Jest lepszy sposób. Jeść po prostu bardzo, bardzo powoli. Nałożyć sobie 2 razy mniej i wcinać malutkimi kęsami.
O co chodzi. Chodzi o to, że mózg rejestruje fakt skonsumowania czegoś dopiero po 15 min. Więc przez te pierwsze 15 min możemy żreć jak świnie i póki nas nie rozboli brzuch od rozciągnięcia to nasz głód nie minie.
Więc powolne jedzenie, pozwala finalnie zjeść mniej, a mózg odczyta to jako "najedzony". Jednocześnie lepiej zjeść 2 razy mały posiłek, niż raz duży. Aby żołądek mógł się obkurczyć.
To taki tyci trik który może bardzo wymiernie pomóc, a nie wymaga w zasadzie żadnego wysiłku :P .
Głupi to... od roku tylko wącham Nutellę od dzieci...
Już tak nie pachnie jak 40 lat temu gdy przychodziła w paczkach ze zgniłego, przebrzydłego Zachodu.
Jest lepszy sposób. Jeść po prostu bardzo, bardzo powoli. Nałożyć sobie 2 razy mniej i wcinać malutkimi kęsami.
O co chodzi. Chodzi o to, że mózg rejestruje fakt skonsumowania czegoś dopiero po 15 min. Więc przez te pierwsze 15 min możemy żreć jak świnie i póki nas nie rozboli brzuch od rozciągnięcia to nasz głód nie minie.
Więc powolne jedzenie, pozwala finalnie zjeść mniej, a mózg odczyta to jako "najedzony". Jednocześnie lepiej zjeść 2 razy mały posiłek, niż raz duży. Aby żołądek mógł się obkurczyć.
To taki tyci trik który może bardzo wymiernie pomóc, a nie wymaga w zasadzie żadnego wysiłku :P .
Po paleniu obie te rzeczy do siebie pasują;-)
Jedna głupia pokazała, następne idiotki papugują.
Tylko gęby się zmieniają.
Głupi to... od roku tylko wącham Nutellę od dzieci...
Już tak nie pachnie jak 40 lat temu gdy przychodziła w paczkach ze zgniłego, przebrzydłego Zachodu.