Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj
+
182 211
-

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
avatar jaszczuracs
+7 / 29

Tu nie jest problemem chamstwo tylko brak widoczność. Brakuję tu tylko krzaków i paneli dźwiękochłonnych. Rowerzysto jeżeli nie widzisz głowy kierowcy to na pewno was nie widzi. Nie spada mi korona jak musie utopić pierwszeństwa rowerzyście, ale parę razy było na żyletki z powodu braku możliwości zobaczenia rowerzysty.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M mariuszem
-1 / 17

@jarekexe na szczęście poza przepisami jest jeszcze prawo dżungli. Z twoim podejściem szybko skończą się rowerzyści, którzy mieli pierwszeństwo. Kamieniarzy cieszy taka postawa. Zakład AS Bytom też by polubił twój komentarz.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar fefefka
-4 / 10

@jaszczuracs Takiej jazdy uczono mnie na kursie na prawko w Holandii, gdzie rowerów jest dużo. Tutaj obowiązuje planning - nie umiesz planowac jazdy, oblewasz egzamin i koniec. Musisz jadąc autem rozglądać się zawsze. Dojeżdżasz do skrzyżowania lub ronda to już 100m wcześniej patrzysz kto gdzie jedzie, kto może ci wejść pod koła, kto gdzie skręci i TY MASZ SIE DOSTOSOWAĆ tak, aby nikomu nie stała się krzywda. Tłumaczenie "bo nie widziałem rowerzysty" jest równoznaczne z "miałem w nosie szukanie rowerzysty". Odpowiedzialność i zasady ruchu drogowego mówią jasno - kierowca musi się ogarnąć i nikogo nie zabić, więc ma jechać tak, aby nie powodować wypadków. "Nie widziałem" znaczy "nie próbowałem zobaczyć".

Jeśli nie widzisz rowerzysty który tam jest, to znaczy tez, że jedziesz za szybko i nie dajesz sobie czasu na dostrzeżenie wszystkiego. Dziś zabijesz rowerzyste, jutro dziecko, pojutrze przejedziesz psa.

Inna sprawa - jak nie widzisz to kup sobie okulary lub weź taksówkę.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
B konto usunięte
-2 / 8

@fefefka co z tego, że widzisz rowerzystę 20m wcześniej? Jesteś jasnowidzem, że wiesz gdzie on pojedzie? Może jechać w prawo, może stanąć, może się teleportować nawet. Dopóki nie ma go na przejeździe lub bezpośrednio przed przejazdem jego obecność na ścieżce nie ma żadnego znaczenia. Kierowca miał prawo przejechać na zielonym świetle zgodnie z przepisami takie samo, jak rowerzysta, a po prostu był szybszy od niego i jak widać nie wjechal w niego, więc nie wymusil pierwszeństwa. To rowerzysta prawie wjechał w tył busa co by się nie stało, gdyby chociaż dotknął hamulców jak normalny człowiek w tej sytuacji. Zauważ, że jak samochód wyskoczy ci z drogi podporządkowanej i nie wyhamujesz tylko uderzysz mu w tył pojazdu, to policja nie uzna jego wymuszenia tylko twoje niezachowanie ostrożności. Żeby było wymuszenie musi być uderzenie w bok (lub sytuacja grożącą uderzeniem w bok).

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar jaszczuracs
+2 / 2

@fefefka Nie ma okularów RTG.
Szybsza jazda prędkością pieszego -trudno jechać wolniej. Pamiętaj że dziecko nie dobiega prędkością 25 km/h do skrzyżowania.
Przepisy są jasne że w takich przypadkach mam mu ustąpić pierwszeństwa, nawet jak nie ma pierwszeństwa to go wpuszczam jak widzę że ma włączony tryb nieśmiertelności. Ja ciebie dzisiaj nie zabiłem, proszę pomóż mi nie spędzić paru miesięcy w więżeniu.
Planning- Jak widzę że wyprzedzam rowerzystów i mam zamiar skręcić to liczę gdzie są i na to biorę poprawkę. Nie jest to jakaż super wiedza tajemna z Holandii. Gorzej jak stoję w korku i nie mam pojęcia co się dzieje na drodze rowerowej.
Na poważnie zapytaj się znajomych jak taki manewr jest wykonywany w Holandii przy utrudnionej widoczności ( pomijam że tu na 90% bus wyprzedziła rowerzystę). Jakiś fajny film do you tuba (proszę o napisy po angielsku)
P.S. lampę z przodu mu ukradli?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 16 kwietnia 2023 o 10:55

A abaddon81
-2 / 8

@fefefka Jak rowerzysta zapp. 50/h schowany za krzakami i wpada na skrzyżowanie to jest debilem. Może i ma pierwszeństwo ale jest debilem. A pedalarz na filmie wyprzedza przed skrzyżowaniem.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar jaszczuracs
0 / 4

@jarekexe Miałem helikopter który mi mówił co się dzieje ale to też rowerzystą przeszkadzało. Poważnie to nie zrzucam odpowiedzialności na rowerzystę tylko proszę o pomoc. Ja sobie zdaję sprawę że jeżeli rowerzysta na przejściu dla pieszych (gdzie nie wolno mu jechać) uderzy w mój samochód, odbije się i rozwali sobie głowę, bo był tak pijany że nie był w stanie ogarnąć hamulców to mi zatrzymują prawo jazdy do wyjaśnienia, i przy niefarcie auto idzie na parking policyjny. Więc naprawdę nie musisz mi mówić jaki są przepisy.
Popraw mnie jak się mylę, nigdy nie prowadziłeś dużego pojazdu, nie masz czynnego prawo jazdy.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M meeshoo
0 / 2

@jaszczuracs

Ano nie rozumiesz, bo rowerzysta wjeżdżający na jezdnię tam, gdzie nie ma przejazdu, włącza się do ruchu. Ktoś prowadzący "duży pojazd" (jak mniemam aluzja do kierowcy zawodowego) powinien to wiedzieć. A tym bardziej powinien wiedzieć, że włączający się do ruchu ustępuje wszystkim.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar jaszczuracs
+1 / 3

@meeshoo nie wiem dokładnie do której wypowiedzi pijesz w sprawie pierwszeństwa. Chodzi ci że jak rowerzysta chcę nielegalnie przejechać po pasach dla pieszych to ma ustąpić pierwszeństwa, jak rowerzysta jedzie po chodniku i nagle skręci na drogę to ma upewnić się że nie wpada pod rozpędzony samochód. Jak nie ustąpi pierwszeństwa i ja go potrącę to mam problem przez parę dni.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
V vandrash
+3 / 9

czytanie ze zrozumieniem, zwłaszcza ostatnich trzech słów, pozwala określić czy rowerzysta może jednak ostentacyjnie taranuje auto które wcześniej znajdowało sie na skrzyżowaniu?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 15 kwietnia 2023 o 16:30

Q qw888888
+23 / 33

Fakt, busiarz zajechał drogę prawdopodobnie w ogóle nie widział tego kolesia, drugi fakt, widać jak pedalarz specjalnie przyspiesza żeby mieć filmik na tłiterka, jednak mało kto zwraca uwagę, że najbardziej winna jest tu beznadziejna infrastruktura - ścieżki rowerowe w rejonie skrzyżowań powinny albo zbliżyć się bezpośrednio do jezdni (wtedy widać ścieżkę w lusterku) albo oddalić się od skrzyżowania na długość samochodu (wtedy samochód się wyprostuje po skręcie i widać na boki ścieżkę) Takie rozwiązanie jak tu jest często stosowane w Polsce i bardzo niebezpieczne, bo widoczność na ścieżkę z samochodu stojącego pod ukosem jest kiepska, a z takiego blaszaka wręcz żadna, a pędzącego rowerzystę trudniej dostrzec niż pieszego. Zwłaszcza jak w taką pluchę jedzie jeszcze ubrany na czarno i bez żadnego oświetlenia. Ja jeszcze dodawałbym rowerzystom progi żeby trochę zwalniali przed skrzyżowaniami, bo niektórzy to wjeżdżają tak na pewniaka jakby byli nieśmiertelni.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar bartoszewiczkrzysztof
+1 / 9

@qw888888 Też mam podobne zdanie na ten temat ''ścieżki rowerowe w rejonie skrzyżowań powinny (...) oddalić się od skrzyżowania na długość samochodu''. Pierwsza sprawa, to kierowca takiego busa (tu chyba miał jednostrefowe lusterko) raczej nie był w stanie zauważyć rowerzysty, właśnie ze względu na kąt ustawienia nieprzeszklonego busa. Druga sprawa, to oddalenie przejścia poprawiłoby płynność ruchu, bo jeden/dwa samochody osobowe skręcające w prawo, przepuszczając pieszych i rowerzystów, skutecznie blokują skrzyżowanie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar fefefka
-1 / 7

