Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj
+
320 332
-

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
K kucz10
+12 / 18

Odnoszę wrażenie, że "problem" nie został zrozumiany...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
H HochLieck
+2 / 28

Tylko potwierdzili, że faktycznie sobie nie radzą.
A nikogo nie obchodzą już szczegóły ich żałosnych prób.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S sandalarz
+2 / 12

@HochLieck Komentarzem potwierdzasz że nie posiadasz dzieci i dlatego rumakujesz. Pogadamy jak będziesz miał taką parkę jak "nieradzący sobie" rodzice. Zaręczam ci również nie dasz radę.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K Kontousun1ete
+3 / 7

@sandalarz A kogo to obchodzi czy ma dzieci czy nie, takie ciągle zakłócanie spokoju podchodzi pod przepisy prawa.
Jak nie umieją ogarnąć dzieci to niech sobie dom postawią, albo ogarną i koegzystują z pozostałymi mieszkańcami bloku.

A jak nie to jak dzieciaki tylko żadna i rodzice będą chcieli odpocząć to należy włączyć głośna muzykę i od nowa, a później powiedzieć że palec się ma niewychowany i on nie rozumie żeby nie puszczał muzyki na cały regulator :)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
H HochLieck
+2 / 6

@sandalarz Komentarzem potwierdzasz, że nie mieszkasz pod beztroskimi dzieciorobami i dlatego rumakujesz. Pogadamy, jak będziesz miał taką czwórkę nad sobą. "Zaręczam ci również nie dasz radę."

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M Maja123456
+2 / 4

@sandalarz jak mieszkasz w bloku, masz obowiazek zachowac wzgledna cisze i to przez cala dobe. I nikogo nie obchodzi kogo w tym domu masz, czy konia, psa, czy dzieci. Masz zapanowac nad soba i osobnikami, ktore panowac nad soba nie potrafia. Kazdy w jakis sposob halasuje, ale nie w taki, zeby halas byl non stop. Masz dzieci? To nad nimi panuj, zajmuj sie nimi. Bo widzisz, Ciebie nie interesuje ze inni musza znosic Twoj halas, ale jak dziecko zasypia, to nie chcialbys zeby sasiad za sciana zrobil impreze techno, prawda?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar koniku
-5 / 7

Bierem 500+ to i możem co chcemy. Moje dzieci jakoś zostały uświadomione o hałasach i przeszkadzaniu innym i problemów z sąsiadami nie było. Można - można.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
T tristris
+1 / 11

A później w TV się zastanawiają, jak to możliwe, że sąsiedzi nie sygnalizowali w domu krzyków dzieci, hałasów itp...
Nie chcę przesądzać, czy ci ludzie mają wyjątkowo niesforne dzieci i średnio sobie z nimi radzą czy to już patologia, która wymaga zgłoszenia. W każdym razie słysząc za ścianą nieustanne płacze, krzyki i "upadki" na pewno bym zgłosiła sprawę do MOPS. Żeby później nie zobaczyć pod blokiem pogotowia i policji...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
V voolke
+2 / 10

bezstresowe wychowanie. róbta co chceta, a jak coś, to mata tableta.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
W wbq3510
+6 / 8

Współczuje, mieszkałem pod podobną rodziną gdzie ciągle był krzyki, tupanie, szuranie samochodzikami itd. Człowiek po kilku tygodniach wysiada psychicznie a takie rzeczy trwają latami. Ja zmieniłem mieszkanie po pół roku, na tamtym mieszkaniu odebrali mi możliwość odpoczynku

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
D DAREKJP
+1 / 9

Do jasnej cholery, a Wy wszyscy jak mieliście 1,5 - 3 lata to jak się zachowywaliście? Rodzice Was wiązali i kneblowali, aby sąsiedzi mieli spokój? Żal mi Was…

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M Maja123456
-1 / 5

@DAREKJP Zajmowali sie nami, wymyslali zabawy, nie zostawiali dzieci samych sobie. A jak dziecko jezdzi rezorakami po podlodze, to wypadaloby kupic wykkladzine albo dywan, zeby nie wytlumic podloge, nie sadzisz? Tak postepuje madry rodzic, a nie egoista.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P pibi80
+1 / 1

Poważne jest rozmycie tych zdjęć. Ja pierdzielę, fotografowałeś to ziemniakiem?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A AriArcane
-1 / 1

Wzbudza to we mnie obrzydzenie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
N neja_navi
0 / 0

To zawsze jest dylemat moralny i ocena, kto dobry i zły -zależy od naszych standardów (i naszej sytuacji życiowej).

Co, jeśli nie pracuję i nie mam dzieci, a lubię sobie do 22.00 posłuchać głośno muzyki, bo mnie relaksuje?
Odpowiedź jasna: bardzo zły człowiek, przeszkadzasz sąsiadom pracującym i dzieciaczkom.

Co, jeśli jestem emerytem i mi przeszkadza głośna muzyka/biegające dzieci?
Odpowiedź: siedzisz cały dzień w domu, to ci przeszkadza, wyjdź na dwór jak ci głośno. Poza tym swoje już przeżyłeś, daj żyć innym.

Co jeśli pracuję i po pracy od 19.00 lubię sobie posłuchać muzyczki tak do 23.00 głośno?
Odpowiedź: nie żerujesz na społeczeństwie, bo pracujesz, ale i tak przeszkadzasz dzieciaczkom i pracującym. Zły człowiek.

Pracuję i przeszkadzają mi dzieci sąsiadów z góry?
Odpowiedź: jesteś złym człowiekiem, nie masz dzieci, nie rozumiesz jak to jest.

A co, jeśli studiuję, pracuję na pełnym etacie i mam małe 3-letnie dziecko i zajmuję się nim, żeby nie przeszkadzało sąsiadowi z dołu (i pytam kontrolnie co jakiś czas, chodzę tez przepraszać po epizodach płaczu nocnych).
Odpowiedź: no raczej spoko sasiad, sasiadka. Ale może ma spokojne dziecko, to nie argument. Ci, co się czepiają głośności dzieci po prostu nie znają życia.

A co jeśli sasiad nade mną od roku hałasuje, o różnych porach dobry, nie pracuje, robi imprezy i potańcówki dosłownie takie, że aż trzęsą się ściany (drewniane stropy, wiec to nie przenośnia). Całymi dniami jest w domu i tak głośno się zachowuje, że gdy moje 3-letnie dziecko jest chore, musi zostać w domu, to do północy ono nie śpi (my wszyscy), bo sasiad ma dużo energii i jeszcze musi trochę pobiegać po domu po wyłączeniu muzyki.
Odpowiedź: no zły sasiad, imprezuje, nie daje spać dziecku.

A co jeśli sąsiadami jest para a hałasuje ich 6-latka? Oni dają dziecku wolną rękę, często wpadają do nich znajomi z dziećmi (tak minimum raz w tygodniu) i dzieci musza się wyszaleć i wybiegać po domu?
Trochę zaczyna się komplikować. Ale nadal dużo obrońców dzieci i dzieciństwa będzie twierdzić, że sąsiedzi z dołu jakoś musza to przeżyć.

A co jeśli moje dziecko podczas tych hałasów wchodzi pod stół, zatyka uszy (fakt, aktywność sąsiadów z góry jest ogłuszająca) i płacze, szlocha żeby przestali?

O, tu już robi się trudniej. Bombelek kontra bombelek.

Pozwolić 6-latce wesoło hasać o 23.00 czy 3-latce isc spać, żeby mogła wstać do przedszkola i żeby nie była nieprzytomna?

I możemy wyciągać masę niuansów, patrzyć czy jestem dobrym sąsiadem czy złym (że nie popuszczam i walczę z nimi o spokój).

Możemy się zastanawiać nad kategoriami „czyja racja bardziej”.

Ale cały mój wywód i wszystkie komentarze powyżej i poniżej nie byłyby w ogóle potrzebne, gdyby była stosowana zasada zachowywania się tak, aby nie przeszkadzać sąsiadom. I żadnych przykładów, dywagacji i spoglądania „od tej drugiej strony” by nie było trzeba.

Tylko to.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem