Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
avatar Xar
+1 / 15

Tylko podniesie ceny

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A konto usunięte
0 / 8

@Xar wysokości wynagrodzenia ustala pracodawca i pracownik. Teraz ustalać będzie prezydent?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
T Tibr
+2 / 6

@Xar lewica wnosząca projekt, po kliku dyskusjach stwierdziła, ze na początku pilotażowo można wypróbować to na urzędnikach państwowych czyli najbardziej przepracowanej grupie pracowników xD proces legislacji bywa w Polsce długi i krótki wsztko zależy od tego kiedy wybory;)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K kozaalfa1
+5 / 5

@Arek942 podejrzewam, że skrócenie czasu pracy odnosi się do zawodów takich jak poseł.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar pawelkolodziej
+6 / 8

@Xar uważasz, że to iż pracujemy najdłużej w Europie (nie tylko bo dłużej niz Japończycy) a przy tym zarabiamy najmniej to dobra rzecz?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar saz06
+5 / 7

@Arek942 Kilometr za Odrą moja "wartość" nagle rośnie trzykrotnie?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A konto usunięte
-2 / 4

@saz06 tak. Miejsce może mieć znaczenie

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
J Jur4578
+2 / 2

@Arek942 Czyli nie warto podnosić kwalifikacji tylko lepiej przeprowadzić się do byłej NRD

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A konto usunięte
+1 / 1

@Jur4578 jeśli twoim kryterium jest jedynie zarobek to pewnie tak

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
J Jur4578
0 / 0

@Arek942 co było twoim kryterium, młody korwinisto? obrażanie ludzi i ratowanie poczucia własnej wartości?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A activefun
+1 / 1

@Tibr Dla nich to w sumie wszystko jedno, bo i tak niczego nie produkują, ani nikt ich z niczego nie rozlicza. A dla nas nawet lepiej, gdyby w ogóle nie chodzili do pracy, bo biur nie trzeba by utrzymywać.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P pan_grajek92
+6 / 10

kolejny sposób na napędzenie inflacji? super :)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K Koruptos
-1 / 9

Jeśli pracodawca nie będzie mógł stosownie (o 12,5%) obniżyć wynagrodzenia, to podniesie ceny, a pracownik przez odpowiedni czas nie dostanie podwyżki, w związku z czym straci te 12,5% na inflacji. Socjaliści nadal chcą walczyć z ekonomią ustawami. Jeśli nie pamiętacie komuny, i nie potraficie myśleć logicznie, to zobaczcie czym skutkuje obecnie wprowadzenie cen maksymalnych na Węgrzech w 2022 roku.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
J jonaszewski
+1 / 5

@Koruptos Pamiętamy komunę - pracujące soboty, a co starsi dziadkowie to nawet 10-godzinny dzień pracy. Straszne, jak skoczył ceny, żebyśmy mogli jak na rasowych socjalistów przystało brać sobie wolny dwudniowy weekend i wracać do domu już po 8 godzinach pracy. Widać niektórzy tęsknią za tymi czasami.

I ci sami niektórzy nie rozumieją, że płace to nie jest jedyny koszt pracodawcy, więc ceny nie skoczą o 12,5%. Ba, mało tego - pracownicy wcale nie pracują tak wydajnie przez 8 godzin, jak się Wam wydaje. Tak więc ceny zmienią się tylko o tyle, o ile zmieni się faktyczna produktywność personelu. I tu niespodzianka: robiono już takie eksperymenty i np. w serwisie Toyoty, po wprowadzeniu 6-godzinnego dnia pracy, produktywność wzrosła o 14 proc., zaś przychody firmy o 25 proc. w stosunku do standardowego 8-godzinnego dnia pracy.
Czyli spokojnie, ceny spadną.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K Koruptos
+1 / 1

@jonaszewski

To czemu nie ograniczymy czasu pracy do 20h? Idąc Twoją logiką wówczas ceny spadną jeszcze bardziej.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K Koruptos
0 / 0

@jonaszewski
To czemu nie ograniczyć czasu pracy do 20h tygodniowo? Idąc Twoim tokiem rozumowania ceny spadną jeszcze bardziej.

Nikt nie narzuca firmom minimum 40 godzinnego tygodnia pracy. To jest maksymalne ograniczenie, firmy mogą je zmniejszyć. Ale nie w każdym biznesie to zadziała. Gdyby tak było, nie byłoby nadgodzin.

A co do komuny to dzień pracy mógł wynosić i 20h i nadal efekty byłyby mierne, bo praca była tam po prostu nieefektywna. Wystarczy obejrzeć na YT dziennik telewizyjny ze żniw w latach 80(!!), w którym obok kombajnów orze się jeszcze pole koniem a siano zbiera grabiami na wozy.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A activefun
+2 / 2

@jonaszewski Jeżeli przy skróconym tygodniu pracy, pracownik wyprodukuje tyle samo produktu, to jak najbardziej, może nawet podwyżkę dostać, bo firma ma mniejsze koszty. Tylko gdyby to działało, to już dawno pracodawcy sami by to wprowadzili, a nie dokładali nadgodziny.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
J jonaszewski
+1 / 1

@Koruptos Bo to nie jest zależność liniowa. To jak z kopaniem studni: jeśli kopie dwóch, praca idzie szybciej, niż gdy robi to jeden. Ale jeśli kopie piętnastu, nic z tego nie będzie.
Nie możesz skrócić dnia pracy do zera.

Ale przeprowadzono pewne badanie na Brytyjczykach - okazało się, że w ciągu typowego 8-godzinnego dnia pracy, pracownik pracuje wydajnie tylko 3 godziny. Resztę czasu pracę urozmaica sobie przyjemnościami. O ile oczywiście może, bo pracownik przy taśmie ma niewielkie ku temu możliwości. Ale większość ludzi nie pracuje przy taśmie.

40-godzinny tydzień pracy jest owszem, maksymalny. Ale zwróć uwagę, że gdyby któraś firma go nie wykorzystywała, ponosiłaby dodatkowe koszty względem firmy, która go wykorzystuje. Koszt pracy w przeliczeniu na godzinę byłby wyższy. Dlatego warto, by cała gospodarka miała wspólny limit. Rzecz jasna, te wyliczenia są na papierze, bo co do wydajności, to już wiemy jak jest w rzeczywistości - firmy, które skróciłyby czas pracy, płacąc tyle samo, otrzymałyby wyższą wydajność. Ale do tego trzeba myśleć, nie tylko liczyć.

Potwierdzają to przykłady (nieliczne) z rynku. Obok wspomnianej Toyoty trafiają się nawet w Polsce rozumniejsi pracodawcy, którzy skracają dzień pracy. Daleko nie szukając, moja Żona swego czasu pracowała 7 godzin przy pełnym etacie. I znam więcej takich osób, a w sektorze informatycznym wręcz normą staje się - nomen omen - nienormowany, zadaniowy czas pracy, przy utrzymaniu stałego wynagrodzenia.

Na drugiej szali położę bank, w którym pracowała inna moja znajoma - zajmowała się analityką kredytową, więc praca tylko i wyłącznie na komputerze. Swego czasu w banku padł prąd. Szefostwo kazało jednak pracownikom siedzieć do końca dnia roboczego w ciemnościach - bo a nuż włączą? Rzecz jasna, nie włączyli. Bezsensowne marnowanie czasu.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K Koruptos
0 / 0

@jonaszewski
Z niektórymi argumentami się zgadzam, z innymi nie, ale pewnej rzeczy nie rozumiem:
"Ale zwróć uwagę, że gdyby któraś firma go nie wykorzystywała, ponosiłaby dodatkowe koszty względem firmy, która go wykorzystuje. Koszt pracy w przeliczeniu na godzinę byłby wyższy." - generalnie firma, która miałaby krótszy czas pracy ponosiłaby mniejsze koszty, niż taka, która wykorzystuje maksymalny (w zależności od branży - mniejsze zużycie prądu, paliwa, najmu powierzchni czy choćby kawy w biurze itd.) Dlaczego zakładasz, żeby miałaby dodatkowe koszty? Koszt pracy na godzinę pewnie byłby wyższy (np. w przypadku stałych kosztów najmu) ale jakie ma to znaczenie, jeśli efektywność by to wynagradzała?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Arry
+1 / 1