@bartoszewiczkrzysztof kierowca busa dojedżał do skrzyżowania szybciej niż rowerzysta, a to znaczy, że z początku miał rowerzystę przed sobą i go widział. To, że zapomniał, że rowerzysta tam byłi dokąd jechał to już wina kierowcy. I to taka oczywista wina, bo rowerzysta się nie teleportuje sam na drugą stronę drogi do której się zbliża.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar bartoszewiczkrzysztof
+4 / 6

@fefefka Rowerzysta ma pierwszeństwo i to jest oczywiste i nie podlega dyskusji. Jednak rowerzysta również mógł skręcić w prawo, więc niekoniecznie musiał się teleportować. Ja będąc na miejscu tego cyklisty, zastosowałbym podstawową zasadę uczestnika ruchu drogowego, zasadę ograniczonego zaufania, bo co mi po tym że mam rację przepisów, skoro mogę skończyć co najmniej w szpitalu.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S seybr
+1 / 3

@qw888888 Akurat ten pedalarz prowokuje do takich sytuacji. Już nie pierwszy jego filmik. Sam kilka razy złamał przepisy, ale wini wyłącznie kierowców. Do pedalrzy, macie prawko to powinniście wiedzieć o ograniczonym polu widzenia. Prawo prawem, ale was nic nie chroni. Lepiej odpuścić niż skończyć dwa metry pod ziemią. Drogi dla rowerów budują jak budują.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M meeshoo
0 / 2

@bartoszewiczkrzysztof

Zasada ograniczonego zaufania to nie zasada nieograniczonej nieufności. Konkretnie brzmi tak:

Uczestnik ruchu i inna osoba znajdująca się na drodze mają prawo liczyć, że inni uczestnicy tego ruchu przestrzegają przepisów ruchu drogowego, chyba że okoliczności wskazują na możliwość odmiennego ich zachowania.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S st45
-1 / 3

@bartoszewiczkrzysztof "oddalenie przejścia poprawiłoby płynność ruchu" - oczywiście że poprawiłoby płynność, ale tylko dla kierowców samochodów. Dla innych uczestników ruchu płynność zdecydowanie by się pogorszyła. Droga rowerowa musiałaby być prowadzona slalomem, a piesi mieliby przejście ze dwadzieścia metrów od drogi. Niestety, ale nie można tworzyć infrastruktury komunikacji dając przywilej jednej grupie kosztem innych.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar bartoszewiczkrzysztof
-1 / 1

@meeshoo W punkt kolego. Widziałem filmik z tego zdarzenia i z miejsca rowerzysty wyraźnie było widać, że kierowca nie ma zamiaru się zatrzymać. Rowerzysta postanowił nie zwalniać i zaczął dzwonić dzwoneczkiem, myśląc że Sprinter zniknie w magiczny sposób.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M meeshoo
0 / 2

@bartoszewiczkrzysztof

No i co, doszło do kolizji czy zastosował się do zasady ograniczonego zaufania i uniknął kolizji po wymuszeniu pierwszeństwa przez kierującego busem?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar bartoszewiczkrzysztof
-1 / 1

@meeshoo Widziałem film i powiem Ci, że chyba słabą kondycję miał pan rowerzysta. Przyspieszył, ale nie zdążył się wpakować.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M meeshoo
0 / 2

@bartoszewiczkrzysztof

Zatem skoro do kolizji nie doszło, to przepaliłeś tylko zbędnie energię na marudzeniu o zasadzie ograniczonego zaufania. Bo jak widać, jej zastosowanie - czy to w wersji ustawowej czy wyimaginowanej przez typowego kierowcę - nie było potrzebne.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
B konto usunięte
-1 / 7

Poczytaj dokładniej, bo cytowany przepis nie dotyczy skrzyżowań z sygnalizacją świetlną lub znakami, oraz traktuje o sytuacji, gdy przejazd rowerowy jest jedyną kontynuacją ścieżki rowerowej, tymczasem tutaj mamy rozwidlenie ścieżki rowerowej no i przede wszystkim światła, więc to nie jest "na wprost" tylko skrzyżowanie

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
J jarekexe
-2 / 4

@ByleBadyle
Dramat. Kolejny prawnik drogowy....
Po 1 - pokaż ten ustęp o sygnalizacji.
Po 2 - pokaż mi w którym paragrafie jest mowa o 'rozwidleniu' i jego definicję.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
B konto usunięte
-1 / 5

