To dopiero paradoks . Koleś odwalał niemożliwe i turbo niebezpieczne numery samochodem. W każdym momencie mógł zginąć a trafiło na skuter śnieżny. Szkoda gosci . Niech Ci droga lekką będzie i spoczywaj w pokoju Ken.
Kurna
Najpierw jeden z awendżersow, a teraz kolejny, co zapierd@lac sie nie bal maszynami roznymi.
Co z tym zabawami na sniegu w tym roku?
A to dopiero trzeci stycznia
To dopiero paradoks . Koleś odwalał niemożliwe i turbo niebezpieczne numery samochodem. W każdym momencie mógł zginąć a trafiło na skuter śnieżny. Szkoda gosci . Niech Ci droga lekką będzie i spoczywaj w pokoju Ken.
Kurna
Najpierw jeden z awendżersow, a teraz kolejny, co zapierd@lac sie nie bal maszynami roznymi.
Co z tym zabawami na sniegu w tym roku?
A to dopiero trzeci stycznia
o ironio, świat obiegła informacja o śmierci Kena, gdy w tym samym czasie Michael Shumi ma urodziny, trochę niefortunnie się złożyło