@rafik54321 przyznałabym się, ale nie do wysokości wygranej. Najpierw zdecydowałabym, jaką częścią jestem skłonna się podzielić tak po prostu. Potem bym okroiła właściwą wygraną i poczekała, aż ucichnie w mediach wielkość mojej nagrody. Każdemu dałabym sensowną działkę i niech się czepią płota. Mogą zainwestować, wydać z głową lub przepierdzielić. To już by był ich deal.
@karolina1128 po pierwsze - dlaczego miałabyś się z kimkolwiek dzielić? Wygrałaś to twoje.
Po drugie - i tak drazyliby ile wygrałaś, a potem wracali wciąż i wciąż po więcej. Po co?
Po trzecie - jakbyś w końcu odmówiła kolejnego podziału, to by cię zmieszali z błotem jako egoistów.
A tak, masz kasę to masz. Jak by się pytali za co np kupiłaś dom "na kredyt" i czapka haha
@rafik54321 po pierwsze - to jednak rodzina. Czuję za nich pewną odpowiedzialność.
Po drugie - po prostu skłamałabym co do kwoty i nikomu nie dała ani grosza więcej.
Po trzecie - jakbym twardo trzymała się zasady ani grosza więcej, to problem by nie istniał, a po punkcie pierwszym egoizm byłby już tylko czczym wymysłem.
Z podziałem na moich zasadach czułabym, że moje sumienie jest czyste. Wiadomo, jakbym wygrała milion to nie bardzo byłoby czym się dzielić. Kiedyś znajomym mówiłam, że niższa wygrana niż 6 milionów to dla mnie żadna nagroda, bo zaraz się rozlezie między palcami przy podziale z rodziną.
@karolina1128 1. Jakbyś poznała moją to byś nie czuła żadnej odpowiedzialności XD. Ba, odczuwałabyś wręcz wrogość haha.
2. O ile by ci uwierzyli ;) .
3. Tylko że właśnie ludziom pod wpływem pieniędzy srogo odwala. Miałem epizod że lepiej przęgłem, wtedy masz dużo bliskich osób. A potem zaczyna się je***e XD.
Zwłaszcza że moja kochana rodzinka też mnie trochę na kasę orżnęła, więc lojalności nie odczuwam ;) .
wszyscy czarni
Jak ja dobrze chłopa rozumiem... Też za cholerę bym rodzince nie powiedział, że wygrałem fortunę. Po cholerę mi sępy w życiu?
@rafik54321 przyznałabym się, ale nie do wysokości wygranej. Najpierw zdecydowałabym, jaką częścią jestem skłonna się podzielić tak po prostu. Potem bym okroiła właściwą wygraną i poczekała, aż ucichnie w mediach wielkość mojej nagrody. Każdemu dałabym sensowną działkę i niech się czepią płota. Mogą zainwestować, wydać z głową lub przepierdzielić. To już by był ich deal.
@karolina1128 po pierwsze - dlaczego miałabyś się z kimkolwiek dzielić? Wygrałaś to twoje.
Po drugie - i tak drazyliby ile wygrałaś, a potem wracali wciąż i wciąż po więcej. Po co?
Po trzecie - jakbyś w końcu odmówiła kolejnego podziału, to by cię zmieszali z błotem jako egoistów.
A tak, masz kasę to masz. Jak by się pytali za co np kupiłaś dom "na kredyt" i czapka haha
@rafik54321 po pierwsze - to jednak rodzina. Czuję za nich pewną odpowiedzialność.
Po drugie - po prostu skłamałabym co do kwoty i nikomu nie dała ani grosza więcej.
Po trzecie - jakbym twardo trzymała się zasady ani grosza więcej, to problem by nie istniał, a po punkcie pierwszym egoizm byłby już tylko czczym wymysłem.
Z podziałem na moich zasadach czułabym, że moje sumienie jest czyste. Wiadomo, jakbym wygrała milion to nie bardzo byłoby czym się dzielić. Kiedyś znajomym mówiłam, że niższa wygrana niż 6 milionów to dla mnie żadna nagroda, bo zaraz się rozlezie między palcami przy podziale z rodziną.
@karolina1128 1. Jakbyś poznała moją to byś nie czuła żadnej odpowiedzialności XD. Ba, odczuwałabyś wręcz wrogość haha.
2. O ile by ci uwierzyli ;) .
3. Tylko że właśnie ludziom pod wpływem pieniędzy srogo odwala. Miałem epizod że lepiej przęgłem, wtedy masz dużo bliskich osób. A potem zaczyna się je***e XD.
Zwłaszcza że moja kochana rodzinka też mnie trochę na kasę orżnęła, więc lojalności nie odczuwam ;) .
Żeby nagle faceta nie pokochała? :D
To z wypłacenia wygranej jest robiona fotodokumentacja
z podaniem do publicznej wiadomości???