Zartobliwie to by było, kończąc na kwestii, ze mogła przynieść kawałek a nie, ze w zamian. Jeśli dziewczyna sama poprosiła o transport, to ok powinna się zrewanżować, na paliwo itp. Natomiast jeśli jeździła dla towarzystwa, na życzenie bohatera mema ( np było blisko, i spokojnie mogła się przejść) to nic w zamian nie była winna, więc uświadamianie jej, ze powinna za podwózkę przynieść coś w zamian było nie na miejscu.
@mikv Gość miał inne poczucie humoru niż Ty. Komunikacyjnie dziewczyna rozegrała sytuację bardzo słabo. Nawet jeśli gość wcześniej błagał ją, żeby dała się podwieźć, bo chce spędzić te chwile w jej towarzystwie. Owszem, mogła poczuć, że jego żart jest nieadekwatny, ale istnieje wiele sposobów do stwierdzenia tej obserwacji o niebo bardziej korzystnych niż ignorowanie współpracownika.
@Ochrety czasami lepiej jest takie osoby ignorować, inaczej dajesz im paliwo na ' końskie zaloty" . Jeśli facetowi zależało, żeby z nim jeździła, to miał w tym cel. Może mu się podobała, ale była zajęta, więc pomyślał, ze kropla drąży skale. Dziewczyna mogła to wyczuwać ale nie okazywać zainteresowania. Może była zainteresowana kolega, z którym rozmawiała zanim wszedł bohater i po tym kiedy wyszedł. Natomiast kiedy pojawiło się zdanie o wdzięczności przestała się odzywać czytaj, jeździć z adoratorem. Kolega tez mógł grać na dwa fronty i skoro powtórzył bohaterowi, a może zmyśli tekst o chciwości, tak samo mógł dziewczynie powiedzieć coś co zdyskredytowało bohatera.
W moim przekonaniu każdy współpracownik zasługuje na "cześć" lub "dzień dobry". A i atmosfera w pracy cierpi na tym, jak ktoś się do kogoś zupełnie przestaje odzywać. Naprawdę nie jest niemożliwe kulturalne przekazanie drugiemu człowiekowi, że zbyt wiele oczekuje.
@Ochrety "Bardzo dużo hipotez stawiasz." - dokładnie. Znamy tylko relacje jednej strony, więc wszystkie nasze rozważania to tylko hipotezy.
Sama kiedyś miałam adoratora ( sąsiada) , który nie odpuszczał, pomimo wielokrotnego przekazywania informacji, ze za dużo oczekuje. Był miły, kulturalny, inteligentny, przystojny, ale potrafił "zaglaskac na śmierć", więc nie dla mnie, nawet w czasie kiedy byłam wolna. To on przestał się odzywać, kiedy wyszłam za mąż i 'wrócił" do 'dzień dobry' po chyba 5 latach, kiedy się ożenił. Na szczęście już nie wpada pod byle jakim pretekstem, nie zmienia swoich planów, żeby mnie odprowadzić do domu, bo gdzieś się przypadkowo spotkaliśmy itp.
Stary tek ale zawszę pasujący do rocznika. Nie muszę ci płacić bo i tak jedziesz w tą stronę ( To kup auta i chętnie podjadę te parę przystanków). Samochód pali X paliwa razy kilometry to tyle mam płacić.. a do tego OC, AC wymiana oleju i milion napraw. Jeżeli wiesz że kierowca nie weźmie od ciebie kasy to zawszę mu się zrobi miło jak się zapytasz ile masz mu dać kasy, a na pewno jak dostanie ciasto to będzie mega plus.
@jaszczuracs To chyba mogl zaznaczyc na poczatku zasady, prawda? A wyglada na to, ze chcial jej zrobic przyjemnosc, zapewne napraszal sie z tymi podwozkami i dziewczyna zaczela korzystac, bo byl nachalny. Dopraszanie sie w taki sposob czegos od kogos, jest chamstwem. Naprawde, niektorzy mezczyzni bywaja bardzo nachalni i jedyna metoda to odciecie sie. Chodzi tez o to, ze na poczatku kobiety z grzecznosci godza sie na pewne rzeczy, ale w pewnym momencie maja dosc pajaca, ktory nie widzi, ze nic z tego. Na szczescie obecnie kobiety sa coraz bardziej asertywne, niezalezne i nie musza sie silic na grzecznosci, jak nie sa zainteresowane danym mezczyzna i robic cos wbrew sobie, wiec ci biedni mezczyzni juz nie poczuja sie wykorzystani, ale pewnie zaczna nazywac inaczej, bardziej dosadnie kobiety, ktore ich nie chca.
Zartobliwie to by było, kończąc na kwestii, ze mogła przynieść kawałek a nie, ze w zamian. Jeśli dziewczyna sama poprosiła o transport, to ok powinna się zrewanżować, na paliwo itp. Natomiast jeśli jeździła dla towarzystwa, na życzenie bohatera mema ( np było blisko, i spokojnie mogła się przejść) to nic w zamian nie była winna, więc uświadamianie jej, ze powinna za podwózkę przynieść coś w zamian było nie na miejscu.
@mikv Gość miał inne poczucie humoru niż Ty. Komunikacyjnie dziewczyna rozegrała sytuację bardzo słabo. Nawet jeśli gość wcześniej błagał ją, żeby dała się podwieźć, bo chce spędzić te chwile w jej towarzystwie. Owszem, mogła poczuć, że jego żart jest nieadekwatny, ale istnieje wiele sposobów do stwierdzenia tej obserwacji o niebo bardziej korzystnych niż ignorowanie współpracownika.
@Ochrety czasami lepiej jest takie osoby ignorować, inaczej dajesz im paliwo na ' końskie zaloty" . Jeśli facetowi zależało, żeby z nim jeździła, to miał w tym cel. Może mu się podobała, ale była zajęta, więc pomyślał, ze kropla drąży skale. Dziewczyna mogła to wyczuwać ale nie okazywać zainteresowania. Może była zainteresowana kolega, z którym rozmawiała zanim wszedł bohater i po tym kiedy wyszedł. Natomiast kiedy pojawiło się zdanie o wdzięczności przestała się odzywać czytaj, jeździć z adoratorem. Kolega tez mógł grać na dwa fronty i skoro powtórzył bohaterowi, a może zmyśli tekst o chciwości, tak samo mógł dziewczynie powiedzieć coś co zdyskredytowało bohatera.
@mikv Bardzo dużo hipotez stawiasz.
W moim przekonaniu każdy współpracownik zasługuje na "cześć" lub "dzień dobry". A i atmosfera w pracy cierpi na tym, jak ktoś się do kogoś zupełnie przestaje odzywać. Naprawdę nie jest niemożliwe kulturalne przekazanie drugiemu człowiekowi, że zbyt wiele oczekuje.
@Ochrety "Bardzo dużo hipotez stawiasz." - dokładnie. Znamy tylko relacje jednej strony, więc wszystkie nasze rozważania to tylko hipotezy.
Sama kiedyś miałam adoratora ( sąsiada) , który nie odpuszczał, pomimo wielokrotnego przekazywania informacji, ze za dużo oczekuje. Był miły, kulturalny, inteligentny, przystojny, ale potrafił "zaglaskac na śmierć", więc nie dla mnie, nawet w czasie kiedy byłam wolna. To on przestał się odzywać, kiedy wyszłam za mąż i 'wrócił" do 'dzień dobry' po chyba 5 latach, kiedy się ożenił. Na szczęście już nie wpada pod byle jakim pretekstem, nie zmienia swoich planów, żeby mnie odprowadzić do domu, bo gdzieś się przypadkowo spotkaliśmy itp.
Niby tak bezinteresownie woził a jednak szpile wbić potrafił :)
Stary tek ale zawszę pasujący do rocznika. Nie muszę ci płacić bo i tak jedziesz w tą stronę ( To kup auta i chętnie podjadę te parę przystanków). Samochód pali X paliwa razy kilometry to tyle mam płacić.. a do tego OC, AC wymiana oleju i milion napraw. Jeżeli wiesz że kierowca nie weźmie od ciebie kasy to zawszę mu się zrobi miło jak się zapytasz ile masz mu dać kasy, a na pewno jak dostanie ciasto to będzie mega plus.
@jaszczuracs To chyba mogl zaznaczyc na poczatku zasady, prawda? A wyglada na to, ze chcial jej zrobic przyjemnosc, zapewne napraszal sie z tymi podwozkami i dziewczyna zaczela korzystac, bo byl nachalny. Dopraszanie sie w taki sposob czegos od kogos, jest chamstwem. Naprawde, niektorzy mezczyzni bywaja bardzo nachalni i jedyna metoda to odciecie sie. Chodzi tez o to, ze na poczatku kobiety z grzecznosci godza sie na pewne rzeczy, ale w pewnym momencie maja dosc pajaca, ktory nie widzi, ze nic z tego. Na szczescie obecnie kobiety sa coraz bardziej asertywne, niezalezne i nie musza sie silic na grzecznosci, jak nie sa zainteresowane danym mezczyzna i robic cos wbrew sobie, wiec ci biedni mezczyzni juz nie poczuja sie wykorzystani, ale pewnie zaczna nazywac inaczej, bardziej dosadnie kobiety, ktore ich nie chca.
Typowy dupek - albo od razu ustalacie jakaś zrzutkę na wahę Albo robisz cos bezinteresownie i nigdy tego nie wypominasz
Jak w kabarecie moralnego niepokoju - podwózka :)
Starochińskie powiedzenie zawsze aktualne - "Rzeczy dane za darmo są najdroższe" !
@JurnyHeniek Dopoki osoba ktora cos robi za darmo, wcale nie robi tego bezinteresownie.
Bo to miórwa biurowa była