@jarekexe no przecież napisałam, że nie ma o tym mowy w przepisie który cytujesz, zatem nie da się go zastosować do tej sytuacji. Dlaczego?
Co do rozwidlenia: w przepisie masz napisane "jadącego na wprost" a w powyższej sytuacji nie da się określić gdzie będzie jechał rowerzysta, dopóki nie minie rozwidlenia. Tak samo, jak nie da się nazwać pieszego będącego po prostu w pobliżu pasów osoba z pierwszeństwem, jeśli nie wiadomo, czy zamierza wejść na pasy. Cytowany przez ciebie przepis mówi o ścieżce wzdłuż drogi a tutaj masz ścieżkę zakręcającą i przejazd z sygnalizacja świetlną. Gdyby nie było sygnalizacji, moznaby pewnie uznać, że przejazd to dalszą część ścieżki ale ty uznajesz tak dlatego, że było zielone światło, a w przypadku czerwonego sytuacja się zmienia, i twój przepis traci sens.
Co do sygnalizacji: przepisy ogólne mówiące o pierwszeństwie stosuje się wówczas, gdy nie ma znaków regulujących to pierwszeństwo lub gdy nie ma sygnalizacji kierującej ruchem. Nie zamiennie z nimi, czyli nie w sytuacji, gdy akurat masz zielone lub czerwone światło. To infantylna interpretacja przepisów, sorry.
Co do świateł jeszcze:
Art. 95.
2. Sygnał zielony nie zezwala na wjazd za sygnalizator, jeżeli:
1) ruch pojazdu utrudniłby opuszczenie jezdni pieszym lub rowerzystom,
2) ze względu na warunki ruchu na skrzyżowaniu lub za nim opuszczenie skrzyżowania nie byłoby możliwe przed zakończeniem nadawania sygnału zielonego.
Jasno wynika, że jeżeli miał zielone i nikogo na przejeździe nie było, to mógł jechać. Co innego, jakby rowerzysta przynajmniej zbliżył się do przejazdu i było wiadomo, że chce na niego wjechać, ale on był w momencie skręcania busa daleko, na dodatek zapierniczal jak idiota i ani myślal zwolnić, co kwalifikuje się do przepisu o zakazie wjeżdżania bezpośrednio pod pojazd znajdujący się już na przejeździe

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
B konto usunięte
+1 / 1

Jak dla mnie przepisy tu nie mają nic do rzeczy, bo ktoś choojpwo zaplanował ruch na tym skrzyżowaniu. W sytuacji takiego umiejscowienia przejazdu rowerowego nie powinno być jednoczesnego zielonego światła albo ewentualnie wraz z zielonym na pasach i przejeździe powinna być dla samochodów skręcających w prawo strzałka warunkowa, przed którą jest obowiązek zatrzymania się i upewnienia, że nikt nie jedzie, nawet, gdy jest zielona. Wszystkie znane mi skrzyżowania ze światłami mają przejazd rowerowy znacznie odsunięty od skrętu, najczęściej po drugiej stronie pasów.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
J jurand65
+3 / 15

Skręcający w prawo ma zielone i rowerzysta też. Busiarz nie ma szans na zauważenie rowerzysty! Twórca cyklu świateł powinien odpowiadać karnie oraz majątkiem za szkody na zdrowiu, śmierć i szkody materialne!

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
J jarekexe
0 / 6

@jurand65
Przecież identyczna sytuacja jest od lat w przepisach drogowych odnośnie skręcania samochodem w prawo i przepuszczania pieszych. Więc dlaczego nagle niemal identyczny przepis, tylko dla rowerzystów, budzi tyle emocji?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar pokos
0 / 4

@jarekexe . Bo pieszego widać z pewnym wyprzedzeniem i można z grubsza przewidzieć co zrobi, a rowerzysta nadlatuje znikąd i khuj wie co odwali.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
J jurand65
-1 / 5

@jarekexe Dlatego, że rowerzysta porusza się szybciej? Znacznie szybciej! Pieszego w większości przypadków zobaczysz a niektórzy pedalarze nawet nie zwalniają nie mówiąc nawet o rozglądaniu się!

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
J JRH
+6 / 6

Ten problem występuje w wielu krajach i nie chodzi o to kto ma pierwszeństwo czy rację. Wszyscy użytkownicy dróg i skrzyżowań obojętnie w jaki sposób się poruszają, powinni używać mózgu.
Kierowcy psioczą na rowerzystów i pieszych, rowerzyści na kierowców i pieszych no i piesi na tych innych. Po prostu trzeba myśleć nie tylko za siebie ale niestety częściej za innych.
Sama pokonuję wiele kilometrów rowerem więc wiem, jaką udręką są drogi rowerowe i jeśli takowe są to nigdy nie jeżdżę po ulicy bo ulica to jednak akt samobójczy

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar KrolJaneczko
+5 / 9

"Nie jest bowiem tak, że kierowca czy rowerzysta mający pierwszeństwo może bezreflksyjnie wjechać w samochód, który wymusi pierwszeństwo. Przeciwnie - jego obowiązkiem jest podjąć wszystkie manewry ratunkowe, które mogą pozwolić uniknąć zderzenia. Jest to wprost napisane w przepisach"

"Warto więc, by rowerzyści zdawali sobie sprawę, że w sytuacji jak na powyższym wideo, są niewidoczni dla kierowcy i to wówczas oni - widząc samochód - muszą podjąć działania, których celem będzie uniknięcie zderzenia. I nie, nie jest takim działaniem użycie rowerowego dzwonka..."

Więcej w źródle, wraz z wyrokami sądu w podobnych sytuacjach, gdzie doszło do kolizji roweru z samochodem

https://motoryzacja.interia.pl/przepisy-drogowe/news-kierowca-skrecal-a-rowerzysta-pedzil-kto-w-tej-sytuacji-jest,nId,6717199

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
J jarekexe
-1 / 5

@KrolJaneczko
Kolega tylko sobie poczytał nagłówki zamiast chociaż minimalnie przeanalizować wklejone fragmenty.

Oba przypadki z wyrokami sądów dotyczyły celowego najechania na samochód, co w pierwszym przypadku zostało udowodnione przez biegłych po rekonstrukcji, a w drugim, powód sam zeznał że widział samochód i miał czas na hamowanie.

W obecnie opisywanym przypadku w ogóle nie doszło do kontaktu pojazdów i rozmawiamy o pierwszeństwie, które jest bezsporne.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A abaddon81
-3 / 5

@jarekexe Pierwszeństwo to miał ten rowerzysta którego wyprzedził przed skrzyżowaniem. A on nawet nie dojechał do jezdni.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar KrolJaneczko
+1 / 1

@jarekexe Kolega to widzę nie przeczytał ze zrozumieniem wklejonych fragmentów(ani artykułu z linku), w żadnym z nich nie zostało napisane, że rowerzysta w takiej sytuacji nie ma pierwszeństwa, ani ja tego nie napisałem. Radze na spokojnie przeczytać, ze zrozumieniem cały artykuł i go "minimalnie przeanalizować". Dodam jeszcze jeden fragment z artykułu:

"Przepisy są jasne. Skręcający w prawo samochód, który przecina biegnącą równolegle drogę dla rowerów powinien ustąpić pierwszeństwa jadącemu na wprost rowerzyście. Ale są takie sytuacje, gdy przepisy sobie, życie sobie, a... infrastruktura jeszcze bardziej sobie."

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P polaczekkk
-2 / 8

jako rowerzysta chciałbym żeby tak było, jako kierowca wiem że często bardzo słabo rower widać szczególnie jak jedzie bardzo szybko :(

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
J jarekexe
0 / 4

@polaczekkk
Też jestem kierowcą jeżdżącym głównie po mieście.
I nie mam absolutnie żadnego problemu ze zwolnieniem i spojrzeniem w prawo w takiej sytuacji

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A abaddon81
+2 / 6

@jarekexe Ja też nie. Patrze i widze piękne 2metrowe krzaki dochodzące do samej jezdni za którymi jest ścieżka rowerowa.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar BrickOfTheWall
+4 / 8

I taka kwestia: W sfotografowanym momencie, kierowca dostawczaka widzi rowerzystę w lusterku czy przez szybę?
Pytanie pomocnicze: Co to jest "martwa strefa"?

W W-wie w wielu miejscach, do samego skrzyżowania, między jezdnią a chodnikiem jest żywopłot(!!!) tak, że szanse na zauważenie rowerzysty kierowca ma dopiero w chwili gdy ten mu przywali na pełnej (....) w przedni prawy błotnik (bo po co zwalnić skoro jest zielone).

