ciekawości, w wieku kilkunastu lat.
Gówno zaoszczędzą, a nie miliardy. Kto będzie chciał palić, ten będzie palić, tyle że fajki z przemytu zamiast te opodatkowane. Jeszcze nigdy w historii nikt nie wygrał z nałogami ludzi. Takie zakazy mają tylko taki skutek, że kwitnie czarny rynek, na którym państwo wyłącznie traci, a niczego nie zyskuje.
Z jakiego przemytu? Mówimy o Nowej Zelandii, wyspie, do której "wszyscy mają daleko". Kontrola towarów na statkach wpływających do portów i kontrola samolotów cargo wystarczy. Nikt nie będzie się bawił w przemyt małych ilości "przy sobie", bo małe ilości nie zaspokoją potrzeb rynku. Rasowy palacz nałogowy potrzebuje tej paczki dziennie, żeby jakoś funkcjonować, więc przelicz sobie, ile tych szlugów z przemytu musiałoby być, żeby sprostać potrzebom rynku. Właśnie akurat Nowa Zelandia może sobie na taki zakaz pozwolić.
@mankomat - Nie wszyscy mają tam daleko. Z największego portu Nowej Zelandii do Sydney w Australii jest nieco ponad 2 tysiące km. W czasach prohibicji w USA, alkohol przemycano do Nowego Jorku z Londynu oddalonego o ponad 5,5 tysiąca kilometrów i jakoś nie było za daleko. Co do kontroli statków, to nikt nie otwiera zapieczętowanych kontenerów, jeżeli przeszły odprawę w porcie załadunku, a porcie załadunku można załatwić wszystko - top tylko kwestia wysokości łapówek. Przez oceany co roku przemyca się tysiące ton broni, narkotyków, alkoholu i nomen omen właśnie papierosów. To prawda, że nikt się nie bawi w przemyt osobisty papierosów na dużych dystansach, bo to się po prostu nie opłaca. Ale kontenerami już tak. W przypadku Nowej Zelandii nie będzie inaczej, bo po prostu nigdy i nigdzie nie było inaczej. Jest popyt, to znajdzie się podaż. Jak się nie da legalnie, to będzie nielegalnie, ale zawsze się da i zawsze ktoś będzie chciał zarobić.
Ciekawe, czy ten zakaz będzie dotyczył również papierosów elektronicznych. Zakazywanie młodym ludziom tradycyjnych papierosów nie ma większego sensu, bo sięgają po nie głównie ludzie starsi, dla młodzieży obecnie nie są w ogóle atrakcyjne. Młodzież przerzuciła już się całkiem na e-papierosy.
Prohibicja - mówi to Panu coś, Panie wojtka? Jak nie, poczytaj o tym. Historia lubi się powtarzać w szczególności dla tych, którzy jej nie znają.
@TheAvatar322
Prohibicja i zakazy korzystania z jakichkolwiek używek (np. narkotyki) tylko napędzają czarny rynek i finansują przestępczość. Ludzie i tak będą korzystać.
Przykład z Polski - chyba każdy zna kogoś, kto pali trawkę - a niby produkcja/handel marihuaną są nielegalne. Ile traci na tym skarb państwa?
@joseluisdiez
Ok. 8 miliardów złotych rocznie
A żeby uzupełnić, to ja codziennie palę tyle papierosów ile chcę, czyli 0
Prohibicja jest tymczasowa, edukacja pozostaje na pokolenia
Na bank zadziała
@smirnofaus Myślę że może zadziałać, moda na papierosy przemineła, wszyscy wiedzą i rozumieją że papierosy są bardzo szkodliwe no i papierosy nie są tak kulturowo osadzone jak np alkohol.
@CoGitare Zakazany owoc smakuje lepiej.
@koszmarek66 jak smakuje? papierosy? Chyba nigdy nie żyłeś z palaczem :) Ubaw dla całej rodziny.
@CoGitare Ciekawe skąd się biorą ciągle nowi palacze... :)
Kiedy podobała mi się kiedyś przyszła żona spytałem mniej więcej tak: "Palisz? Super, że nie... jak masz na imię?"
@CoGitare wszyscy wiedzą że narkotyki czy przekraczanie prędkości jest złe, do tego zabronione. A jednak istnieje. CUD!
@smirnofaus fajki były wciśnięte na siłę i masą reklam, jedyni ludzie którzy palą w dorosłości to osoby które zaczęły palić żeby być cool w szkole
@CoGitare O sobie chyba mówisz. Widocznie sam jesteś podatny na uleganie reklamom.
ha ha ha kolejne urzędasy myślą że przepisami wszystko załatwią
Żeby zaoszczędzić te miliardy dolarów wystarczy wyjąć z koszyka świadczeń medycznych finansowanych ze środków publicznych te schorzenia które są skutkiem palenia papierosów. Niech palacze sami płacą za leczenie skutków swojej głupoty albo umierają.
