@Ashardon było. Tzn. jestem z czasów gimnazjum, ale mieliśmy takie durne pytania. Na szczęście potem trafiliśmy na rozsądniejsza nauczycielke i jak ktoś chciał 5 czy 4 to też miał takie pytania, ale jak ktoś nie chciał kuć na pamięć, to mógł na 3 zrobić mapę myśli "przyczyny i skutki" np. pierwszych rozbiorów czy co tam nauczycielka zarządziła
Do końca życia zapamiętam co jest stolicą Wybrzeża Kości Słoniowej - ale w przeciwieństwie do Autora nie miałam jeszcze okazji użycia tej wiedzy. Dopiero czekam na ten wielki dzień.
Mój temat z matury: Dzieje Polski w okresie Napoleońskim. Po 20 min. szukania ściąg poszedłem do kibla - odprowadzał mnie inny historyk, ale wiedziałem, że to spoko gość i mu mówię, że chyba zgubiłem ściągi - on na to odpowiedział pytaniem czy się uczyłem, odpowiedziałem, że tak, a on "to pisz z głowy, dasz radę". Wróciłem, uspokoiłem się i uporzadkowałem informacje w głowie. Zapisałem 7 stron, podajac 3 najwazniejsze daty. Wynik 5 i zwolniony z ustnego, moja nauczycielka historii podeszła do mnie i powiedziała, że to był zaszczyt mnie uczyć, a ja tylko zgubiłem ściągi w czeluściach garnituru.
Historia w szkole podstawowej nigdy nie wymagała od ucznia, żeby ten znał miejsce urodzenia Napoleona... Taka tam historia dla przysłowiowego "fejmu".
@Ashardon było. Tzn. jestem z czasów gimnazjum, ale mieliśmy takie durne pytania. Na szczęście potem trafiliśmy na rozsądniejsza nauczycielke i jak ktoś chciał 5 czy 4 to też miał takie pytania, ale jak ktoś nie chciał kuć na pamięć, to mógł na 3 zrobić mapę myśli "przyczyny i skutki" np. pierwszych rozbiorów czy co tam nauczycielka zarządziła
Bzdura. Sam jesteś dla ""fejmu"". Jak nie dotrwałeś do klasy 6, to od ciebie nie wymagano.
Do końca życia zapamiętam co jest stolicą Wybrzeża Kości Słoniowej - ale w przeciwieństwie do Autora nie miałam jeszcze okazji użycia tej wiedzy. Dopiero czekam na ten wielki dzień.
Mój temat z matury: Dzieje Polski w okresie Napoleońskim. Po 20 min. szukania ściąg poszedłem do kibla - odprowadzał mnie inny historyk, ale wiedziałem, że to spoko gość i mu mówię, że chyba zgubiłem ściągi - on na to odpowiedział pytaniem czy się uczyłem, odpowiedziałem, że tak, a on "to pisz z głowy, dasz radę". Wróciłem, uspokoiłem się i uporzadkowałem informacje w głowie. Zapisałem 7 stron, podajac 3 najwazniejsze daty. Wynik 5 i zwolniony z ustnego, moja nauczycielka historii podeszła do mnie i powiedziała, że to był zaszczyt mnie uczyć, a ja tylko zgubiłem ściągi w czeluściach garnituru.