@bartoszewiczkrzysztof
Raczej za cel mają (Przynajmniej ci normalni) bycie lepszym człowiekiem i normalne życie tylko po prostu poświęcają parę minut z dnia na modlitwę, nawet w domu a kościół jest opcjonalny.
Jeśli ktoś żyje z poczuciem winy i tylko płaci gdy chodzi do kościoła to całkiem możliwe że tak naprawdę wierzącym nie jest a uczęszcza do kościoła tylko na pokaz.
@bartoszewiczkrzysztof "za cel życia przyjęli wieczne poczucie winy, biczowanie i umartwianie się"
A po co tak? Żeby uznali swój nędzny los za stan naturalny, albo wręcz pożądany. To redukowało ewentualność buntu i zwalniało władzę z problemu zastanawiania się nad problemem biedy.
Religie to nic innego, jak dawne systemy polityczne.
Mało tego, za cel życia przyjęli wieczne poczucie winy, biczowanie i umartwianie się. A priorytetem, jest napchanie sakiewki wielebnego.
@bartoszewiczkrzysztof
Raczej za cel mają (Przynajmniej ci normalni) bycie lepszym człowiekiem i normalne życie tylko po prostu poświęcają parę minut z dnia na modlitwę, nawet w domu a kościół jest opcjonalny.
Jeśli ktoś żyje z poczuciem winy i tylko płaci gdy chodzi do kościoła to całkiem możliwe że tak naprawdę wierzącym nie jest a uczęszcza do kościoła tylko na pokaz.
@bartoszewiczkrzysztof "za cel życia przyjęli wieczne poczucie winy, biczowanie i umartwianie się"
A po co tak? Żeby uznali swój nędzny los za stan naturalny, albo wręcz pożądany. To redukowało ewentualność buntu i zwalniało władzę z problemu zastanawiania się nad problemem biedy.
Religie to nic innego, jak dawne systemy polityczne.
Czy ja dobrze widzę przy Bogu Ojcu insygnia śmierci z Harrego Pottera? :)
A ten z lewej wszędzie z tą gitarą łazi.