Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
avatar koszmarek66
+8 / 48

Lenistwo, wygoda, lęk.

A można spytać się np. 50-latka czy dobrze, że ma dzieci czy jednak nie.

Przychodzi taki moment w życiu kiedy człowiek zdaje sobie sprawę co w życiu ma wartość a co nie.

Znam ludzi, którzy mają i mogą mieć wszystko. Ale najważniejsza wartość dla nich to rodzina. Są wyjątki... z naciskiem na "wyjątki". Sam mam wszystko czego mi trzeba ale jako 50+ uważam, że najcenniejsze są dzieci i rodzina, potem bliscy znajomi oraz wspomnienia tego co się przeżyło. Dom, samochód, basen, ogród, rower, tv, internet, itd. to tylko narzędzia a nie cele.

Edit:
Widzę, że "uderz w stół a nożyce się odezwą" :) Nie potępiam par bezdzietnych. Sam w obecnych niepewnych czasach nie namawiałbym nawet swoich dzieci.
Zwróciłem tylko uwagę, że z demotów wychodzi, że najważniejsze powody to te 3 które wymieniłem.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 26 marca 2023 o 13:37

avatar rafik54321
+17 / 21

@koszmarek66 z drugiej strony jeśli masz to schrzanic to lepiej dzieci nie mieć. Zresztą przy obecnym tempie życia oraz szacowanej wysokości emerytury to szykuje się gruba fala zgonów pod koniec aktywności zawodowej. Albo przez wycieńczenie zdrowia albo samobójstwa.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar koszmarek66
+9 / 25

@rafik54321 Z własnego doświadczenia wiem, że pewne obawy przed, kiedy ma się ograniczoną wiedzę, kiedy jest już po, wydają się infantylne.

Generalnie facetom jest trudniej. Kobiety mają to w genach. Dzień przed porodem przeraziło mnie kiedy prawie już matka powiedziała mi: "Wiesz jakoś nie wyobrażam sobie tego dziecka". A dzień po porodzie beczała jak bóbr bo położne zabrały jej dziecko na chwilę. :)

Z dziećmi to już powiedziałem ale obawy miałem też przed wzięciem psa. Tylko ja nie chciałem. Wymyśliłem wtedy 100 powodów dlaczego nie a teraz mam dwa. :)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar koszmarek66
+6 / 14

@Sok__Jablkowy Nie jestem pewien czy Cię dobrze rozumiem.
Powołanie do życia kolejnego pokolenia jest czynnością naturalną, która odbywa się od powstania życia.
Dla nas ludzi współczesnych to jeszcze jakaś tradycja oraz pewien odwrócony kredyt... coś jak ZUS.

Spora część naszego społeczeństwa, która zarabia mało, nie płodzi dzieci tak jak dużo biedniejsze społeczeństwa, które mnożą się jak króliki. To nie jest tak, że nas nie stać na dzieci. W rodzinach ubogich portfelem i umysłem dzieci jest najwięcej i u nas. To kwestia lenistwa, wygody i lęku.

Mnie razi w tej galerii to, że nie ma tam: wojny toczącej się zaraz za granicą, niepewności co do sytuacji dochodowo-podatkowej, tego wszystkiego co wywołała pandemia. Dla mnie to są najważniejsze powody wstrzymania się z prokreacją. To jest prawdziwy lęk.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
I irulax
+6 / 8

@koszmarek66 Opowiadała mi jedna znajoma: nigdy nie lubiła dzieci, dorabianie jako opiekunka było dla niej koszmarem. Była zaskoczona ogromem pozytywnych uczuć względem własnego dziecka. Myślała, że rodzicielstwo to będzie dla niej dramat. :)
Niestety, o pewnych rzeczach dowiadujesz się dopiero wtedy, gdy właściwie nie ma szans na poprawę swojej sytuacji. Do "dzieciaków" takie rzeczy zwyczajnie nie docierają.
Cóż, każdy ma swoje życie i każdy powinien być za nie odpowiedzialny. :)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
J jonaszewski
+9 / 9

@koszmarek66 Jest kilka wypowiedzi o "tym popieprzonym świecie". Moim zdaniem spełniają to, o czym mówisz.

Zastanawiające jest, że decyzja o tym, by nie posiadać dzieci, jest z taką agresją odbierana przez niektórych. Mam dziwne wrażenie, że są ludzie, którzy byliby skłonni tylko dla zasady zmusić do posiadania dziecka kogoś, kto się nie nadaje do bycia rodzicem. A z mojego punktu widzenia wygląda to inaczej - trochę tak, jak pisze @rafik54321 - jeśli masz być złym rodzicem i krzywdzić swoje dzieci, to lepiej faktycznie ich nie miej.

Ja mam trójkę i rozumiem zarówno tych, którzy dzieci nie chcą, jak i tych, którzy nie wyobrażają sobie bez nich życia. Rodzicielstwo nie jest słodkopierdzącym, lukrowanym okresem samych cudowności, ale nie jest też koszmarem nie do przebycia, pozbawionym wszelkich blasków. Uważam, że przeważają zalety, ale ktoś inny będzie widział przewagę wad. Po co ma cały życie chodzić sfrustrowany? Czy z takim rodzicem dziecko może być szczęśliwe?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar rafik54321
0 / 2

@jonaszewski chyba po prostu niektórzy uważają za szczyt swoich osiągnięć posiadanie dzieci. Z tym że to w zasadzie nie jest większe osiągnięcie.

