Nie rozumiem o co pretensje. Chcieli Polacy żyć w państwie kapitalistycznym, to żyją. W kapitalizmie obowiązuje prawo podaży i popytu. Jest mała podaż a duży popyt to cena jest wysoka.
@esbek2 Do kapitalizmu to nam jeszcze daleko, niestety prawo własności u nas praktycznie nie istnieje, niby jesteś właścicielem mieszkania ale nie masz prawa wyrzucić osoby wynajmującej zgodnie z podpisaną umową.
Jak się ludzie nasłuchali internetowych naganiaczy na bycie rentierem to teraz tak będzie. Zakredytowani pod korek na kilka mieszkań przy prawie zerowych stopach procentowych i teraz ktoś to musi spłacać.
Szybka lekcja ekonomii.
Masz mieszkanie na wynajem. Twoich 10 sąsiadów też. Ale jest tylko 5 chętnych najemców. Podaż przewyższa popyt. Musisz obniżyć cenę najmu, żeby wynajęli od ciebie - bo inaczej pójdą do sąsiada i to sąsiad zarobi.
Masz w innym mieście mieszkanie na wynajem. Twoich 10 sąsiadów też. Ale jest aż 20 chętnych najemców. Popyt przewyższa podaż. Możesz podnieść cenę wynajmu, bo w końcu któryś z najemców się zgodzi na taką cenę - jak nie pierwszy, to kolejny.
Dzieje się tak bez względu na narodowość właściciela.
I tak samo bez względu na narodowość właściciela - z obu mieszkań musisz płacić podatki, pod każdą nazwą
''Popyt czyni podaż''. Wielu ludzi obawiało się kredytów i wolało mieszkać na wynajętym. Ja zawsze obstawiałem opcję, że lepiej wziąć kredyt i spłacać własne mieszkanie/dom. Kredyty poszybowały w górę, a ceny wynajmu chyba jeszcze bardziej. Jeśli ktoś obecnie liczy, że spadek popytu spowoduje spadek cen, to niech się zbytnio nie łudzi. Wzrost cen materiałów budowlanych spowodował wzrost cen mieszkań, również na rynku wtórnym.
Nie są "winni", bo wina to naganny stosunek sprawcy do swojego czynu (celowe przestępstwo, karygodne zaniedbanie). Są jednym z powodów, bo wzrost popytu powoduje wzrost ceny.
Konkretny przypadek: Opole, kawalerka warta ok 200 tys zł, wynajem miesięcznie za 1200 zł +400 opłaty za media. Czy to dużo? Jeśli odliczyć podatek to jak długo zwraca się wartość takiego mieszkania? Jeśli ktoś kilka lat temu wymyślił sobie, że weźmie mieszkanie na kredyt i spłaci je wynajmując to właśnie trzyma rękę w nocniku.
I fakt, że prawo utrudnia jak się da pozbycie się z mieszkania pasożyta nie płacącego za wynajem nie ma z tym nic wspólnego, prawda?
Nie rozumiem o co pretensje. Chcieli Polacy żyć w państwie kapitalistycznym, to żyją. W kapitalizmie obowiązuje prawo podaży i popytu. Jest mała podaż a duży popyt to cena jest wysoka.
@esbek2 Do kapitalizmu to nam jeszcze daleko, niestety prawo własności u nas praktycznie nie istnieje, niby jesteś właścicielem mieszkania ale nie masz prawa wyrzucić osoby wynajmującej zgodnie z podpisaną umową.
@esbek2 Obywatele wybrali władze socjalistyczne.
@Obiektywny1, a dokładnie narodowo socjalistyczne
Jak się ludzie nasłuchali internetowych naganiaczy na bycie rentierem to teraz tak będzie. Zakredytowani pod korek na kilka mieszkań przy prawie zerowych stopach procentowych i teraz ktoś to musi spłacać.
Szybka lekcja ekonomii.
Masz mieszkanie na wynajem. Twoich 10 sąsiadów też. Ale jest tylko 5 chętnych najemców. Podaż przewyższa popyt. Musisz obniżyć cenę najmu, żeby wynajęli od ciebie - bo inaczej pójdą do sąsiada i to sąsiad zarobi.
Masz w innym mieście mieszkanie na wynajem. Twoich 10 sąsiadów też. Ale jest aż 20 chętnych najemców. Popyt przewyższa podaż. Możesz podnieść cenę wynajmu, bo w końcu któryś z najemców się zgodzi na taką cenę - jak nie pierwszy, to kolejny.
Dzieje się tak bez względu na narodowość właściciela.
I tak samo bez względu na narodowość właściciela - z obu mieszkań musisz płacić podatki, pod każdą nazwą
@DonSalieri i teraz zabiles socjaliste podstawami ekonomii xD
''Popyt czyni podaż''. Wielu ludzi obawiało się kredytów i wolało mieszkać na wynajętym. Ja zawsze obstawiałem opcję, że lepiej wziąć kredyt i spłacać własne mieszkanie/dom. Kredyty poszybowały w górę, a ceny wynajmu chyba jeszcze bardziej. Jeśli ktoś obecnie liczy, że spadek popytu spowoduje spadek cen, to niech się zbytnio nie łudzi. Wzrost cen materiałów budowlanych spowodował wzrost cen mieszkań, również na rynku wtórnym.
Ceny nie są oderwane od rzeczywistości. To rzeczywistość jest nienormalna. Podziękuj komuchom z PiS.
@Banasik ale przeciez autor uwielbia socjalizm. Tylko nie rozumie jego nastepstw, dlatego go uwielbia...
Nie są "winni", bo wina to naganny stosunek sprawcy do swojego czynu (celowe przestępstwo, karygodne zaniedbanie). Są jednym z powodów, bo wzrost popytu powoduje wzrost ceny.
Jak widać inflacja dosięga wszelkie dziedziny gospodarki.
Konkretny przypadek: Opole, kawalerka warta ok 200 tys zł, wynajem miesięcznie za 1200 zł +400 opłaty za media. Czy to dużo? Jeśli odliczyć podatek to jak długo zwraca się wartość takiego mieszkania? Jeśli ktoś kilka lat temu wymyślił sobie, że weźmie mieszkanie na kredyt i spłaci je wynajmując to właśnie trzyma rękę w nocniku.
Polacy wielką literą nygusie.
Bo te mieszkania, których właścicielami są niepolacy, są wynajmowane po cenach przyklejonych do rzeczywistości.