@wawrzynkor Co w tym dziwnego. Ostatnio mój tata zostawił telefon w pociągu i też zadzwoniłem na ten telefon. Odebrała jakaś pasażerka, która przekazała telefon do konduktorki. I ogólnie się dobrze skończyło bo nawet tego samego dnia miała kurs powrotny więc mogła nam go przekazać.
Więc co dziwnego jest w zadzwonieniu na telefon który się zgubiło?
@ciomak12 Gdy zadzwonili usłyszeli restauratora.... Moze gdy odebrali usłyszeli restauratora. Albo gdy zadzwonili na nr właściciela bo ten już wyrobił nową kartę SIM.
@wawrzynkor Czy Ty w ogóle używałeś kiedykolwiek telefonu? Otóż to takie sprytne urządzenia pozwalające rozmawiać na odległość. I polega to na tym że osoba która DZWONI wybiera numer urządzenia na które chce dzwonić a DRUGA OSOBA ODBIERA.
W tym wypadku KLIENCI DZWONILI a RESTAURATOR ODBIERAŁ. Tak to ogólnie wygląda. I pytasz "do kogo się dodzwoniłem" a nie do kogo się "doodebrałem".
Zadzwonili na telefon który zostawił? Co za bzdety...
@wawrzynkor Co w tym dziwnego. Ostatnio mój tata zostawił telefon w pociągu i też zadzwoniłem na ten telefon. Odebrała jakaś pasażerka, która przekazała telefon do konduktorki. I ogólnie się dobrze skończyło bo nawet tego samego dnia miała kurs powrotny więc mogła nam go przekazać.
Więc co dziwnego jest w zadzwonieniu na telefon który się zgubiło?
@ciomak12 Gdy zadzwonili usłyszeli restauratora.... Moze gdy odebrali usłyszeli restauratora. Albo gdy zadzwonili na nr właściciela bo ten już wyrobił nową kartę SIM.
@wawrzynkor Czy Ty w ogóle używałeś kiedykolwiek telefonu? Otóż to takie sprytne urządzenia pozwalające rozmawiać na odległość. I polega to na tym że osoba która DZWONI wybiera numer urządzenia na które chce dzwonić a DRUGA OSOBA ODBIERA.
W tym wypadku KLIENCI DZWONILI a RESTAURATOR ODBIERAŁ. Tak to ogólnie wygląda. I pytasz "do kogo się dodzwoniłem" a nie do kogo się "doodebrałem".
Kretyński komentarz do tego zdarzenia, tzn. jak kretynem nie jesteś, to się opłaca?