Na dzieci trzeba mieć czas, nerwy i warunki. Osobiście ogólnie dzieci bym chciał mieć, ale nie takich okolicznościach w których żyjemy aktualnie. Człowiek nie jest pewny własnej przyszłości, a gdzie tu jeszcze przyszłość dzieciom zapewnić?

Do tego po prostu nie każdy nadaje się na rodzica. Weźmy takich patusów. Jaki to jest wzór dla dzieci? Jeden z najgorszych jaki może być. Wręcz takich ludzi powinno się sterylizować.

Dzieci to mimo wszystko duży obowiązek. Jeśli ktoś nie czuje się na siłach, to nie powinien w to brnąć. Bo o ile, za własne błędy odpowiadamy de facto sami, o tyle błędy rodzica odbijają się bezpośrednio na dzieciach.

Tu nawet nie chodzi właśnie o jakieś "lenistwo".

Na dzieci bym się zdecydował wtedy, jakbym miał solidne fundamenty finansowe, jakiś "bufor" bezpieczeństwa, pewną przyszłość i fakt, że wystarcza mi z mojej wypłaty, bez ciągania się po jakiś socjałach. Wtedy, spoko.

Z drugiej strony, jakby rząd tak nie porozpie******ł państwa, to może ci zdolniejsi by za granicę nie wyjechali...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
D darkwitcher
+7 / 7

@koszmarek66 A to, że PiS wprowadził talibańskie prawo do rodzenia kadłubków, czy płodów bez mózgu, nawet jak życie matki jest zagrożone? Decyzja o braku dziecka - wstrzymanie się z decyzją o dziecku do przegranej PiSu - to nie jest lęk - to wynik logicznego rozumowania. Skoro przez wprowadzone przez PiS religijne prawo można umrzeć - te pisowskie bestie mają przez to już krew na rękach - to lepiej się wstrzymać od rozmnażania. I to tyle jeśli chodzi o prorodzinną i prodemograficzną politykę PiSu.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar koszmarek66
0 / 0

@darkwitcher Masz rację. Jak mogłem o tym zapomnieć!

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
E Ergon777
+3 / 3

@koszmarek66 To jest właśnie typowo polskie myślenie, okrojone do wyciągania wniosków z JEDNEGO, słowem - JEDNEGO zdania!!! Czy znasz tych ludzi, czy z nimi rozmawiałeś? Czy starałeś się, chociaż trochę, zrozumieć ICH powody? Nie, po co - ja wiem, że to "lenistwo, wygoda, lęk".

Więc coś Tobie opowiem. Sama jestem DDD, dzieckiem rodziny dysfunkcyjnej - w tamtym czasie nazywano to "zimnym chowem", nie była to żadna patologia, niczego nam nie brakowało, ale nie zostałam nauczona kochania, miłości, bliskości, mam problemy z nawiązywaniem bliskich relacji czy choćby z przytulaniem. Nie znam innego modelu. Zostałam nauczona życia w samotności i radzeniem sobie samej z przeciwnościami losu. Nikt mi nie pomagał, nikt mnie nie wspierał, nikt też nie był dumny z moich sukcesów, tylko zwykłe, suche - no fajnie, udało się.. i co chcesz robić dalej?

Teraz powiesz pewnie - to idź na terapię, ogarnij się, ogarnij swój lęk i miej dzieci. Owszem, jestem po 2 latach terapii, wiele poczytałam o DDD i wiesz co - to ze mną już zostanie do końca życia. Nie da się naprawić skopanych wzorców wychowania, można tylko sprawić, że da się z nimi żyć.

Czy chcę to przekazać swoim dzieciom? Odpowiedź brzmi - NIE. Nie nadaję się na rodzica gdyż wcześniej czy później zamienię się w swój wzorzec wychowania, jedyny jaki znam - zimną, wredną, niedostępną i niestabilną matkę-sukę.

Na szczęście natura oraz już ex-partner zadbały o to, abym się nie rozmnożyła. Dowiedziałam się, że jestem bezpłodna a mój już ex-partner, w przeciągu 3 miesięcy, po 10 latach związku, zwinął żagle, złamał przysięgi kościelne i się ze mną rozwiódł. Tyle dziś znaczą dane słowa.

Jak to było w filmie "Chłopaki z sąsiedztwa", kiedy Laurence Fishburne rozmawia z Cuba Gooding Jr. - Byle kmiot może spłodzić dziecko, ale wychowa je tylko prawdziwy rodzic".

Z tym przesłaniem i historią Was zostawiam. Zastanówcie się nad sobą, nad swoim życiem, nad tym, jakim rodzicem chcieliście czy chcecie być, a jakim jesteście w rzeczywistości. Może wielu z was też jest DDD, tylko o tym nie wie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
E Ergon777
+1 / 1

@koszmarek66 To jest właśnie typowo polskie myślenie, okrojone do wyciągania wniosków z JEDNEGO, słowem - JEDNEGO zdania!!! Czy znasz tych ludzi, czy z nimi rozmawiałeś? Czy starałeś się, chociaż trochę, zrozumieć ICH powody? Nie, po co - ja wiem, że to "lenistwo, wygoda, lęk".

