Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj
+
374 387
-

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
Q Qbikkkk
+2 / 2

@Kocioo problemem sa baterie, jak zasieg zwiekszy sie do 800km, a czas ladowania zejdzie 1-100% do 5-10min to pierwszy sie ustawie w kolejce.
Do 2035r ladowarki maja szanse to osiagnac ale jesli chodzi o baterie to juz tak latwo nie bedzie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A abaddon81
-1 / 1

@Kocioo WOW. Z 97% sprawności przejdziemy na 98%. To będzie przełom.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar krzysio6666
+4 / 6

To taka europejska wersja programu "willa plus" tyle że bez willi.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
I Iasafaer
+17 / 17

Mówię o tym cały czas.
Dobry produkt broni się sam. Elektryki się nie bronią.
Użytkowanie auta elektrycznego to niemal pod każdym względem utrudnienie i konieczność gruntownej zmiany nawyków na bardziej uciążliwe.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar rafik54321
+9 / 13

@Iasafaer akumulatorowce mają po prostu zbyt wiele wad. Ogólnie koncept auta elektrycznego jest starszy niż spalinowego.
Mówiąc wprost, auto akumulatorowe jest gorsze pod w zasadzie każdym względem od auta spalinowego, z ekologią włącznie, co nawet udowadniają europejskie badania :/ .

Tylko że tak po prawdzie, same auta spalinowe to najmniejszy problem, bo gdyby na pstryk, wymazać wszystkie drogowe pojazdy spalinowe, to i tak emisja CO2 zmniejszyłaby się o jakieś 0,5%. To jest nic.

Co jest jeszcze jak dla mnie zabawne. Jest sporo pojazdów, które w stosunku do 1t masy pojazdu mają wielokrotnie niższe zapotrzebowanie energetyczne, a jednak tam jakoś nie bardzo chcą wcisnąć pojazdy elektryczne. Np okręty czy pociągi (tj pociągi są elektryczne, owszem, ale nie akumulatorowe). Tu jakoś parcia na to nie ma.

Każdy kto ma łeb na karku wie, że w najlepszym razie akumulatorowce to jakiś etap przejściowy, jakaś nowinka która się nie przyjmie, jak silniki z przeciwstawnymi tłokami
https://youtu.be/p6-cB1AGPO8?t=71
Wydaje się to lepsze od boxera, a jednak okazał się bardziej zawodny.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
E konto usunięte
+1 / 1

@Iasafaer
Żeby coś było eko to musi też być eko w utylizacji i produkcji a nie tyle w eksplantacji, a elektryki nie są ani ekologiczne w produkcji ani w utylizacji.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar bartoszewiczkrzysztof
0 / 0

@rafik54321 Silniki z przeciwstawnymi tłokami, wcale nie były takie złe, np. dwusuwowy ''5TDF'', kompaktowy i osiągający dużo większa moc, niż konwencjonalna jednostka. Obecnie coraz częściej powraca się do tego rozwiązania. Również silniki gwiazdowe,nie były szczególnie awaryjne i stosowane z powodzeniem, w lotnictwie. Eksperyment z klockami, to żaden naukowy dowód :-)
-https://spidersweb.pl/autoblog/cummins-achates-power-silnik-czolg/

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar rafik54321
0 / 0

@bartoszewiczkrzysztof nie były dobre. W najlepszym wypadku były mocno średnie. Największą wadą takich silników była podatność na uszkodzenia. Wystarczy że jeden pierścień nawalił i silnik się zaczynał sypać cały.

Silnik gwiazdkowy był owszem udany, ale on miał inny problem - rozmiar. Zajmował w cholerę miejsca, przez co nie dało się go sensownie upchnąć do pojazdów drogowych. Dlatego nie przyjął się nigdzie poza lotnictwem właśnie, gdzie można było po prostu silnik wywalić poza pojazd i mieć to gdzieś.

Materiał o silnikach z lego nie miał być argumentem tylko wizualizacją tego typu silników, stopnia ich skomplikowania oraz poglądem na temat ich budowy.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar bartoszewiczkrzysztof
0 / 0

@rafik54321 Ale jeśli ''nawali pierścień'', to każdy najlepszy nawet silnik, nadaje się do remontu.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar rafik54321
0 / 0

@bartoszewiczkrzysztof tylko tu nie mówimy o totalnym zgonie pierścienia.

Chodzi o to że w każdym silniku, każdy cylinder trzyma ciut inne ciśnienie. Czasem to rozjazd o 0,1 bara, czasem o 0,05 bara, czasem i kilka barów XD.
Tylko że właśnie w silniku przeciwstawnym, już rozjazd rzędu 0,3 bara, powodował gwałtowne przyśpieszenie zużycia silnika. Bo silnik właśnie bazował na tym, że oba tłoki powinny być porównywalnie obciążone. Jeśli jeden tłok był szczelniejszy niż drugi, to wały nie były napędzane w sposób zsynchronizowany. Wszystko zaczynało się dużo mocniej wycierać i silnik trafiał szlak.