@jonaszewski Podsumować można to tak: Dla wielu nadal dupogodziny muszą się zgadzać.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
J jonaszewski
0 / 0

@Koruptos Widzę, że dość niejasno to napisałem. Spróbuję wyprostować.
Pierwsza rzecz - jak pisałem wcześniej, i sam to dostrzegłeś, firma, która skróci czas pracy pracowników co najmniej bez utraty ich dziennej produktywności, zanotuje zysk. Ale jest wielu szefów, którzy patrzą na to tak: skoro mam płacić tyle samo za to, że pracownik pracuje mniej, to znaczy, że każda jego godzina pracy staje się dla mnie droższa. Im albo nie mieści się w głowie, że można być bardziej wydajnym, pracując mniej, albo nie potrafią tego policzyć, bo nie wiedzą, jakie przyjąć założenia.
W związku z tym kalkulują tak: ja dzień pracy skrócę, inni nie, więc ja będę płacił więcej za godzinę, a mniej zarobię, inni mniej zapłacą i więcej zarobią, czyli będą bardziej konkurencyjni ode mnie. Więc chociaż mogę nawet dziś skrócić, to tego nie zrobię, bo inni tego nie zrobią.
Odgórne narzucenie skrócenia czasu pracy pozwoliłoby ten argument złamać. Z czasem pojawią się wówczas dane potwierdzające wzrost produktywności pracowników i szefowie sami zauważą, że im się to opłaciło.

Skrócenie dnia pracy do 6 godzin miałoby jeszcze dodatkowy efekt w postaci walki z bezrobociem, szczególnie wśród pracowników niewykwalifikowanych, przy pracach zmianowych itp. Ryzyko polega na wzroście automatyzacji - szefowie spróbują zamienić drogich pracowników na drogie, ale pracujące bez przerwy roboty. Poza tym nie mamy aktualnie problemu bezrobocia.

A gdyby tak skrócić dzień pracy do 1 godziny, jak w "Jetsonach"? Wtedy pracownik nawet nie zdąży się wdrożyć do roboty, sprawdzić poczty czy dopić kawy, a już wyjdzie do domu :) Musi być więc graniczna wartość czasu pracy, poniżej której nie opłaca się już dalsze skracanie.

A, i jeszcze jeden plus - im mniej pracujesz, tym więcej masz czasu wolnego, a ludzie lubią ten czas zagospodarowywać konsumpcją. Skrócenie czasu pracy bez utraty wynagrodzenia przełoży się na wzrost gospodarczy - więcej gości w restauracjach, kinach, sklepach, muzeach, na koncertach i meczach, więcej sprzedanych rowerów, wędek i rolek itp...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
V VaniaVirgo
-4 / 4

Wykańczania mniejszych firm ciąg dalszy? Duże jeszcze jakoś to udźwigną, skrócą godziny otwarcia filmy, przestaną wypłacać wszelkiego rodzaju premie, ewentualnie kilku pracownikom podziękują, zrzucając ich obowiązki na pozostałych i kolejnych zaczną zatrudniać za mniejszą stawkę.
Dla pracownika to oczywiście świetnie, że będzie mieć więcej godzin na życie, ale niektóre firmy mają na styk, zwłaszcza po tych podwyżkach prądu.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A amarthar
-3 / 3

Czyli 1/8 mniej na wypłacie. Bo wynagrodzenia są podawane w zł/h.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
B Bse
+2 / 4

Jak rozuemiem osoby wnoszące o tę zmianę same zapłacą pozostałą część pracownikowi z własnej kieszeni

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar saz06
0 / 0

Taa, nie spowoduje...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
X xyzt
+1 / 1

wybory w tym roku...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M Mateuszek_K
-1 / 3

Wybory w tym roku w związku z tym nie zdziwię się jak przejdzie. Na miesiąc przed wyborami oczywiście

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar nugens
+2 / 2

a co z pracującymi na akord i stawkę godzinową?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P profix3
0 / 0

Tym sposobem pracownicy nie będą dostawać np premii. No chyba, że będą pracować dodatkowo 5 h w tygodniu, na umowę zlecenie. To wtedy dostaną za to jakieś pieniądze, ale już mniejsze niż gdyby normalnie pracowali i mieli premię.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 11 stycznia 2023 o 19:42