Więc coś Tobie opowiem. Sama jestem DDD, dzieckiem rodziny dysfunkcyjnej - w tamtym czasie nazywano to "zimnym chowem", nie była to żadna patologia, niczego nam nie brakowało, ale nie zostałam nauczona kochania, miłości, bliskości, mam problemy z nawiązywaniem bliskich relacji czy choćby z przytulaniem. Nie znam innego modelu. Zostałam nauczona życia w samotności i radzeniem sobie samej z przeciwnościami losu. Nikt mi nie pomagał, nikt mnie nie wspierał, nikt też nie był dumny z moich sukcesów, tylko zwykłe, suche - no fajnie, udało się.. i co chcesz robić dalej?

Teraz powiesz pewnie - to idź na terapię, ogarnij się, ogarnij swój lęk i miej dzieci. Owszem, jestem po 2 latach terapii, wiele poczytałam o DDD i wiesz co - to ze mną już zostanie do końca życia. Nie da się naprawić skopanych wzorców wychowania, można tylko sprawić, że da się z nimi żyć.

Czy chcę to przekazać swoim dzieciom? Odpowiedź brzmi - NIE. Nie nadaję się na rodzica gdyż wcześniej czy później zamienię się w swój wzorzec wychowania, jedyny jaki znam - zimną, wredną, niedostępną i niestabilną matkę-sukę.

Na szczęście natura oraz już ex-partner zadbały o to, abym się nie rozmnożyła. Dowiedziałam się, że jestem bezpłodna a mój już ex-partner, w przeciągu 3 miesięcy, po 10 latach związku, zwinął żagle, złamał przysięgi kościelne i się ze mną rozwiódł. Tyle dziś znaczą dane słowa.

Jak to było w filmie "Chłopaki z sąsiedztwa", kiedy Laurence Fishburne rozmawia z Cuba Gooding Jr. - Byle kmiot może spłodzić dziecko, ale wychowa je tylko prawdziwy rodzic".

Z tym przesłaniem i historią Was zostawiam. Zastanówcie się nad sobą, nad swoim życiem, nad tym, jakim rodzicem chcieliście czy chcecie być, a jakim jesteście w rzeczywistości. Może wielu z was też jest DDD, tylko o tym nie wie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar koszmarek66
+2 / 2

@Ergon777 Widząc, że część osób posądza mnie o promowanie rodzicielstwa dopisałem "Edit:" w swoim pierwszym poście. Domyślam się też, że mogłaś nie zauważyć mojego późniejszego tekstu.

Jestem zwolennikiem świadomego rodzicielstwa. Ale też wiem o tym, że młodzi ludzie, też taki kiedyś byłem, nie mają wiedzy co ich czeka i rezygnują tak właściwie z infantylnych powodów. Znam i znałem wiele rodzin i zdaję sobie sprawę, że pochodzenie z rodzin dysfunkcyjnych może zaowocować jeszcze większą dysfunkcją albo cudownym wręcz oderwaniem się od tego i stanie się bardzo wartościowym człowiekiem. Znam takich ludzi. Głodni kiedyś ludzie mogą stać się lepszymi kucharzami niż ludzie wychowani na ptasim mleczku. Cierpienie uczy pokory, odwagi, podejmowania decyzji i daje świadomość jak można upaść więc daje szansę uniknięcia klęski.

A skoro podchodzisz świadomie, choć negatywnie, do kwestii rodzicielstwa świadczy to o Tobie bardzo pozytywnie. Problemem jest przypadkowe, nieświadome rodzicielstwo oraz wykorzystanie instytucji zapomóg do czerpania korzyści z powodu bycia rodzicem. Bezpłodność nie oznacza utraty możliwości bycia rodzicem. Oczywiście utrudnia ale jeśli ktoś potrafi to zaakceptować jest możliwość adopcji.
Z filozoficznego punktu widzenia gdyby okazało się, że któreś z moich mocno dorosłych dzieci nie jest moim biologicznym potomkiem, nic by to dla mnie nie znaczyło i jak sądzę dla dziecka także.
Temat jest znacznie szerszy więc na tym poprzestanę.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 27 marca 2023 o 13:07

E El_Pawulon
+4 / 4

@koszmarek66
i wbrew innym komentarzom dobrze trafiles z tymi powodami. ja mam 39 lat, specjalnie rodzinny nigdy nie bylem ale mam 2 letnia corke i to po prostu moje oczko w glowie. radosc dziecka z czasu z tata czy poznawania swiata jest tak szczera i mila ze to sa naprawde najlepsze momenty mojego dnia. oczywiscie jest masa minusow i dziecko to na pewno ograniczenia czasowe i obciazenie finansowe ale koniec koncow to byla dobra decyzja, ludzie po prostu boja sie odpowiedzialnsci bo to jest odpowiedzialnosc na cale zycie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
J jonaszewski
+1 / 1

@El_Pawulon Boją się - może.
Ale zauważ też, że dziś nauka daje mnóstwo możliwości, żeby dzieci nie mieć, jeśli się ich nie chce.
A jeszcze dwieście lat temu do wyboru była co najwyżej zawodna gumka albo seksualna asceza. Ci, którzy dzieci nie chcieli, niewiele mogli w tym zakresie zrobić. Poza tym dzieci były głównie tanią siłą roboczą, a i nie przywiązywano się do nich zbytnio, bo i tak wiele umierało przed osiemnastką.

