@georgefsh26 Prawica wyznaje zasadę "chcącemu nie dzieje się krzywda", zaś pomysł, że ludzi trzeba chronić przed nimi samymi, bo są głupi i puszczeni wolno zrobią sobie krzywdę, to wymysł lewicowy, tzw. "państwo opiekuńcze".
Po co centralny rejestr leków dopuszczonych do obrotu?
Dlaczego dwie strony chętne do zawarcia umowy kupna-sprzedaży nie mogą tego zrobić, dopóki państwowy funkcjonariusz wpisany na centralną państwową listę lekarzy uprawnionych do wystawiania recept nie wystawi im zezwolenia?
Na pewno gdyby nie to, to wszyscy by się potruli sami albo siebie nawzajem. To jest myślenie lewicowe, że ludzi trzeba traktować jak dzieci i nie pozwolić im się skrzywdzić. Prawica pozwala działać, ale i wymaga odpowiedzialności za działanie.
@HochLieck Prawica w Polsce nie wyznaje żadnych zasad z wyjątkiem może kradnij wszystko co się da. Przeczytaj ze zrozumieniem demota, ogarnij opisaną w nim sytuację, a dopiero potem wróć do komentowania.
Po co zatrzymywać. Wystarczył jeden telefon z apteki do weterynarza. Dla nadgorliwych podjechanie osobiście. Można było sprawdzić czy ma rachunek z przychodni weterynaryjnej. To wszystko można było zrobić zanim zadzwoniło się po policję. Mówisz, że nie masz na stanie i czy może przyjść następnego dnia. Zatrzymanie z powodu recepty?
@5g3g tak duże recepty weterynaryjne albo się dzieli na częściową realizację albo umawia się na odbiór. Tutaj aptekarka na klienta zastawiła pułapkę - zamiast sprowadzić towar - sprowadziła gliny. Nikt nawet nie dzwonił do weta.
@5g3g Jak by w Polsce policja działala sprawnie to tej "aptekarce" policjanci z miejsca powinni dowalić 500zł mandatu za nieuzasadnione wezwanie policji. A potem przez miesiąc nękać ją codziennymi wizytami na komendzie, aby nie miała czasu na głupoty.
@HochLieck z tego co rozumiem zwodziła ich przez kilka dni, jak przyszedł po leki, to wezwała policję. Jak policja ja powiadomiła, że recepta nie jest sfałszowana, to i tak stwierdziła że nie wyda leku. Jakaś zdrowo p...dolnięta. Każdy może twierdzić, że "dzwonił, ale się nie dodzwonił". Jeszcze można byłoby uwierzyć, że tylko o podejrzenia fałszerstwa chodziło, gdyby jednak po weryfikacji lek wydała....
Co za różnica co zostało podane w zawiadomieniu policji.
Grunt, że aptekarka doskonale wie (jak sądzę) jaki lek do czego, w końcu jest farmaceutką.
Więc musiała wiedzieć, że lek na wrzody dla konia zadziała u człowieka w ten, a nie inny sposób.
Zatem wywołało to w niej podejrzenie, że ktoś sfingował receptę dla konia, żeby użyć preparatu w innym celu. To oczywiste.
Zjednoczone stany socjalistycznych republik europejskich.
@KonserwaSJW chyba raczej socjalistyczna republika prawicowa
@georgefsh26 Prawica wyznaje zasadę "chcącemu nie dzieje się krzywda", zaś pomysł, że ludzi trzeba chronić przed nimi samymi, bo są głupi i puszczeni wolno zrobią sobie krzywdę, to wymysł lewicowy, tzw. "państwo opiekuńcze".
Po co centralny rejestr leków dopuszczonych do obrotu?
Dlaczego dwie strony chętne do zawarcia umowy kupna-sprzedaży nie mogą tego zrobić, dopóki państwowy funkcjonariusz wpisany na centralną państwową listę lekarzy uprawnionych do wystawiania recept nie wystawi im zezwolenia?
Na pewno gdyby nie to, to wszyscy by się potruli sami albo siebie nawzajem. To jest myślenie lewicowe, że ludzi trzeba traktować jak dzieci i nie pozwolić im się skrzywdzić. Prawica pozwala działać, ale i wymaga odpowiedzialności za działanie.
@HochLieck Prawica w Polsce nie wyznaje żadnych zasad z wyjątkiem może kradnij wszystko co się da. Przeczytaj ze zrozumieniem demota, ogarnij opisaną w nim sytuację, a dopiero potem wróć do komentowania.
@georgefsh26 z tego co piszesz wnoszę że nie wierzysz w to co mówi polska "prawica", czemu więc wierzysz im kiedy nazywają się prawicom?
@iposek 1 polecam słownik języka polskiego 2 polecam czytanie ze zrozumieniem, a dopiero potem branie się za komentowanie.
@georgefsh26 a fakt, mój błąd, jeśli chodzi o ortografię, ale, ale jeśli chodzi o czytanie ze zrozumieniem? czego wg ciebie nie zrozumiałem?
Po co zatrzymywać. Wystarczył jeden telefon z apteki do weterynarza. Dla nadgorliwych podjechanie osobiście. Można było sprawdzić czy ma rachunek z przychodni weterynaryjnej. To wszystko można było zrobić zanim zadzwoniło się po policję. Mówisz, że nie masz na stanie i czy może przyjść następnego dnia. Zatrzymanie z powodu recepty?
@5g3g tak duże recepty weterynaryjne albo się dzieli na częściową realizację albo umawia się na odbiór. Tutaj aptekarka na klienta zastawiła pułapkę - zamiast sprowadzić towar - sprowadziła gliny. Nikt nawet nie dzwonił do weta.
@5g3g Jak by w Polsce policja działala sprawnie to tej "aptekarce" policjanci z miejsca powinni dowalić 500zł mandatu za nieuzasadnione wezwanie policji. A potem przez miesiąc nękać ją codziennymi wizytami na komendzie, aby nie miała czasu na głupoty.
@5g3g "Aptekarki nie mogły dodzwonić się do weterynarza"
https://mgr.farm/aktualnosci/policja-interweniowala-w-aptece-w-sprawie-recepty-dla-konia/
O co chodzi, odsiedział tylko kilka godzin w celi, okolicznością łagodzącą było to, że recepta jednak nie była sfałszowana :)
@HochLieck z tego co rozumiem zwodziła ich przez kilka dni, jak przyszedł po leki, to wezwała policję. Jak policja ja powiadomiła, że recepta nie jest sfałszowana, to i tak stwierdziła że nie wyda leku. Jakaś zdrowo p...dolnięta. Każdy może twierdzić, że "dzwonił, ale się nie dodzwonił". Jeszcze można byłoby uwierzyć, że tylko o podejrzenia fałszerstwa chodziło, gdyby jednak po weryfikacji lek wydała....
Co za różnica co zostało podane w zawiadomieniu policji.
Grunt, że aptekarka doskonale wie (jak sądzę) jaki lek do czego, w końcu jest farmaceutką.
Więc musiała wiedzieć, że lek na wrzody dla konia zadziała u człowieka w ten, a nie inny sposób.
Zatem wywołało to w niej podejrzenie, że ktoś sfingował receptę dla konia, żeby użyć preparatu w innym celu. To oczywiste.
Jaka towarzyszka? Chodzi o pracownika apteki? Nie ma tam napisane, jakiej był płci.
Czy wszczęto postępowanie karne wobec aptekarki w związku z nieuzasadnionym wezwaniem policji?
Która to apteka i w jakim mieście?