W innych jednostkach, czy to rzędowych, czy to Vkach, bokserach itd, to nie było takim problemem, bo tam po prostu każdy cylinder miał jeden tłok, a każdy cylinder miał swoje "okienko czasowe" w którym miał zadziałać. Jak zadziałał słabiej - trudno. Nie robiło to większej różnicy, ale tu, w przeciwstawnym tłoku, to już jednak różnicę robi. Efekt podobny co w zaspawanym dyfrze XD, oczywiście to swoista przenośnia, a nie odniesienie 1:1.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
G Goretex
-4 / 10

Przyczyną niechęci do samochodów elektrycznych nie jest ich przymusowe wprowadzanie (bo nic takiego nie ma miejsca) , a problemy związane z szybkim ładowaniem i łatwym dostępem do ładowarek.

Zakaz rejestracji samochodów, który ma nastąpić dopiero za 12 lat będzie z pewnością jeszcze nie raz przesuwany. A do tego czasu rosnące ceny ropy powinny uczynić z elektryków sensowną alternatywę. Nawet jeśli ropy nie zabraknie, to stanie się coraz droższa.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
B konto usunięte
+3 / 5

@Goretex z jednej strony możesz mieć rację (chociaż nie uważam byś mógł się wypowiadać w imieniu wszystkich niechętnych, wszak każdy może mieć inne powody), z drugiej nie chodzi tu chyba jednak tyle o niechęć do samego auta, co o awersję do wmuszanych na siłę rozwiązań ogółem, bo to zawsze wzbudza nieufność. Ponadto jak podkreślił autor, lepiej zamiast w nahalną reklamę, zainwestować w konkurencyjność, oraz zachęcić ludzi do kupna faktycznie dobrą, konkretną ofertą, a nie tylko przystrojoną płaszczykiem ekologii.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
G Goretex
-3 / 7

@ByleBadyle nie wypowiadam się w imieniu "wszystkich niechętnych". Ale mówienie w obecnej chwili o przymusie jest sporym nadużyciem.

Za wprowadzeniem elektryków czy też innych zero lub nisko emisyjnych rozwiązań przemawia wiele argumentów, a głównym, oprócz redukcji zanieczyszczeń, jest tu chyba możliwość korzystania z odnawialnej energii (która w obecnej chwili samodzielnie nie daje rady, ale kto wie co będzie za kilka lat, kiedy efektywność rozwiązań się polepszy).

A tacy, którym coś się nie podoba, będą zawsze, obojętnie czy ich opór będzie miał racjonalne czy wydumane przesłanki. Z racjonalnymi można dyskutować, gorzej jak ktoś, wzorem autora demota, wmawia ludziom że już dziś są do czegoś zmuszani.

To właśnie preferencje i wszelkiego rodzaju dopłaty skłaniają teraz producentów samochodów do inwestowania w rozwój elektryków. Samodzielny rozwój branży mógłby potrwać lata, ale jeśli budowa infrastruktury zostanie sfinansowana czy współfinansowana przez państwo, to producent może zająć się rozwojem produktu, a nie martwieniem się o to, że nie będzie go gdzie naładować.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
B konto usunięte
+3 / 5

@Goretex to, że coś nie ma miejsca, nie oznacza, że nie jest to powodem dla niektórych ludzi. Prawdziwość biblijnego Boga również nie ma miejsca, a jednak wielu ludzi w to wierzy i podporządkowuje tej idei swoje życie ;) zatem pozwolę sobie jednak pozostać przy swoim.

"kto wie co będzie za kilka lat" - no nie wiemy tego. Być może za kilka lat ktoś wymyśli jeszcze bardziej ekologiczne rozwiązania, zupełnie nie związane z akumulatorowymi? Jeśli coś się nie do końca sprawdza to się tego nie kupuje "na zapas" z myślą, że może jeszcze to usprawnią. Lepiej poczekać na rozwiązania, które się u ciebie sprawdzą. Ja przynajmniej takie mam podejście.

"obojętnie czy ich opór będzie miał racjonalne czy wydumane przesłanki" -czemu piszesz o oporze skoro twierdzisz, że nie ma nacisku? ;)
Naciski są. To nie przymus oczywiście, ale mimo to jest to dość nachalne. Z resztą pojawiają się też zapowiedzi przymusu (jakby np zakazali sprzedaży innych aut i nie będzie alternatywy to to nie będzie przymus? Albo gdyby utworzono bazę specjalnych stref, do których wjechać może wyłącznie elektryk?) Jak sam wspomniałeś, nie wiemy co będzie za kilka lat ;)

Nie widzę, żeby autor demota wmawiał ludziom, że są do czegoś zmuszani. Widzę natomiast, że on sam czuje się zmuszany. Wolno mu. Napisał też o "przymusowym wprowadzaniu" ale tutaj akurat nie minął się z prawdą, gdyż w grudniowej "unijnej strategii dotyczącej obniżenia emisji CO2 w transporcie" znalazł się taki właśnie podpunkt, zakładający wprowadzenie na rynek minimum 30mln takich aut na terenie unii do bodajże 2030 roku. Zatem jako państwo członkowskie będziemy musieli je na rynek wprowadzić i to w tym terminie, a to oznacza, że czy z naszą aprobatą czy bez, jednak zostaną wprowadzone w pewnym sensie przymusowo.