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 16 kwietnia 2023 o 2:50

J jarekexe
-3 / 5

@BrickOfTheWall
Czyli jak TIR jedzie po parkingu to może rozjeżdżać wszystko czego nie widzi?
Czyli jak wyprzedzasz i jesteś wyprzedzany ale drugie auto jest w martwej strefie i jak go zabijesz, to wszystko ok?

Człowieku, włącz myślenie!

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar BrickOfTheWall
+1 / 3

@jarekexe
Tłumaczę dla nieczających:
Zielone światło i pierwszeństwo nie dodają +100 do nieśmiertelności, ani nie uwalniają od odpowiedzialności za wypadek.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
U ubooot
+1 / 11

tak dla przypomnienia wszystkim: "większy ma zawsze pierwszeństwo" nawet jeśli nie ma go w przepisach to ma go w fizyce.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
E elefun
+4 / 8

Dobrze, że dałeś przykład z samochodem dostawczym, typu blaszak.
Tam kierowca skręcając nie widzi w takiej sytuacji NIC! Aby cokolwiek zobaczyć, musi się ustawić prawie że pod kątem 90 stopni, co jest niemożliwe nie wjeżdżając na drogę dla pedalarza. Ten przepis uważam za KRETYŃSKI!

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
R ruskm
-1 / 3

@elefun co więcej nie musi to być ścieżka rowerowa, aczkolwiek jeżeli sciazka czy pas rowerowy idzie wystarczająco blisko to widać delikwenta w lusterku.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
E elefun
+3 / 5

@ruskm
Dokładnie, dlatego kierowcy dostawczaków , czy ciężarówek, dojeżdżając do skrzyżowań, które nie są pod kątem prostym, ustawiają się skosem, aby cokolwiek widzieć. Rowerzysta tego nie rozumie, bo najwięcej co w życiu widział, to świat przez jego kolorowe okularki z opalizującymi szkiełkami.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
R ruskm
0 / 0

@elefun dostawczak w ogóle jest trudny w drogach dochadzacych po kątem innym niż 90stopni. Najgorsze są chyba przejazdy kolejowe niestrzeżone pod skosem. Trzeba by na każdym z auta wysiąść. Dodaje się tyle cudów i czujników zamiast prostej kamery niwelującej tę niedogodność.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
R ruskm
0 / 8

Ścieżka rowerowa nie jest wymagana aby rowerzysta mógł jechać prawa stroną i dalej mieć pierwszeństwo. Problem jest nie patrzenie w lusterka.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P pan_grajek92
-2 / 4

Bardzo dobry przykład, gdzie powinno się stosować zasadę ograniczonego zaufania o której uczono dzieci w podstawówce. Mam znajomego pedalarza, uważa się za świętego na ścieżce rowerowej. Ostatnio mam z niego ubaw bo ćwiczył przy kolizj z autem skok na główkę do przodu przez maskę auta i ciągle boli go bark :) chodzi debil i powtarza "ale miałem pierwszeństwo" :) Swoją drogą, ciekawe kiedy wprowadzą obowiązek rejestracji rowerka i OC. Skoro rowerzysta czuje się ważny to niech będzie na równi traktowany. Była by to też większa motywacja do przestrzegania przepisów

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar U99
+4 / 8

Jasne. Schować się w martwym polu, a potem bez hamowania przywalić w busa. Ten poziom inteligecji prezentują wyłącznie pedalarze.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
E elefun
+3 / 5

@U99 tym bardziej, że kierowca busa nic w takiej sytuacji nie widzi. Polecam przejechać się kiedyś busem po mieście, oczywiście jako kierowca.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar kowboj
+1 / 3

Ciekawe kiedy rowerzyści natomiast nauczą się rozróżniać czerwone od zielonego, bo z moich obserwacji ta grupa użytkowników dróg musi być dotknięta jakimś zbiorowym daltonizmem.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
Q qw888888
-1 / 5

@kowboj Trzeba rozróżnić jednak dwie grupy - rowerzyści zachowują się na drogach normalnie, natomiast grupą sprawiającą kłopoty są roszczeniowi pedalarze

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S stdamiano
-3 / 3

dla przypomnienia rowerzystom skręcającym w prawo

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
V valdizg
0 / 2

kiedyś boło tak, że nie można było przejeżdżać przez przejscie rowerem. Należało zejść z roweu i przeprowadzić go. teraz doszła ścieżka rowerowa i można od tak se zapie..alac przez tą ściżkę rowerową?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S st45
0 / 0

Komentujecie filmik, a ja widzę tylko zdjęcie. O co chodzi?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem