To jest bardzo ciężka praca przede wszystkim psychicznie, trzeba mieć nerwy ze stali hartowanej. Byłem na SORze to się napatrzyłem jak trzeba się użerać z alkoholikami, agresywnymi debilami oraz z osobami starszymi z którymi kontakt jest utrudniony.
Ciężka i odpowiedzialna praca za gówniane pieniądze. Trzeba autentycznie mieć poczucie misji aby wybrać ten zawód w tym kraju. Stare pielęgniarki jeszcze można zrozumieć. Umieją tylko to, więc trwają na swoich etatach, bo nie mają innego wyjścia. Ale czym się kierują młode dziewczyny idące do liceów pielęgniarskich? Nie mam pojęcia. Gdy leżałem w szpitalu po wycięciu wyrostka, akurat na oddziale pojawiła się ekipa z liceum medycznego. Młodziutkie dziewczyny zakładały pacjentom wenflony, podawały leki, zmieniały opatrunki itp. - wszystko pod nadzorem starszej pielęgniarki. Mnie się trafiła urocza dziewuszka, która z widocznym przejęciem zajmowała się moim drenem (taka rurka wsadzona w bebechy, która ma odprowadzać krew i ropę). Bolało jak cholera, ale udawałem, że nie
boli, bo to dziewczę było takie kochane i delikatne, że gdybym był ze 20 lat młodszy to bym się chyba zakochał :) I tak sobie wtedy myślałem, że to biedactwo nie ma pojęcia w co się pakuje. Zostanie pielęgniarką, będzie się na co dzień stykać z cierpieniem i śmiercią, będzie zarywać noce na dyżurach, a to wszystko za pensję niewiele powyżej minimalnej krajowej...
nie ma za co
Wspaniałe Cudowne Dziewczyny!!!!Dzięki Bardzo za wasza prace tak niedocenianą.Szacunek
To jest bardzo ciężka praca przede wszystkim psychicznie, trzeba mieć nerwy ze stali hartowanej. Byłem na SORze to się napatrzyłem jak trzeba się użerać z alkoholikami, agresywnymi debilami oraz z osobami starszymi z którymi kontakt jest utrudniony.
Ciężka i odpowiedzialna praca za gówniane pieniądze. Trzeba autentycznie mieć poczucie misji aby wybrać ten zawód w tym kraju. Stare pielęgniarki jeszcze można zrozumieć. Umieją tylko to, więc trwają na swoich etatach, bo nie mają innego wyjścia. Ale czym się kierują młode dziewczyny idące do liceów pielęgniarskich? Nie mam pojęcia. Gdy leżałem w szpitalu po wycięciu wyrostka, akurat na oddziale pojawiła się ekipa z liceum medycznego. Młodziutkie dziewczyny zakładały pacjentom wenflony, podawały leki, zmieniały opatrunki itp. - wszystko pod nadzorem starszej pielęgniarki. Mnie się trafiła urocza dziewuszka, która z widocznym przejęciem zajmowała się moim drenem (taka rurka wsadzona w bebechy, która ma odprowadzać krew i ropę). Bolało jak cholera, ale udawałem, że nie
boli, bo to dziewczę było takie kochane i delikatne, że gdybym był ze 20 lat młodszy to bym się chyba zakochał :) I tak sobie wtedy myślałem, że to biedactwo nie ma pojęcia w co się pakuje. Zostanie pielęgniarką, będzie się na co dzień stykać z cierpieniem i śmiercią, będzie zarywać noce na dyżurach, a to wszystko za pensję niewiele powyżej minimalnej krajowej...