Z dopłatami dla producentów widzę taki problem, że nie zachęcają do tworzenia nowych innowacji, tylko do powielania istniejących. Kryterium przyznania dopłaty jest tylko jedno: ma to być elektryk.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
G Goretex
-3 / 7

@ByleBadyle "Nie widzę, żeby autor demota wmawiał ludziom, że są do czegoś zmuszani."

Ja jednak myślę, że demota stworzył typowy mąciwoda, który nie potrafi racjonalnie ocenić wszystkich za i przeciw. A świadczą o tym teksty typu "bo od 30 lat jeszcze tak nie było by rządzący chcieli dobrze dla człowieka", "mam odgórnie zakaz, grożenie karami". Jasne, można je interpretować na wiele sposobów, a skoro pojawiają się w kontekście elektryków, to trudno ich do tego tematu nie odnieść.

"czemu piszesz o oporze skoro twierdzisz, że nie ma nacisku"
Niektórzy już jak widzą reklamę zdrowego trybu życia to odczuwają opór, choć przecież brak konkretnych nacisków na to by swój tryb życia zmienili. Jest co najwyżej zachęta.

Co do tego co jako państwo członkowskie musimy, to prosiłbym o konkretne regulacje prawne które nas do czegokolwiek zmuszają. możemy o nich porozmawiać, jeśli już istnieją. A jeśli nie.. no to co najwyżej możemy się nimi postraszyć.

"Lepiej poczekać na rozwiązania, które się u ciebie sprawdzą. "
Jasne, można poczekać na to aż ktoś gdzieś coś opracuje lepiej, albo aktywnie poszukiwać rozwiązań. Coś jak z grafenem.. poczekajmy aż lepiej zrobią coś inni, no i później im za to zapłaćmy.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
J jeszczeNieZajety
+2 / 2

@Goretex A jak ropa zdrożeje to oczywiście prąd stanieje....

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
G Goretex
+1 / 3

@jeszczeNieZajety "A jak ropa zdrożeje to oczywiście prąd stanieje...."

Mówisz o tym z odnawialnych źródeł energii ?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
J jeszczeNieZajety
0 / 0

@Goretex Z odnawialnych też nie jest za darmo. Jak ropa zdrożeje to wszystko zdrożeje. Jeśli faktycznie te odnawialne będą tańsze (włączając i utilizycaję, również akumulatorów) to czemu nie - mnie się marzy samochód z slinikiem w każdym kole sterowanym osobno z centralnego komputera, który dozuje moc zgodnie z potrzebami (jak w komuniźmie). Oczywiście silniki odzyskują ile się da energii w czasie hamowania. A - i oczywiście rozsądny czas ładowania. Ale to chyba jeszcze nie w tym tygodniu.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
B konto usunięte
0 / 0

@Goretex
Nie wiem, nie znam typa. Możesz mieć rację ale i tak myślę, że za bardzo się przejmujesz. To tylko demot.

Czy będziemy musieć? No cóż. Praworządność też niby musimy.... Aczkolwiek nie trudno odgadnąć co nasi rządzący (czy będzie to PiS czy PO) w.tej kwestii zadecydują, skoro już od węgla zdeklarowali się odejść szybciej nawet od Niemców.

Właśnie w.tym problem, że nie mamy czym sensownym zastąpić dotychczasowych technologii. Kazesz poszukiwać rozwiązań szarym Kowalskim? Jaki my mamy w Polsce przemysł? Ktoś tu opracuje ekologiczny i ekonomiczny samochód elektryczny? Może fundacja Rydzyka, bo ona ma najlepsze wsparcie finansowe dla "innowacji"....

