W Polsce, w opisywanym przez niego przypadku, musiałby się męczyć, albo strzelić samobója, bo eutanazja odziera z ludzkości, a cierpienie jest błogosławieństwem. Ale cierpiałby w świadomości, że to jest dobre! Wszakże zdecydowali za niego inni o tkwieniu w cierpieniu, a oni wiedzą lepiej, co dla człowieka dobre i na ile może o sobie decydować.
@goldenfrog Schumacher nie mieszka w Polsce, nie ma z Polską kompletnie nic wspólnego, a mimo to od wypadku przebywa w stanie wegetatywnym i o eutanazji nikt tam raczej nie myśli. A to wszystko w Szwajcarii. Poza tym chyba nie do końca zrozumiałeś, co Senna miał poprzez te słowa na myśli.
@Mausner Jak Schumacher będzie chciał, to w Szwajcarii nikt mu eutanazji nie zabroni, najwyraźniej nie chce i nie mi to komentować, to jego życie.
Oczywiście mój komentarz jest luźno powiązany z Senną, a obnaża chore podejście do cierpienia i eutanazji w Polsce.
Lepsze umrzeć bez cierpienia, niż żyć czy też wegetować tak jak Schumacher, który przeżył tyle na torze, a zdrowia pozbawił go wyjazd na narty. Michael też by pewnie wolał umrzeć szybko na torze niż być jak teraz pustą skorupą.
Sztuka jeżdżenia w deszczu... Bez względu na czasy, ilość tytułów, specyfikacje samochodów - Ty byłeś i jesteś największym ze wszystkich kierowców F1 w historii. Szacunek, podziw, pamięć. Ulubieńcy Bogów umierają młodo. Spoczywaj w pokoju.
W Polsce, w opisywanym przez niego przypadku, musiałby się męczyć, albo strzelić samobója, bo eutanazja odziera z ludzkości, a cierpienie jest błogosławieństwem. Ale cierpiałby w świadomości, że to jest dobre! Wszakże zdecydowali za niego inni o tkwieniu w cierpieniu, a oni wiedzą lepiej, co dla człowieka dobre i na ile może o sobie decydować.
@goldenfrog Schumacher nie mieszka w Polsce, nie ma z Polską kompletnie nic wspólnego, a mimo to od wypadku przebywa w stanie wegetatywnym i o eutanazji nikt tam raczej nie myśli. A to wszystko w Szwajcarii. Poza tym chyba nie do końca zrozumiałeś, co Senna miał poprzez te słowa na myśli.
@Mausner Jak Schumacher będzie chciał, to w Szwajcarii nikt mu eutanazji nie zabroni, najwyraźniej nie chce i nie mi to komentować, to jego życie.
Oczywiście mój komentarz jest luźno powiązany z Senną, a obnaża chore podejście do cierpienia i eutanazji w Polsce.
Lepsze umrzeć bez cierpienia, niż żyć czy też wegetować tak jak Schumacher, który przeżył tyle na torze, a zdrowia pozbawił go wyjazd na narty. Michael też by pewnie wolał umrzeć szybko na torze niż być jak teraz pustą skorupą.
Sztuka jeżdżenia w deszczu... Bez względu na czasy, ilość tytułów, specyfikacje samochodów - Ty byłeś i jesteś największym ze wszystkich kierowców F1 w historii. Szacunek, podziw, pamięć. Ulubieńcy Bogów umierają młodo. Spoczywaj w pokoju.