Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj
+
455 496
-

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
avatar pawel24pl
+12 / 16

Moim zdaniem w szkole po prostu za mało się mówi o tym, jak działa nauka i jak odróżnić wierzenia i poglądy, od faktów naukowych. I tu nie jest wyłącznie kwestia religii, ale i popularności fakenewsów (do których można zaliczyć nie tylko płaskoziemstwo, ale i wiarę w lecznicze suplementy diety itp).

W liceum uczył mnie religii ksiądz i akurat on nie był żadnym szurem i otwarcie mówił, że w religii nie można mieć pewności, bo by nie była wiarą, tylko wiedzą. Więc chyba zależy na kogo się trafi.

Samo kształcenie się na katolickim uniwersytecie nie sprawia, że nie można mieć dokonań w nauce. To zbytnie szufladkowanie. Więc to też zależy od tego, na kogo się trafi.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar okiem_inteligenta
+1 / 15

@pawel24pl wg KKK "wiara jest pewna, pewniejsza niż wszelkie ludzkie poznanie".

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar sliko
+6 / 12

@pawel24pl pewnie to był ksiądz ateista - ewenement, bo większość jest kryptoateistami

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar pawel24pl
+11 / 11

@sliko Raczej nie był ateistą, tylko przeciwnikiem tzw katolicyzmu polsko-jasełkowego, gdzie to wiara często jest wykorzystywana głównie do bicia kasy.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
O Ochrety
+3 / 5

@okiem_inteligenta Da się to zinterpretować tak, żeby połączyć z różnicowaniem wiary i wiedzy, o którym pisze @pawel24pl. Wystarczy powiedzieć, że ta pewność nie jest oparta na intelekcie, ale na doświadczeniu i relacji.

Byłam w tej sekcie długo. O wiele za długo.

Jeśli w założeniach przyjmiesz wybrane przez siebie bzdury, metodami naukowymi możesz dowieść cokolwiek zechcesz. Będzie to brzmiało mądrze i logicznie, tylko będzie zwyczajnie błędne czy też bzdurne.

@silko, takie zdanie o rozróżnieniu wiary i wiedzy jest bardzo, ale to bardzo popularne w kręgach osób, które autentycznie wierzą. Sama w ten sposób różnicowałam rzeczywistości. Jeśli do wiary podchodzi się jak do relacji, to tak jak w relacji możesz być całkowicie pewny, że na kimś możesz polegać. Inna sprawa, że na tej swojej całkowitej pewności (wierze, zaufaniu) możesz się zdrowo przejechać. Ja na żadnej relacji z człowiekiem nie straciłam tyle, co na wierze przeżywanej jako relacja.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar koszmarek66
+2 / 12

Paradoksalnie od początku pandemii szczególnie "wolne media" zaczęły przekonywać, że nie wolno wątpić w naukę, w wyniki badań naukowych. Trzeba WIERZYĆ w naukę :) i NIE WOLNO PODWAŻAĆ prawd naukowych. Puszczano wypowiedzi (żeby nie napisać homilie) tylko jednej strony świata nauki, jednocześnie dyskryminując, pomijając i nawet szykanując ludzi i naukowców o odmiennych poglądach, wiedzy i doświadczeniu. Zupełnie tak samo jak to się dzieje w Kościołach.
A tak naprawdę religię od nauki różni to, że nauka ma prawo kwestionować wcześniejsze odkrycia. Jeśli się to uda to znaczy, że nasza wcześniejsza wiedza nie była właściwa, jeśli nie to być moe jest właściwa... być może... i tylko do czasu. W ciągu ostatnich 200 lat skutecznie zakwestionowano prawie wszystko o czym wcześniej byliśmy jako ludzie przekonani.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
W wwl545a
-5 / 15

Jeżeli religię uznajemy za nienaukową, to cała grupę i gałęzie filozofii (poza logikami) należy uznać za równie nienaukowe. Założenie istnienia siły sprawczej niczym się nie różni od założenia jej nie istnienia, czy nie uwzględniania jej potencjalnego istnienia lub nie istnienia w rozważaniach.
Dodatkowo religia jako zbiór zachowań i wierzeń jest elementem antropologii - czyli tutaj wylatuje kawałek z historii i z nauk społecznych.
Do religii (i teologii jako dyscypliny naukowej) zalicza się również historia Kościoła, która posługuje się dokładnie tymi samymi metodami badawczymi co klasyczna historia i archeologia - więc je również musimy uznać za nienaukowe.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
L Laufer
-1 / 1

@wwl545a
To, że na teologii uczą historii Kościoła, nie znaczy że historia Kościoła to zagadnienie teologiczne. Znaczy po prostu, że na zajęciach z teologii uczą nie tylko samej teologii.
Tak samo socjologia czy nawet filozofia nie jest teologią. To już rozdzielił św. Tomasz z Akwinu, wyjaśnił dlaczego teologia nie jest naukowa jeszcze długo przed opracowaniem filozofii nauki.
Akurat próby udowodnienia czy zaprzeczenia istoty ponadnaturalnej to działka filozofii. Teologia zajmuje się Objawieniem.
I przede wszystkim - nic nie muszę. Twoja wypowiedź to popis ignorancji. Z tak błędnymi założeniami jak przyjmujesz, tylko przypadkiem możesz napisać coś sensownego.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 31 stycznia 2023 o 8:47

W wwl545a
-3 / 3

@Laufer Według Podziału dyscyplin obowiązującego w Polsce (Rozporządzenie jeszcze z czasów ministra Gowina) Historia Kościoła jest częścią dziedziny Nauk Teologicznych, które nie posiadają dodatkowego podziału na dyscypliny.
Według Klasyfikacji OECD Teologia jest dyscypliną w ramach dziedziny Nauk Filozoficznych. Więc Teologia w najczystszej postaci JEST działem filozofii.
Co to jest Objawienie? Z objawienia pochodzi informacja o istnieniu Boga. Tak jak ateiści mają przekonanie o braku jakiekolwiek Boga, tak teiści o jego istnieniu. Na pytanie skąd pochodzi przekonanie ateisty, ten może wskazać samego siebie, natomiast teista wskazuje jako źródło istotę nadprzyrodzoną, która nie ukazała jej ale objawiła swój fakt istnienia (ogólnie kwestii czy coś nazwiemy objawieniem itp. to jest zagadnienie natury semantycznej).

Oczywiście nic nie musisz. Możesz być konsekwentny i postępować logicznie, lub możesz ignorować podobieństwa i poddawać się nie logice, ale subiektywnym odczuciom. Nie masz obowiązku bycia obiektywnym (fakt, tu moje błędne założenie, że ludzie chcą być obiektywni, ale masz rację nie są nie muszą być i nie muszą nawet chcieć być obiektywni).

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
L Laufer
0 / 0

@wwl545a
Podział dyscyplin jest dziełem polityków, nie filozofów. Stosujesz erystyczną argumentację z autorytetu. I twoim autorytetem są ministrowie edukacji...
Na potrzeby podatkowe hodowle ślimaków traktuje się jak hodowle ryb. Czy przekonywalbyś mnie że ślimak to ryba i nic biologii do tego, bo tak stwierdzili politycy?
Tak jak ślimak jest rybą, tak teologia jest filozofią. Czyli wcale, ale tak łatwiej ministerstwu administrować.
Czy chociaż pojmujesz, że twoje argumenty nie są merytoryczne?

Kolejny, który nie wie, czym jest ateizm. Smutne.
Możesz być konsekwentny i postępować logicznie, ale tego nie robisz. Nawet nie chcesz.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 2 lutego 2023 o 8:55

W wwl545a
-4 / 4

@Laufer Podział dyscyplin jest głównie dziełem naukowców. Nie tylko filozofów. W PL jedynie specjalnie oddzielono teologię od filozofii, ponieważ systemy punktacyjne działałby mocno na korzyść teologii (punkty za publikacje książkowe - łatwej coś wydać z teologii niż z filozofii).
Jeżeli dla Ciebie Podziały dyscyplin tworzone przez naukowców, to nie argumenty merytoryczne - to gratuluję poczucia merytoryki.
Swoją droga z Twoich wypowiedzi wynika jednoznacznie, że nie masz bladego pojęcia jak i skąd biorą się podziały dyscyplin naukowych i jakie są stawiane kryteria aby coś było nauką (astrologia z jakiegoś powodu się nie mieści w tych systemach).

Ateizm jest wiarą w nieistnienie Boga/boga/bogów/bytów wyższych. Teizm jest wiarą w istnienie Boga (lub innego bytu wyższego). Oba nurty są równie nie dowodowe w swoim założeniu podstawowym. W matematyce takie "nie dowodowe" założenia nazywa się aksjomatami, w filozofii i teologii objawieniem lub oświeceniem.
Widać, ze nawet nie próbowałeś nigdy zobiektywizować spojrzenia na ateizm i teizm - smutne, ale nie zaskakujące.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
L Laufer
-1 / 1

@wwl545a
Swoją droga z Twoich wypowiedzi wynika jednoznacznie, że nie masz bladego pojęcia jak i skąd biorą się podziały dyscyplin naukowych i jakie są stawiane kryteria aby coś było nauką. Dlatego nie rozumiesz, czemu teologia jest obiektywnie pseudonauką.

Ateizm jest niewiarą w istnienie w Boga/boga/bogów/bytów wyższych. To inne znaczenie niż wiara w nieistnienie Boga/boga/bogów/bytów wyższych.
Dlatego nie jest to nurt równy teizmowi.
Widać, ze nawet nie próbowałeś nigdy zobiektywizować spojrzenia na ateizm i teizm - smutne, ale nie zaskakujące.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 2 lutego 2023 o 9:48

W wwl545a
-3 / 3

@Laufer Teologia jest tylko subiektywnie pseudonauką. Obiektywnie na świecie jest nauką. Twoje zaklinanie rzeczywistości tego nie zmieni, podobnie subiektywne okpienie.

Nie wiara w coś, jest wiarą w negację czegoś - tu się kłania logika. Zarówno teista i ateista są wierzący, tylko wierzą w przeciwne założenia (wiara to przekonanie o słuszności posiadanych poglądów, bez posiadania dowodów na ich słuszność). Uznając dowolny pogląd za słuszny, albo wiesz że jest słuszny (posiadasz dowody jednoznaczne), lub wierzysz że jest słuszny (nie posiadasz dowodów jednoznacznych, a jedynie silne przekonanie o ich słuszności).
Zarówno teista i ateista nie jest w stanie udowodnić jednoznacznie i niezbicie swoich przekonań, czyli obie strony są tylko wyznawcami poglądów, a nie ludźmi posiadającymi wiedzę.

Dużo pisze, ale semantyk, filozofia w tym filozofia języka i logika filozoficzna (włącznie z filozofia języka) u Ciebie leży...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
L Laufer
0 / 0

@wwl545a
Teologia jest pseudonauką Twoje argumentowanie z autorytetu nie robi na mnie wrażenia. Spróbuj merytoryki. Nauka ma swoje kryteria. Teologia nauką scisłą nie jest, nawet taki głąb jak ty to rozumie. Ale nie spełnia nawet kryteriów nauki humanistycznej, w przeciwieństwie do religioznawstwa. Bardzo dobre porównanie do astrologii, której zwolennicy też nie akceptują faktu, że nie spełnia żadnych kryteriów naukowych.
KAŻDA dyscyplina ma swoje kryteria, jakie należy w niej stosować, swoją metodologię dochodzenia do prawdy, która musi spełniać hipoteza.
Jak jest to u teologii? Jak potwierdza się prawdziwość dogmatów?
Nijak. Jak stare pryki zbiorą się z papieżem i uznają, że jako synod biskupi uznają coś za prawdę, to jest to prawda objawiona i nikt nie ma prawa tego nigdy zakwestionować, bo są Magisterium i wypłowiała, niewidzialna gołębica hest gwarantem Naukowe jak ...uj.

Logika? Co najwyżrj binarna. Świat nie jest zerojedynkowy. Logika się kłania. Nie jest prawdą, że niewierzący w Boga jest wierzącym w jego nieistnienie.
Znowu tkwisz w blędzie, że każdy ateista wierzy. Ateista to pochodzacy z greki synonim niewierzącego, bezbożnika.
Ja sam jestem agnostycznym ateistą - co byłoby niemozliwe, gdyby ateizm oznaczał wiarę w nieistnienie Boga.

Twoja ocena mnie jest pozbawiona znaczenia, bo nie posiadasz zadnych kompetencji ku temu, a jedynie stanowi kolejny argument ad personam.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 6 razy. Ostatnia modyfikacja: 2 lutego 2023 o 12:01

L Laufer
0 / 0

@wwl545a
Teologia jest pseudonauką. Twoje argumentowanie z autorytetu nie robi na mnie wrażenia. Spróbuj merytoryki. Nauka ma swoje kryteria. Teologia nauką ścisłą nie jest, nawet taki głąb jak ty to rozumie. Ale nie spełnia nawet kryteriów nauki humanistycznej, w przeciwieństwie do religioznawstwa. Bardzo dobre porównanie do astrologii, której zwolennicy też nie akceptują faktu, że nie spełnia żadnych kryteriów naukowych.
KAŻDA dyscyplina naukowa ma swoje kryteria, jakie należy w niej stosować, swoją metodologię dochodzenia do prawdy, która musi spełniać hipoteza. Metodologia musi spełniać dosyć uniwersalne warunki gwarantujące m.in. falsyfikowalność.
Treści niespełniające tych warunków nie są naukowe.
Jak jest to u teologii? Jak potwierdza się prawdziwość dogmatów?
Nijak. Jak stare pryki zbiorą się z papieżem i uznają, że jako synod biskupi uznają coś za prawdę, to jest to prawda objawiona i nikt nie ma prawa tego nigdy zakwestionować, bo są Magisterium i wypłowiała, niewidzialna gołębica jest gwarantem. Naukowe jak ...uj. Pełna zgodność z metodą naukową.
Tak, to kpina.

Logika? Co najwyżej binarna. Świat nie jest zerojedynkowy. Logika się kłania. Jak chcesz dowodu, że logiki nie pojmujesz, to zaprezentowałeś świetny przykład. Nie jest prawdą, że niewierzący w Boga jest wierzącym w jego nieistnienie.
Znowu tkwisz w blędzie, że każdy ateista wierzy. Ateista to pochodzacy z greki synonim niewierzącego, bezbożnika.
Ja sam jestem agnostycznym ateistą - co byłoby niemozliwe, gdyby ateizm oznaczał wiarę w nieistnienie Boga.

Twoja ocena mnie jest pozbawiona znaczenia, bo nie posiadasz zadnych kompetencji ku ocenianiu ani poprawnych argumentów, a jedynie stanowi kolejny argument ad personam.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A adamis62
+3 / 9

To dokładnie tak samo jak chora ideologia gender. Też wryła się na uniwersytety i różnie głupa, że jest naukowa.
Autor demota jest tej "nauki", hahahaha, wiernym wyznawcą.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A Anst197
+1 / 7

Religia jest wdrukowywana w mózg dziecka jak program w komputer, gdy jest ono młode i ufne i wierzy dorosłym. Później presja środowiska wymusza ciągłe praktyki religijne i utrwalanie tej "wiedzy". Gdy człowiek już kieruje swym życiem samodzielnie bardzo trudno mu pozbyć sie tej części swej osobowości. Ludzie są różni, ci co mają problem z wierzeniem na słowo, kwestionowaniem informacji wyzwalajq sie łatwiej . Bardzo wielu nie wyzwala sie nigdy. KK to też ogromna siła, wielu po prostu udaje dIa spokoju. I tak to trwa.
Można by to przerwać usuwając religię ze szkół. Ale duża część społeczeństwa nie chce takich zmian. Zastanawiam się czy ktoś poblikujacy takie posty wie w jakim kraju żyje i kto tu rządzi. Chcecie usuwać kościół? Jak? Przecież tu właśnie kościół ma władzę. Jeszcze nigdy w historii Polski władza nie była tak zrośnięta z kościołem. Rząd PiSu to narodowi katolicy. Ktos kto by by pomyślał o usunięciu religii w swojej szkole, jutro już go nie będzie. Jedynie przez odsuniecie ich od władzy politycznej będą możliwe zmiany.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M marswiat
-3 / 5

ale macie na tych demotywatorach WIELKI "BUL" DUPY z tym Kosciolem ....

Odpowiedz Komentuj obrazkiem