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
J Jacek83218
+3 / 3

A ja tylko powiem żeby być spokojnym o samochody spalinowe. Do 2035 odbędą się jeszcze 3 razy eurowybory - 2024, 2029 i 2034. Może się okazać że bunt mieszkańców Europy i to nie tylko bogatszych krajów będzie taki że na popularności zaczną zyskiwać partie przeciwne tej głupocie i cały ten cyrk będzie przesunięty o 30 lat od 2035 roku. To głosowanie wcale nie było spokojne i wcale nie przeszło jakąś dużą większością głosów. Już w przyszłorocznych wyborach ten temat może wrócić a największe poparcie zaczną zdobywać partie niechętne temu nakazowi.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar koszmarek66
+5 / 5

To jedna racja. Ale jakoś nie jestem sobie w stanie wyobrazić w mieście parkingu pod blokami, gdzie co trzeci samochód to elektryk i wymaga ładowania. Nawet jeśli miałoby to trwać tylko pół godziny to nikt nie będzie zajmował tylko tyle czasu zajmując miejsce, bo pójdzie do domu. Chyba, że jakiś sprytny sposób na automatyczne wypięcie po naładowaniu, ale auto samo miejscówki nie zmieni. No i ile musiałoby być tych stanowisk do ładowania. Praktyczne rozwiązania to tylko na miarę sci-fi.
W domkach jednorodzinnych, blokach z imiennymi boksami do parkowania albo garażach można sobie wyobrazić posiadanie elektryka. Ale ile osób straci możliwość racjonalnego kupna i używania (ładowania) samochodu, kiedy benzyniaka kupić już nie będzie wolno.

Warto też przypomnieć, że elektryki startowały ze spalinowymi ponad 100 lat temu. I wtedy szybko przegrały.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 14 lutego 2023 o 21:59

J Jacek83218
+7 / 7

@koszmarek66
U mnie w garażu podziemnym bloku budowanego w latach 2016-2018 nie ma gdzie głupiego odkurzacza podpiąć, a nie tylko samochodu.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar rafik3001
+2 / 2

Prad mamy z wegla to raz dwa sieci elekt.stare wyobrażam se ładowanie w domach z wielkiej plyty gdzie ludzie maja po dwa trzy auta .a te bloki 10 cio pietrowe .kazdy z okna ciagnie kabel bo ladowarek malo.siec nie wytrzyma.dalej zywotnosc bateryjek i spadek cen aut pow 5 lat.bo kto to kupi.kaza przejsc na elektryki a ponoc brakuje komponentow do spalinowych.dalej ceny pradu a elektryki juz traca przywileje i dalej art.o zasiegach aut czasie ladowania i szukaniu ladowarek I PEWNIE JESZCZE KILKA aaa dodam o prod i potem utylizacji akumul.toto nie jest eko. Nie wspomne o gaszeniu takich aut

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 14 lutego 2023 o 22:54

G Goretex
+4 / 4

@rafik3001 prąd z węgla nie będzie wiecznie. Stare sieci trzeba przystosować do nowych wyzwań, jak choćby odbieranie prądu z fotowoltaniki. To nie stanie się cudowanie w jedną noc. Prace nad nowymi akumulatorami trwają. To na razie nie prawo a projekt, który będzie omawiany, dyskutowany i zmieniany.

Fajnie byłoby obudzić się pewnego dnia i zobaczyć dopracowane elektryki, które mogą ładować się wszędzie, szybko i wygodnie i mieć niezły zasięg. Ale do tego trzeba zbudować infrastrukturę, która kosztuje i dokonać iluś wynalazków, które też nie robią się za darmo. I dokładnie w takim okresie teraz jesteśmy, kiedy rosnący popyta na elektryki generuje ileś nowych rozwiązań choćby w kwestii żywotniejszych i nie tak łatwopalnych akumulatorów.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
5 5g3g
-2 / 8

Idąc wolnościowo. To ten który jezździ samochodem spalinowym, truje tego swojego sąsiada spalinami. Czy w takiej sytuacji naturalnym byłoby pozywanie każdego właściciela samochodu spalinowego. Miał wybór, mógl kupić elektryka, ale wolał truć sąsiadów. Można pójść dalej- producent samochodów spalinowych mógł produkować elektryczne, ale z premedytacją, wiedząc ,że spowoduje czyjąś chorobę i śmierć produkował auta spalinowe.
A może jeszcze eszerzej. Spalanie ropy naftowej spowodowało efekt cieplarniany i ktoś przez rekrodowe upały, powodzie, suszę traci majątek, zdrowie życie. Czy nie należałoby pozwać tego kto ropę wydobywa wiedząc , że efektem tego typu działań będzie czyjąś śmierc.
Mamy trochę inny system. Demokratycznie wybierani swoich przedstawicieli. Ci co nie chcą by ich lub ich bliskich truły spaliny, ci którzy nie godzą się na niszczenie wspólnej planety, wybierają polityków, którzy wprowadzają różnego rodzaju zakazy. Może wam to nie odpowiadać, ale nie piszcie , że tym samochodem spalinowym nikomu nie szkodzice, nie ograniczacie jego wolności. Bo tak nie jest.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 14 lutego 2023 o 23:15

avatar agronomista
+1 / 3

@5g3g Elektryki też trują, jedynie gdzie indziej. Taka spychologia. "Umywam rączki i nie dymie sąsiadowi, a, że ktoś gdzieś tam będzie się truł bardziej to już mnie nie interesuje"