Dzisiaj dzieci mamy mało, skupiamy się na ich "jakości", jesteśmy świadomi odpowiedzialności, bo i decyzja o powołaniu nowego człowieka na świat jest już bardziej świadoma. "Patusy" może dalej żyją jak przed wiekami, ale większość ludzi wie więcej o świecie, zdaje sobie bardziej sprawę z zagrożeń, a część powie wprost - po co nam tyle ludzi na Ziemi?

Tak więc powodów jest mnóstwo, a sama sprawa jest bardziej złożona niż tylko "lenistwo" kontra "miłość rodzicielska". Sam strasznie się martwię o swoje dzieci, o to, jaki świat im przypadnie, jak się w nim odnajdą i czy będą szczęśliwe, bezpieczne i zdrowe. Nie prosiły się, żeby na nim być, więc ponoszę odpowiedzialność za to, że je powołałem do życia. I szczerze mówiąc, takie "chcę mieć dziecko, więc sobie zrobię" jest nie mniej egoistyczne od "nie chcę dziecka, więc go nie zrobię". A może nawet bardziej?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
E El_Pawulon
+1 / 1

@jonaszewski
po pierwsze odnosnie ludnosci na swiecie: nie rozklada sie to liniowo, akurat Europa czy Polska sie wyludnia. to ze w Afryce czy Azji jest nadmiar ludzi tego nie zmienia. w jakich realiach dzieci beda zyly tego nikt nie wie - to jest nadal tylko kolejna odslona strachu. w kazdej chwili moze byc wojna, kataklizm czy stac sie cos nieprzywidywalnego i to nawet nie w skali swiata ale w skali Twojego wlasnego otoczenia. np wypadek ktory zmienia wszystko. nie mozna pozwolic zeby strach wszystkim kierowal, jak bysmy na to pozwalali to gatunek ludzki by nie przetrwal. jako rodzic czy czlowiek odpowiadasz za to by tego malego czlowieka przygotowac do zycia jak najlepiej i dac mu dobry start ale nawet jak polegniesz to moze sie okazac ze Twoj syn/corka wbrew wszystkiemu sam/sama da sobie swietnie rade, wyjdzie na ludzi i odniesie w zyciu sukces... a kto wie, moze nawet zmieni swiat? ;)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar melblue
+5 / 9

Oni wiedzą, dlaczego nie mają dzieci - ok. I nie jest ich zbyt wiele...
Ale po drugiej stronie krzywej Gaussa są Janusze i Karyny, które mają kolejne dziecko dla 500+
@koszmarek66 Ponoć masz związek z edukacją. Jeśli tak, pewnie znasz ludzi, którzy nie powinni mieć dzieci, a mają... i nie odbiera się im ich dlatego, że najgorszy dom - zdaniem sądu rodzinnego - jest lepszy niż najlepszy dom dziecka.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar koszmarek66
+4 / 4

@melblue Niestety tak jest. Żeby się stać kierowcą, studentem, elektrykiem, urzędnikiem trzeba zaliczyć egzamin. Aby rodzicem wystarczy zaliczyć chwilę namiętności... a i to niekoniecznie.
Poprzez edukację kontakt jedynie ze studentami ale raz że to ludzie na poziomie trochę wyższym niż średnia krajowa a dwa tylko powierzchowny. Coś więcej mogę wiedzieć jeśli ktoś coś akurat o sobie powie. Ale na tym gruncie nie spotkałem się z taką patologią rodzicielską o jakiej dość sporo i tu na demotywatorach.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
F Frida06
+12 / 12

Dla mnie każdy argument, żeby nie mieć dzieci jest ok. To osobista decyzja i jeśli ktoś tak uważa to ma do tego prawo. Ja bardzo długo też nie planowałam dzieci. Teraz mam córkę i nigdy tego nie żałowałam. To była zaplanowana decyzja. Czas pieluch i nieprzespanych nocy już za mną i uwielbiam patrzeć jak ona dorasta, rozmawiać z nią, robić coś razem.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
I irulax
+6 / 6

@Frida06 Sam dzieci nie mam, więc to tylko moja bardzo naciągana opinia: osób które nie powinny mieć dzieci jest bardzo mało w społeczeństwie. My chcielibyśmy korzystać ze wszystkich przywilejów ale trudy przerzucić na kogoś innego - również w kwestii dzietności. Niestety, skutki katastrofalnej demografii dopadną każdego Polaka, chcemy tego czy nie. Żadne dyskusje, zaklinanie rzeczywistości, itp. tego nie zmienią.
Moim zdaniem, na razie do głosu dochodzi zależność: im bardziej zaawansowane społeczeństwo (również technologicznie), tym ogólny koszt wychowania jej nowego członka dramatycznie wzrasta. Obecnie tym kosztem są obarczani głównie rodzice. Nie jest to takie proste wychować kilkoro dzieci na odpowiednim poziomie. Szczególnie, że opieka to nie tylko kasa.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M MichaelGlory
+4 / 6

