@kmaster To dość długi proces, ciężko go opisać w kilku zdaniach :) Generalnie najpierw używa się wyciągarek zamontowanych na górze pylonów, żeby wciągnąć i zawiesić tzw. liny prowadzące - one również ustalają krzywiznę po jakiej będą szły liny nośne. Te liny to tak naprawdę odpowiedniej konstrukcji plecionka cieńszych stalowych lin - wzdłuż lin prowadzących przeciąga się i przeplata "składowe" liny, aż do osiągnięcia ostatecznego rozmiaru liny nośnej. Później sprasowuje się taką konstrukcję, owija ciasno jeszcze jedną liną i tak w bardzo dużym uproszczeniu tworzy się "to na górze" :)
Jak wieszają to na górze?
@kmaster To dość długi proces, ciężko go opisać w kilku zdaniach :) Generalnie najpierw używa się wyciągarek zamontowanych na górze pylonów, żeby wciągnąć i zawiesić tzw. liny prowadzące - one również ustalają krzywiznę po jakiej będą szły liny nośne. Te liny to tak naprawdę odpowiedniej konstrukcji plecionka cieńszych stalowych lin - wzdłuż lin prowadzących przeciąga się i przeplata "składowe" liny, aż do osiągnięcia ostatecznego rozmiaru liny nośnej. Później sprasowuje się taką konstrukcję, owija ciasno jeszcze jedną liną i tak w bardzo dużym uproszczeniu tworzy się "to na górze" :)
@kmaster - metodą po nitce do kłębka ....
@Grish Może jemu chodziło o to żółte z niebieskimi kółkami? Just kidding you ;)