Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj
+
228 236
-

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
M michalSFS
+9 / 9

Na początku podstawówki mieliśmy takiego draba, który bił inne dzieci. Oberwało się i mnie. Wychowawca kazał z nim rozmawiać, bawić się, może wtedy coś się zmieni. Próby nawiązania kontaktu również zakończyły się urazami. Złota rada:)

W końcu nie wytrzymałem, wziąłem taką drewniana wywrotkę - zabawkę z innej sali i centralnie przyp*** mu w łeb. Darł się jakby go obdzierali ze skóry. Więcej mnie nie zaczepił. A po kilku dniach jak sytuacja się uspokoiła był moim kolegą. Bronił mnie przed innymi.

Kult siły zadziałał XD

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
C cincinmj57
+5 / 5

Czy coś mnie ominęło? Czy czegoś nie wiem? Była taka sytuacja w jednym przedszkolu, gdzie chodził jeden chłopiec i tam w tym przedszkolu był taki jeden wyrostek i wszystkich terroryzował: bił, popychał, szarpał, zabierał innym kanapki i słodycze i zastraszał tak wszystkich, że nikt o tym nie wiedział. Sytuacja ta trwała co najmniej rok, bo tak się działo z tym chłopcem, którego znam i który ogólnie od dziecka był raczej rosłym i silnym chłopcem. Po roku do tego samego przedszkola zaczął uczęszczać brat tego rosłego chłopca. Po tygodniu rodzice tych dwóch braci zostali wezwani do przedszkola. Okazało się, że ten młodszy z braci zaczepiony i szarpany przez tego terrorystę strzelił mu z bańki, aż się tamten krwią zalał. Wtedy inne dzieciaki ośmielone tym czynem zgodnie zaczęły zeznawać, że tamten zawsze się tak zachowywał. Nie popieram takich praktyk, ale naprawdę musiało wydarzyć się coś takiego drastycznego, żeby ktoś w przedszkolu na to zareagował? Nie wierzę, że nikt z dorosłych w przedszkolu nie wiedział, że odbywa się tam taki proceder.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Pergamin
+4 / 4

@cincinmj57 wiedzieć wiedzieli. Nauczyciele i opiekunowie wiedzą, ale nie zwracają uwagi. Prawdę mówiąc, to nie mają nawet żadnych środków by czemuś takiemu zapobiegać więc wolą przymykać oko. Ale prawda jest taka, że na takich dręczyli działa jedynie siła argumentów. Możesz ich unikać, starać się nie zaczepiać itp. Ale oni cię zawsze prędzej czy później znajda. Siła pięści albo zadziała i dadzą ci spokój albo przynajmniej za każde dręczenie będą musieli coś zapłacić. I owszem, jeżeli ofiara się postawi, to OFIARA ma problem. Nie wiem czy nauczyciele się boją takich dręczycieli czy może myślą, że namówią takiego ucznia by się już nie stawiał i dawał się dręczyć dalej by mu nie robili problemów. Typową zagrywką w takim wypadku jest też "przeproście się nawzajem". No boki zrywać. Typo dręczy przez tygodnie czy miesiące osobę, a gdy ta się postawi, mimo zgłaszania tego opiekunom, którzy nic z tym nie zrobili, ma przepraszać. Proszę cię.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Jeremi978
0 / 2

Alfa szmaci beta płaci. Red pill tak bardzo.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
U UFO_ludek
-1 / 1

Ja tu widzę pato-demot lever hard. Tak się dzieje, jak FB oraz 'bo to wszystko wina nauczycieli' wejdzie za mocno.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M Madry87
0 / 0

Ale przez 3 dni mają spokój bo mały kutafon jest na Majorce

Odpowiedz Komentuj obrazkiem