Kolczyki były już w PRL-u. Krowa pochodzi z przymusowej inseminacji, bo za komuny trzymanie buhaja było zakazane. Wyżyłowana HF-ka z importowanego nasiania jak mniemam.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
5 lutego 2023 o 18:12
@agronomista trzymanie buhaja było zakazane, bo tym sposobem chcieli wyplenic kazirodztwo i krycie sztukami, których słabe geny nigdy nie powinny być powielane, a na które polskie cwaniactwo przymykało oko, bo liczyło się żeby było tanio albo za darmo, a nie, żeby poprawiać genetykę i doić więcej z tej samej ilości paszy.
@agronomista autor pod pojęciem 'naturalna' ma chyba na myśli ekstensywny chów, żeby nie powiedzieć prymitywny, jak większość internetowych eko ignorantów od 'kiedyś to było', co rolnictwo widział tylko w książce
@marekmarecki123
Jeszcze w latach 90 tych krowy pasły się na pastwisku i chodzili je przebijać. W zimie na sianie jechały a nie jak dziś na sianokiszonkach. I krowa jak była dobra to mleka dawała dobrze jak była zła to szła pod nóż.
@MaxterMax tylko zwróć uwagę, że na samym sianie mocno spadała wydajność, a sianokiszonka? Powstaje z tego samego co siano, tyle, że przy udziale bakterii i ma więcej wartości. Z resztą, nigdy krowa mleczna nie dostawała samego siana, siekane buraki, śruta zbożowa, kiszone liście buraka, a w większych gospodarstwach także sianokiszonki - były obecne w polskiej hodowli już za czasów PRL
@marekmarecki123
Siano było pokarmem zimowym. Sianokiszonki czy ogólnie kiszonki u jednych były u drugich nie.
To że były dodatki to jasna sprawa. Ale teraz krowy na samych sianokiszonkach cały rok jadą.
@MaxterMax bo sianokiszonki i kiszonki stanowią lepszą bazę pokarmową niż siano i zielonki, ponadto jednolite karmienie w ciągu roku daje możliwość utrzymania stałej produkcji mleka lub przyrostu masy
@dokturbasen
Dżuma to choroba brudasów. Chciałbym nieśmiało zauważyć, że wcale nie jest rzadkością we współczesnym świecie, tylko dziś nie jest śmiertelna, można ją wyleczyć za pomocą antybiotyków.
@rademenes_82
Śmiertelności przy leczeniu to kilka procent, wg Wikipedii przy prawidłowej antybiotykoterapii wynosi od 5 do nawet 20% w zalżności od postaci. Jak dla mnie to całkeim sporo.
Przypadków na świecie z tego co znalazłem jest około 1000-2000 przypadków w skali świata rocznie, w pierwszej dekadzie XXI wieku było odnotowanych niecałe 22 000 przypadków. Czy to dużo? Niespecjalnie, pomimijać jakieś lokalne epidemie w krajach Azji i Afryki jest bez dużego znaczenia i nie zapowiada się chyba, żeby miało ono wzrosnąć.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
2 razy.
Ostatnia modyfikacja:
7 lutego 2023 o 15:55
@Escitalopram Obecnie to śmiertelność wzrasta, powód? Nieudolna służba zdrowia, kasa i wiele innych czynników, które dobro o zdrowie pacjenta sprowadza na same dno tej piramidy.
@Ashardon
W Warszawie dopiero w drugiej połowie XIX-go wieku zbudowano kanalizację. Wcześniej wszystkie ścieki lądowały na ulicy. Już w pierwszym roku funkcjonowania kanalizacji liczba zachorowań na dur brzuszny spadła zdaje się o 50%.
Powrót do tego raju jest stosunkowo prosty - wystarczy zamieszkać na obrzeżach Wałbrzycha albo w jakimś miasteczku pod tymże. Tam nieruchomości są tanie, a jest pełen pakiet: trzepaki, rudery, szopy, budy, błoto i brudna dzieciarnia, latająca całe dnie po tym uniwersum. Krowa bez licencji też się znajdzie. W czym problem?
Tak, śmiejmy się z wymogów sanitarnych. Jak mój Tata był mały to o mało się nie przekręcił bo okazało się że od niedomytej krowy wpadło coś do wiadra z mlekiem. Później reszta mleka zrobiła się zielona. Kiedyś też porody miały dużą śmiertelność, nawet w szpitalach (zarówno u kobiet jak i niemowląt) dopiero przez przypadek lekarz z Wiednia wpadł na pomysł że należy myć ręce przed przyjmowaniem połogu, a zwłaszcza po sekcji zwłok.
@Marcin2019Master Wymogi sanitarne jak najbardziej, ale przy produkcji przemysłowej. Posiadanie na własny użytek krowy, świni, kilku/kilkunastu kur nie powinno być objęte żadnym obowiązkowym dozorem sanitarnym.
@Marcin2019Master
A wpadł na taki pomysł, bo jego kolega po fachu skaleczył się skalpelem po sekcji zwłok, oczywiście nieumytym. Wdała się infekcja i facet się przekręcił. Poza tym umieralność noworodków była niższa tam, gdzie porody odbierały szkolone do tego kobiety. Chyba nazywało się je położnymi. A dlaczego? Bo one nie kroiły zwłok, nie przeprowadzały operacji.
To dało facetowi mocno do myślenia. Jak wygłosił swoje rewolucyjne jak na tamte czasy tezy, że trzeba sterylizować narzędzia, myć ręce przed i po operajach i zmieniać fartuchy na czyste i wysterylizowane, to brano go za wariata. Nie pamiętam, czy zamknęli go w szpitalu psychiatrycznym czy chcieli zamknąć.
To jest barbarzyństwo. Skrajna nieodpowiedzialność. Kto mógł zrobić coś tak podłego i doprowadzić do tego, żeby odebrać dzieciom zdolność do samodzielnego uodpornienia organizmu na różne choroby, przez badania i zalewanie wszystkiego chemią?
Mój brat cioteczny zmarł w 1988 roku po zjedzeniu zatrutej parówki. Miał wtedy 1,5 roku, a niewydolność nerek nastąpiła już po kilkunastu godzinach. Śmiejcie się dalej z przepisów. Podwójnie na zdrowie. Nie umarliście z powodu chytrych rolników, a śmiech wydłuży Wam życie.
@m4ght A myślisz, że producenci żywności i obecnie są tacy cacy. Nic nie może się zmarnować. Cacy, jest tylko podczas spodziewanej, "niezapowiedzianej" kontroli.
@marco_zg a czy słyszałeś, aby ktoś dzisiaj umierał po zjedzeniu czegoś? Jak gdzieś jest salmonella to już jest afera. Za tę sytuację w '88 nikt nie poniósł odpowiedzialności. Czasy beztroski dla rolników.
Domyślam się, że pisał to ktoś, kto nigdy takiego świeżego mleka nie pił i nie wie, że to jedna z bardziej obrzydliwych rzeczy pod słońcem. Dopiero przegotowanie lub schłodzenie i oddzielenie śmietany nadawało znośny smak. Do tego świadomość, że "kranik" niedługo przed użyciem utytłany był łajnem... Cóż, smacznego życzę wszystkim, którym nostalgia w takim stopniu cukruje obraz przeszłości.
@marucha79
Piłem mleko prosto od krowy za dziecka. Cieplutkie, z pianką. Bzdury gadasz, że obrzydliwe. Żyję do tej pory. Niestety obecne czasy tworzą ofermy z ubzduraną celiakią, nietolerancją laktozy czy innymi wymysłami.
@Solveig No popatrz. a ja nie piłam i żyje. I to bez celki, nietolerancji laktozy itd. Aczkolwiek fakt, ze alergie były kiedyś częściej, tylko ludzie też częściej umierali. i wątpie by ktoś skojarzył fakty, że to z powodu orzechów... Chociaż fakt- teraz alergie są częstsze. Ale zważając na powód- chyba tak lepiej.
@Solveig raz piłam takie mleko, miałam kilka lat. Pamiętam do dziś a to z powodu potwornego bólu brzucha. Nie, nie miałam uczulenia na laktozę, sklepowe mleko piję do dziś.
Dziadkowie/rodzice jednak dbali żeby nie podać dzieciom zepsutego mleka. Duże firmy, które sprzedają hektolitry mleka, raczej mają w dupie zdrowie klientów i dlatego potrzebne są regulacje.
@KyloRen W dupie, nie w dupie - są regulacje, ale jest też świadomość. Tymczasem, jeszcze na początku XX wieku, chociaż istniały już nowoczesne wodociągi, nie zdawano sobie sprawy z konieczności ustanawiania stref ochronnych ujęć - normalnie uprawiano rolę na drenażach. Istniały oczyszczalnie ścieków, więc ochoczo wykorzystywano osady pościekowe w rolnictwie. Ogólnie, nie widziano niczego złego w nawożeniu ludzkim cacem. A wcześniej, gdy były tylko studnie kopane... Powiedzenie, że częste mycie skraca życie znikąd się nie wzięło. To, że przemysłu nie było, albo było go znacznie mniej, nie oznacza, że świat był czysty, higieniczny i zdrowy.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
7 lutego 2023 o 0:26
@KyloRen Dokładnie, ten co ma 2 krówki dba o to, aby było czysto i zdrowo. Wiele wakcji spędziło się u dziadków i jakoś chodzę po ziemi. Bez skaz białkowych i innych współczesnych dolegliwości. Jadło się owoce prosto z drzewa, krzaka, a i z ziemi po przetarciu by piasek nie chrupał. To molochy mają za nic, liczy się kasa i nic nie może się zmarnować.
Jak tak zachwalacie dawne czasy, jak to było super bez unijnych norm itp. to przypomnę, ze odsetek śmiertelności dzieci w dwudziestoleciu międzywojennym był ok 37 razy większy :)
Norwegia w wielu kwestiach ma dużo wyższe normy. Poza tym chodzi o pieniądze. Im wejście do UE się nie opłaca. To na tyle bogaty kraj, że nie potrzebuje unijnych dotacji. Ale i tak częściowo muszą się stosować do norm unijnych, jeśli chcą coś sprzedawać na unijny rynek. Towar sprzedawany na terenie UE musi spełniać unijne normy.
Kolczyki były już w PRL-u. Krowa pochodzi z przymusowej inseminacji, bo za komuny trzymanie buhaja było zakazane. Wyżyłowana HF-ka z importowanego nasiania jak mniemam.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 5 lutego 2023 o 18:12
@agronomista
Biedne krowy, nie miały wyboru, były zmuszane do seksu z nieznajomymi osobnikami. Nie wykluczone też były odurzane pigułkami gwałtu.
@dakonto ewentualnie zastrzyk na ruję, ale wtedy to było mało popularne. ;)
@agronomista trzymanie buhaja było zakazane, bo tym sposobem chcieli wyplenic kazirodztwo i krycie sztukami, których słabe geny nigdy nie powinny być powielane, a na które polskie cwaniactwo przymykało oko, bo liczyło się żeby było tanio albo za darmo, a nie, żeby poprawiać genetykę i doić więcej z tej samej ilości paszy.
@marekmarecki123 Oczywiście, ale to nie jest taka "naturalna" krowa jak myśli autor demotywatora.
@agronomista autor pod pojęciem 'naturalna' ma chyba na myśli ekstensywny chów, żeby nie powiedzieć prymitywny, jak większość internetowych eko ignorantów od 'kiedyś to było', co rolnictwo widział tylko w książce
@marekmarecki123
Jeszcze w latach 90 tych krowy pasły się na pastwisku i chodzili je przebijać. W zimie na sianie jechały a nie jak dziś na sianokiszonkach. I krowa jak była dobra to mleka dawała dobrze jak była zła to szła pod nóż.
@MaxterMax tylko zwróć uwagę, że na samym sianie mocno spadała wydajność, a sianokiszonka? Powstaje z tego samego co siano, tyle, że przy udziale bakterii i ma więcej wartości. Z resztą, nigdy krowa mleczna nie dostawała samego siana, siekane buraki, śruta zbożowa, kiszone liście buraka, a w większych gospodarstwach także sianokiszonki - były obecne w polskiej hodowli już za czasów PRL
@marekmarecki123
Siano było pokarmem zimowym. Sianokiszonki czy ogólnie kiszonki u jednych były u drugich nie.
To że były dodatki to jasna sprawa. Ale teraz krowy na samych sianokiszonkach cały rok jadą.
@MaxterMax bo sianokiszonki i kiszonki stanowią lepszą bazę pokarmową niż siano i zielonki, ponadto jednolite karmienie w ciągu roku daje możliwość utrzymania stałej produkcji mleka lub przyrostu masy
Babcia miała współudział!
a w średniowieczu to dopiero był raj, tylko dlaczego ta dżuma pojawiła się ...ciekawe
@dokturbasen
Dżuma to choroba brudasów. Chciałbym nieśmiało zauważyć, że wcale nie jest rzadkością we współczesnym świecie, tylko dziś nie jest śmiertelna, można ją wyleczyć za pomocą antybiotyków.
@rademenes_82
Śmiertelności przy leczeniu to kilka procent, wg Wikipedii przy prawidłowej antybiotykoterapii wynosi od 5 do nawet 20% w zalżności od postaci. Jak dla mnie to całkeim sporo.
Przypadków na świecie z tego co znalazłem jest około 1000-2000 przypadków w skali świata rocznie, w pierwszej dekadzie XXI wieku było odnotowanych niecałe 22 000 przypadków. Czy to dużo? Niespecjalnie, pomimijać jakieś lokalne epidemie w krajach Azji i Afryki jest bez dużego znaczenia i nie zapowiada się chyba, żeby miało ono wzrosnąć.
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 7 lutego 2023 o 15:55
@Escitalopram Obecnie to śmiertelność wzrasta, powód? Nieudolna służba zdrowia, kasa i wiele innych czynników, które dobro o zdrowie pacjenta sprowadza na same dno tej piramidy.
Ahh, a ta średnia długość życia w pierwszej połowie XVIII wieku - 25-28 lat. Coś wspaniałego!
@Ashardon
W Warszawie dopiero w drugiej połowie XIX-go wieku zbudowano kanalizację. Wcześniej wszystkie ścieki lądowały na ulicy. Już w pierwszym roku funkcjonowania kanalizacji liczba zachorowań na dur brzuszny spadła zdaje się o 50%.
@Ashardon Niska ŚREDNIA długość życia to wynik ogromnej śmiertelności niemowląt.
Po stokroć wolę unijne nawet cuda, od polskiego oszustwa i cwaniactwa.
Powrót do tego raju jest stosunkowo prosty - wystarczy zamieszkać na obrzeżach Wałbrzycha albo w jakimś miasteczku pod tymże. Tam nieruchomości są tanie, a jest pełen pakiet: trzepaki, rudery, szopy, budy, błoto i brudna dzieciarnia, latająca całe dnie po tym uniwersum. Krowa bez licencji też się znajdzie. W czym problem?
Tak, śmiejmy się z wymogów sanitarnych. Jak mój Tata był mały to o mało się nie przekręcił bo okazało się że od niedomytej krowy wpadło coś do wiadra z mlekiem. Później reszta mleka zrobiła się zielona. Kiedyś też porody miały dużą śmiertelność, nawet w szpitalach (zarówno u kobiet jak i niemowląt) dopiero przez przypadek lekarz z Wiednia wpadł na pomysł że należy myć ręce przed przyjmowaniem połogu, a zwłaszcza po sekcji zwłok.
@Marcin2019Master Wymogi sanitarne jak najbardziej, ale przy produkcji przemysłowej. Posiadanie na własny użytek krowy, świni, kilku/kilkunastu kur nie powinno być objęte żadnym obowiązkowym dozorem sanitarnym.
@Marcin2019Master
A wpadł na taki pomysł, bo jego kolega po fachu skaleczył się skalpelem po sekcji zwłok, oczywiście nieumytym. Wdała się infekcja i facet się przekręcił. Poza tym umieralność noworodków była niższa tam, gdzie porody odbierały szkolone do tego kobiety. Chyba nazywało się je położnymi. A dlaczego? Bo one nie kroiły zwłok, nie przeprowadzały operacji.
To dało facetowi mocno do myślenia. Jak wygłosił swoje rewolucyjne jak na tamte czasy tezy, że trzeba sterylizować narzędzia, myć ręce przed i po operajach i zmieniać fartuchy na czyste i wysterylizowane, to brano go za wariata. Nie pamiętam, czy zamknęli go w szpitalu psychiatrycznym czy chcieli zamknąć.
To jest barbarzyństwo. Skrajna nieodpowiedzialność. Kto mógł zrobić coś tak podłego i doprowadzić do tego, żeby odebrać dzieciom zdolność do samodzielnego uodpornienia organizmu na różne choroby, przez badania i zalewanie wszystkiego chemią?
Skąd wiadomo że nie spełniała ?
Takie memy to idealny przykład Polskiego kołtuństwa.
A gdzie byli rodzice???:))
Mój brat cioteczny zmarł w 1988 roku po zjedzeniu zatrutej parówki. Miał wtedy 1,5 roku, a niewydolność nerek nastąpiła już po kilkunastu godzinach. Śmiejcie się dalej z przepisów. Podwójnie na zdrowie. Nie umarliście z powodu chytrych rolników, a śmiech wydłuży Wam życie.
@m4ght A myślisz, że producenci żywności i obecnie są tacy cacy. Nic nie może się zmarnować. Cacy, jest tylko podczas spodziewanej, "niezapowiedzianej" kontroli.
@marco_zg a czy słyszałeś, aby ktoś dzisiaj umierał po zjedzeniu czegoś? Jak gdzieś jest salmonella to już jest afera. Za tę sytuację w '88 nikt nie poniósł odpowiedzialności. Czasy beztroski dla rolników.
Domyślam się, że pisał to ktoś, kto nigdy takiego świeżego mleka nie pił i nie wie, że to jedna z bardziej obrzydliwych rzeczy pod słońcem. Dopiero przegotowanie lub schłodzenie i oddzielenie śmietany nadawało znośny smak. Do tego świadomość, że "kranik" niedługo przed użyciem utytłany był łajnem... Cóż, smacznego życzę wszystkim, którym nostalgia w takim stopniu cukruje obraz przeszłości.
@marucha79
Piłem mleko prosto od krowy za dziecka. Cieplutkie, z pianką. Bzdury gadasz, że obrzydliwe. Żyję do tej pory. Niestety obecne czasy tworzą ofermy z ubzduraną celiakią, nietolerancją laktozy czy innymi wymysłami.
@Solveig No popatrz. a ja nie piłam i żyje. I to bez celki, nietolerancji laktozy itd. Aczkolwiek fakt, ze alergie były kiedyś częściej, tylko ludzie też częściej umierali. i wątpie by ktoś skojarzył fakty, że to z powodu orzechów... Chociaż fakt- teraz alergie są częstsze. Ale zważając na powód- chyba tak lepiej.
@Solveig raz piłam takie mleko, miałam kilka lat. Pamiętam do dziś a to z powodu potwornego bólu brzucha. Nie, nie miałam uczulenia na laktozę, sklepowe mleko piję do dziś.
Cóż, gruźlica mogła być w pakiecie.
Dziadkowie/rodzice jednak dbali żeby nie podać dzieciom zepsutego mleka. Duże firmy, które sprzedają hektolitry mleka, raczej mają w dupie zdrowie klientów i dlatego potrzebne są regulacje.
@KyloRen W dupie, nie w dupie - są regulacje, ale jest też świadomość. Tymczasem, jeszcze na początku XX wieku, chociaż istniały już nowoczesne wodociągi, nie zdawano sobie sprawy z konieczności ustanawiania stref ochronnych ujęć - normalnie uprawiano rolę na drenażach. Istniały oczyszczalnie ścieków, więc ochoczo wykorzystywano osady pościekowe w rolnictwie. Ogólnie, nie widziano niczego złego w nawożeniu ludzkim cacem. A wcześniej, gdy były tylko studnie kopane... Powiedzenie, że częste mycie skraca życie znikąd się nie wzięło. To, że przemysłu nie było, albo było go znacznie mniej, nie oznacza, że świat był czysty, higieniczny i zdrowy.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 7 lutego 2023 o 0:26
@KyloRen Dokładnie, ten co ma 2 krówki dba o to, aby było czysto i zdrowo. Wiele wakcji spędziło się u dziadków i jakoś chodzę po ziemi. Bez skaz białkowych i innych współczesnych dolegliwości. Jadło się owoce prosto z drzewa, krzaka, a i z ziemi po przetarciu by piasek nie chrupał. To molochy mają za nic, liczy się kasa i nic nie może się zmarnować.
Greta by się zesrała jakby wiedziała
ale dno intelektualne. Zaszczepieni wszyscy? oby komentarze w maskach pisane..
A teraz będzie przebadania mączka ze świerszczy ...
Jak tak zachwalacie dawne czasy, jak to było super bez unijnych norm itp. to przypomnę, ze odsetek śmiertelności dzieci w dwudziestoleciu międzywojennym był ok 37 razy większy :)
Norwegia ma takie naturalne jedzenie i normy biochemiczne dla jedzenia, że nawet nie myśli by dołączyć do EU
@SteveFoKS
Norwegia w wielu kwestiach ma dużo wyższe normy. Poza tym chodzi o pieniądze. Im wejście do UE się nie opłaca. To na tyle bogaty kraj, że nie potrzebuje unijnych dotacji. Ale i tak częściowo muszą się stosować do norm unijnych, jeśli chcą coś sprzedawać na unijny rynek. Towar sprzedawany na terenie UE musi spełniać unijne normy.
@El_Polaco wiem o tym, bardzo dobre jedzenie tam mają a ich normy przechodzą unijne