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
5 5g3g
+2 / 2

@agronomista cokolwiek zrobimy będziemy. "truć". to jednak samochody z konieczności jeżdżą blsiko domów ludzi, blisko miejsc gdzie spacerują, które jadą do pracy czy szkoły, gdzie pracują. No jest duża różnica czy zźrodlo zanieczyszczeń jest kilka metrów od ciebie czy ileś tam setek czy tysiecy kilometrów.
Kolejna kwestia jest to które trują bardziej globalnie, np. Powodując efekt cieplarniany. Ty kwestia w sumie też jest prosta. Ja wiem, że można spotkać jakieś dziwaczne opracowania, że spalinowe mogą globalnie mniej emitować. Tyle że do podstawy wyliczeń brali bardzo nieaktualne dane i źle to robili. Bo jeżeli przyjmiemy że dla samochodu elektrycznego bierzemy emisję z elektrowni. Tam dane są liczone bardzo szczegółowo. Od wydobycia surowców, budowy elektrowni itp itd. a poźniej porównują to z tym co wydobyło się z rury wydechowej samochodu zapominając że do tego paliwa ktoś musiał surowiec wydobyć przetransportować, przetworzyć, paliwo z rafinerii dostarczyć na stację benzynową.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Paveu69
0 / 0

@5g3g zamontuj sobie instalację LPG. To jest obecnie najbardziej eko paliwo. Nie jest co prawda odnawialne, ale tanie i nie truje. Poza tym, więcej szkody robią zużywające się opony emitujące PM2.5, niż spaliny, więc elektryki trują prawie tak samo jak spalinówki...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Paveu69
0 / 0

A nie łatwiej jest dać dofinansowanie na instalację LPG?
Każdy benzyniak może sobie założyć instalację i nie truje.
Nie rozumiem dlaczego nie ma tek kwestii w dyskusji o eko?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
5 5g3g
0 / 0

@Paveu69 nie jestem na bieżąco, ale jeszcze niedawno były dopłaty do samochodów na gaz. Może jeszcze sa. Tyle , że to nie rozwiązuje problemu. Jeżeli patrzysz teoretycznie, wybiórczo to gaz wydaje się świetny. Dużo mnie CO2 , mniej tlenków azotu. Ale jednak jak w przeprowadzono całościowe testy samochodów napędzanych gazem to jednak różowo nie jest.
Jak to było z gazem to widać na przykładzie ogrzewania domów. Zanieczyszczenie mniejsze, wygoda większą niż przy węglu, ale jednak jest to wciąż dalekie od zerowej emisji - a taki jest cel. Więc i te gazowe stają się zakazane.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Paveu69
0 / 0

@5g3g wiem że lpg to nie sama woda i kwiatki, ale obecnie nie mamy elektrowni atomowych, ani wystarczająco oze. Wszystko sprowadza się do tego, że zakazując używania spalinówek i wymiany na elektryki naśmiecimy bardziej (spalinówki trzeba zutylizować wszystkie na raz, a dwa to akumulatory), a smrodzenie przeniesiemy na kogoś innego w produkcji, bo my jesteśmy zero emisyjni. No proszę Cię, to nie jest rozwiązanie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
5 5g3g
0 / 0

@Paveu69 elektryki są bardziej ekologiczne nawet przy naszym miksie energetycznym. Zmiana na LPG w praktyce nic nie daje. Poza tym ma to jednak znaczenie czy coś produkuje zanieczyszczenia tuz pod twoim nosem czy jednak wiele kilometrów od ciebie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
D Doombringerpl
+1 / 1

Po pierwsze. W prąd w Polsce pochodzi głownie z węgla i nie zmieni się to wraz z przymusową rezygnacją z silników spalinowych. Po drugie. Doładowanie auta w domu ma sens, jak ktoś ma domek. Już widzę te girlandy przedłużaczy w 13-piętrowym bloku bo każdy chce podładować autko. Co więcej ładowarka 1F jest cienka jak siki pająka. Już widzę złomiarzy z obcinaczkami, jak ucinają 1/3 przedłużacza na miedź i spierniczają. Zanim w nocy się zorientujesz się czemu światło zgasło to ten będzie już za rogiem budynku i tyle będzie cie go widzieli. Po trzecie. Pojemność ogranicza mocno zasięg. Już widzę jak pracownicy mając jechać z Bolesławca do Białegostoku na serwis autem elektrycznym, będą jechać 3 dni, z czego każdego dnia 8h ładowania auta. Po czwarte. Ładowarek w Polsce jest jak na lekarstwo. Już teraz tworzą się kolejki, a co będzie jak będzie więcej aut? Druga sprawa to cena prądu z takiej stacji, która obecnie jest wyższa niż paliwa, w przeliczeniu na kilometr. Po piąte: Aku w autach są Liotowo-Jonowe, a głównym dostawcą i na razie jedynym są kraje trzeciego świata i to nie będzie trwać wiecznie. A więc będą droższe. Już słyszałem tezę, popartą mocnym dowodami, że auta będą wypożyczane, żeby producenci nie tracili zużytych aku, które pozwalają na odzyskanie 80% litu. Podsumowując. Pomysł nie obroni się nawet gdyby nie było przymusu. A przymus tylko powoduje frustrację. Co gorsza ja prawdopodobnie tego dożyję...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar mygyry87
0 / 0

