Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
avatar Xar
+15 / 15

Wszystko spoko, tylko chcialbym wiedziec jakim kwasem uszkadza sie gen - za to serio moze dostaniesz Nobla :D

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
F FCKGWRHQQ2YXRKT8TG6W2B7Q8
-2 / 6

@Xar No u ludzi to nie wiem, ale żywność ekologiczną od tej GMO odróżnia to, że ta ekologiczna traktowana jest kwasami, by doszło do losowych uszkodzeń genów i mutacji - tak robimy od setek lat, a wraz z odkryciem promieniowania radioaktywnego od czasów Curie-Skłodowskiej napromieniowuje się ziarna i nasiona. Tak dochodzi do milionów ekologicznych niekontrolowanych mutacji, o których nic nie wiemy. W przypadku GMO zamiast dokonywać milionów modyfikacji na oślep bez żadnej kontroli modyfikuje się pojedyncze geny w konkretnym celu pod ścisłą kontrolą. Dlatego nie kupuję żywności oznaczonej "rolnictwo ekologiczne" czy "wolne od GMO". Jednak nie słyszałem żeby kwasem zmienić geny dorosłego człowieka. Chyba że mowa o kwasie dezoksyrybonukleinowym i modyfikacji mRNA.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
J Jacek83218
+11 / 11

@Xar
No tym którym po którym można stać się Jokerem. A aparatura to ta po której się zostaje Kapitanem Ameryką.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
D Drak82
+1 / 13

@Xar ---------- kwasem z wina marki "Jabol", które pili rodzice autora tego tekstu w dużych ilościach przed poczęciem.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar lingerer
+1 / 3

@FCKGWRHQQ2YXRKT8TG6W2B7Q8 zasadniczo umknęło tylko to że "mutacje" występują dopiero w następnych pokoleniach a jemu udało się na sobie.
Podejrzewam wobec tego że uszkodził nie pojedynczy gen tylko cały i to dość istotny element układu nerwowego

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar koszmarek66
+2 / 4

Jeśli ktoś czytał "Kajś. Opowieść o Górnym Śląsku" Zbigniewa Rokity to po lekturze tego demota DO KOŃCA też mógł mieć podobne skojarzenie jak ja :)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Darksmakosz
+1 / 7

Kurde tyle czytania ale se to ktoś wymyślił... swoją droga (jeśli by to jednak była prawda, w co wątpię) fajna miał rodzinę że oddali go do adopcji a przygarnęli go ci biedacy. Co do smrodu karpia, czyli że
czuć mułem, to kwestia wcześniejszego przyrządzenia, marynaty czy coś w tym stylu, bo tez odkąd pamiętam mi to przeszkadzało a kilka lat temu matka od kogoś nauczyła sie tak zrobić tą rybę że nie czuć mułem.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
C konto usunięte
+3 / 3

@Darksmakosz Był gdzieś artykuł przy okazji obecnych Świąt - muł w karpiu czuć w zaleźności od pory roku w której jest złowiony Ten zimowy nie powinien zalatywać mułem. I generalnie podobno powinno się praktykować "płukanie" karpi po odłowie czyli umieszczanie na pewien czas w zbiorniku z bieźącą wodą by same oczyściły organizm przed sprzedażą.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A acotam43
0 / 0

@Darksmakosz ta marynata to mleko i skrojona do niego cebula:)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S swosek
0 / 2

Miałem w młodości tak samo, chyba mnie nie adoptowali, ale szwedzkiego śledzia jadłem, a i karpika pochłaniam w każdej postaci. Na ten gen nie zwracam uwagi :))))
wesołych świąt BN

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P Pasqdnik82
0 / 2

@Drak82 no i z dobrego stawu musi być... a nie zamulonego bagna

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar allmaechtig
+7 / 11

Tradycyjny stalinowski karp na każdym polskim stole. Taka już bolszewicka tradycja, dla odróżnienia od polskiego tradycyjnego szczupaka wigilijnego. Ale ja chyba też jestem adoptowany - mdli mnie na samą myśl o tym ruskim świństwie, za to rodzice uwielbiają, choć do komunizmu jakoś sentymentu nie czują więc to chyba nie to.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K Ktostamskadstam
+5 / 9

Niby miało być śmieszne a wyszło żałosne

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A adamis62
-2 / 16

Tyle pisania, żeby popisać się głupotą.

Też nie przepadam za karpiem. W ogóle za rybami w tej postaci.

Za najgorszą i najbardziej przereklamowaną rybę uznaję pstrąga. Jak to komuś powiem słyszę zawsze ten sam tekst: " Bo nie trafiłeś na dobrze zrobionego". Bzdura! Kilka razy podchodziłem do pstrąga w polecanych miejscach. Zawsze to samo wrażenie - trociny. To już nawet karp lepszy.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Hermes_Trismegistos
+2 / 2

@adamis62 Wychowałem się na farmie pstrąga (w tych takich basenach) i ze względu na dostępność pstrąg był u nas prawie jedyną rybą spożywaną przy każdej okazji. I do tej pory najbardziej mi smakuje. Chyba z jednego powodu. Ma bardzo regularnie rozłożone ości i łatwo się ich pozbyć z dzwonka.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar perskieoko
+2 / 10

Sam tekst bzdurny (z wielu powodów), ale dziwi mnie fakt że to karp jest tą rybą wigilijną. Przecież lin jest o niebo lepszy, i też można go hodować. Staropolskie powiedzenie mówi: "Nie masz mięsa nad świninę, nie masz ryby nad lininę".

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K Ktostamskadstam
+15 / 19

@perskieoko Jak zwykle winny PRL. To dzięki niemu mamy karpia jako symbol wigili, schabowy jako danie narodowe i piłkę nożną jako sport narodowy. Bo karp był najprostszą rybą w chodowli i w warunkach powojennych najłatwiej było to zorganizować, podobnie do piłki wystarczyła gała ze szmat cztery tyczki i kawałek placu i wieprzowina to najłatwiejsze do uzyskania i przyżadzenia mięso w warunkach powszechnego niedostatku. Podczas gdy przed wojną na stołach wigilijnych królował lin i sandacz, sporty którymi stała polska to było jeździectwo i sporty motorowe a kuchnia polska była jedną z bogatszych i najbardziej różnorodnych w świecie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar 3noki
+5 / 7

@Ktostamskadstam Mądrego to i miło poczytać.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P Pasqdnik82
0 / 4

@Ktostamskadstam Ja tam ogólnie lubię wiele ryb, w tym karpia.. na święta mam go trochę, ale mam też szczupaka, węgorza .. mam też rybki morskie

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar fefefka
+3 / 3

@perskieoko tekst bzdurny, ale fajnie napisany. Fajnie się czytało - ktoś miał pomysł.

Dlamnie powód czemu się je karpia.... bo bieda. Polacy są wszystko zerni, co gdieś rośnie po lesie czy na łącę to polacy mają to w narodowej kuchni. Kiedy dla Holendra grzyby to pasza dla jeleni, w polsce to rarytas, bo holendrzy jedli z morza i dania z kolonii, a polak chodził wokół domu i co nie uciekło to do gara. Karp jako ryba wód stojących - a jezior w polsce jest od groma - też stanowił łatwy kąsek. No i tak został. Na szczęście u mnie w domu nikt nie lubił to zawsze królowała tołpyga.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A Aqq300
+1 / 3

Doskonały przepis na karpia w sosie:
Umytego karpia układamy na dnie naczynia, dodajemy goździki, cynamon, skrapiamy sokiem cytrynowym, zalewamy szklanką czerwonego wytrawnego wina, dodając 100 ml ginu, 100 ml brandy, 200 ml czystej wódki, 50ml rumu i 150 ml tequili.
Potrawy nie podgrzewamy!
Karpia wyrzucamy - sos, sos jest palce lizać!
P.s. Karp musi być martwy, inaczej bydle wypije sos.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M markbk99
+1 / 3

Szkoda, że ktoś kończy artykuł tak żenującym pokazem kompleksów.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem