@szwagier16 Patrząc po okolicy to pewnie tam w PRL pojawił się ten plac zabaw ;) Tylko autorowi umknął drobny szczegół, że od tego czasu ten plac był już parę razy doposażany i remontowany i nie było to za PRL. Ale nostalgia rządzi :) BTW. Właśnie koło mnie, na osiedlu, walnęli taki plac zabaw, że ten się pali ze wstydu. Plac zabaw, boisko do kosza / tenisa, alejki, ławeczki i full wypas. Fakt, że mieszkańcy czekali na to chyba z 10 lat ale koniec końców jest. Na marginesie. Jak się przeprowadziłem z rodzicami na nowe osiedle w 1986 mając 6 lat to miejsce zabaw które pamiętam to były wykopy pod budowę sąsiednich bloków. Plac zabaw tam teraz jest ale powstał też dopiero kiedy mnie już to przestało dotyczyć więc pod tym względem też lepiej nie było.
Gdzie w PRL były takie place zabaw?
Koło mnie był jeden z największych w mieście (dużym). Miał 3 huśtawki z litej stali, niezardzewiałe tylko tam gdzie dzieciaki sobą wycierały. Jedna piaskownica, obowiązkowa "kapsuła Gagarina" - taka sfera z prętów okrągłych, która mieściła 4-6 dzieciaków i mogła być statkiem kosmiczny, samolotem lub czołgiem - kwestia wyobraźni, jedna zjeżdżalnia o wysokości 6 metrów, na której dzieciarnia regularnie sobie coś rozwalała, jedna mała "spiralka" - mająca udawać drabinki gimnastyczne, dwa "samochodziki" z ruchomymi kierownicami (póki nie zardzewiały) i dwa "bujaki" na dwie osoby. A oprócz tego hektar trawnika, koszonego raz na wakacje. I kilka drzew, które cieszyły się większym zainteresowaniem niż stalowe konstrukcje, szczególnie latem, gdzie wszystkie te sprzęty miały średnio 50 stopni na słońcu.
Jak byś zobaczył tą oazę zabawy, to byś dziś wezwał Straż, Policję, Sanepid i Saperów.
Gdzie Ty w PRLu takie place zabaw widziałeś? W Czarnkowym podręczniku?
@szwagier16 Patrząc po okolicy to pewnie tam w PRL pojawił się ten plac zabaw ;) Tylko autorowi umknął drobny szczegół, że od tego czasu ten plac był już parę razy doposażany i remontowany i nie było to za PRL. Ale nostalgia rządzi :) BTW. Właśnie koło mnie, na osiedlu, walnęli taki plac zabaw, że ten się pali ze wstydu. Plac zabaw, boisko do kosza / tenisa, alejki, ławeczki i full wypas. Fakt, że mieszkańcy czekali na to chyba z 10 lat ale koniec końców jest. Na marginesie. Jak się przeprowadziłem z rodzicami na nowe osiedle w 1986 mając 6 lat to miejsce zabaw które pamiętam to były wykopy pod budowę sąsiednich bloków. Plac zabaw tam teraz jest ale powstał też dopiero kiedy mnie już to przestało dotyczyć więc pod tym względem też lepiej nie było.
Raczej plac zabaw 2000-2010r. i plac zabaw 2011-...
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 20 maja 2023 o 20:06
Wina kościoła
widzę, że kolega publikujący (@Arnau) te pierdoły jest z typu: "nie znam się, dlatego chętnie się wypowiem"
Gdzie w PRL były takie place zabaw?
Koło mnie był jeden z największych w mieście (dużym). Miał 3 huśtawki z litej stali, niezardzewiałe tylko tam gdzie dzieciaki sobą wycierały. Jedna piaskownica, obowiązkowa "kapsuła Gagarina" - taka sfera z prętów okrągłych, która mieściła 4-6 dzieciaków i mogła być statkiem kosmiczny, samolotem lub czołgiem - kwestia wyobraźni, jedna zjeżdżalnia o wysokości 6 metrów, na której dzieciarnia regularnie sobie coś rozwalała, jedna mała "spiralka" - mająca udawać drabinki gimnastyczne, dwa "samochodziki" z ruchomymi kierownicami (póki nie zardzewiały) i dwa "bujaki" na dwie osoby. A oprócz tego hektar trawnika, koszonego raz na wakacje. I kilka drzew, które cieszyły się większym zainteresowaniem niż stalowe konstrukcje, szczególnie latem, gdzie wszystkie te sprzęty miały średnio 50 stopni na słońcu.
Jak byś zobaczył tą oazę zabawy, to byś dziś wezwał Straż, Policję, Sanepid i Saperów.
autorz jesteś fanem tvp?
@Arnau, jesteś zwyczajnym kłamcą i manipulantem. Wypisz wymaluj ruski troll.