Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj
+
202 208
-

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
K Kar4
+4 / 6

Decydując się na auto elektryczne trzeba umieć przewidywać, kalkulować i mieć alternatywne rozwiązania, później to codzienność, a i tak wszystkiego się nie przewidzi jak kolejki do ładowarek. Bywały już kolejki z oczekiwaniem 3, a gdzieniegdzie ponoć 6 godzi aby się w ogóle podłączyć. Jak przedstawiciel handlowy jeździ dziennie ok 700 km to elektryk to nieporozumienie, jeśli ktoś jeździ blisko domu na krótkich dystansach (szkoła, przedszkole, praca) i ma możliwość ładowania pod domem to dobre rozwiązanie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 30 stycznia 2023 o 19:45

M marucha79
+1 / 1

@Kar4 Oczywiście, że tak. Ja akurat jestem do elektryków życzliwie nastawiony, zresztą przerabiam sobie jeden samochód na elektryczny, ale w życiu bym nie powiedział, że jest to rozwiązanie dla każdego, przynajmniej na tym etapie rozwoju infrastruktury. W większości wypadków poleganie wyłącznie na EV oznaczałoby jakieś spore wyrzeczenia. Natomiast biorąc pod uwagę, że masę ludzi mieszka w domkach, ma PV, a przy tym kilka samochodów i robi regularnie dystanse do kilkudziesięciu kilometrów, posiadanie elektryka nabiera już sporego sensu.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar YszamanY
-4 / 8

nie panikowac, to wszystko się zmieni- ładowarek będzie przybywać, kwestia jest czy prąd będzie kosztował tyle co paliwo , jeżeli chodzi o rządy pis-u będzie droższy od paliwa,

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
Y konto usunięte
+1 / 5

Zanim infrastruktura się w PL rozwinie, to już będzie zapomniany pomysł. Najmądrzejsi już od tego odchodzą, no ale tak, trzeba jednak popełniać te same błędy żeby 20lat później zmądrzeć jak już niektórzy zmądrzeli ;)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
E esbek2
+1 / 3

Luty 2022 r. Polska ok 2200 ładowarek. Szanghaj 250 000 ładowarek

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
J jaroslaw1999
0 / 0

No ale to tylko Kielce tak

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
G goomisch
0 / 0

Na dzień dzisiejszy samochody EV to skrajny masochizm. Jedyne zastosowania to jako zwykły dzienn jeździdełko wokół komina, po kilka- klikanaście km dziennie. Kosztuje to od cholery kasy, przy znacznie prostszej budowie, co chwila trzeba ładować, szczególnie w zimie. Ta technologia, o ile cel jest OK, jest IMHO ślepą uliczką. Ani nie ma nic wspólnego z ekologią (metale ziem rzadkich, ślad węglowy w całym life time wyższy niż przeciętnego diesla), ani z ekonomią (wydumane ceny jak na wózek elektryczny z ładną kabiną, jakiś z kosmosy ceny napraw, w szczególności wymiana baterii, nikt o zdrowych zmysłach nie będzie wymieniał zestawu, by przedłużyć życie pojazdu). Teraz pojazdy EV mają do około 5 lat, ale już niedługo zaczną się problemy. No i dochodzi jeszcze aspekt bezpieczeństwa. Pożar takiego pojazdu jest praktycznie nie do ugaszenia, bez specjalistycznego, drogiego i dużego sprzętu. Baterie nadal mogą ulec samo zapłonowi nawet 48 godzin po ugaszeniu. W Norwegii już są zakazy wjazdu EV na prom, dalej będą garaże podziemne, czy w budynkach. I znowu eko, taki pożar wyzwala znacznie więcej trujących substancji, niż pożar zwykłego samochodu, który jest znacznie łatwiejszy do ugaszenia. Do pewnego mementu wystarczy zwykła gaśnica, duża z ciężarówki lub autobusu, bo te obowiązkowe to kominka domowego nie potrafią ugasić.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem