Byłem ostatnio na pogrzebie kolegi. I jako jedyny potrafiłem się zachować. Zagrała orkiestra, wszyscy stali jak ciule. I tylko ja jeden poprosiłem wdowę do tańca!
@wojti23 Raczej to zachowanie z demota jest trochę dziwne. Nie podważam czy wypada czy nie jeśli zmarła tak chciała, ale jest to nieszablonowe conajmniej.
W Ameryce Południowej to standard. Żywi cieszą się że zmarły idzie do raju...
A myślicie że Ci bliscy którzy umierają chcieli by żebyś płakał i się zamartwiał, czy żył pełnią życia?
@JurnyHeniek No właśnie, w Ameryce Południowej. No i ciekawe, czy cieszą się tak w przypadku każdej śmierci (małych dzieci również?), czy jedynie w przypadku śmierci starych, "sytych dni" ludzi? Bo to, że są ludy, które rozumieją, że życie to coś więcej niż tylko to, co przeżywamy obecnie w naszych ciałach - to jasna sprawa.
I być może ci ludzie (z filmiku) również duchowo są bliżej Ameryki Południowej niż Europy - może tak być.
Mnie osobiście jednak skojarzyło się to z malowaniem kredą po chodniku. Tu: stała się straszna rzecz. Zginęła kobieta, która powinna jeszcze żyć. I już niezależnie od tego, czy jej najbliżsi wierzą w to, że ona teraz "żyje i ma się dobrze w niebie", jestem przekonana o tym, że są smutni z powodu całej tej tragedii (bo zwyczajnie ona powinna jeszcze żyć). Każdy oczywiście ma tu swoje własne zdanie i odczucia. Ja osobiście nie mogłabym tańczyć mając w sercu smutek.
Piękna chwila, zwłaszcza w kontraście do tej smutnej sytuacji.
Czy do podpada pod "zatańczę na twoim grobie"?
Byłem ostatnio na pogrzebie kolegi. I jako jedyny potrafiłem się zachować. Zagrała orkiestra, wszyscy stali jak ciule. I tylko ja jeden poprosiłem wdowę do tańca!
I jest zabawa. Na poważnie wg mnie to trochę dziwne.
@wojti23 Raczej to zachowanie z demota jest trochę dziwne. Nie podważam czy wypada czy nie jeśli zmarła tak chciała, ale jest to nieszablonowe conajmniej.
W Ameryce Południowej to standard. Żywi cieszą się że zmarły idzie do raju...
A myślicie że Ci bliscy którzy umierają chcieli by żebyś płakał i się zamartwiał, czy żył pełnią życia?
@JurnyHeniek No właśnie, w Ameryce Południowej. No i ciekawe, czy cieszą się tak w przypadku każdej śmierci (małych dzieci również?), czy jedynie w przypadku śmierci starych, "sytych dni" ludzi? Bo to, że są ludy, które rozumieją, że życie to coś więcej niż tylko to, co przeżywamy obecnie w naszych ciałach - to jasna sprawa.
I być może ci ludzie (z filmiku) również duchowo są bliżej Ameryki Południowej niż Europy - może tak być.
Mnie osobiście jednak skojarzyło się to z malowaniem kredą po chodniku. Tu: stała się straszna rzecz. Zginęła kobieta, która powinna jeszcze żyć. I już niezależnie od tego, czy jej najbliżsi wierzą w to, że ona teraz "żyje i ma się dobrze w niebie", jestem przekonana o tym, że są smutni z powodu całej tej tragedii (bo zwyczajnie ona powinna jeszcze żyć). Każdy oczywiście ma tu swoje własne zdanie i odczucia. Ja osobiście nie mogłabym tańczyć mając w sercu smutek.