Chore w tym kraju jest to, że ktoś może wziąć kredyt na czyjeś dane a bank tego w ogóle nie sprawdzi i za to nie odpowiada. Z automatu za coś takiego bank powinien nie tylko wziąć całą odpowiedzialność za tak udzielony kredyt ale jeszcze płacić odszkodowanie osobie, na której dane tego kredytu udzielono.
Chore jest również to, że posiadanie fałszywych dowodów osobistych (tzw. "kolekcjonerskich") jest całkowicie legalne w Polsce (wytwarzanie i handel są karalne, ale wytwarza się je za granicą).
Taki dowód z kradzionymi danymi, ale ze zdjęciem oszusta można ponoć zamówić za kilkaset złotych, a potem za jego pomocą wyłudzać kredyty, podpisywać umowy i co tylko się chce! Oczywiście na koszt niczego nieświadomej ofiary!
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
16 stycznia 2023 o 17:45
@harry1983
chore to jest to że wszędzie są kamery, a jedyny dowód jaki bank przedstawia ze to ty wziąłeś kredyt jest rzekomo ( sfałszowany ) twój podpis.
@Eynest
ciekawe dlaczego wznowiono zamieszczanie własnoręcznego podpisu na dowodach osobistych? w jakim kraju żyjecie, poddani Prezesa Polski, Jarusia K. i jego kolesi ??!
@harry1983 A co według ciebie ma sprawdzić bank? Dowód osobisty wraz z paszportem są jedynymi prawnymi środkami identyfikacji danej osoby. Przy czym zdjęcie nie wiele pomaga bo już po tygodniu można wyglądać inaczej. Potem dana osoba jest sprawdzana w biku i już. Skoro dowód jest tak ważny to powinien być odpowiednio zabezpieczony.
@OtakuNaAtaku Jak brałem kredyt hipoteczny to musiałem przedstawić min. DWA aktualne dokumenty ze zdjęciem, przy czym stawić musiałem się osobiście. Przy mniejszych kredytach również - nawet jak brałem "przez aplikację" to bank do mnie dzwonił i sprawdzał, czy to ja. Natomiast proceder dotyczy głównie parabanków i branie kredytów na telefon, to ktoś powinien wziąć za mordę.
Dla mnie jest to zwyczajne oszustwo i to bank, który da kredyt na lewy dowód powinien za to odpowiadać a nie osoba poszkodowana. Wystarczyłoby delikatnie zmienić prawo w tym zakresie i banki same by dbały o bezpieczeństwo, jakby się posypały ciężkie pieniądze na odszkodowania.
Swoją drogą nie wiem,czy dobry prawnik nie podciągnąłby tego pod ustawę o RODO i współudział w oszustwie.
Chore w tym kraju jest to, że ktoś może wziąć kredyt na czyjeś dane a bank tego w ogóle nie sprawdzi i za to nie odpowiada. Z automatu za coś takiego bank powinien nie tylko wziąć całą odpowiedzialność za tak udzielony kredyt ale jeszcze płacić odszkodowanie osobie, na której dane tego kredytu udzielono.
@harry1983 ZGADZAM SIĘ W 100% !!!
Chore jest również to, że posiadanie fałszywych dowodów osobistych (tzw. "kolekcjonerskich") jest całkowicie legalne w Polsce (wytwarzanie i handel są karalne, ale wytwarza się je za granicą).
Taki dowód z kradzionymi danymi, ale ze zdjęciem oszusta można ponoć zamówić za kilkaset złotych, a potem za jego pomocą wyłudzać kredyty, podpisywać umowy i co tylko się chce! Oczywiście na koszt niczego nieświadomej ofiary!
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 16 stycznia 2023 o 17:45
@Jur4578
Ponoć nawet policja nie jest w stanie odróżnić dowodu "kolekcjonerskiego" od prawdziwego. Witajcie w mafijnym kraju.
@harry1983
chore to jest to że wszędzie są kamery, a jedyny dowód jaki bank przedstawia ze to ty wziąłeś kredyt jest rzekomo ( sfałszowany ) twój podpis.
@Eynest
ciekawe dlaczego wznowiono zamieszczanie własnoręcznego podpisu na dowodach osobistych? w jakim kraju żyjecie, poddani Prezesa Polski, Jarusia K. i jego kolesi ??!
@harry1983 A co według ciebie ma sprawdzić bank? Dowód osobisty wraz z paszportem są jedynymi prawnymi środkami identyfikacji danej osoby. Przy czym zdjęcie nie wiele pomaga bo już po tygodniu można wyglądać inaczej. Potem dana osoba jest sprawdzana w biku i już. Skoro dowód jest tak ważny to powinien być odpowiednio zabezpieczony.
@Jur4578 Tak jest w wielu państwach.
@OtakuNaAtaku Jak brałem kredyt hipoteczny to musiałem przedstawić min. DWA aktualne dokumenty ze zdjęciem, przy czym stawić musiałem się osobiście. Przy mniejszych kredytach również - nawet jak brałem "przez aplikację" to bank do mnie dzwonił i sprawdzał, czy to ja. Natomiast proceder dotyczy głównie parabanków i branie kredytów na telefon, to ktoś powinien wziąć za mordę.
Dla mnie jest to zwyczajne oszustwo i to bank, który da kredyt na lewy dowód powinien za to odpowiadać a nie osoba poszkodowana. Wystarczyłoby delikatnie zmienić prawo w tym zakresie i banki same by dbały o bezpieczeństwo, jakby się posypały ciężkie pieniądze na odszkodowania.
Swoją drogą nie wiem,czy dobry prawnik nie podciągnąłby tego pod ustawę o RODO i współudział w oszustwie.
@Jur4578
Buhahahahahahhaahhahahahahahahahahahhahahhahahahahahahha ale mnie rozbawiła twoja historia ;)
ale jak wpisujecie dane na umowie kupna sprzedaży i dzielicie się tym z nieznaną osobą to już jest ok
RODO do akcji
Jak się takich palantów przyjmuje to czego oczekujecie?
CUDÓW?
Ciekawe ile kredytów zostało zaciągnięte przez samych policjantów na podstawie danych z legitymowania? Bo na pewno były takie przypadki.