Wszystko zależy od sposobu rozliczenia. Akwarium to dodatkowe zużycie mediów (wody, ale przede wszystkim prądu), a do tego zawsze istnieje ryzyko jego stłuczenia i zalania mebli/podłogi, stąd zapewne stała dodatkowa opłata na amortyzację ryzyka. Nie widzę w tym nic niewłaściwego, jeśli tylko było to zawarte w umowie najmu.
@Neodot Nie. Zwykle w umowach wynajmujacy zastrzega, ze zabrania sie palenia papierosow, trzymania zwierzat itd itd. Wszystko jest w umowie. Jak tego nie ma, to nie ma i koniec. Poza tym, po to jest kaucja, zeby wynajmujacy byl zabezpieczony przed ewentualnymi szkodami, ktore najemca uczyni, a dodatkowo, przeciez mieszkania ubezpiecza sie. Branie dodatkowej kasy na trzymanie rybki, jest niewlasciwe.
@Neodot
Nie wiem jak wynajem dokładnie działa w USA ale jesli podobnie jak w UK to opłata za rybkę nie jest sprawiedliwa. Po primo wynajmujesz pustą chałupę wiec jak zaleje to twoje meble. No może zniszczy podłogę ale jakie jest tego prawdopodobństwo bądźmy szczerzy praktycznie zerowe. Za media też płaci wynajmujący. Wyjątkiem jest wynajem pokoju wtedy masz meble i media w cenie.
@Neodot
Nie wiem jak działa wynajem w USA ale jesli podobnie jak w UK to jednak opłata za rybkę nie jest sprawiedliwa. Po pierwsze wynajmujesz pusty lokal. Wiec jak zaleje meble to twoje. Co do ryzyka stłuczenia i uszkodzenia jednak określiłabym je jako małe. Roczne ubezpieczenie elementów stałych to podejrzewam że nie więcej niż 50 na rok. Co do zużycia mediów też za to płaci wynajmujący. Inaczej jak wynajmujesz pokój wtedy media i meble masz w cenie.
@Maja123456 Nie? Jakim trzeba być komuchem, żeby stwierdzić, że to jest niewłaściwe? Właściciel mieszkania oferuje je na wynajem. Nie istnieje coś takiego, jak zwykła umowa wynajmu - każda jest sporządzona indywidualnie zgodnie z potrzebami obydwu stron. Nic nie stoi na przeszkodzie, by właściciel mieszkania zawarł zapis "nie wolno trzymać żadnych zwierząt, chyba, że uiści się dodatkową opłatę - za psa x, za kota y, za rybkę - 200USD jednorazowo + 15USD co miesiąc". I wynajmujący albo się na to zgadza i taką umowę podpisuje, albo nie - wtedy może zrezygnować z wynajmu albo negocjować warunki. Koniec kropka. Nie ma żadnej zasady, że liczenie za cokolwiek "jest niewłaściwe" (poza klauzulami zabronionymi rzecz jasna, ale pobieranie opłaty za trzymanie w wynajmowanym mieszkaniu zwierząt domowych do takich nie należy).
@kooment Nie ma takich reguł. Może być co najwyżej taki zwyczaj albo coś może być mniej lub bardziej popularne. Ja na przykład wynajmuję mieszkanie, w którym mam pełne umeblowanie i wyposażenie, jak mi się zepsuje pralka/lodówka/piekarnik/odkurzacz, to wymienia to na swój koszt właściciel mieszkania. A możesz bez problemu wynająć też pusty pokój, gdzie masz podłogę i 4 ściany, a umeblowaniem zajmij się sam. Z mediami też różnie - ja mam część w cenie wynajmu, część doliczane na podstawie rachunków. Wszystko, absolutnie wszystko, reguluje tylko i aż umowa pomiędzy właścicielem a najemcą mieszkania.
@Neodot
Nie spotkałam się w UK z wyjamem mieszkania lub domu z ubeblowaniem. Tu nawet za podatek od mieszkania/domu płaci wynajmujący. Zmieniałam już kilka razy lokum przez różne agencje, moim znajomi również i bezpośrednio od landlorda. Może byl jeden przypadek ubeblowanego mieszkania i co dziwne właściciel pozwal na kota wynajmującym bez opłat.
@kooment Ale to jest zupełnie bez jakiegokolwiek znaczenia. Sprawa jest banalnie prosta: to, ile kosztuje wynajem i jakie są dodatkowe warunki (podatki, opłaty, co można robić w mieszkaniu, a co nie) jest określone umową. I właściciel mieszkania, nawet jak wynajmuje mieszkanie w stanie surowym zamkniętym i całe wykończenie leży w gestii wynajmującego, to wciąż ma prawo nie zgadzać się na trzymanie w mieszkaniu zwierząt albo żądać za to dodatkowej opłaty. Na tym polega prawo cywilne, że reguły, jakie obowiązują w nieobowiązkowej, dwustronnej umowie mogą być niemal (bo nie zupełnie, ze względu na dobro mniej zorientowanej strony pewne zagrywki w umowach są nielegalne) dowolne, byle były ustalone w umowie i tyle.
No i co tym śmiesznego?
Jego mieszkanie, jego zasady.