@Banasik
palacze akcyzą wnoszą do budżetu państwa ponad 3x więcej niż kosztuje ich leczenie, zwolnienia itd.
@beeveer . Wątpię. Ale nawet jeśli tak jest to bardzo dobrze, na ludzkiej głupocie zawsze zarabia się najlepiej i nie ma powodu żeby i budżet państwa nie zarabiał. Ale te środki nie są przeznaczone na leczenie, od tego jest składka na NFZ. Więc alternatywnie byłbym za tym żeby palacze płacili podwyższoną składkę, podobnie jak np. podwyższona jest składka OC w przypadku kierowców podwyższonego ryzyka (bardzo młodzi albo powodujący wypadki).
@Banasik To co piszesz i proponujesz byłoby z pewnością ciekawym rozwiązaniem. Jednakże jesteś w tym obszarze absolutnie zielony, lub jesteś ignorantem i nie zdajesz sobie sprawy, że "schorzenia, które są skutkiem palenia papierosów". nie dotykają tylko tych, którzy papierosy palą. Dlaczego? Prawdopodobnie dlatego, że ryzykiem tych chorób jesteśmy - mniej, lub bardziej - obarczenie wszyscy. Palenie papierosów tylko znacząco zwiększa ryzyko zachorowania. Tak samo jak np. branie LSD zwiększa ryzyko pojawienie się schizofrenii, a nie ją powoduje.
@Malmsteen . Zgoda, dlatego przedstawiłem też drugą możliwość: dla osób palących składka NFZ powinna być znacząco wyższa
@Banasik i nagle wszyscy stają się "nie palący"
@beeveer Do tego zyja krocej, wiec pomagaja systemowi emerytalnemu. Te koszty leczenia palaczy to jedna wielka bujda. Raka pluc sie nie leczy bo jak zostaje odkryty, to jest w zaawansowanym stadium.
@Banasik
"Więc alternatywnie byłbym za tym żeby palacze płacili podwyższoną składkę"
rozumiem ze ta podwyzszona skladke placili by rowniez palacze bierni oraz mieszkancy miast z duzym zanieczyszczeniem powietrza
@Pergamin . Akurat to jest łatwe do sprawdzenia.
No a co jak będzie mu ktoś inny kupował?? I jak za kilka lat będzi nowy rząd i zmnieni przepis?? Jaki to ma sens??Jeśli chcesz człowieka oduczyć palenia to napewno nie zakazem, bo to nic nie da. Ròwnie dobrze można zakazać spożywania cukru lub czerwonego mięsa, też wywołuje wiele choròb. Albo zakazć fast foodów dla ludzi otyłych. Więcej ludzi umiera, bo za dużo chemii mamy w produktach, ale tego nie można zakazć, bo za dużo ludzi jest i są braki żywniści , więc nie można czekać, aż kurczak czy marchewka wyrośnie , dlatego jedno i drugie faszerują chemią, aby już za 4 tyg były w sprzedaży.. Chyba rząd nie powinien wkraczać w tskie strefy, nie od tego jest.
Szczególnie od początku pandemii kraje uważane wcześniej za ostoje praw człowieka i obywatela wprowadzają różne zakazy i nakazy.
@koszmarek66
Przesadzasz z tym lamentowaniem i ciągłym powtarzaniem, jakim to jesteś niewolnikiem władzy. Władza jest do d i robi wiele żle, ale dorośnij trochę. Ludzie chcą różne zakazy i nakazy, bo wychodzi to nam na dobre, jest łatwiej lub lepiej.
P.S. jako palacz w 100% popieram takie zakazy.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 15 grudnia 2022 o 9:43
@Sok_Jablkowy Jak ciebie słucham to na zmianę robi mi się śmieszno i straszno.
@Sok_Jablkowy Z tym dorośnięciem to jestem już w tym wieku, że pomału zaczyna się wzrost zmniejszać.
Jeszcze kilka lat temu miałem nadzieję, że moje dzieci będą w razie spisowienia Polski wyjechać do jakiegoś w miarę normalnego kraju. Od ponad 2 lat już takiego nie widzę.
Ludzie chcą zakazów, nakazów bo sami nie potrafią podejmować o sobie decyzji a potem wyjdą na ulicę bo dyktatura! Większość ludzi, o czym PiS dobrze wie, to nieradzące sobie w życiu owce i to mnie przeraża. Bo w przeciwieństwie do owiec mam świadomość wpadania w przepaść. Przez ich prymitywne wybory i wiarę, że zakazami i nakazami najlepiej się świat uzdrowi. A najlepiej, żeby zakazy i nakazy dotyczyły innych.
@koszmarek66
Tak, żyjesz w społeczeństwie. Część z tego społeczeństwa jest głupia, część nie ma wystarczającej wiedzy, żeby podejmować właściwe decyzje, część myśli tylko o sobie oraz nie patrzy na konsekwencje dla innych i jest nawet część, która bez problemu zrobi Ci krzywdę, byleby na tym zyskali.
W zależności od tematu lub problemu, wszyscy możemy się kiedyś zaliczyć do którejś z takich grup.
Jeśli Ci się nie podoba życie w społeczeństwie, zawsze możesz się przeprowadzić na odludzie.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 15 grudnia 2022 o 11:02
Palenie to koszmar, o ile jestem wrogiem przymusu to chyba w kwestii palenia myślę że czasem trzeba kogoś uratować na siłę. Statystyki mówią że jak ktoś nie zaczął palić do 20-stego roku życia to nie zacznie. Czyli cały wysiłek marketingowy przemysłu tytoniowego jest skierowany na dzieci... a potem koszt leczenia czyjegoś zrujnowanego zdrowia jest przerzucany na nas wszystkich. Godzenie się na to jest szaleństwem.
@polkong
Pal diabli koszty leczenia, sęk w tym, że palacze są ze swoim nałogiem naprawdę nieszczęśliwi! Nie tacy z kilkuletnim stażem, bo ci zwykle twierdzą, że lubią palić, ale po 20 latach nagle każdy marzy o tym, żeby rzucić. Dlatego Nowa Zelandia ma szansę przerwać ten zaklęty krąg niemocy - zaczynasz jako nastolatek, a potem nie umiesz przestać. Zakaz będzie dotyczył osób, które mają dziś 14 lat - dobrze to wymyślili.
A tak w ogóle to zastanawia mnie, dlaczego większość tutaj jest tak oburzona, jak gdyby byli obywatelami NZ, albo zamierzali tam zamieszkać. Może warto poczekać i zobaczyć, jak ten kraj na tym wyjdzie? Moim zdaniem mają więcej do zyskania, niż do stracenia. I to jako LUDZIE, nie państwo.
@mankomat Ludzie się oburzają bo jednak taki zakaz to duża ingerencja w wolność, w prawo do decydowania o sobie. Tylko jak bardzo może decydować o sobie nastolatek którego ci tytoniowi bandyci biorą na celownik z miliardowymi budżetami reklamowymi?
USA już próbowało takie coś z alkoholem... coś "średnio" im to wyszło :D
Jak zwykle, na tego typu zakazach bogacą się tylko i wyłącznie przestępcy i mafie
"Tysiące ludzi będzie miało zdrowsze, dłuższe życie ... " - w klatce.
Nienawidzę papierosów, ale jeszcze bardziej nienawidzę totalitaryzmów!
Tak będą po kolei czegoś zakazywać - dla dobra ludzi, aż w końcu będzie można tylko pracować, żreć (trawę i tabletki) oraz oglądać seriale - kiedy "elity" będą jeździć po świecie i bawić się za pieniądze głupiego ludu, który na to się zgodził...
@kondon Ja też nie lubię totalitarnych pomysłów. Ale z perspektywy byłego palacza powiem że ten pomysł akurat ma sens. Wygląda źle i Twoje wątpliwości są jak najbardziej usprawiedliwione. Tyle że korzyść jest olbrzymia.
@polkong Ja Ciebie rozumiem, tylko Twoja głupota (pewnie sam przyznasz) to nie powód, żeby państwo interweniowało.
Jeśli pójdziemy w tej logice dalej, to skończymy w dystopii, gdzie państwo decyduje jak żyjemy. Nie można się zgodzić na takie podejście. Nie tędy droga.
Ryzyko rzędy wielkości przewyższa korzyści i nie powiesz mi, że sobie coś wymyślam, bo w wielu krajach przez wiruska mieliśmy cyrk, więc już teraz widać, że rządy "dla naszego dobra" są w stanie zrobić naprawdę wiele, często olewając takie rzeczy jak przepisy i konstytucje.
@kondon Jak najbardziej jestem za prawem do głupoty, ale połączonym z pełną odpowiedzialnością za głupotę (palisz - płać za leczenie). I z zastrzeżeniem, że granicą tej głupoty jest sam głupek - czyli jazda BMW na 3-ech kołach 200km/h po publicznej drodze odpada, pomimo mojego zamiłowania do wolności. No i spod wolności wyłączamy ludzi do 18-stego roku życia, bo nie mają szans nabrać oleju w głowie. Taki zakaz palenia mógłby obowiązywać do 18-stego roku życia. Dziś jako podatnik to ja jestem sponsorem cudziej głupoty, cudzych dzieci, cudzych problemów...
@polkong Socjalizm bohatersko...
Zgadzam się z 18, jednak na pewne rzeczy pozwoliłbym wcześniej.
raj.
Trzeba zacząć kupować u za kilkanaście lat sprzedać z zyskien
w polsce mają w dupie twoje zdrowie....trzeba doić z akcyzy
wystarczyło by odmówić leczenia chorób spowodowanych przez kiepy :) ja zaś czekam cierpliwie na moment gdy paczka kiepów w Polsce będzie kosztować pod 100zł. Może wtedy ludzie nie będą smrodzić innym pod nosem :)
@pan_grajek92
Jedna osoba pali, przez co druga zachoruje. Drugiej też odmówisz leczenie?
@Sok_Jablkowy Absolutnie nie, tą pierwszą obciążył bym kosztami leczenia ;)
@pan_grajek92
Jego nie stać na leczenie i dzięki temu umiera ten drugi.
I nikogo nie oburza uchwalanie prawa które z definicji ma dotyczyć tylko innych?
Urodzeni przed 2009 uchwalili, że urodzeni po 2009 będą mieć zakaz.
Nie żeby coś, ale zakazywanie czegoś wbrew wolnej woli jedynie pogarsza sprawy XD
@moonwalkerek
Ale prawda jest taka, że znakomita większość palaczy chciałaby "nigdy nie zacząć palić", ale trudno im rzucić wieloletni nałóg. Myślę więc, że ci, którzy nigdy nie zaczną, nie będą mieli powodów do narzekań, gdy już będą dorośli i nieco mądrzejsi. Ludzie zazwyczaj zaczynają palić z ciekawości, w wieku kilkunastu lat.
Gówno zaoszczędzą, a nie miliardy. Kto będzie chciał palić, ten będzie palić, tyle że fajki z przemytu zamiast te opodatkowane. Jeszcze nigdy w historii nikt nie wygrał z nałogami ludzi. Takie zakazy mają tylko taki skutek, że kwitnie czarny rynek, na którym państwo wyłącznie traci, a niczego nie zyskuje.
@Quant_
Z jakiego przemytu? Mówimy o Nowej Zelandii, wyspie, do której "wszyscy mają daleko". Kontrola towarów na statkach wpływających do portów i kontrola samolotów cargo wystarczy. Nikt nie będzie się bawił w przemyt małych ilości "przy sobie", bo małe ilości nie zaspokoją potrzeb rynku. Rasowy palacz nałogowy potrzebuje tej paczki dziennie, żeby jakoś funkcjonować, więc przelicz sobie, ile tych szlugów z przemytu musiałoby być, żeby sprostać potrzebom rynku. Właśnie akurat Nowa Zelandia może sobie na taki zakaz pozwolić.
@mankomat - Nie wszyscy mają tam daleko. Z największego portu Nowej Zelandii do Sydney w Australii jest nieco ponad 2 tysiące km. W czasach prohibicji w USA, alkohol przemycano do Nowego Jorku z Londynu oddalonego o ponad 5,5 tysiąca kilometrów i jakoś nie było za daleko. Co do kontroli statków, to nikt nie otwiera zapieczętowanych kontenerów, jeżeli przeszły odprawę w porcie załadunku, a porcie załadunku można załatwić wszystko - top tylko kwestia wysokości łapówek. Przez oceany co roku przemyca się tysiące ton broni, narkotyków, alkoholu i nomen omen właśnie papierosów. To prawda, że nikt się nie bawi w przemyt osobisty papierosów na dużych dystansach, bo to się po prostu nie opłaca. Ale kontenerami już tak. W przypadku Nowej Zelandii nie będzie inaczej, bo po prostu nigdy i nigdzie nie było inaczej. Jest popyt, to znajdzie się podaż. Jak się nie da legalnie, to będzie nielegalnie, ale zawsze się da i zawsze ktoś będzie chciał zarobić.
To jest dyskryminacja ze względu na rok urodzenia.
Ciekawe, czy ten zakaz będzie dotyczył również papierosów elektronicznych. Zakazywanie młodym ludziom tradycyjnych papierosów nie ma większego sensu, bo sięgają po nie głównie ludzie starsi, dla młodzieży obecnie nie są w ogóle atrakcyjne. Młodzież przerzuciła już się całkiem na e-papierosy.
Ale dlaczego zabraniają ludziom się truć? Byle nie palili w towarzystwie niepalących.