Już widzę jak pod blokami setki samochodów jest ładowanych wieczorem na przedłużaczach, na pewno się to uda xD

Ceny elektryków powodują to, że ich jest mniej na rynku, a będą o wiele wiele droższe, gdy staną się obowiązkowe.
Na rynek wtórny też nie ma co liczyć skoro o tak przy ograniczonym zasięgu mówi się o spadku pojemności na poziomie około 20% w 10 lat (oczywiście nie w każdym przypadku)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
R rogeros123
+1 / 1

ja całą tą elektryfikację samochodów porównuję do siłowego wprowadzania swego czasu durnych świetlówek energooszczędnych w miejsce starych żarówek wolframowych. Badziewie nie nadające się do świecenia, nietrwałe, toksyczne jako odpad i drogie. Gówniana technologia przed pojawieniem się LED. Tak samo jest z obecnymi elektrykami.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
V vj8dymykzstu
-1 / 3

Jakiś głos rozsądku w przypadku samochodów, ok rozumiem, tak powinno być, nic na siłę wolność wyboru podstawą demokracji. Ale nie w przypadku UE, tu zasady są inne. To Bruksela decyduje czym obywatele wspólnoty maja jeździć, czym się ogrzewać, w co się ubierać i co jeść. To uszczęśliwianie ludzi na siłę rodem z ZSRR, choć bardziej wydaje się że chodzi o Nasze pieniądze jest głupie i coraz więcej ludzi to zauważa. Posty przykład, wymiana pieców CO. Gdy ogłoszono program "Czyste powietrze" i zaczęto dotować wymianę źródeł ciepła, wszystkie piece na rynku podrożały o kilkset procent. Tak samo pompy ciepła i wszystkie usługi z tym związane. Ten sam problem dotyczy również fotowoltaiki i kilku innych rzeczy, które dotuje UE. Wszystko przez dotacje jest droższe, gdyby te rozwiązania normalnie rywalizwały ze sobą o klienta były tańsze i lepiej dostępne. Dotacje UE sprawiają że zarabia na tym głownie całe lobby producentów i sprzedawców tych pseudoekologicznych rozwiąń. Do tego nie masz nic do powiedzenia musisz wymienić piec bo jak nie to kara, bo zakażą sprzedaży węgla, ekogroszku, itd. Gdzie tu wolność, gdzie demokracja to nic innego jak dyktatura, nowa komumna tylko pod sztandarem UE.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 18 lutego 2023 o 22:12

J jonaszewski
0 / 0

@vj8dymykzstu Nie przez dotacje, tylko dlatego, że uruchomienie programu dotacji powoduje nagły wzrost zainteresowania, a tym samym popytu. Kiedy w danym roku sto tysięcy ludzi dodatkowo rzuci się kupować pompy ciepła, to chyba naturalne, że ceny pójdą w górę? Chyba nie oczekujesz przymusowej regulacji cen na miarę PRL....?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
V vj8dymykzstu
-4 / 4

@jonaszewski A jak myślisz dlaczego te 100 tyś. osób rzuca się nagle i wymienia piece? Bo prędzej czy później uszcześliwiająca Nas siłą UE wprowadzi zakaz używania kopciuchów pod przymusem. To z resztą ma już miejsce. Popyt swoją drogą ale groźba utraty jedynego zródła ogrzewania też ma na to wpływ. Rozwiązanie proekologiczne nie wypiera samo tego nie ekologicznego ale zostaje narzucone siłą, wymuszone. Tak samo jest z autami elektryczymi, popyt na nie jest tylko wtedy gdy są dotowane. Normalnie mało kto jest zainstersowany kupowaniem auta, które jest o 50% droższe od modelu spalinowego. Znowu proekolgiczne rozwiązanie zostaje siłą narzucone bez względu na wszystko. Bez naszej zgody, wbrew czynnikom ekonomicznym i praktycznym, zakaz i już. Z resztą wiekszość rozwiązań proponowanych przez UE w ramach ekoideologii jest bez sensu. To utiopijne działania PE przyczyniły się do obecnego kryzysu energetycznego i gospodarczego w krajach wspólnoty, bo jak się w praktyce okazło za tymi bzdurnymi ekoideałami stały od zawsze realne interesy, które wojna na Ukrainie zaprzepaściła. Obudźcie się trochę ludzie bo jak Nas UE ubierze i rządzący nią komuniści, to w zimę w trampkach będziemy popier....ać.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
J jonaszewski
0 / 0

