Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj
+
314 345
-

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
avatar rafik54321
+15 / 17

Nie wiem jak w innych krajach, ale w Polsce problem "dzieci do wzięcia" w zasadzie nie istnieje, a jednocześnie mamy masę dzieciaków w domach dziecka.
Odpowiedź na to jest banalna. Do wzięcia są zwykle noworodki porzucone w oknie życia, albo bezpośrednio w szpitalu. Takie dzieci mają czysty stan prawny i można je adoptować w zasadzie od ręki.
Problem jest z dziećmi starszymi. Bo odebranie rodzicom dziecka nie oznacza z automatu pozbawienia praw rodzicielskich. A jeśli rodzice nie są pozbawieni praw rodzicielskich to automatycznie dziecka nie da się adoptować. Co najwyżej można dla takiego dziecka zostać rodziną zastępczą. Zwykle takie dzieci po prostu dorastają do 18tki i wtedy problem przestaje istnieć.

Trzecia kategoria dzieci, to takie których stan prawny jest "czysty" ale są to po prostu dzieci kalekie i jedna para na miliard zdecyduje się przyjąć dziecko niepełnosprawne pod adopcję.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
L Lilith100
+7 / 7

@rafik54321 zgadzam się, pomysł z demota zupełnie niedorzeczny. Raz to problemy wymienione przez Ciebie, dwa jest jeszcze jedna sprawa, często dzieci pomimo tego, że są wolne prawnie to są duże i rodzice adopcyjni nie decydują się an takie dzieci. Lub poza kwestią bycia kalekim a konkretniej niepełnosprawnym fizycznie są dzieci z problemami nie kwalifikującymi ich do bycia niepełnosprawnymi, a jednak powodującymi, że dziecko do adopcji się wręcz nie nadaje (np. RAD - ciężki), dziecko takie zazwyczaj nie stworzy poprawnych elacji i jeśli nie będzie miało odpowiedniej terapii (drogiej i trudnodostępnej) to nie uda się go wyciągnąć z problemu, a i z terapią zazwyczaj szanse są marne.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar rafik54321
+3 / 5

@Lilith100 Osobiście uważam że znacznie lepszym pomysłem na rozwiązanie problemów adopcji i sierot, jest pomysł sterylizacji rodziców którym dzieci zostały odebrane, nawet jeśli nie zostali pozbawieni praw rodzicielskich.
Bo często bywa tak, że z takich patorodzin, co kilka lat odbierane jest kolejne dziecko. To chore. I to najczęściej takie właśnie dzieci w tych bidulach lądują.
Gdyby po pierwszym odebraniu dzieci, rodziców wysterylizowano, to nie byłoby kolejnych dzieci do zabrania z przyczyn oczywistych oraz jednocześnie sami rodzice mieliby parcie na odzyskanie odebranych im dzieci, bo zwyczajnie kolejnych mieć nie będą.
Skoro dani rodzice nie potrafili zająć się pierwszym dzieckiem, to jak mają zająć się kolejnymi? Tym bardziej jeszcze starać się o odzyskanie tego, które im odebrano?
Tym bardziej że jeśli MOPS w końcu decyduje się na złożenie pisma o odebraniu dziecka to znaczy że jest baaaardzo grubo, wiec tu nie ma mowy że "trafiło na niewinnych".
Uważam że to właśnie ta droga będzie słuszniejsza i to faktycznie ta droga radykalnie zmniejszy ilość dzieci w domach dziecka na przestrzeni lat. Rozwiązanie radykalne, być może kontrowersyjne, ale uważam że po prostu konieczne oraz słuszne.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
L Lilith100
+1 / 1

@rafik54321 nie do końca się z tym zgodzę choć to nie temat na dyskusję pod demotem. Znam rodziny w których żywcem nic złego się nie działo, ale trafili właśnie na dziecko z RAD i dzieci pojechały, a rodzinie nigdy nie udało się ich odzyskać. Pomimo tego, że nic im nie udowodniono bo nie było co, ale zamierzenia innych zostały zrealizowane takim właśnie sposobem. Tutaj sprawy są bardzo ciężkie niemniej system który pozwala na trzymanie dzieci w domach dziecka tylko dlatego, że rodzic powiedział będę się starał (ale nie powiedział kiedy zacznie), jest strasznie chorą sytuacją.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
O Ochrety
+1 / 1

@rafik54321 Wszystkie takie ostre pomysły, jak ten ze sterylizacją, mają bardzo poważny problem: nadużycia. Niestety, zdarzają się fałszywe donosy, fałszywi świadkowie i sprzedajni urzędnicy.

Oczywiście, na prostą logikę byłoby w ten sposób najłatwiej powstrzymać osoby nienadające się do rodzicielstwa przed rozmnażaniem. Ale ktoś musi zawyrokować o tym, że osoba ma być pozbawiona płodności. Wyrokujący ma władzę, a władza często deprawuje.

Chociaż nie wiem, jak bym głosowała w tej sprawie, gdybym miała taki obowiązek.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar rafik54321
+1 / 1

@Lilith100 tylko że jeśli dziecko ma RAD, to jest to forma zaburzenia którą się jakoś leczy, diagnozuje itd. Jeśli dziecko jest pod odpowiednią opieką medyczną a mimo to są jakieś problemy wychowawcze to wtedy lekarze prowadzący leczenie takiego dziecka są świadkiem w sprawie i to oni się wypowiedzą czy sytuacja w domu wynika z nieskutecznego leczenia, czy jednak to rodzice źle się opiekują dzieckiem.
Bo w tym wypadku, fakt że występują jakieś zgryzy jest do przyjęcia, gdyż dziecko jest w pewnym sensie "chore".
Podobnie ciężko obwiniać właściciela psa za to, że pies jest wychudzony skoro nie je i jest pod opieką weterynarza. Co więcej właściciel psa może zrobić?
Jednak jeśli właściciel przyprowadza psa do weterynarza i u weterynarza on je, to raczej wiadomo że problemem jest właściciel, prawda? A weterynarz nie ma interesu kłamać.

Być może właśnie te rodziny które znasz, nie leczyły tego RAD w żaden sposób u swoich dzieci i sam ten fakt jest wystarczający do odebrania dziecka, bo właśnie jest to niezapewnianie opieki (tu medycznej).

@Ochrety nie znam ani jednego przypadku gdzie dziecko zostało rodzicom odebrane bezpodstawnie. Znam za to masę przypadków które kwalifikowały się do odebrania, a jednak dzieci odbierane nie były. Więc śmiem twierdzić że jest wręcz odwrotnie. Mamy wręcz niedopełnianie obowiązków, a nie problem nadużyć.
Poza tym, są pewne sposoby sterylizacji odwracalnej. Więc to też nie jest odebrane raz na zawsze.

Oczywiście mogą pojawić się fałszywe donosy, ale donosy to za mało. Jeśli przychodzi kontrola raz, drugi, trzeci, 10ty i wszystko się zgadza, dziecko chodzi do szkoły, ma sensowne oceny, jest zaprowadzane na szczepienia okresowe, w domu nie ma syfu itd, to czego się boją?
Sprzedajni urzędnicy? To dobre. Przekupić nie tylko pracowników MOPSu, ale też sędziego by to klepnął, tylko po to aby komuś postronnemu zabrać dziecko. Po cholerę?

"Wyrokujący ma władzę, a władza często deprawuje." - więc wypie****y wszystkich sędziów. Kodeks karny do kosza. A tam faktycznie znacznie więcej jest nadużyć, bo i stawka jest wyższa. Wrobienie kogoś w przestępstwo, chroni właściwego przestępcę. Tu za zabawa ma sens.
Wrabianie kogoś że źle zajmuje się dzieckiem sensu nie ma, bo fałszujący nie zyskuje nic. Bo nawet nie zyska prawa do adoptowania tego dziecka, gdyż najpierw trzeba by pozbawić praw rodzicielskich oryginalnych rodziców. A to teoretycznie da się dokonać już teraz, więc mój pomysł sterylizacji w niczym tu niczego nie zmienia. Słyszałaś o takich sprawach? Byłby to chyba światowy ewenement.

Bo jeśli jest sytuacja, że dani rodzice sobie po prostu nie radzą z dziećmi, to od tego jest MOPS, psychiatra i cała reszta machiny państwowej. Tylko trzeba przyjść i przyznać "jesteśmy rodzicami i nie radzimy sobie z dziećmi". Przyjdą odpowiedni ludzie, zdiagnozują problem, wskażą drogę. Sam fakt, że rodzice z problemami sami zgłosili że mają problem jest bardzo mocną podstawą ku temu, żeby im tych dzieci nie odbierać. Bo choć coś grubo nie gra, to chcą to zmienić, tylko nie wiedzą co zmienić i jak to zmienić.

Jeśli do sądu rodzinnego dochodzą podania od obcych ludzi lub co gorsze - nauczycieli dzieci (a to pierwsza linia wykrywania patologii, bo jeśli dziecko przychodzi non stop wycieńczone, ma problemy z koncentracją, przy tym jest nadwyraz agresywne lub przeciwnie, nieśmiałe, to jest to znak że w domu raczej się nie układa), to wtedy w istocie, służby najpierw powinny oblecieć sąsiadów i wypytać, a potem uderzyć do samych rodziców, oczywiście bez zapowiedzi. Dokonać kontroli i jeśli stwierdzą nieprawidłowości dać jakiś (nie powiedzieć jaki) okres czasu na poprawę. I znów kontrola, jeśli jest dalej źle - sprawa do sądu.

Pochodzę z patologii. Dobrze wiem, że "delikatne" rozwiązania patologii po prostu nie ruszają. Dopiero jak im zrobisz armageddon to jest jakakolwiek szansa na jakąkolwiek poprawę.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar DonSalieri
+7 / 7

A skąd wiadomo, które zasługuje?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar agronomista
+3 / 3

Niech Chińczycy adoptują tych z Afryki.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
T Tomasz1977
+3 / 5

a jak zmusisz ludzi do nierozmnażania? przecież to się wiąże z seksem

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K Kali2
-1 / 1

@Ella111111 czy istnieje prokreacja bez seksu? nie wliczaj "in vitro"

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
T Tomasz1977
0 / 2

@Ella111111 taaaak, że też na to nie wpadłem.... a tak serio - wszyscy mają zapas? chcą używać?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
T Tomasz1977
0 / 0

@Ella111111 nie w krajach 3 świata popatrz na Indie

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
W wojtek1415
+1 / 7

przecież już dzietność jest za mała , ludzie ,,do roboty,,

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P Pani_Informatyk
+2 / 2

@wojtek1415 Raczej dzieci jest mało, bo przeciętnym Kowalskim rozmnażanie przestało się opłacać. Może zamiast akcji prokreacyjnych powinniśmy zacząć myśleć o świecie z mniejszą ilością ludzi, za to szczęśliwszych. Zamiast wydawać kasę na 500 plus pomyślmy jak zmodernizować np.: system emerytalny, medyczny itp, aby dalej zapewniły nam dobre życie, mimo dużo mniejszej liczby urodzin. W końcu już wiadomo jak to będzie wyglądać: spadek liczby urodzeń zatrzyma się na jakiejś liczbie (niestety, nie pamiętam jakiej, musiałabym szukać) i będzie się na tej liczbie utrzymywać. Zamiast walczyć z wiatrakami i ludzkim szczęściem, wykorzystajmy tę wiedzę i dostosujmy się.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 21 lutego 2023 o 12:02

avatar Ashera01
+6 / 6

Dzieci w domach dziecka nie mogą być oddane do adopcji, bo ich biologiczni rodzice wciąż mają do nich prawa

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K Karolciami
+4 / 8

To sobie autorze adoptuj. Wychowanie dziecka to mnóstwo pracy, poświęceń i pieniędzy. Jeżeli mam poświęcać swoje życie dla kogoś to chce dla swojego dziecka, a nie obcego.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar RomekC
-1 / 5

@Karolciami podpinam się.
Ile dzieci adoptowałaś @Idealized?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P Pani_Informatyk
+2 / 4

@Karolciami Bardzo mądre słowa

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A Ashardon
+3 / 5

Idź i adoptuj.
Każdy mądry, a jak przychodzi co do czego, to okazuje się, że "ja tylko tak mówiłem...". Jak z tymi debilami, co tylko potrafią na FB udostępnić zdjęcia jakiegoś psiaka, czy kota, ale do schroniska pomóc nie pójdzie, bo śmierdzi (znam takie paniusie).

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
L Lilith100
+1 / 3

Nie każda rodzina chce i będzie umiała pokochać dziecko adoptowane (widać to już tutaj po komentarzach) - "obce dziecko". Jeśli myślimy w kategoriach moje lub obce dziecko to adopcja u takiej rodziny nie wypali, bo to adoptowane to moje tak samo jak to które by się urodziło.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A Apofiss
0 / 6

Strasznie infantylny ten demot! Naprawdę chcesz to se adoptuj, nie chcesz sie rozmnażać to chowaj cudze, patologiczne (często) geny. Proponuję następny demot: Gdyby Bill Gates oddał połowę swego majątku biednym, którzy na to zasługują żeby mieć lepsze życie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Pedzacy_Jelen
0 / 0

To jeśli ma się własne dzieci to nie można adoptować cudzych? Kto chce i może ten adoptuje (o ile odpowiedni urząd pozwoli)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Xardas132
+1 / 1

Widać, że demota stworzyła osoba nie mająca pojęcia jak wyglada system adopcji w Polsce.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M marcinm1
0 / 0

Chętnych do adopcji jest obecnie dostatecznie dużo. Problemem jest status prawny dziecka, a rozwiązaniem jest szybsze i zdecydowane działanie sądów. Pozbawienie praw rodzicielskich to powinien być max miesiąc.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
T TeeeZ
0 / 2

Chiny wpadły na podobnie debilny pomysł z polityką jednego dziecka i teraz mają olbrzymi kryzys demograficzny

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K kaowuael
0 / 0

to przestań..

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
T Turquoise94
0 / 0

Może gdyby to nie zajmowało 2 lat, ktoś by się chętniej decydował

Odpowiedz Komentuj obrazkiem