Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj
+
140 163
-

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
P pawelusa74
-2 / 8

No i co w zwiazku tym?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A konto usunięte
+3 / 11

@pawelusa74 o że przy nich 6tys letnia Edyta Górniak jest całkiem zrównoważona

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar mietek888
-2 / 14

A może by tak doczytać o tym, co się krytykuje? Bo katolicyzm i Kościół nie wymaga od katolików wiary w ŻADNE objawienia prywatne (nawet te zatwierdzone przez Kościół), a co dopiero w wymienione przez Ciebie rzeczy. Wymagane jest tylko przyjęcie wiary w jedno objawienie tj. zawarte w Biblii (oczywiście ze zrozumieniem, z uwzględnieniem realiów historycznych i kulturowych i tzw mitologii biblijnej).
Jakbyś doczytał to byś widział, że większość Twoich memów jest bez sensu. Ale po co się doinformowywać, tak fajnie się krytykuje... można poczuć się inteligentem :)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar okiem_inteligenta
-1 / 11

@mietek888 tu nie chodzi o prywatne objawienia, tylko o cuda zatwierdzone przez Kościół.
Masz po części rację, małym druczkiem jest dopisane to i owo. W tym przypadku istnieje duża rozbieżność między oficjalnym i nieoficjalnym nauczaniem. I tak starym babom podrzuca się cuda niewidy i zabobony, a tym wykształconym pokazuje chrześcijańską medytację. Ma się zgadzać kasa. Od prostaczków i od wykształciuchów.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
T Tibr
-2 / 6

@okiem_inteligenta w każdym razie na pewno nie w duchy takie jak na obrazku, co do czarownic prym w tym nieśli protestanci na czele z Luterem.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar okiem_inteligenta
-2 / 6

@mietek888 a skoro do zbawienia nie są potrzebne cuda, to po co Kościół je zatwierdza i tak często o nich mówi? Wręcz w kontekście dowodu.

@tibr no żebyś się nie zdziwił... "Tak jak anioły mogą nakładać „kostium”, żeby nas nie przestraszyć, demony mogą zrobić to samo, tyle tylko, że ich intencje są zupełnie inne. Demony mogą pojawić się jako postaci przypominające duchy, aby nas zastraszyć."

Co nie przeczy tezie z demota, po prostu próbujesz zastosować logikę "jeśli ktoś ukradł więcej, to ja nie jestem złodziejem".
W Niemczech były te przekonania ugruntowane przez katolików (młot na czarownice). Poza tym protestanci robili to później, więc zachowało się więcej dokumentacji, również dlatego, że były to sądy cywilne. Katolicka dokumentacja jest fragmentaryczna, dziwne...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
T Tibr
-1 / 3

@okiem_inteligenta złodziej przebrany za policjanta to złodziej czy policjant? Za kogo go uważasz?

Wcześniej nie zwróciłem na to uwagi, tak a propos krwawych łez, poczytaj czym jest Hematohydrozja.

Nie nie próbuje, po prostu zwracam uwagę, że zjawisko "czarownic" jest starsze niż KK i występował w każdej kulturze, ba w krajach 3 go świata istnieje do dziś i niekoniecznie jest na tle chrześcijaństwa w ogóle jako tako, parafrazując wszyscy jesteśmy złodziejami, a tłum jest do dziś na tych samych zasadach skłonny do samosądów.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
L Laufer
+1 / 1

@mietek888
Są dwa źródła Objawienia - Pismo Święte i Tradycja. To tak w kwestii doczytania.
Co masz na myśli "wymaga"? Wymagana jest wiara w dogmaty, a rzeczywiście żadna z tych kwestii nie jest tej rangi. Dlatego np. nie są wymagane modlitwy do świętych.
Ale już negowanie świętych i odrzucanie wiary w uznane objawienia oznacza rozłam z KK. Od wiernych wymagane jest posłuszeństwo Kościołowi. Nie można mówić "wiem, że KK uznał słowa tej zakonnicy za objawienie, ale dla mnie to wariatka". Może i nie jest to depozyt wiary, dogmat, obowiązek wiernych - ale jest to prawda, dla wierzących.
A to czy takie bluźnierstwo to herezja formalna i zwiazana z nią ekskomunika - to już jakoś nie interesuje mnie na tyle, by szukać pism inkwizycj.. ptfu, dykasterii nauki wiary.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M MIKKOP
+1 / 1

i w diabła!

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
I irulax
+3 / 5

Ja wierzę w Boga jako istotę świadomą, która przyczyniła się do stworzenia całego naszego wszechświata. Kogoś, kto nadał kopa temu wszystkiemu. Wierzę również, że poza dostępnym dla nas wszechświatem są również miejsca niedostępne, z całym swoim życiem. Myślę sobie o całym zestawie bajek, legend itp. dorobionych przez ludzi na nasze własne potrzeby. Jak również o tym, że są rzeczy o których nie mamy zielonego pojęcia -> część uda nam się odkryć, części nigdy.
------
Nawet powiem przewrotnie: jeżeli nauka bierze swoje osiągnięcia na poważnie, powinna brać pod uwagę również istnienie krasnoludków, jednorożców czy innego tałatajstwa. :)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
L Laufer
+1 / 1

