Ale daleko wcześniej też żyli pasjonaci pokazywania światu, co było na obiad. I nie żałowali do uwiecznienia posiłków ani talentu ani farb olejnych. Np. wiemy, co jadał w XVII wieku Pieter Claesz https://commons.wikimedia.org/wiki/Pieter_Claesz.
Zacząć należy od tego, iż sam pomysł posiadania Facebooka i tych innych wysrywów jest durny. Mentalny ekshibicjonizm i wołanie o tani poklask oraz atencję, żenujące. Do wszystkich moich znajomych, kolegów i przyjaciół mam numer telefonu i w każdej chwili mogę wysłać smsa lub zadzwonić, w jakim celu miałbym nawoływać ich na czymś podobnym do "wirtualnej ściany w kiblu"? Kiedyś w szkole markerem w kiblu ktoś napisał na ścianie : "Gruby to ch UJ" no ale wtedy powiedzmy miało to jakiś konkretny cel. Jeśli nie posiadam do kogoś numeru telefonu to znaczy, że z daną osobą kontaktów nie utrzymuję a jeśli się to zmieni to ten numer pozyskam.
a pamiętasz autorku na początku istnienia internetu jak ludzie pisali "kiedyś to było" "pamiętacie jak...." "czy tez zgadzacie się...." itp?
no ja też nie
Bo kiedyś aparaty nie miały trybu makro. trzeba było nakładać specjalne pierścienie pod obiektywem a wtedy obiad zdążył całkiem wystygnąć.
@koszmarek66 Makro to jak chciałeś zrobić zbliżenie na oko muchy w zupie. Cały talerz zupy to nie żadne makro.
@Crach A taką miałem nadzieję, że zawsze ludzie tak samo głupie byli tylko możliwości technicznych nie było... a Ty mnie tak o glebę rzuciłeś...
Ale daleko wcześniej też żyli pasjonaci pokazywania światu, co było na obiad. I nie żałowali do uwiecznienia posiłków ani talentu ani farb olejnych. Np. wiemy, co jadał w XVII wieku Pieter Claesz https://commons.wikimedia.org/wiki/Pieter_Claesz.
https://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/9/99/Claesz%2C_Pieter_-_Tabletop_Still_Life_with_Mince_Pie_and_Basket_of_Grapes_-_1625.jpg
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 22 kwietnia 2023 o 22:24
To się nazywało MARTWA NATURA
i trwało o wiele dłużej.
No zobacz, a teraz można. Nowe czasy, nowe możliwości.
@Crach . I tyle nowych sposobów żeby zrobić coś głupiego.
Zacząć należy od tego, iż sam pomysł posiadania Facebooka i tych innych wysrywów jest durny. Mentalny ekshibicjonizm i wołanie o tani poklask oraz atencję, żenujące. Do wszystkich moich znajomych, kolegów i przyjaciół mam numer telefonu i w każdej chwili mogę wysłać smsa lub zadzwonić, w jakim celu miałbym nawoływać ich na czymś podobnym do "wirtualnej ściany w kiblu"? Kiedyś w szkole markerem w kiblu ktoś napisał na ścianie : "Gruby to ch UJ" no ale wtedy powiedzmy miało to jakiś konkretny cel. Jeśli nie posiadam do kogoś numeru telefonu to znaczy, że z daną osobą kontaktów nie utrzymuję a jeśli się to zmieni to ten numer pozyskam.
Dziwne czasy nastały, ale też nigdy nie widziałem żeby ktoś z moich znajomych w socislach tak robił, może to też kwestia otoczenia.
W sumie nie robiłam zdjęć jedzeniu, ale marnowałam klisze na zwierzęta, bo lubiłam robić zdjęcia zwierzętom XD
Trudno lepiej spuentować debilizm dzisiejszych wrzut- "ja przy porannej kawusi"...
A ja czasami robię zdjęcia jedzenia, bo mąż robi takie cuda, że szkoda nie uwiecznić.
ja tak robiłem
a pamiętasz autorku na początku istnienia internetu jak ludzie pisali "kiedyś to było" "pamiętacie jak...." "czy tez zgadzacie się...." itp?
no ja też nie