Nie kumam tego "po spięciu idziemy na piwo". Nie jeden raz miałem spięcie na boisku/w pracy/w życiu codziennym z innym facetem i z żadnym nie wypiłem piwa. Typa, który na orliku kopał po nogach i posadziliśmy sobie po strzale do dzisiaj nie trawię... przywitam się z nim, ale jakiekolwiek gadki kończą się na "cześć, dużo dzisiaj jest osób na orliku/hali?".
Moim zdaniem takie bzdety o facetach to jak jednorożce pierdzące tęczą. Faceci często się nie trawią, nie lubią i to jest facet, a nie popierdółki "Mieliśmy spięcie, ale przy piwku jest ok. Chwyćmy się za ręce i tańczmy wokół ogniska".
@KrzychuKuran Ja też niejedno spięcie na boisku miałem i w zdecydowanej większości nie wychodziło to poza ramy boiska. Co na boisku, to na boisku - wiadomo, że piłka (w naszym przypadku, bo tam mamy chyba rugby), to sport kontaktowy i sporo emocji się wydziela. Grunt, to umieć zdać sobie później sprawę, że to przecież tylko gra.
A spięcia w pracy, czy życiu codziennym, to trochę inna para kaloszy.
Ja nie rozumiem. Takie niekontrolowane wybuchy złości kwalifikują się do jakiejś terapii. A napić się piwka wolę z kimś zrównoważonym, bo cholera wie czy po drugim mu jakaś szajba nie odpjerdoli.
Prawdziwi faceci tak, ale co raz więcej bab wśród chłopów
Dlaczego się biją jak 10-cio letnie dziewczynki?
@UFO_ludek Bo czym innym jest "szarpanina" z kolegą na boisku, a czym innym walka w Koloseum.
@UFO_ludek Bo, to nie jest bójka tylko szarpanina :-)
@ABDUL93 Szarpią to się baby... Masakra
@UFO_ludek Na szali jest zawieszenie na kilka meczy, lub sezon.
taaak. Jacy faceci są wspaniali! Ide se zwalić konia.
Nie kumam tego "po spięciu idziemy na piwo". Nie jeden raz miałem spięcie na boisku/w pracy/w życiu codziennym z innym facetem i z żadnym nie wypiłem piwa. Typa, który na orliku kopał po nogach i posadziliśmy sobie po strzale do dzisiaj nie trawię... przywitam się z nim, ale jakiekolwiek gadki kończą się na "cześć, dużo dzisiaj jest osób na orliku/hali?".
Moim zdaniem takie bzdety o facetach to jak jednorożce pierdzące tęczą. Faceci często się nie trawią, nie lubią i to jest facet, a nie popierdółki "Mieliśmy spięcie, ale przy piwku jest ok. Chwyćmy się za ręce i tańczmy wokół ogniska".
@KrzychuKuran Ja też niejedno spięcie na boisku miałem i w zdecydowanej większości nie wychodziło to poza ramy boiska. Co na boisku, to na boisku - wiadomo, że piłka (w naszym przypadku, bo tam mamy chyba rugby), to sport kontaktowy i sporo emocji się wydziela. Grunt, to umieć zdać sobie później sprawę, że to przecież tylko gra.
A spięcia w pracy, czy życiu codziennym, to trochę inna para kaloszy.
Ja nie rozumiem. Takie niekontrolowane wybuchy złości kwalifikują się do jakiejś terapii. A napić się piwka wolę z kimś zrównoważonym, bo cholera wie czy po drugim mu jakaś szajba nie odpjerdoli.