@irulax
Przewrotne? W jaki sposób?
Metodologia naukowa uksztaltowała się z filozofii. Filozofia nauki jest prosta - hipotetycznych możliwości jest nieskończenie wiele. Możliwości badawcze zaś nie są nieskończone.
Dlatego zajmować się należy takimi kwestiami, których prawdopodobieństwo jest ponadprzeciętne - ku których istnieniu są przeslanki.
Nauka bierze swoje osiągnięcia na poważnie, dlatego też szuka zaginionych ogniw, gdyż prawdopodobieństwo ich istnienia zwiększa interpolacja między znanymi gatunkami. Nie szuka kasnoludków, bo nie ma takiej naukowej hipotezy.
Znajdziesz racjonalne założenia i sposób potwierdzenia istnienia krasnoludków, to będzie można się tym zająć.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
I irulax
0 / 0

@Laufer Masz rację. Jednak wielu naukowców chcąc wyśmiewać np. wierzących, tak chętnie odnosi się do mitycznych jedorożców.
Odnośnie samych założeń: od jakiegoś czasu intensywnie przeszukuje się niebo i wysyła/odbiera informację od ew. obcych. Skoro poszły na to grube miliony, to jednak jakieś przesłanki są. Myślisz, że są większe szanse na kontakt z rasą Szaraków czy Krasnoludków?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
L Laufer
0 / 2

@irulax
Wierzących nie trzeba wyśmiewać. Sami się kompromitują. Wystarczy im na to pozwolić.
Oczywiście, że są przeslanki ku istnieniu kosmitów. Jedną z nich jesteśmy my.
Nie bada się kosmosu wyłącznie dla poszukiwania obcych. To jest dzialalność poboczna. Badanie galaktyki na obecność planet podobnych do naszej oraz analizowanie WSZELKICH danych, jakie do nas docierają jest racjonalne i może być nieocenione w przyszłości.
Oczywiście, że większe szanse są na kontakt z kosmitami niż krasnoludkami. Kosmos może kryć w sobie o wiele więcej nieznanego niż nasza własna planeta. Tę poznaliśmy stosunkowo przyzwoicie, przestrzeń dla istnienia takich krasnoludków jest bardzo mała i zmierza ku zeru.
Tak to jest ze wszystkim, co łapie się pod boga luk (god of the gaps).

Jak chcesz z tym polemizować, to należy zdefiniować, co rozumiesz pod pojęciami krasnoludków czy jednorożców. Bo jednorożca można definiować jako magiczny byt, związany z cnotą czystości, którego róg posiada zdolność oczyszczenia i uzdrawiania. I takie znaczenie używam na potrzeby tej dyskusji
Albo też jako niedokładny opis nosorożca czy innego zwierzęcia...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
I irulax
0 / 0

@Laufer Krasnoludki i jednorożce są używane zwykle jako prześmiewczy byt dla kompromitacji ludzi wierzących (niby) w różne czaru-maru. O prawdopodobieństwie istnienia kosmitów ciężko mówić, ponieważ jak dotąd poznaliśmy tylko jedna taką populację - nas samych. Stąd zbliżone prawdopodobieństwo (i niestety nikłe) poznania cywilizacji zarówno bliskiej wizerunkowo do "szaraków" jak i "krasnoludków". Ponoć dla istot, o niskim stopniu rozwoju cywilizacyjnego, zaawansowana technologia jest nieodróżnialna od magii, stąd kiedyś mogą nam odpowiedzieć starożytne "magiczne" krasnoludki.
---
Odnośnie kompromitacji wierzących, niechętnie przyznaję, że coś w tym jest - choćby samo dorabianie choreografii do obrzędów religijnych. Jednak do isnienia Boga nauka nic nie ma - poza oczywiście tym, że żadnych namacalnych dowodów na jego istnienie nie wykryła. Nie udowodniła również, że taka istota nie istnieje.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar okiem_inteligenta
-2 / 2

@irulax ponieważ nauka nie zajmuje się takimi rzeczami. To jest tak wymyślone, że nie da się tego wykluczyć, ale też potwierdzić.
To religia próbuje uprawomocnić się tym, że nauka czegoś nie może wyjaśnić itp., bo wtedy ludziom zaciera się różnica. Wydaje się, że religia jest równorzędna nauce, a nawet ja przewyższa w poznaniu prawdy.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
I irulax
0 / 0

@okiem_inteligenta Jednak nadal znaczna część naukowców jest wierząca.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
L Laufer
+1 / 1

@irulax
Kwestia, jaka wiara.
Deizm jeszcze się jakoś broni. Wiara w dobrego, wszechmocnego Boga, który kocha ludzkość i się o nią troszczy... jest sprzeczna z obserwowalną rzeczywistością, nielogiczna.
Zwłaszcza, jak takie religie jak katolicyzm twierdzą, że wiara musi zaistnieć za życia doczesnego, a jej brak przed śmiercią oznacza wieczne potępienie. Ba, samopotępienie, by nie było, że to Bóg potępia.

Są naukowcy -złodzieje, -gwałciciele, -hazardziści itd. Co z tego? To kiepsko o nich świadczy, ale hipokryzja istnieje. Nic to nie mówi o nauce.
Dlatego to, że istnieją naukowcy-katolicy nie świadczy, że nauka jest do pogodzenia z religią. To jak mówić, że homoseksualizm i pedofilia są zgodne z katolicyzmem, bo są tacy księża.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar GigaPajonk
-5 / 7

Gdzie wady?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar balard
0 / 0

zapomnieliście o smokach i potworach morskich. a całym tym zwierzyńcu.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem