hehehe dobre :)
ja przypomnę jak ktoś pomazał JP2 farbą w miejscu z ograniczonym monitoringiem - znaleźli sprawce w 2 dni, natomiast na mojej dzielnicy co 3 dni kradną katalizatory z samochodów, kamer 5 na samym parkingu, oraz na drogach dojazdowych, sprawę umorzyli bo sprawca nie do wykrycia :D
To się nazywa jednakowe traktowanie :P
@krzychad Bo to są leserzy i gamonie. Do innych spraw wezmą lepszych. Kolega zgłosił sprawę na policję, dałem nagrania z kamery, adres złodzieja. Przeszukali mieszkanie, ale nie te. Następnie umorzyli postępowanie. Kolega wyśmiał ich i powiedział co myśli. Wziął sprawy z swoje ręce, dorwał typa i połamał jego, odzyskał większość swoich rzeczy.
Bądź co bądź to telefon ministra, może się nie znam, ale wydaje mi się, że to raczej nie dobrze jeśli taki telefon wpadnie w niewłaściwe ręce. Z drugiej strony minister powinien być bardziej odpowiedzialny i pilnować swojego sprzętu.
Chcąc zgłosić kradzież telefonu otrzymuję informację, że mam przyjść nie wcześniej niż za tydzień, bo na pewno ktoś go znalazł i odniesie.
Zrzuty z lokalizatora google w ogóle nie wzbudziły zainteresowania policji. Jeszcze dodatkowo złotą poradę dorzucili - mam sobie sprawdzić czy po drodze "uczciwego znalazcy" nie ma kamer. Jak są, mam napisać do zarządców poszczególnych lokali, aby zabezpieczyli nagrania, bo zanim policja zdecyduje się interweniować, mogą być już skasowane.
A do tego czasu nie planowali zgłoszenia odnotowywać.
Tyle w temacie przykładnej postawy policji.
W sumie to z dwojga złego, lepiej że szukają prywatnych srajfonów niż jakby mieli z wysięgnika patrolować okna mieszkańców przy miesięcznicy kolejnej, albo zabezpieczać wejście do tvpis...
hehehe dobre :)
ja przypomnę jak ktoś pomazał JP2 farbą w miejscu z ograniczonym monitoringiem - znaleźli sprawce w 2 dni, natomiast na mojej dzielnicy co 3 dni kradną katalizatory z samochodów, kamer 5 na samym parkingu, oraz na drogach dojazdowych, sprawę umorzyli bo sprawca nie do wykrycia :D
To się nazywa jednakowe traktowanie :P
@krzychad Bo to są leserzy i gamonie. Do innych spraw wezmą lepszych. Kolega zgłosił sprawę na policję, dałem nagrania z kamery, adres złodzieja. Przeszukali mieszkanie, ale nie te. Następnie umorzyli postępowanie. Kolega wyśmiał ich i powiedział co myśli. Wziął sprawy z swoje ręce, dorwał typa i połamał jego, odzyskał większość swoich rzeczy.
Polska pod rządami PiSu upodabnia się do tych różnych groteskowych państewek z Ameryki latynoskiej.
Bądź co bądź to telefon ministra, może się nie znam, ale wydaje mi się, że to raczej nie dobrze jeśli taki telefon wpadnie w niewłaściwe ręce. Z drugiej strony minister powinien być bardziej odpowiedzialny i pilnować swojego sprzętu.
Kluczowe słowa: może liczyć. Do usranej śmierci.
Chyba że jesteś biedny i nie stać cię na telefon za 700pln. Wtedy będą to ścigać z kodeksu wykroczeń i umorzą.
Chcąc zgłosić kradzież telefonu otrzymuję informację, że mam przyjść nie wcześniej niż za tydzień, bo na pewno ktoś go znalazł i odniesie.
Zrzuty z lokalizatora google w ogóle nie wzbudziły zainteresowania policji. Jeszcze dodatkowo złotą poradę dorzucili - mam sobie sprawdzić czy po drodze "uczciwego znalazcy" nie ma kamer. Jak są, mam napisać do zarządców poszczególnych lokali, aby zabezpieczyli nagrania, bo zanim policja zdecyduje się interweniować, mogą być już skasowane.
A do tego czasu nie planowali zgłoszenia odnotowywać.
Tyle w temacie przykładnej postawy policji.
Pan rzecznik może dumnie nosić odznakę "Najzabawniejszy pies w internetach, oprócz komendanta".
Coście skrwsny uczynili z tą krainą
W sumie to z dwojga złego, lepiej że szukają prywatnych srajfonów niż jakby mieli z wysięgnika patrolować okna mieszkańców przy miesięcznicy kolejnej, albo zabezpieczać wejście do tvpis...