Więc twierdzisz, że ja nie jestem tym o kogo warto walczyć i nie powinnam czekać na swoje zwycięstwo?
Zatem informuję Cię, że jestem pierwszą osobą, która jest tego warta.
Tylko słabe jednostki szukają zachęty do działań na zewnątrz. "Jestem taki przegryw, bo nie mam dla kogo walczyć". Zacznij to robić dla siebie, a zobaczysz, że nikt inny tak bardzo na to nie zasługuje jak ty sam.
Więc twierdzisz, że ja nie jestem tym o kogo warto walczyć i nie powinnam czekać na swoje zwycięstwo?
Zatem informuję Cię, że jestem pierwszą osobą, która jest tego warta.
Tylko słabe jednostki szukają zachęty do działań na zewnątrz. "Jestem taki przegryw, bo nie mam dla kogo walczyć". Zacznij to robić dla siebie, a zobaczysz, że nikt inny tak bardzo na to nie zasługuje jak ty sam.
Walczysz o siebie dla siebie, to wystarczający powód, żeby wstawać codziennie z podniesioną głową:)
No to nie wstawaj w ogóle.
To walcz dla samego siebie.
Walcz sama dla siebie kretynko! Wszyscy inni to dodatki do życia.
Łatwo przychodzi, bo wstaję i walczę na złość innym.