to jest wymarzona kombinacja dla kobiet. Ciekawe, co było pierwsze. Disney dostosował się do fantazji kobiet czy kobiety dały sobie sprać mózg manipulacją Disneya.
@milamber84 feminocentryzm to zjawisko powszechne. ten swiat jest w ogromnym stopniu nastawiony na zachcianki kobiet i to sie tylko rozkreca. A my grzecznie na to wszystko zapierdzielamy i pokornie sie godzimy
Gdzie ona dramatyzowała? To, że dla Ciebie coś jest normalne, nie znaczy, ze dla innych też. Jedyny moment gdzie "dramatyzowała" to jakie pierwszy raz wybiegła ze swojej strefy komfortu. Każdy się źle czuje jak zrobi krok poza nią, a co dopiero jak z niej wybiegnie. bez powrotu. On nie był pantoflem, a normalnym człowiekiem, który rozumiał, ze ludzie czasem potrzebują chwili na oswojenie się i przeżycie emocji.
Wam facetom serio nigdy się nie zdarzyło, ze jak wyszliście ze strefy komfortu to musieliście podreptać w kółko przeklinając pod nosem? A jak to zrobiliście i zdecydowaliście do działania, to wam sie humor poprawił? Wątpię, by nie, bo znałam nie jednego takiego faceta(choćby przed ślubem to przerażony, to szczęśliwy, to smutnie opijający "brak wolności"...)
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
21 maja 2023 o 15:27
to jest wymarzona kombinacja dla kobiet. Ciekawe, co było pierwsze. Disney dostosował się do fantazji kobiet czy kobiety dały sobie sprać mózg manipulacją Disneya.
@milamber84 feminocentryzm to zjawisko powszechne. ten swiat jest w ogromnym stopniu nastawiony na zachcianki kobiet i to sie tylko rozkreca. A my grzecznie na to wszystko zapierdzielamy i pokornie sie godzimy
czyli nawet w bajkach występuje przekaz podprogowy i programowanie dostarczycieli zasobów dla kobiet :)
W tej bajce tak nie było
Gdzie ona dramatyzowała? To, że dla Ciebie coś jest normalne, nie znaczy, ze dla innych też. Jedyny moment gdzie "dramatyzowała" to jakie pierwszy raz wybiegła ze swojej strefy komfortu. Każdy się źle czuje jak zrobi krok poza nią, a co dopiero jak z niej wybiegnie. bez powrotu. On nie był pantoflem, a normalnym człowiekiem, który rozumiał, ze ludzie czasem potrzebują chwili na oswojenie się i przeżycie emocji.
Wam facetom serio nigdy się nie zdarzyło, ze jak wyszliście ze strefy komfortu to musieliście podreptać w kółko przeklinając pod nosem? A jak to zrobiliście i zdecydowaliście do działania, to wam sie humor poprawił? Wątpię, by nie, bo znałam nie jednego takiego faceta(choćby przed ślubem to przerażony, to szczęśliwy, to smutnie opijający "brak wolności"...)
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 21 maja 2023 o 15:27