Wszystko zależy od sposobu rozliczenia. Akwarium to dodatkowe zużycie mediów (wody, ale przede wszystkim prądu), a do tego zawsze istnieje ryzyko jego stłuczenia i zalania mebli/podłogi, stąd zapewne stała dodatkowa opłata na amortyzację ryzyka. Nie widzę w tym nic niewłaściwego, jeśli tylko było to zawarte w umowie najmu.
@Neodot dokładnie. Morda w kubeł nie bulgotać. Tak trzymać!!1
@Neodot Nie. Zwykle w umowach wynajmujacy zastrzega, ze zabrania sie palenia papierosow, trzymania zwierzat itd itd. Wszystko jest w umowie. Jak tego nie ma, to nie ma i koniec. Poza tym, po to jest kaucja, zeby wynajmujacy byl zabezpieczony przed ewentualnymi szkodami, ktore najemca uczyni, a dodatkowo, przeciez mieszkania ubezpiecza sie. Branie dodatkowej kasy na trzymanie rybki, jest niewlasciwe.
@Neodot
Nie wiem jak wynajem dokładnie działa w USA ale jesli podobnie jak w UK to opłata za rybkę nie jest sprawiedliwa. Po primo wynajmujesz pustą chałupę wiec jak zaleje to twoje meble. No może zniszczy podłogę ale jakie jest tego prawdopodobństwo bądźmy szczerzy praktycznie zerowe. Za media też płaci wynajmujący. Wyjątkiem jest wynajem pokoju wtedy masz meble i media w cenie.
@Neodot
Nie wiem jak działa wynajem w USA ale jesli podobnie jak w UK to jednak opłata za rybkę nie jest sprawiedliwa. Po pierwsze wynajmujesz pusty lokal. Wiec jak zaleje meble to twoje. Co do ryzyka stłuczenia i uszkodzenia jednak określiłabym je jako małe. Roczne ubezpieczenie elementów stałych to podejrzewam że nie więcej niż 50 na rok. Co do zużycia mediów też za to płaci wynajmujący. Inaczej jak wynajmujesz pokój wtedy media i meble masz w cenie.
@Maja123456 Nie? Jakim trzeba być komuchem, żeby stwierdzić, że to jest niewłaściwe? Właściciel mieszkania oferuje je na wynajem. Nie istnieje coś takiego, jak zwykła umowa wynajmu - każda jest sporządzona indywidualnie zgodnie z potrzebami obydwu stron. Nic nie stoi na przeszkodzie, by właściciel mieszkania zawarł zapis "nie wolno trzymać żadnych zwierząt, chyba, że uiści się dodatkową opłatę - za psa x, za kota y, za rybkę - 200USD jednorazowo + 15USD co miesiąc". I wynajmujący albo się na to zgadza i taką umowę podpisuje, albo nie - wtedy może zrezygnować z wynajmu albo negocjować warunki. Koniec kropka. Nie ma żadnej zasady, że liczenie za cokolwiek "jest niewłaściwe" (poza klauzulami zabronionymi rzecz jasna, ale pobieranie opłaty za trzymanie w wynajmowanym mieszkaniu zwierząt domowych do takich nie należy).
@kooment Nie ma takich reguł. Może być co najwyżej taki zwyczaj albo coś może być mniej lub bardziej popularne. Ja na przykład wynajmuję mieszkanie, w którym mam pełne umeblowanie i wyposażenie, jak mi się zepsuje pralka/lodówka/piekarnik/odkurzacz, to wymienia to na swój koszt właściciel mieszkania. A możesz bez problemu wynająć też pusty pokój, gdzie masz podłogę i 4 ściany, a umeblowaniem zajmij się sam. Z mediami też różnie - ja mam część w cenie wynajmu, część doliczane na podstawie rachunków. Wszystko, absolutnie wszystko, reguluje tylko i aż umowa pomiędzy właścicielem a najemcą mieszkania.
@Neodot
Nie spotkałam się w UK z wyjamem mieszkania lub domu z ubeblowaniem. Tu nawet za podatek od mieszkania/domu płaci wynajmujący. Zmieniałam już kilka razy lokum przez różne agencje, moim znajomi również i bezpośrednio od landlorda. Może byl jeden przypadek ubeblowanego mieszkania i co dziwne właściciel pozwal na kota wynajmującym bez opłat.
@kooment Ale to jest zupełnie bez jakiegokolwiek znaczenia. Sprawa jest banalnie prosta: to, ile kosztuje wynajem i jakie są dodatkowe warunki (podatki, opłaty, co można robić w mieszkaniu, a co nie) jest określone umową. I właściciel mieszkania, nawet jak wynajmuje mieszkanie w stanie surowym zamkniętym i całe wykończenie leży w gestii wynajmującego, to wciąż ma prawo nie zgadzać się na trzymanie w mieszkaniu zwierząt albo żądać za to dodatkowej opłaty. Na tym polega prawo cywilne, że reguły, jakie obowiązują w nieobowiązkowej, dwustronnej umowie mogą być niemal (bo nie zupełnie, ze względu na dobro mniej zorientowanej strony pewne zagrywki w umowach są nielegalne) dowolne, byle były ustalone w umowie i tyle.
Utopić rybkę...;)
Pierwsze co zobaczyłem, to monstrualne wargi.