@vj8dymykzstu Ja mogę powiedzieć, dlaczego JA wymieniłem piec: ponieważ nowy jest bardziej efektywny i płacę niższe rachunki. Gdybym w tamtym czasie mógł uzyskać dopłatę do pompy ciepła, która jest jeszcze korzystniejsza, natychmiast bym z tego skorzystał.
Wystarczy przejść się w zimny dzień po okolicy, odetchnąć "świeżym" powietrzem, a potrzeba wymiany kopciuchów stanie się oczywista.
Pewne rozwiązania trzeba wymusić, ponieważ są szkodliwe dla ogółu. Nikt przy zdrowych zmysłach nie powie, że zakaz palenia starymi oponami lub śmieciami godzi w jego wolność.
Co do samochodów elektrycznych, podlegają one naturalnym prawom gospodarki kapitalistycznej - wraz z efektem skali, z umasowieniem, z krzywą doświadczenia przychodzi spadek cen. Dopłaty mają przyspieszyć ten moment.
A wiesz, dlaczego?
Bo jest tylko jeden przypadek, kiedy samochody spalinowe stałyby się na tyle nieopłacalne, by wymusić umasowienie elektrycznych bez dopłat - potworny wzrost cen spowodowany niedoborem ropy naftowej. Tak się stało w latach 70., kiedy Amerykanie (i Europejczycy w pewnym stopniu) nagle docenili małe, oszczędne silniki.
No, ale jest pewien kłopot - gdy paliwo będzie już na tyle drogie, żeby opłacało się odejść od spalinówek, będziemy dopiero zaczynali myśleć o elektrykach, czyli będzie nieco za późno na działanie. Dlatego wymusza się je już teraz, żeby technologię upowszechnić i przyjąć ją, zanim zmuszą nas do tego okoliczności.
Ekologia to osobna sprawa, przede wszystkim liczy się ekonomia. Dlatego spółki paliwowe masowo inwestują w odnawialną energię, a koncerny samochodowe nie oddają pola nowym graczom, tylko same przestawiają się na produkcję elektryków, żeby nie stracić rynku.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
B Bigoszprawiczka
-1 / 1

Łooo pany UE zaś chce nam zabrać wolność...dzięki takim ludziom jak wy Jaworzno nie działa za to są prowadzone zaawansowane prace rozwojowe w "górach izerskich" nad nowym projektem stricte made in poland

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
J jonaszewski
0 / 0

Tyle że takiego przymusu nie ma.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
V vj8dymykzstu
-3 / 3

@jonaszewski Jakiego przymusu nie ma. A Kraków to co? Jeszcze przed kryzysem moje starostwo wydało rozporządzenia na temat wymiany pieców na ekolgiczne max do 2024 roku. Poźniej kary. To co to jest, nie przymus. Mój piec jest sprawny ma kilka lat ale działa i nie zamierzam go teraz wymieniać tym bardzie że są problemy z dostępem do dobrej jakości opału. W swoim piecu napalę co będzie aktualnie dostępne, wymieniając na ekologiczny staję się zależy od jednego rodzaju opału. Gdy założe tylko pompę ciepła ciepłą wodę do kąpieli musze podgrzewać elektrycznie. Jak braknie prądu leżysz i kwiczysz. W du.pie mam to uszczęśliwianie. Oszem ważne jest czyste powietrze ale tam gdzie mieszkam problem jego jakości bierze się z tego że węgiej lest drogi. A jak drogi to ludzie oszczędzają i palą w nocy tym czym normalnie by nie palili. Choć większość ma trochę rozumu i nie pali mokrym drzewem ani śmieciami bo filary zachodzą szlamem i trzeba to czyścić. Ekologia po sk...rwysynie to komuna narzucona przez globalistów a nie żądna ekologia, Nord-Stream jest tego idealnym przykładem.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
J jonaszewski
0 / 0

@vj8dymykzstu Dowodem na przymus w kwestii samochodów elektrycznych jest przymus wymiany pieców węglowych?
I jeszcze ten Nord Stream wpleciony...
Wymiana pieców jest finansowana przez Kraków, nawet w 100%, jeśli kogoś nie stać. Priorytet to pozbycie się smrodzicieli.
Ty i tak jesteś oczko wyżej, bo jak rozumiem, masz piec nowocześniejszy, na groszek, więc nie wszystko tam wsadzisz, ale chodzi przede wszystkim o kopciuchy, które nie mają żadnej skomplikowanej technologii poza zwykłym paleniskiem - i można do nich ładować wszystko, od gazet po kalosze. Źle, że ludzie nie życzą sobie, by sąsiad kadził im rakotwórczym dymem?