Z rozmów z tatusiami wychodzi że dzieci nie są tak straszne jak ich matki :)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A Agitana
-1 / 3

@MichaelGlory Ale to one powoduja, ze kobieta przechodzi w tryb matki :)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Rhanai
+10 / 14

Wciąż nie potrafię zrozumieć, dlaczego tak ważna, indywidualna decyzja jest piętnowana, jeśli jest taka a nie inna. Szaleństwo. I to najbardziej komicznymi argumentami, czytaj wycieczkami osobistymi. "Chciałem mieć dzieci", więc nie jestem samolubny. No logika płacze.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
H hermeusz
+6 / 10

@krzewiciel ale dzieci nigdy wcześniej w historii ludzkości nie wymagały tyle ile dziś. Dzieci kiedyś pracowały, wychowywały ich ledwo starsze dzieci z wioski i starzy ludzie. Ciężar był cienko "rozsmarowany'.

Teraz dzieci się uczą 25 lat, to ogromny koszt. Jak zostawisz je same to naślą na ciebie policję (ja w latach 90' sama już chodziłam do ostatniej 'klasy' przedszkola, a teraz TRZEBA odprowadzić i odebrać ze szkoły nawet 10letnie dziecko). Szkoła jest tak odklejona od potrzeb runku pracy, że po lekcjach jeszcze trzeba dziecko wozić na dodatkowe zajęcia.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K kurnutus
+1 / 9

@krzewiciel "Jesteśmy w najbardziej pokojowym okresie historii naszego kraju (...)" - aha, czyli fakt, że trwa wojna w kraju obok a za dwoma granicami rządzi nieprzewidywalny przywódca to są sprzyjające warunki?.. :-/

Poziom medycyny owszem - ale nie poziom służby zdrowia w Polsce no i ogólnie de facto zakaz aborcji to dużo więcej niż egoizm i krótkowzroczność - to obawy o życie i zdrowie, tak własne, jak dziecka.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A konto usunięte
+2 / 8

@krzewiciel Dawno nie czytałem równie nielogicznego wywodu.
1. Nie jesteśmy w najbardziej pokojowym okresie naszego kraju - obecnie kraj i świat są niebezpieczne: wojnę mamy tuż przy granicy pierwszy raz od 1945 roku. W Moskwie pierwszy raz od 1990 roku są kolportowane informacje co zrobić w przypadku wojny nuklearnej. O różnych wspólnych ustaleniach Chin i Rosji nie mówię.
2. Poziom medycyny i warunki finansowe - z pandemią użeraliśmy się 2 lata. Pokazała dwie rzeczy - że szybko da się zakłócić łańcuch logistyczny dostaw. Efektem tego jest zapaść na rynku finansowym - rok do roku wartość kredytów hipotecznych spadła o połowę. A i tak dostać kredyt hipoteczny obecnie to sport ekstremalny pod względem zdolności po decyzjach RPP. O inflacji i drożyźnie nie wspomnę - spadek siły nabywczej widać gołym okiem. Na jakim poziomie znajduje się medycyna także pokazała pandemia. Generalnie do specjalistów prościej było się dostać za komuny. A my jako kraj najgorzej sobie poradziliśmy z pandemią oprócz Włoch i Hiszpanii w całej UE. Medycyna jest na bajecznym poziomie, ale tylko jak masz na to środki finansowe. Wystarczy spojrzeć ile kosztuje dentysta.
3. Nie rozumiem w ogóle podnoszenia tych tematów - to tak jakby powiedzieć: trzeba mieć samochód bo obecnie w każdej dzielnicy jest warsztat lub mechanik. Samochody nigdy nie miały lepszych warunków!
4. "To nic więcej jak obawy, egoizm, krótkowzroczność." - tak można skrytykować wszystko poprzez wielkie uproszczenie. Dlaczego nie masz własnej firmy? Dlaczego nie trenujesz 3 razy w tygodniu na siłowni? Dlaczego nie uczysz się angielskiego? ... to nic więcej jak obawy, egoizm, krótkowzroczność ...
5. "To nic więcej jak obawy, egoizm, krótkowzroczność." - ludzie są różni, ich wybory są różne i to nazywamy wolnością. Ktoś nie ma firmy, bo ceni bezpieczeństwo na etacie. Ktoś nie chodzi na siłownię, bo woli pospacerować z psem w parku. Ktoś nie uczy się angielskiego, bo woli pograć na komputerze. I to jest ok. Nie rozumiem, dlaczego dla mnie jest ok, że ktoś ma dzieci, ale moja postawa już wymaga głębokiej analizy. Powiem więcej - obrażania mnie - nie ważne co w życiu zrobiłem - pewnie jestem lękowy, egoistyczny i krótkowzroczny. I pisze to człowiek, który tak szybko szufladkuje i obraża ludzi, aby na końcu tego wywodu wypisywać patetyczne hasło o przekazywaniu od najmłodszych lat dziecku dobrych wartości. Ja nawet nie wiem, czy to hipokryzja, czy po prostu w głowie od tych wzniosłych frazesów już coś nie teges.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K krzewiciel
-3 / 3

@Amon1023 Cóż, które pokolenie inne jak nasze miało równie pokojowy czas. Zagrożenie wojną tego nie zmienia. Porównaj to chociażby z XIX czy XVIII wiekiem na naszych ziemiach. Moja żoną widziała ludobójstwo na skalę znacznie większą jak to co się dzieje na Ukrainie i mówiąc widziała nie mam na myśli telewizji, tylko bycie świadkiem tych wydarzenie, gdzie po obu stronach ulicy leżeli pomordowani ludzie. Na Ukrainie nawet jest daleka droga do tego.
Te dwa lata to nic w porównaniu z Wielkim Kryzysem, znasz w ogóle takie wydarzenie w Historii? To był XX wiek, a zapewniam cię, że żyjemy w daleko lepszych warunkach niż zdecydowana większość ludzi na ziemi.
Pandemia pokazała, że umiemy sobie radzić z takimi problemami nie mamy już styczności z taką skalą spustoszeń jak chociażby w latach 50-tych czy 60-tych Wiele z groźnych chorób potrafimy wyleczyć i to dotyczy przede wszystkim groźnych chorób zakaźnych. Dla porównania są kraje, gdzie za wielki wyczyn i wysoki poziom medycy uchodzi to, że potrafią usunąć zaćmę, sądzę, że jesteśmy jednak na wyższym poziomie. Wystarczy nawet porównać postęp z ostatnich 30 lat w dziedzinie medycyny w naszym kraju.
W dużej mierze wpływa na kultura i wygoda. Po prostu komformizm. Dawniej i nadal w wielu krajach dzieźmi zajmuje się rodzina i rodzeństwo. Obecnie rodziny są znacznie mniejsze, często jest model rodziny 2+1, a to ogranicza możliwości rodziny jako takiej.
Człowiek, który żył w Niemczech i wrócił do swojego kraju ocenił naszą kulturę wprost - Europa żyje w pogonii za pieniądzem, my żyjemy stawiając na rodzinę. Może gdybyś zobaczył życie w innych krajach i tamtejszy model wychowania dzieci to spojrzałbyś na to inaczej. I to wpaja moim dzieciom wartość rodzinny i współpracę.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K krzewiciel
-3 / 3

@kurnutus Podejrzewam, że chciałbyś poziomu medycyny z lat 50 czy 60 czy chcoiażby taki jaki jest w Rwandzie, gdzie za wielki wyczyn jest uznane usunięcie zaćmy. Nasze czasy są pod tym względem bardzo dobre.

Pokaż mi okres w historii, który był dłuższy pod względem pokoju w Polsce, jakie inne pokolenie nigdy nie zaznało wojny w naszym kraju?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K krzewiciel
-2 / 2

@hermeusz i dzieci należy od młodych lat wprowadzać do obowiązków i uczyć odpowiedzialności. To, że wielu ludzi nie potrafi tego robić i woli dać im tablet czy telefon aby mieć spokój to nie wina dzieci. Dla mnie rzeczą oczywistą jest, że pomagam rodzicom, opiekuję się nimi gdy są starzy i nie radzą sobie sami z wieloma rzeczami. Tego zostałem nauczony. Jak coś robię biorę dzieci do pomocy, aby zaczynały poznawać różne prace w domu, spędzam z nimi czas, bawię się z nimi. Zamiast tego gdy ktoś da telefon to taka więź nie ma szans powstać.
Ja pracuję, sam się uczę, zajmuję się domem i zawsze znajdę czas dla moich dzieci.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
H hermeusz
+2 / 2

@krzewiciel bardzo fajnie, ale w porównaniu do 50-100 lat temu to i tak jest dużo pracy. Kiedyś dziecko robiło w polu, nie trzeba było tego za bardzo uczyć. Lub pracowało w jakimś rodzinnym sklepiku. Kończyło 4 klasy szkoły i było "dorosłe".
Dlatego bardzo mnie denerwują takie porównania typu "a w Afryce jest bieda a dzieci są"/"A w PRLu była bieda a dzieci były". Bo te dzieci które my znamy dziś to jest twór którego tamci ludzie nie znali. Oni mieli i mają dzieci-pracowników, my mamy dzieci-uczniów. Nie ma w tym nic złego, że dzieci są teraz tak wymagające, tego wymagają nowoczesne zawody. ALE to się musi przełożyć na to ile 'sztuk' dzieci ludzie są w stanie unieść.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K krzewiciel
-4 / 4

@hermeusz dzieci tak samo powinny przejąć naszą wiedzę i umiejętności. To nie szkoła, ale my mamy ich nauczyć gospodarować pieniędzmi. Mam rodzinę w tej Afryce, moja żona jest z Afryki i tam nie ma dzieci-pracowników, jest szacunek do rodzica, opieka nad dzieckiem ze strony rodziców, troska o ich wychowanie i naukę. Moja żona i jej rodzeństwo to wszyscy ludzie wykształceni, mają brata, który jest chory psychicznie i potrzeba podawania mu leków i opieki nad nim jest dla nich oczywista. Jest to duża rodzina i jest tam architekt, inżynier budowy hydrotechnicznej, lekarz. I rodzina wzajemnie sobie pomaga i trzyma się razem, chociaż są konflikty i różne sytuacje.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
H hermeusz
+1 / 1

@krzewiciel w Egipcie jest wielki problem z dziećmi pracującymi w fabrykach cegieł. Częsty tez jest handel dziećmi do pracy w burdelach

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K krzewiciel
-1 / 3

@hermeusz jest też problem z dziećmi ulicy w bogatych krajach jak chociażby Niemcy czy USA. My mówimy o normalnej rodzinie nie o pewnej patoogii.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K kurnutus
0 / 0

@krzewiciel skąd sugestie, czego ja niby chcę? czytaj ze zrozumieniem a nie przeinaczaj jak ci bardziej pasuje.
Czasy są dobre ale w Polsce tylko na leczenie prywatne, na NFZ płaci się składki i... umiera w poczekalni :-(

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
H hermeusz
+5 / 9

Nie przekreślam jeszcze dzieci na 100%, ale wiem 2 rzeczy:
1. nie chcę być w ciąży
2. nie wytrzymam braku snu

Żeby mieć dziecko musiałabym skorzystać z usług surogatki lub adoptować ,no i mieć partnera który się całkowicie zajmie dzieckiem w nocy, przynajmniej 5 dni w tygodniu

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A akam91
0 / 0

@hermeusz nie wiem czemu minus. Jest pełno dzieci do adopcji. Ja osobiście podziwiam tych co adoptuja dziecko.
Ja urodzilam dwie cory. Adopcja szczerze by mnie przerazala. Wg moich odczuc to duzo ciezej jest przy adopcji, im starsze dziecko sie bierze

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A Anah19
+5 / 7

Zgadzam się z większością tych argumentów. Też lubię podróże, długo spać, mieć porządek, pieniądze i święty spokój. Niestety nie wszystko jest takie proste, bo... ja już mam dzieci :)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
L Lestar
0 / 0

Mnie jako ojca dwóch synów nie raz krew zalewa ale zadaje sobie pytanie dlaczego się rodzimy?Może dla siebie samych,może by coś osiągnąć,może tak po prostu.A może by dalej się "rozmnażać " i może nasza część zostaje w drugim człowieku .Sam nie wiem ale nie żałuję.Milego Dnia

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
W Wryk
+6 / 6

A ja po prostu nie lubię dzieci. Możecie mnie kamienować.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar be4bee
0 / 2

@Wryk - oj tam, zaraz kamienować : ) Też nie lubię dzieci, ale swoje kocham. Życie to paradoks.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P Peda
-4 / 8

Szanuję poglądy każdego człowieka, ale osobiście o ile uważam, że argumenty typu "mamy popieprzy świat"czy "jestem nauczycielem" mogę zrozumieć to nie rozumiem argumentów "bo to koszty, ograniczenia, wyrzeczenia..." mnie to się kojarzy po prostu z lękiem żeby wziąć na siebie odpowiedzialność.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K Koruptos
+5 / 9

Mógłbym spokojnie podać długą listę powodów, dla których warto mieć dzieci. Ale powiem tylko, że jestem zdrowym, atrakcyjnym mężczyzną z sukcesami zawodowymi, masą wspomnień z całego świata i stabilna sytuacją finansową, a i tak uważam, że dzieci to najlepsze, co mnie w życiu spotkało. Ale co kto woli. Lepiej, żeby ci, którzy dzieci nie chcą, ich nie mieli, niż mieliby tym dzieciom tę niechęć codziennie okazywać.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
T konto usunięte
-4 / 12

Podpisuję się pod postami @koszmarek66. Sam jestem nr 8 na 9 dzieci, a duża rodzina jest wspaniałą wartością i przygodą. Radością życia mojej Mamy można obdzielić wszystkich narzekających w tej galerii i jeszcze by zostało. Tata był pracowity i małomówny i bardzo go rozumiem, bo siostry trajkotały niczym katarynki. Obecnie utrzymanie dziecka jest 1000 razy łatwiejsze niż 20 lat temu i 1000000 razy łatwiejsze niż 40 lat temu, więc motywacja materialna nieposiadania dzieci jest dla mnie śmieszna.
Sam mam fajne życie, zgromadzony przyzwoity majątek, pół świata zwiedzone ale tylko dwoje dzieci, bo ze względów medycznych nie mogliśmy mieć więcej. Gdyby nie to, mielibyśmy 4-5. Każde dziecko dawało mi jakąś dziwną siłę na wejście na wyższy życiowy "level". Bezdzietni z wyboru może i mają łatwiejsze życie, ale czy bardzie satysfakcjonujące od mojego czy moich wielodzietnych rodziców? Wątpię.
Łyżka dziegciu. Jako społeczeństwo powinniśmy bardziej wspierać rodziców dzieci niepełnosprawnych i przewlekle chorych, bo tu jest prawdziwy dramat mino, że jako społeczeństwo już rozwinięte nas na to spokojnie stać.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
J jarl_lukas
-2 / 4

Jeżdżę na maratony rowerowe. Raz przed maratonem stałem na parkingu. Obok mnie zaparkowal samochód, zktorego wysiadł facet z żoną, wypakował rower, a z auta wyskoczyła trójka dzieciaków. Posiadanie dziecka to nie koniec swiata, ale uważam, że w kwestii posiadania dzieci i ilości dzieci każdy ma wolny wybór.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P Peppone
+6 / 8

1. Kocham spokój.
2. Cenię niezależność i wolność.
3. Wolę na co innego wydawać pieniądze.
4. Świat i tak jest przeludniony. Kolejny konsument to dalsze zużycie zasobów, emisje zanieczyszczeń itd.
5. Przyszłość zapowiada się w czarnych barwach, nie chcę powoływać do życia kogoś, kto będzie skazany na życie w niej.
6. Nie lubię kaszojadów.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
W Wryk
+4 / 4

Zgadzam się z przedmówcą.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
J jakisgoscanonim
+2 / 2

A dla mnie powodem jest po prostu bezpłodność, a zresztą sam mam swoje problemy zdrowotne, które zawdzięczam słabym, porąbanym, c****wym i patologicznym starym ;d. Poświęcam sobie sporo czasu i nawet czasem sam potrzebuję opieki, a co dopiero mam ze swoimi problemami zdrowotnymi poświęcić jeszcze więcej czasu dziecku i się nim opiekować jak ja sam ledwo radzę sobie ze swoim zdrowiem. Nie wytrzymałbym psychicznie i zdrowotnie.
Szczerze to bym bardziej był w kierunku adopcji osieroconych lub porzuconych dzieci. Nie tylko nie przyczyniłbym się do przeludnienia świata, ale jeszcze bym dał im lepszą przyszłość. Takie dzieci już się urodziły i istnieją, a szkoda, żeby gniły sobie w sierocińcu i nie dać im rodzinę i szansę na lepsze dzieciństwo, bo człowiek woli własnego dziecka i niestety też umocni przeludnienie. Zasoby i tak już się zaczynają wyczerpywać. My i poprzednie pokolenia nadużyliśmy zasoby świata dla siebie, a młodsze pokolenia będą mieć przerąbane. Mało sprawiedliwe. Ludzie tak na okrągło jeżdżą osobistymi pojazdami zużywając wiele ton paliwa dziennie itd. Paliwo i inne surowce wiecznie się nie odnawiają, a zużywamy je w niewyobrażalnej skali i surowce w zaledwie kilkadziesiąt lat błyskawicznie topnieją i zaraz nie będzie ich już za kilkadziesiąt lat, mimo wielu alternatyw jak korzystanie z starych urządzeń aż do ich całkowitego zniszczenia, autobusów, rowerów itd. Żyjemy dość luksusowo, a przyszłe pokolenia będą mieć ciężkie czasy właśnie przez nas i nasze luksusowe życia.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 3 razy. Ostatnia modyfikacja: 27 marca 2023 o 17:22

avatar monikashell
-2 / 6

@Pawel_Kot dokładnie, dzieci w niczym nie przeszkadzają, a dzięki nim człowiek staje się lepszym, wyzbywa się egoizmu. A niestety ówczesny człowiek to egocenteyk, nastawiony tylko na ja ja ja. Dziecko to nie rezygnacja z siebie tylko stanie się kimś lepszym. A najbardziej śmieszą mnie ludki, które zamiast dzoeci mają psy lub koty i myślą że to to samo. No nie, pies nigdy nie będzie twoim przyjacielem czy dzieckiem, zwierzę zawsze jest poddane i nigdy nie powie ci jaki jesteś ezjbany.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar monikashell
-2 / 4

Żeby ten sondaż i wypowiedzi miały sens trzeba by było zapytać o to ludzi bezdzietnych (z własnej woli, czyli nie tych bezpłodnych i tych co partnera nie umieli sobie znaleźć), którzy mają lat co najmniej 55. Czy jakby mogli się cofnąć w czasie to by jednak te dzieci chcieli mieć.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar SteveFoKS
-2 / 2

Czas nie daje takich szans jak inteligencja.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 3 razy. Ostatnia modyfikacja: 28 marca 2023 o 12:20

R roowek
-4 / 4

Też nie chciałem mieć dzieci, z większości powodów tutaj wymienionych, mówiłem to głośno, a teraz bije się w pierś, bo nie wyobrażam sobie życia bez mojej córki. Wszystkie te argumenty szlag trafił, jak już się pojawiła na świecie, wszystko oddam, żeby jej było lepiej. Teraz myślę, że wieszkość tych argumentów jest głupia, wynikają z niedojrzałości, a nie z tego, że faktycznie ktoś się nie nadaje do rodzicielstwa. Oczywiście pomijam bezpłodność i skrajne patologie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A Amper80
0 / 0

Zdjęcie nr9. W sedno sprawy!!!!

Odpowiedz Komentuj obrazkiem