Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj
+
178 183
-

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
K konto usunięte
+8 / 12

Mam w sumie w związku z tym 2 pytania:
1. Ile energii będzie marnowane w ten sposób czyli jaki będzie dodatkowy % utraty między takim ładowaniem a normalnym.
2. Czy będzie to skracać żywotność baterii? Jak wiadomo np. jednoczesne ładowanie i korzystanie z telefonu skraca żywotność baterii.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar rafik54321
+1 / 15

@kibishi Już śpieszę z odpowiedzią. Ładowanie indukcyjne ma 80% sprawności, czyli 20% idzie w piach. I tu mówimy o samym przesyle energii, a nie nawet procesie ładowania! Jeśli przewód elektryczny ma 99,99% sprawności, to przesył indukcyjny ma poniżej 80% sprawności, a trzeba dodać same przetwornice i ładowarki które są na pokładzie auta, które urywają kolejny % z całej energii.

Oczywiście że będzie to skracać żywotność baterii i o to chodzi.

Naturalnie istnieje o wiele prostsze rozwiązanie tego problemu. Dla transportu publicznego nazywa się trolejbus XD. Po cholerę akumulator w autobusie? Prościej rozwiesić druty nad drogami i z nich bezpośrednio zasilać autobusy. Taki trolejbus byłby w zasadzie wieczny, o wiele bezpieczniejszy bo nie byłoby akumulatorów które mogą się zapalić, problem zasięgu w zasadzie przestaje istnieć, spada zużycie energii (bo trolejbus jest lżejszy, więc mniej energochłonny).
Dlaczego w takie rozwiązanie nie pójdą Szwedzi? Ma to w pytę więcej sensu. To rozwiązanie toporne, fakt, ale skuteczne, tanie i bezpieczne.

Do tego taka sieć przesyłowa nad drogami ma jeszcze jeden duży plus, niemal nieograniczoną przepustowość. Nic nie stałoby na przeszkodzie, aby auto w pełni zasilać bezpośrednio z sieci przesyłowej i nadwyżkę przesyłać na akumulator . Wtedy ładowanie i jazda na raz nie robiłaby różnicy. Z indukcją tak się niestety nie da.

Oczywiście istnieją technologie alternatywne (poza autami stricte elektrycznymi), które miażdżą auta akumulatorowe pod każdym względem, auta wodorowe...
Jednak uważam że ich upowszechnienie to po prostu szczyt automobilizmu, bo jeśli ogniowo ma trwałość na dekady, a sprawność ogniwa wynosi około 95% to po prostu nie ma czego tu ulepszać. Rynek by się nasycił, a przemysłowi pozostałoby tylko uzupełnianie braków wynikłych np z wypadków drogowych.

Dobrze wykonane auto wodorowe mogłoby być prawie wieczne i podlegać tylko drobnym naprawom. Raz na kilka dekad wymiana ogniwa, wymiana łożysk silnika czy rozmagnesowanego rotora i już. Auto nówka sztuka :P, (pomijam inne mechanizmy jak zawieszenie czy hamulce).

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M mikv
+1 / 7

@rafik54321 rozsmieszyles mnie z ta mobilnością 'kablowo-toporna" :) Polak wszystko potrafi, żeby zaoszczędzić :) Póki co w Szwecji 80% sprzedawanych, nowych samochodów to elektryki, więc trzeba rozwijać możliwości ich ladowania. Ale myślę, ze kiedy rozwiną się inne technologie, to tez nie będą mieli z tym problemu. Nas jak zwykle zabije cena, więc będziemy wyszukiwać wszelkiego rodzaju wad tego rozwiązania.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar rafik54321
+3 / 7

@mikv Trzeba zdecydować czy chcemy oszczędzać, być eko i aby to działało, czy tylko chcemy takich udawać i przepierniczać duże pokłady środków oraz energii.

Owszem, trolejbus wygląda jak wygląda, jest to rozwiązanie toporne, ale po prostu skuteczne. To jak bagnet na karabinie. Nie musi być piękny, ma być ostry.
Pod każdym innym względem, sieć przesyłowa wygrywa z indukcją. Jest tańsza, sprawniejsza, trwalsza, mniej awaryjna oraz łatwiejsza w naprawie.

Do tego czy każdy samochód elektryczny ma opcję ładowania indukcyjnego? Bo implementacja ładowania z sieci jest akurat dużo łatwiejsza i wymaga mniejszej ingerencji w auto.

Założeniem ekologii jest jak najmniej szkodzić środowisku, najlepiej wcale. Więc priorytetem powinno być używanie sprzętu jak najdłużej, naprawianie jeśli się da, jak najwyższa sprawność oraz zużywanie jak najmniej materiałów. Dzięki czemu generujesz jak najmniej śmieci. Tędy droga. Ładowarka indukcyjna to po prostu bajer, którego koszta nie mają sensu ekologicznego. A są wręcz jego zaprzeczeniem. Ba, ich infrastruktura jest taka super że od nas kupowali prąd XD. Jednak Szwedzi to nieźli hipokryci, nie tylko w aspekcie elektromobilności ;) .

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A abaddon81
-2 / 2

@rafik54321 Tyle sprawności ma jeżeli cewki są blisko siebie. Tu szczelina będzie musiał być jednak pozostawiona spora więc podejrzewam że sprawność spadnie drastycznie. + przełączanie się miedzy cewkami. Przez niewielki procent czasu jedna cewka będzie znajdować się bezpośrednio nad drugą.
Chyba że wymyślili coś lepiej działającego. Najpewniej jednak to takie rozwiązanie żeby pokazać że można. Ktoś weźmie pieniądze sprawność będzie śmieszna na dodatek nikt z tego korzystał nie będzie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M mikv
+2 / 2

Zdaje się, ze w Szwecji już teraz 80% sprzedawanych, nowych samochodów to elektryki.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar mm_disabled
+2 / 6

Pomysł poniekąd genialny. Wyposażyć drogi i miejsca postojowe i ładowarki indukcyjne. Niestety nie rozwiązuje to problemu wydajności sieci elektrycznej w kraju gdyż żadne państwo nie posiada tak potężnej infrastruktury elektrycznej by zaspokoić tak duże zapotrzebowanie na prąd. Na koniec podzielę się moją paranoiczną teorią spiskową. Uważam, że za tym całym ekobajzlem w UE stoją chiny, Mają oni kontrolę nad sporą częścią światowych zasobów niezbędnych do produkcji akumulatorów przy okazji niszczą drugą największą swoją konkurencję

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S Sok__Jablkowy
-3 / 5

@mm_disabled

Dzisiaj może nie. Ale to nie znaczy, że inne państwa nie inwestują oraz że Polska też nie może. Chociażby w odnawialne + to:
https://www.euronews.com/green/2023/03/29/gravity-batteries-abandoned-mines-could-store-enough-energy-to-power-the-entire-earth

Poza tym, najnowsze odkrycia pozwalają na budowanie akumulatorów na bazie słonej wody z morza, której jest dużo.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 4 kwietnia 2023 o 16:57

avatar rafik54321
+5 / 9

@mm_disabled Czepiajmy się aut spalinowych że mają niską wydajność rzędu 50%, podczas kiedy chcemy wywalać ponad 20% energii po przez ładowanie aut elektrycznych (które nie mają sprawności rzędu 100%, a raczej w okolicach 60% uwzględniając straty na ładowaniu, samorozładowaniu i przetwarzaniu energii). Tak, to ma sens ;) .

Trzeba powiedzieć otwarcie, auta akumulatorowe NIE SĄ ekologiczne. Nie są bardziej ekologiczne niż współczesne pojazdy spalinowe. Nie są nawet oszczędniejsze, ani w zakupie, ani w "paliwie".

Uważam że rozwiązaniem są auta wodorowe, z ogniwem wodorowym. Ogniwo ma wysoką sprawność rzędu 95%. Problematyczne jest pozyskiwanie wodoru i elektroliza ma 50% sprawności, ale to się da udoskonalać, a poza tym elektroliza daje nam "darmowy" czysty tlen, który można sprzedawać jako gaz techniczny, gaz dla nurków czy dla szpitali.
Składowanie wodoru też nie jest proste, ale to już rozwiązano w postaci proszków wodorowych lub past, które nasyca się czystym wodorem i które to po zużyciu można nasycać ponownie.
Do tego produkcja wodoru nie musi być stała. OZE produkuje energię w sposób niestabilny i nieprzewidziany, ale elektroliza nie musi przebiegać liniowo. W słoneczne lato może być duża, zimą mniejsza, kwestia wielkości zbiorników. Nic z energii by się nie marnowało i TO jest ekologiczne.

Do tego auta wodorowe praktycznie nie ulegają zużyciu w kwestii napędu. Bo ogniwo zachowuje sprawność na ponad 1mln km. To więcej niż trzeba. Współczesne auta spalinowe nie osiągają takich przebiegów.

Tu jest pies pogrzebany. Auta wodorowe rozwiązywałyby wszystkie problemy automobilizmu w kwestii napędu do tego stopnia, że branża zaliczyłaby technologiczny sufit. Nie opłacałoby się próbować cokolwiek ulepszać w napędzie który ma blisko 100% sprawności.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M mikv
-2 / 2

@mm_disabled a może to właśnie jest sposób na na niebudowanie potężnej infrastruktury, która ma problem z wydajnoscia, tylko wykorzystania ogniw słonecznych na konkretnym odcinku ? Polityka Szwecji wydaje się być spójną jeśli chodzi o zielona energię, elektromobilnosc itp.

Najwięksi producenci akumulatorów są zlokalizowani w regionach, gdzie kupuje się najwiecej samochodów elektrycznych : w Azji, Europie i Ameryce Płn. I rzeczywiście Chiny są liderem jeśli chodzi o produkcje ogniw litowo-jonowych oraz odpowiadają za 80% tego rynku, ale Polska zajmuje 4 globalne miejsce i jest liderem łańcucha dostaw baterii w Europie. Akumulatory jonowe to 2 % całego naszego eksportu. Którego wartość wzrosła z 1 mld w 2017 r do 30 mld w 2021 r. Czyli w ciagu 5 lat 30-krotnie.

Czy to zatem niedziwne, ze właśnie my stawiamy taki opor ? Czy nie powinnismy inwestować w rozwój tego sektora, żeby utrzymać w obrocie wewnętrznym odzyskany w recyklingu surowiec nie mówiąc już o zasobach badawczo-rozwojowych ?

Na koniec moja wizja... abstrahując od klimatu, potrzebujemy dywersyfikacji nie tylko dostawców surowców wykorzystywanych do produkcji energii ale tez źródeł tej energii. Bo fakt, ze uniezależnimy się od jednego dostawcy, który akurat postanowił iść na wojnę, nie oznacza, ze nie będziemy uzależnieni od innego, który wykorzysta te sytuacje stawiając na zmowę cenowa.




Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 4 kwietnia 2023 o 14:41

A abaddon81
-1 / 1

@mikv W jakim sensie Polska? W Polsce to są posadowione zagraniczne fabryki. Koreańskie i Niemieckie.
I oni zarabiają na produkcji baterii. Za to polska będzie płaciła za utylizacje tych baterii- nie Mercedes Volkswagen czy LG. Dzięki unijnemu ( niemieckiemu) prawu Volkswagen z Mercedesem zarobii na produkcji baterii a Polak za sponsoruje utylizacje bo było wyprodukowane w niemieckiej (albo koreańskiej) firmie zwolnionej z podatków na terenie Polski.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M mikv
0 / 0

@abaddon81 Chiny dzięki temu, ze na ich terenie były 'posadowione" zagraniczne fabryki stały się druga potęgą gospodarcza. Dlatego musimy się zdecydować, czy chcemy zagranicznych inwestycji w Polsce a co za tym idzie, będzie nas ( społeczeństwo) stać na elektryki, czy wolimy czekać aż manna spadnie z nieba i zainwestujemy ja w polskie fabryki, których produktów nie będziemy musieli utylizować. A może po prostu chcemy tylko leżeć i pachnieć i zadowolić się motorycja na poziomie Kuby. Bo nie można mieć wszystkiego.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
R konto usunięte
+1 / 5

I najważniejszej informacji nie widzę - ile kulombów trzeba na przejechanie tego odcinka i ile kulombów można pobrać jadąc tym odcinkiem.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
D Desertnadeser
+1 / 1

Co to znaczy "bezpośrednio" w tekście tej wiadomości? Czy to słowo ma jakieś merytoryczne znaczenie?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S szefo2308
0 / 0

Vhyba nie w tym roku. W poprzednim mieli specjalne upusty na elektryki. Od tego roku są o wiele droższe i już nie tak chętnie kupowane.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P pan_grajek92
0 / 0

ciekaw jestem jaki wpływ na zdrowie ludzi będzie miało takie promieniowanie elektromagnetyczne :)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A abaddon81
0 / 2

@pan_grajek92 W okolicy - żaden nie roznosi się daleko. Jadących ta autostradą - wg. "norm" też żaden co jest już wysoce wątpliwe.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P pafcio80
-1 / 1

w polsce tez takie będziemy mieli, za jakies 300 lat, a przejazd autostradą będzie kosztował pierdyliard za każdy km.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Cagenicolas
+1 / 1

mozna dać szyny w autostrade i bedziemy mieli szczotki w samochodzie jak scalextric, ala najłatwiej by było gdyby unia odpierdzieliła sie od motoryzacji, bo my bedziemy jezdzic samochodami z zasiegiem 100m zeby oszczedzac srodowisko a reszta swiata jezdzic na normalne paliwa.
podobnie bylo z samochodami spalinowymi wiek temu. jak zaczynaly wchodzic, paliwo mozna bylo kupic tylko w aptece.
my jestesmy z samochodami elektrycznymi na etapie paliwa w aptece a rząd zakazuje uzywania koni

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar kHz
0 / 0

a jaki to będzie miało wpływ na zdrowie kierowcy i pasażerów?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
L lector
+2 / 2

Czyli tak: energooszczędne, maksymalnie wydajne elementy oświetleniowe, AGD itd., bo trzeba redukować zużycie energii dla ekologii. Ale auta ładować indukcyjnie, czyli koszmarnie niewydajną metodą z ogromnymi stratami energii bo... ? bo bajeranckie? bo wygodnie? Już ekologia idzie się kochać?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
G genash
0 / 0

Jeśli prąd wytwarzany będzie na miejscu dzięki panelom solarnym czy wiatrowi to popieram

Odpowiedz Komentuj obrazkiem