Bo nauka religii w szkole to tak samo jakby nauczać magii Hogwartu albo tarota w tym samym budynku gdy w sali obok uczymy fizyki lub biologii.
Uczeń dostaje rozdwojenia jaźni bo raz się mu mówi, że człowiek podlega ewolucji a potem, że stworzyła nas niewidzialna istota do której jesteśmy podobni.
On nigdy nie powinien zostać ministrem edukacji, ale to i tak krok w dobrą stronę.
Bo nauka religii w szkole to tak samo jakby nauczać magii Hogwartu albo tarota w tym samym budynku gdy w sali obok uczymy fizyki lub biologii.
Uczeń dostaje rozdwojenia jaźni bo raz się mu mówi, że człowiek podlega ewolucji a potem, że stworzyła nas niewidzialna istota do której jesteśmy podobni.