Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
avatar rafik54321
-2 / 18

Nie oglądałem tego materiału, ale wystarczy przeczytać ulotkę, aby wiedzieć że w skutkach ubocznych są bezpośrednio objawy depresji, od bezsenności, nudności, obniżonego nastroju, aż po myśli samobójcze :/ .
Wynika to bezpośrednio ze sposobu działania takich leków opartych głównie o zwiększanie motywacji. Sęk w tym, że osoby w skrajnie złym stanie, będąc tylko chemicznie motywowane, bez ukierunkowania tej motywacji, faktycznie mogą znacząco swój stan pogorszyć. Zwłaszcza jeśli ktoś już wcześniej miał myśli samobójcze, to na lekach może taką próbę faktycznie podjąć :/ .
Jeśli tamta babka wypowiadała się w podobnym tonie, to raczej pani psychiatra jest tą walniętą.

Już wgl nie wspomnę że leczenie depresji w Polsce to jest pie****a parodia.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A adamIM
0 / 8

@rafik54321
tyle że nikt nie mówi że leczenie depresji polega tylko i wyłącznie na faszerowaniu pacjenta pigułami. lekarstwa mają tylko i wyłącznie minimalizować stan chorobowy kolokwialnie mówiąc lekko otumanić aby właśnie tego typu skłonności o jakich piszesz ograniczyć. zażyj zwykłą melisę w większej ilości a zobaczysz że można "lekko" zobojętnieć na otaczający cię świat. oprócz faszerowania chemią konieczna jest terapia z psychologiem lub psychiatrą.
a jak to działa w Polsce to całkiem inna para kaloszy :(

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar rafik54321
0 / 8

@adamIM "tyle że nikt nie mówi że leczenie depresji polega tylko i wyłącznie na faszerowaniu pacjenta pigułami. " - byłeś u psychiatry? Wyobraź sobie że ja byłem, chodziłem przez rok. Serio jedyne co tam robią to serio faszerowanie pigułami. Myślisz że to wygląda jak w filmach? Że dobry pan doktor siedzi, patrzy na ciebie, ty mówisz, on ci doradza itd? Nie. To równie realistyczne co Vin Diesel wyskakujący autem z wieżowca XD.
Psychiatra słucha ciebie tak, jak lekarz ogólny wysłuchuje twoich objawów przeziębienia.
Gadasz że masz doła, że masz problemy finansowe, że nie masz energii, bla bla bla, a lekarz "no cyk delikatna depresja, pierdykniemy antydepresant i spie***j".

Brałem te leki. Wiesz jaki był efekt? Czułem w sobie mega złość, wściekłość, jednak nie potrafiłem jej uzewnętrznić. Jakby mi ktoś odciął dostęp do miny "furia". To frustrowało mnie jeszcze bardziej, że nawet tego syfu z siebie nie mogłem wyrzucić. Oczywiście lekarze nie widzieli problemu bo po co?

Uważam że medycyna wgl źle podchodzi do leczenia depresji. Bo de facto depresję medycyna traktuje na równi z takimi oczywistymi chorobami psychicznymi jak schizofrenia, mania, autyzm itd.
Kogoś po próbie samobójczej, posadzą pomiędzy świrami którzy uważają że albo są bogiem, albo że ich przeznaczeniem jest stworzenie świata po przez mordowanie :/ . I tak to wygląda nie tylko w Polsce.

Ludzie z depresją to w pewnym sensie "kalecy" w kwestii samopoczucia. To ludzie których przerosło życie na jakimś jego etapie. Coś poszło nie tak i samo usunięcie objawów niczego nie zmieni. Dlatego leki NIGDY nie wyleczą depresji. Współczesne terapie nie robią jednego. Nie potrafią przekazać pacjentowi którą drogą warto iść. Brakuje wzorców. Skąd dzieciak z patologii ma wiedzieć jak zachowuje się normalna rodzina? Domyślnie uważa że to jego rodzina jest normalna, a to ON jest ten zły, bo czuje się źle. A lekarz cię w tym utwierdza. Brawo.

Część osób z depresją ma problem zacząć mówić o swoim problemie. Nie dziwota. W końcu to dla nich hiper delikatna, często wstydliwa sprawa. Co ma się tu ot tak sypać obcej osobie? To lekarz nie powie nic. Siedzi i czeka cholera wie za czym. Zamiast zapytać się o sprawy bardziej ogólne. Niedotyczące samego problemu. Co lubi, czego nie lubi. Żeby opowiedziała swój ostatni dzień. Cokolwiek - byle gadał.
Jakbyś poznał tubylca i nie rozumiał nawet słowa z tego co do ciebie gada, to dobrym planem jest to, aby wyciągnąć jakieś jedzenie, zjeść kawałek i mu dać. Podobnie trzeba się przebić z tą gwarancją poczucia zaufania do pacjenta.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A acotam43
+1 / 5

@rafik54321
"Bo de facto depresję medycyna traktuje na równi z takimi oczywistymi chorobami psychicznymi jak schizofrenia, mania, autyzm itd." - nie, ty tak traktujesz depresję, nie medycyna.
"Kogoś po próbie samobójczej, posadzą pomiędzy świrami którzy uważają że albo są bogiem, albo że ich przeznaczeniem jest stworzenie świata po przez mordowanie :/ . I tak to wygląda nie tylko w Polsce." - nie, tak to nie wygląda, szczególnie nie w Polsce.
"Ludzie z depresją to w pewnym sensie "kalecy" w kwestii samopoczucia" - w temacie depresji mów o sobie, nie o ludziach, o ludziach i ich leczeniu depresji nie masz pojęcia.
"Część osób z depresją ma problem zacząć mówić o swoim problemie. Nie dziwota. W końcu to dla nich hiper delikatna, często wstydliwa sprawa. Co ma się tu ot tak sypać obcej osobie? To lekarz nie powie nic. Siedzi i czeka cholera wie za czym. Zamiast zapytać się o sprawy bardziej ogólne. Niedotyczące samego problemu. Co lubi, czego nie lubi. Żeby opowiedziała swój ostatni dzień. Cokolwiek - byle gadał." - masz bardzo złe doświadczenia w leczeniu depresji, trafiłeś na beznadziejnych lekarzy i zamiast szukać pomocy i kompetentnego terapeuty obraziłeś się na wszystkich bo ty będziesz leczył się sam. Spoko, twój wybór ale nie wciskaj chorym ludziom takich bzdur bo dla kogoś z depresją, kto uzna że "po co mam się zgłaszać po pomóc i tak mi nie pomogą " może to się skończyć samobójstwem. Nie powielaj bzdur!

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar rafik54321
-1 / 5

@acotam43 no skoro wsadzają ludzi z depresją pomiędzy wariatów to dokładnie tak ich traktują...

" nie, tak to nie wygląda, szczególnie nie w Polsce." - ciekawe. Osoby po próbie samobójczej mówią inaczej.
https://www.youtube.com/watch?v=1e9KjI0ZvmI
Co jesteś w stanie powiedzieć na temat tego faceta? Chłop szukał pomocy wszędzie, robił wszysko, krzyczał, wołał o pomoc i co? TO jest ta strona której nikt nie chce widzieć, a ja próbuję ją pokazywać i mówić jak ona serio wygląda, bo o tym TRZEBA mówić.
Ile razy ten człowiek odbił się od brutalnej ściany medycyny? Nim w końcu coś poszło w słusznym kierunku? A nawet nie mamy pojęcia co go konkretnie gryzie.

"w temacie depresji mów o sobie, nie o ludziach, o ludziach i ich leczeniu depresji nie masz pojęcia." - te depresje nie biorą się znikąd. My oddziałowujemy na innych, ale też inni na nas.
Jeśli mieszkasz w patorodzinie, jesteś osobą notorycznie i konsekwetnie poniżaną, to twoja depresja pojawiła się nie z twojego powodu. Pojawiła się bo KTOŚ ją w tobie wywołał. A jeśli jesteś nastolatkiem, to nie możesz wyeliminować toksycznej osoby z życia samodzielnie. Nie możesz po prostu zerwać kontaktu. I tu pojawia się problem którego specjaliści nie chcą ruszać. Bez wyeliminowania tego czynnika z życia chorego, nie łudź się że go wyleczysz.
Poza tym lekarze nie pytają o to co czujesz. Lekarze pytają z czym masz problem. Więc opowiadasz o sytuacjach które są problematyczne, bo jak inaczej to ująć.

"masz bardzo złe doświadczenia w leczeniu depresji, trafiłeś na beznadziejnych lekarzy i zamiast szukać pomocy i kompetentnego terapeuty obraziłeś się na wszystkich bo ty będziesz leczył się sam." - na kilku pod rząd? To w końcu albo mam turbopecha, jak facet z nagrania, albo to jednak cała dziedzina nie działa jak trzeba.
Zważywszy na ilość samobójców i osób z depresją, to ta druga wersja wydaje się bardziej prawdopodobna.

Bynajmniej. Krzyczę że cała psychiatria musi przejść rewolucję w zwalczaniu depresji, bo aktualne podejście po prostu nie działa. Lekarze dadzą ci leki i naprostują co najwyżej na tyle, byś był w stanie funkcjonować. Nie pomogą ci wyzdrowieć, poczuć się lepiej. Nie zabiorą twojego "bólu" tylko nauczą cię (w najlepszym razie) go znosić do końca życia. Nie o to chodzi.

U siebie doskonale wiem z czym mam problem i jakie są drogi do rozwiązania tego problemu. Wiem to, na co nie wpadł żaden lekarz. Sęk w tym, że nie potrafię tego osiągnąć. Może w tym roku, jak jeden biznes wypali.
Nie ma sensu wmawiać chorym, że otrzymają super pomoc i wszystko będzie cacy. To trzeba krzyczeć do samych lekarzy by się w końcu przyłożyli do roboty, bo aktualnie lekarze mają podejście takie że sam masz siebie wyleczyć...
TO są bzdury których nie należy powielać.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A adamIM
0 / 0

@rafik54321
co ci mogę powiedzieć. trafiłeś na złego lekarza. nie każdy jest jak dr House :)
ale jak sam stwierdzasz piguły "otumaniają" wiec napisałem prawdę.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar rafik54321
0 / 6

@adamIM Co nie znaczy że działają. Otumaniają - tak, tylko czy chcemy takiego efektu? Poza tym wcale nie czułem się otumaniony w dosłownego tego słowa znaczeniu. Nie czułem się po nich lepiej. Nie otumaniło to moich emocji, tylko wizualne zewnętrzne reakcje. To już lepiej uspokaja alkohol. Równie dobrze można się schlać i twierdzić że robisz sobie "terapię" XD.

Poza tym psychiatrzy nie są nawet jak Dr Hadley ;) . Bardziej przypominają znachora który ledwo co potrafi.
I trafić kilka razy na złych lekarzy? To przypadek? Czy raczej jednak chory standard?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar BrickOfTheWall
+3 / 3

@rafik54321
Piguły są wyłącznie po to byś dożył do przyszłej środy. A terapia jest po to byś już nie potrzebował piguł.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar rafik54321
-2 / 4

@BrickOfTheWall Jaki jest sens więc brania piguł, skoro mogą nasilić objawy? I często wręcz nasilają próby samobójcze?

Co interesujące, moja terapia z psychiatrą czy psychologiem w zasadzie nie istniała, poza wmawianiem "nie masz problemu".

Uważam że należy stworzyć totalnie odrębne ośrodki. Zupełnie osobne placówki. Z innym podejściem. To powinny być miejsca w których również powinni uczyć jak nawiązywać kontakty z ludźmi. Gdzie ich szukać. Jak je rozumieć. Bo ludzie z depresją nie potrzebują tylko leczenia, ale też "rehabilitacji".

Niestety lekarze nie widzą tego w ten sposób. Ktoś ma nałóg - trzeba go zamienić na pasję. Jaką? Tu rola lekarzy by zaproponować coś, co pasuje do umiejętności pacjenta. Pamiętaj że ludzie w depresji są zbyt zagubieni, zbyt niezdecydowani by świadomie sobie takie rzeczy wyszukiwać. Zdecydowanie "tak lub nie" to dla takich osób spory wysiłek.
Część osób ma depresję w wyniku długotrwałego bezrobocia. Wtedy taki ośrodek w porozumieniu z PUP powinien być w stanie znaleźć dla takiej osoby taką pracę, w której będzie w stanie kontynuować zdrowienie, patrz - bez szefa janusza biznesu.
Problemy są wielowarstwowe i trzeba naprawiać wszystkie na raz. Inaczej, zaniedbane problemy będą na bieżąco niszczyć postępy chorego :/ . To trudna sztuka, bardzo skomplikowana, a w nieprzetartym szlaku wybitnie nieoczywista, ale to jedyna droga do skutecznego leczenia depresji.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A acotam43
0 / 2

@rafik54321
Co jesteś w stanie powiedzieć na temat tego faceta? Chłop szukał pomocy wszędzie, robił wszysko, krzyczał, wołał o pomoc i co? TO jest ta strona której nikt nie chce widzieć, a ja próbuję ją pokazywać i mówić jak ona serio wygląda, bo o tym TRZEBA mówić - nie rafik , ona tak nie wygląda, tobie się zdarzyło, zdarzyło się też temu człowiekowi ale to nie oznacza, że tak się przydarzy wszystkim kolejnym, wprowadzasz ludzi w błąd! Nigdy nie leczyłeś się za granicą więc skąd możesz wiedzieć jak to wygląda "nie tylko w Polsce"???

"te depresje nie biorą się znikąd. My oddziałowujemy na innych, ale też inni na nas". - kolejny błąd. Są trzy główne rodzaje depresji, dziedziczna, neurologiczna i psychologiczna, ta ostatnia to ta związana bezpośrednio z przeżyciem traumy. Pozostałe biorą się dokładnie znikąd.

"To w końcu albo mam turbopecha, jak facet z nagrania, albo to jednak cała dziedzina nie działa jak trzeba" - nie twierdzę, że działa super ale nie możesz wystawiać takiej opini na podstawie własnych doświadczeń. To ma taki sam sens jak leczenie raka lewoskretna witaminą C. Są ludzie, którzy wyciągną złe wnioski z twoich żalów i dla nich może się to okazać gwoździem do trumny.
"Zważywszy na ilość samobójców i osób z depresją, to ta druga wersja wydaje się bardziej prawdopodobna." - przestań wypowiadać się z pozycji eksperta o sprawach, w których ekspertem nie jesteś.

"Lekarze dadzą ci leki i naprostują co najwyżej na tyle, byś był w stanie funkcjonować. Nie pomogą ci wyzdrowieć, poczuć się lepiej. Nie zabiorą twojego "bólu" tylko nauczą cię (w najlepszym razie) go znosić do końca życia. Nie o to chodzi. " - zgadza się, nie o to chodzi, nikt ci tego bólu nie zabierze bo to jest praca, którą musisz wykonać sam. Lekarz pomoże ci oczyścić głowę na tyle, żebyś widział inne rozwiązania oprócz samobójstwa ale to czy je podejmiesz to już twoja praca.

U siebie doskonale wiem z czym mam problem i jakie są drogi do rozwiązania tego problemu. Wiem to, na co nie wpadł żaden lekarz. Sęk w tym, że nie potrafię tego osiągnąć. Może w tym roku, jak jeden biznes wypali - nie, nie wiesz, twoje wypowiedzi na tym forum świadczą dokładnie o tym, że coś ci się jedynie wydaje a utożsamianie rozwiązania twojego problemu z faktem czy wypali ci jakiś biznes to już chyba sam powinieneś wiedzieć, że coś tu nie halo.

"Nie ma sensu wmawiać chorym, że otrzymają super pomoc i wszystko będzie cacy" - właśnie to im trzeba mówić, że otrzymają pomoc, że muszą o siebie walczyć, wracać po leki, zmieniać terapeutów i sięgać po każdą możliwą pomoc również poza farmakologią bo depresja to problem bardzo złożony, tu nie istnieje złoty środek a tacy ludzie jak ty powinni się trzymać od nich jak najdalej.


Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar rafik54321
-2 / 2

@acotam43 Klasyczne wyparcie dowodów... Już w pierwszym akapicie... Reszty nie mam ochoty nawet czytać. Wiem co tam znajdę... Zapytana o zdanie na temat ewidetnego męskiego przypadku ciężkiej depresji, wypierasz.

Koniec tematu.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A acotam43
-1 / 1

@rafik54321
Żałosna odpowiedź.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Wolfi1485
-4 / 8

Również nie oglądałem tego materiału, ale wiem że Pani Beata pisze różne rzeczy - od ciekawych i wartościowych informacji, po takie o których lepiej nie wspominać.Nie wiem jak było w tym przypadku, ale prawda jest taka, że jakaś tabletka, zastrzyk czy pigułka nigdy, ale to NIGDY nie jest jedynym złotym środkiem na jakąś depresyjną dolegliwość. To tylko jeden ze sposobów leczenia. Nigdy również nie zrozumiem tępienia ziołolecznictwa. Czyżby konkurencja dla zachodnich, najbogatszych koncernów medycznych? Są kraje, gdzie ziołolecznictwo jest odrębnym kierunkiem studiów na uczelniach medycznych. I NIKT tam z tego powodu pier**lca nie trenuje!

Prawda jest taka, że gdyby lekarze zawsze stali na wysokości zadania, i uczciwie wykonywali swoje obowiązki, to nie powstawałyby takie alternatywy. A co ciekawe - doktorka nie użyła ani jednego logicznego argumentu co w filmie pani Beaty jest nieprawdziwe, a z jej postu ocieka w każdym słowie chęć sądzenia się, Po co?

I dlaczego internauci mieliby sponsorować prywatne zatargi Pani doktor? Chcą się zabawiać w sądzenie? Proszę bardzo - za swoje.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 5 razy. Ostatnia modyfikacja: 18 stycznia 2023 o 12:18

A acotam43
+9 / 9

@Wolfi1485
Problem w tym, że pani Beatą mówi wyraźnie- przestań brać tabletki ja przestalam I poradzilam sobie sama! To najgorsze co mozna zrobić, wchrzaniac się komuś w proces leczenia lub go do niego zniechęcać nie mając zielonego pojęcia o tym kto i na jakim etapie terapii się znajduje.
Tu nie chodzi o to, że sama tabletka nie pomoże, bo to absolutnie prawda, leczenie depresji to nie tylko tabletki. Problem w tym, że ona wyraźnie do tego zniechęca.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Banasik
-1 / 7

Stop amerykanizacji Polski! Za oceanem wszyscy pozywają wszystkich o wszystko. Nie importujmy tego wariactwa!

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A Ashardon
+5 / 5

@Banasik Tu akurat sprawa jest poważna. Nie chodzi o to, że sąsiad ma bardziej zielony trawnik, a o wchodzenie w buty specjalistów przez osoby, które nie mają do tego ŻADNYCH kompetencji, oprócz "popularności".

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A adamIM
-3 / 3

straszak zadziałał bo zdjęła z YT materiał.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
D Desertnadeser
-2 / 4

Czat gpt napisze pozew za darmo.
Ciekawe ile tej kasy potrzebują aby napisać pozew.
Ciekawe ile gamoni wpłaci.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P pan_grajek92
0 / 0

Z własnego doświadczenia mogę powiedzieć że u mnie samo branie leków tylko wyciszało objawy. Wizyta u psychiatry, pigułki i do domu, widzimy się za kilka tygodni. Osobiście przestałem je brać bo miałem dość skutków ubocznych. Wolałem się męczyć "na trzeźwo" i z psychologiem znaleźć źródło problemu

Odpowiedz Komentuj obrazkiem