Tragedia polega na tym, że powietrza nie uważa się za zasób wspólny, a dymu za coś istotnie szkodliwego, bo skutki są odwleczone w czasie. Gdyby sąsiad dzień w dzień przerzucał Ci swoją kupę na Twój wypielęgnowany trawnik i tłumaczył się, że go nie stać na sławojkę, powiedziałbyś mu, że masz to w dupie i ma nie zafajdywać Ci trawnika, szczególnie że miasto chce mu część kosztów zwrócić.
Z powietrzem ludzie tak nie mają, zanieczyszczenie szybko przestaje być widoczne i namacalne. Ale jest.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
V vj8dymykzstu
-3 / 3

@jonaszewski Przymys to przymus. Czy to wymiana pieców czy samochodu nie ma znaczenia w sumie realizowany i nakazany przez tą samą uszczęśliwiającą ludzi organizację. To eko to wielka lipa w sumie, bo czym różni się węgiel 24k od ekogroszku 24k? Czym rożni się proces spalania w ekopiecu od tego w "kopciuchu" skoro surowiec wyjściowy w obu przypadkach jest ten sam? W moim przypadku potrzebuje jakieś 2,5-3 tony dobrego węgla 24k na sezon, zamiast 4-5 ton 24k ekogroszku. Gdzie w tym wszystkim jest ta ekologia, skoro trzeba spalić drugie tyle surowca żeby ogrzać dom. Powiesz, pewnie że w piecu a gówno prawda. Dzisiejsze ekopiece to szmelc jakich mało, spawane z gównolitu, psują się na potęgę. Proces spalania żeby był najbardziej efektywny, najmniej szkodliwy dla środowiska musi przebiegać w określonych warunkach tlenowych. Przemysłowe kotłownie posiadają odpowiednie układy wychwytujące pyły oraz przede wszystkim analizatory tlenu by proces spalania był najbardziej efektywny. To ilość tlenu w procesie spalania jest najważniejsza gdy jest go za dużo(powyżej 12%) powstają szkodliwe dla ludzi gazy i pyły, gdy jest go za mało(poniżej 8%) również. Bez analizy procesu spalania nie sposób stwierdzić, czy ekopioece są takie eko. Wciskają Ci kit a Ty łykasz to jak pelikan. Inną kwestią jest też to że bez prądu te supernowoczesne piece nie będą działać. Grawitacyjnie nic nie pójdzie, co najwyżej w powietrze.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 3 razy. Ostatnia modyfikacja: 26 lutego 2023 o 17:51

J jonaszewski
0 / 0

@vj8dymykzstu Dyskusja o przymusie to dyskusja o tym, ile wolności ma jednostka kosztem społeczności. Albo - na ile moja wolność do oddychania czystym powietrzem może ograniczać Twoją wolność do palenia śmieciami. Wydaje mi się, że jednak dobro jednostki musi ustąpić przed dobrem społeczności, jesteśmy jednak zwierzętami stadnymi, zależnymi od innych.

Piece na ekogroszek służą przede wszystkim do czystszego spalania, mniejsza jest emisja dioksyn czy pyłów. Poza tym o ile pamiętam z doświadczeń mojego teścia, węgiel węglowi nierówny. Kiedy wypróbowywał różne ekogroszki, otrzymywał różne efekty - raz spalał dużo i wyrzucał mnóstwo popiołu, przy innym spalał mało, a popiołu nie było prawie wcale. Tak więc to kwestia jakości surowca. Tym bardziej że ludzie często nie umieją palić w piecu (sic!) i przez to wali gęsty czarny dym z komina. No i ostatni argument - w piecu na ekogroszek nie można śmieciami palić.
A co do prądu - no przecież o to chodzi, żeby ludzie mieli też własne źródła. Prosumenci.

Podsumujmy najważniejsze: pieców węglowych trzeba się pozbywać ze względu na szkodliwe efekty spalania. Mniejsza o to, czy są na ekogroszek, czy nie, palisz węglem.
Właściwy kierunek to tania energia elektryczna produkowana z różnych źródeł, najlepiej niskoemisyjnych lub bezemisyjnych (żeby nie spalać węgla).
Ze względów strategicznych nie powinniśmy uzależniać się od dostaw surowców energetycznych z zagranicy, jak od ruskiego gazu czy ropy. To też największa słabość atomu, niestety.
Ze względów strategicznych wskazane jest rozproszenie produkcji - smart grid i produkcja indywidualna w milionach paneli fotowoltaicznych, wiatraków, małych stopniach wodnych itp. Są nawet małe reaktory atomowe, takie osiedlowe.
Skoro świat stanie na prądzie, naturalnym kierunkiem jest także elektryczna mobilność.
Uboczny efekt elektryfikacji to czysta gospodarka wodorowa, z wykorzystaniem energii odnawialnej. Zapewni źródło paliwa m.in. tam, gdzie nie ma dostępu do sieci.
Mniej zanieczyszczeń to znacznie mniej chorób, a więc ogromne oszczędności i poprawa jakości życia. To także odejście od paliw kopalnych, a więc mniej rycia w ziemi.
Naprawdę, nie widzę tu minusów, bo nawet węgiel jest dzisiaj drogi, więc odpada argument ekonomiczny.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem