@phronesis Wstrzykniecie insuliny tym dzieciom w sumie bylo testem.
Antyszczepionkowcy nie maja wiedzy tylko swoje wymysly, teorie, podejrzenia i co tam jeszcze. Normalny czlowiek jak sie na czyms nie zna, to uznaje swoj brak wiedzy i polega na tych, ltorzy odpowiednia wiedze maja.
@phronesis A kolega to pewnie jest wybitnym wirusologiem, że potrafi sprawdzać sposób i jakość wykonania testów robionych przez wyspecjalizowane laboratoria i podważać wyniki ich badań?
@Agitana jak ja biorę szczepionkę przeciw grypie co rok od dekady to jestem antyszczepionkowcem bo nie wziąłem konkretnej szczepionki?
Dowodów na przekręty jest multum.
Nagrania, audytorzy...
@Agitana czyli czy jesteś zdrowy czy umierasz to nie ma dla ciebie znaczenia jak bardzo przetestowane jest "lekarstwo". Ciekawe nastawienie. Moim zdaniem w pierwszym przypadku dzieci nie miały nic do stracenia.
Trzymanie strzykawek w foliowej szczelnej torbie (standard EU) zamiast w pudełku. Ludzie po szczepieniu na krześle w monitorowanym korytarzu zamiast w łóżku szpitalnym. Pojedyncze przypadki trzymania szczepionki w temperaturze wyższej niż -70 (co potencjalnie zmniejszy jej skuteczność, więc gra na korzyść proepidemików). Są to zaiste rozbieżności od amerykańskich procedur (tą szczepionkę opracowała firma europejska, Pfizer był producentem i dystrybutorem, więc większość testowania była i tak w Niemczech). Natomiast jeśli to ma kogoś przekonać, że ten "preparat" to depopulacyjne zło wcielone, to akurat efekt jest odwrotny. Bo jeśli przez kilka lat szukania znaleziono tylko tego typu uchybienia, to albo ta loża masońska czy inny world government jest tak ultraskuteczny w działaniu i zatajaniu spisków, że trzeba ich importować na Aleje Ujazdowskie bez zastanowienia.
@Apofiss Ja nie mogę się doczekać gdy skończy się era antybiotyków i zastąpią je leki oparte na zmodyfikowanych genetycznie wirusach. W tej chwili w fazie testów, ale wiąże się z nimi duże nadzieje. Jak powalone, odklejone od medycznej wiedzy 'teorie' zrodzą się we łbach antyszczepów na ich temat? Co wtedy zrobią? Będą szprycować się na lewo wlewami nieskutecznych antybiotyków umierając w męczarniach na gangrenę? Przyszłość zapowiada się ciekawie :)
@phronesis Nie udawaj, że wiesz cokolwiek na temat testowania leków czy szczepionek, że w ogóle znasz różnicę między jednym, a drugim. Jak @Agitana słusznie zauważyła, podanie wówczas dzieciom insuliny było właściwie testem, w dodatku zapewne bez pisemnej zgody rodziców. To były inne czasy, w których nie przejmowano się takimi detalami. Liczyło się przede wszystkim życie dzieci, które w tej chwili nie miały nic do stracenia.
Myślę, że ludzie inteligentni - a przynajmniej nie krańcowo głupi - doskonale zdają sobie sprawę, że medycyna i stojąca za nimi farmacja (a szczególnie ta druga) - mają swoje dwa oblicza. Jedno - nastawione na ratowanie ludzkiego życia, ale i drugie, które pozwala na tym wszystkim "trochę" zarobić. Myślę, że pandemia COVIDu pokazała to dobitnie. Uważam, że wątpliwości, co do wyłącznie dobrych intencji "świata medycyny" nie zostaną w pełni zatarte przez kolejne "*-dziesiąt" lat.
@Ashardon Pandemia pokazała, że jesteśmy w stanie w ciągu roku wyprodukować nowoczesną, innowacyjną, a przede wszystkim skuteczną szczepionkę, która mimo braku pełnego, wieloletniego cyklu badań będzie bezpieczna.
Jak dla mnie to postęp, szczególnie że otwiera to drogę do kolejnych szczepionek opartych na mRNA, dzięki czemu będą one bezpieczniejsze i doskonalsze, z mniejszym ryzykiem NOP-ów.
Pandemia udowodniła co najwyżej, że:
a) nie brakuje idiotów, którzy wolą umrzeć, niż przyznać, że chorują na "nieistniejącą" ich zdaniem chorobę;
b) rządy nie mają pojęcia, co robić w sytuacji zagrożenia zdrowia i życia całych populacji;
c) opieka zdrowotna poradzi sobie w warunkach pandemii, jeśli działa sprawnie już przed nią;
d) politycy chętnie zarobią na ludzkim lęku, sprowadzając pełne samoloty nieskutecznego sprzętu albo organizując nieistniejące zakłady jego produkcji - zawsze znajdzie się jakiś szwagier, co tanio uszyje maseczki, albo instruktor narciarski z respiratorami na podorędziu.
@jonaszewski
Bardzo ciekawe jest zestawienie w Twojej wypowiedzi punktów a) oraz d).
Z jednej strony uważasz, że ci, którzy w sposób racjonalny podeszli do tematu COVIDu, to idioci, ale z drugiej strony sam zauważasz, że rządy nakręciły spiralę strachu.
No to w końcu jak było?
@Ashardon Już tłumaczę. Idioci z punktu a) o których pisał to antyszczepy. Ci od komórek małpich nerek, zmielonych płodów i kolców białkowych przebijających jelita w szczepionkach. W punkcie d) mowa o politykach, którzy staną po stronie racjonalnych ludzi (nie wymienionych w punktach) lub idiotów z punktu a), w w zależności od własnego interesu.
@Ashardon Pięknie to @MikeRagnos wyjaśnił. Dokładnie o to mi chodziło.
Rzeczywiste zagrożenie też można wyolbrzymić.
W lasach są kleszcze, często zakażone boreliozą. I to jest fakt.
Idiota powie, że żadnych kleszczy nie ma, a nawet jak są, to zdrowe albo w ostateczności można po prostu przechorować, bo borelioza to tylko "katarek".
A polityk - że są potworne, agresywne, rzucają się ludziom do gardeł i roznoszą zarazę, więc trzeba zamknąć lasy i kupić sprej produkowany przypadkiem przez szwagra. Sprej to woda z cytryną.
Idioci dodadzą, że lewoskrętną.
Dość mocno podkolorowana ta historia. W rzeczywistości pierwszy raz uzyskaną (z trzustek cieląt) insulinę wstrzyknięto tylko jednemu dziecku w wieku 14 lat. Kolejnym pacjentom insulinę podano dopiero kilka tygodni później. Scenariusz opisany w democie jest zupełnie niedorzeczny. Nikt by nie podał hormonu zwierzęcego od razu wielu pacjentom, nie upewniając się najpierw na jednym pacjencie, czy to go nie zabije. W tamtych czasach o insulinie wiedziano tyle, że istnieje taki hormon i u ssaków jest produkowany w trzustce. Nikt nie wiedział jaka jest budowa cząsteczki insuliny, nikt nie wiedział czy insulina zwierzęca różni się od ludzkiej, a jeżeli tak to w jakim stopniu. Nikt wreszcie nie wiedział co się stanie jak się poda człowiekowi insulinę pozyskaną z trzustki cielaka. Dopiero jak na pierwszym pacjencie przetestowano nowy preparat, ostrożnie zaczęto go podawać innym pacjentom, natomiast takie sceny jak ta opisana w democie mogłyby mieć miejsce dopiero w latach 30-tych gdy cała procedura leczenia była już dość dobrze opracowana.
wszystko fajnie szkoda tylko ze:
a) insuliny sie uzywa do klepania kasy i trzymania ludzi w chorobie a nie leczeniu
b) caly system produkcji zarcia powoduje cukrzyce
@minityrael
a) Jedynym sposobem trwałego wyleczenia z cukrzycy jest przeszczepienie trzustki, stosuje się go najczęściej u osób, którym podawanie insuliny nie działa
b) cukrzyca znana jest od setek lat, pierwszy opis jest z II wieku n.e. Owszem dieta wpływa na ryzyko rozwinięcia cukrzycy, ale głównie II typu, pierwszy ty znacznie częściej występuje u dzieci i jest na podłożu autoimmunologiczny,
Czy jak antyszczepionkowiec zachoruje na cukrzycę, to też odmawia insuliny? jak zmienia się ich tryb myślenia w tym przypadku?
@Apofiss a insulina to szczepionka czy tak ci się tylko skojarzyło bo sposób podanie jest podobny?
Każdy preparat dasz sobie wstrzyknąć, żeby nikt nie nazwał cię oszołomem czy może sposób i jakość testów też jest brana przez ciebie pod uwagę?
@phronesis Wstrzykniecie insuliny tym dzieciom w sumie bylo testem.
Antyszczepionkowcy nie maja wiedzy tylko swoje wymysly, teorie, podejrzenia i co tam jeszcze. Normalny czlowiek jak sie na czyms nie zna, to uznaje swoj brak wiedzy i polega na tych, ltorzy odpowiednia wiedze maja.
@phronesis A kolega to pewnie jest wybitnym wirusologiem, że potrafi sprawdzać sposób i jakość wykonania testów robionych przez wyspecjalizowane laboratoria i podważać wyniki ich badań?
@Agitana jak ja biorę szczepionkę przeciw grypie co rok od dekady to jestem antyszczepionkowcem bo nie wziąłem konkretnej szczepionki?
Dowodów na przekręty jest multum.
Nagrania, audytorzy...
@Maverick98 Można spytać u źródła. Rozwiejesz wątpliwości kolegi Apofissa?
@sawes82 nie, ale m.in zwolniona za ujawnienie nieprawidłowości audyterka jest. Wystarczy ci autorytet z inną opinią żeby cię przekonać?
@sawes82 https://www.bmj.com/content/375/bmj.n2635
To fakty, więc minusujcie dalej.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 24 maja 2023 o 23:21
@Agitana czyli czy jesteś zdrowy czy umierasz to nie ma dla ciebie znaczenia jak bardzo przetestowane jest "lekarstwo". Ciekawe nastawienie. Moim zdaniem w pierwszym przypadku dzieci nie miały nic do stracenia.
@Apofiss nie jestem anty szczep ale intryguje mnie twoj tok myślenia, ktory porównuje insuline do szczepionki.
@phronesis
Trzymanie strzykawek w foliowej szczelnej torbie (standard EU) zamiast w pudełku. Ludzie po szczepieniu na krześle w monitorowanym korytarzu zamiast w łóżku szpitalnym. Pojedyncze przypadki trzymania szczepionki w temperaturze wyższej niż -70 (co potencjalnie zmniejszy jej skuteczność, więc gra na korzyść proepidemików). Są to zaiste rozbieżności od amerykańskich procedur (tą szczepionkę opracowała firma europejska, Pfizer był producentem i dystrybutorem, więc większość testowania była i tak w Niemczech). Natomiast jeśli to ma kogoś przekonać, że ten "preparat" to depopulacyjne zło wcielone, to akurat efekt jest odwrotny. Bo jeśli przez kilka lat szukania znaleziono tylko tego typu uchybienia, to albo ta loża masońska czy inny world government jest tak ultraskuteczny w działaniu i zatajaniu spisków, że trzeba ich importować na Aleje Ujazdowskie bez zastanowienia.
@Apofiss Ja nie mogę się doczekać gdy skończy się era antybiotyków i zastąpią je leki oparte na zmodyfikowanych genetycznie wirusach. W tej chwili w fazie testów, ale wiąże się z nimi duże nadzieje. Jak powalone, odklejone od medycznej wiedzy 'teorie' zrodzą się we łbach antyszczepów na ich temat? Co wtedy zrobią? Będą szprycować się na lewo wlewami nieskutecznych antybiotyków umierając w męczarniach na gangrenę? Przyszłość zapowiada się ciekawie :)
@phronesis Nie udawaj, że wiesz cokolwiek na temat testowania leków czy szczepionek, że w ogóle znasz różnicę między jednym, a drugim. Jak @Agitana słusznie zauważyła, podanie wówczas dzieciom insuliny było właściwie testem, w dodatku zapewne bez pisemnej zgody rodziców. To były inne czasy, w których nie przejmowano się takimi detalami. Liczyło się przede wszystkim życie dzieci, które w tej chwili nie miały nic do stracenia.
A wtedy rodzice wyskubali ostatnie zaskórniaki i złożyli ofiarę do kościoła by podziękować Bogu za przywrócone życie i zdrowie. Chała Panu
Myślę, że ludzie inteligentni - a przynajmniej nie krańcowo głupi - doskonale zdają sobie sprawę, że medycyna i stojąca za nimi farmacja (a szczególnie ta druga) - mają swoje dwa oblicza. Jedno - nastawione na ratowanie ludzkiego życia, ale i drugie, które pozwala na tym wszystkim "trochę" zarobić. Myślę, że pandemia COVIDu pokazała to dobitnie. Uważam, że wątpliwości, co do wyłącznie dobrych intencji "świata medycyny" nie zostaną w pełni zatarte przez kolejne "*-dziesiąt" lat.
@Ashardon Pandemia pokazała, że jesteśmy w stanie w ciągu roku wyprodukować nowoczesną, innowacyjną, a przede wszystkim skuteczną szczepionkę, która mimo braku pełnego, wieloletniego cyklu badań będzie bezpieczna.
Jak dla mnie to postęp, szczególnie że otwiera to drogę do kolejnych szczepionek opartych na mRNA, dzięki czemu będą one bezpieczniejsze i doskonalsze, z mniejszym ryzykiem NOP-ów.
Pandemia udowodniła co najwyżej, że:
a) nie brakuje idiotów, którzy wolą umrzeć, niż przyznać, że chorują na "nieistniejącą" ich zdaniem chorobę;
b) rządy nie mają pojęcia, co robić w sytuacji zagrożenia zdrowia i życia całych populacji;
c) opieka zdrowotna poradzi sobie w warunkach pandemii, jeśli działa sprawnie już przed nią;
d) politycy chętnie zarobią na ludzkim lęku, sprowadzając pełne samoloty nieskutecznego sprzętu albo organizując nieistniejące zakłady jego produkcji - zawsze znajdzie się jakiś szwagier, co tanio uszyje maseczki, albo instruktor narciarski z respiratorami na podorędziu.
@jonaszewski
Bardzo ciekawe jest zestawienie w Twojej wypowiedzi punktów a) oraz d).
Z jednej strony uważasz, że ci, którzy w sposób racjonalny podeszli do tematu COVIDu, to idioci, ale z drugiej strony sam zauważasz, że rządy nakręciły spiralę strachu.
No to w końcu jak było?
@Ashardon Już tłumaczę. Idioci z punktu a) o których pisał to antyszczepy. Ci od komórek małpich nerek, zmielonych płodów i kolców białkowych przebijających jelita w szczepionkach. W punkcie d) mowa o politykach, którzy staną po stronie racjonalnych ludzi (nie wymienionych w punktach) lub idiotów z punktu a), w w zależności od własnego interesu.
@Ashardon Pięknie to @MikeRagnos wyjaśnił. Dokładnie o to mi chodziło.
Rzeczywiste zagrożenie też można wyolbrzymić.
W lasach są kleszcze, często zakażone boreliozą. I to jest fakt.
Idiota powie, że żadnych kleszczy nie ma, a nawet jak są, to zdrowe albo w ostateczności można po prostu przechorować, bo borelioza to tylko "katarek".
A polityk - że są potworne, agresywne, rzucają się ludziom do gardeł i roznoszą zarazę, więc trzeba zamknąć lasy i kupić sprej produkowany przypadkiem przez szwagra. Sprej to woda z cytryną.
Idioci dodadzą, że lewoskrętną.
Dość mocno podkolorowana ta historia. W rzeczywistości pierwszy raz uzyskaną (z trzustek cieląt) insulinę wstrzyknięto tylko jednemu dziecku w wieku 14 lat. Kolejnym pacjentom insulinę podano dopiero kilka tygodni później. Scenariusz opisany w democie jest zupełnie niedorzeczny. Nikt by nie podał hormonu zwierzęcego od razu wielu pacjentom, nie upewniając się najpierw na jednym pacjencie, czy to go nie zabije. W tamtych czasach o insulinie wiedziano tyle, że istnieje taki hormon i u ssaków jest produkowany w trzustce. Nikt nie wiedział jaka jest budowa cząsteczki insuliny, nikt nie wiedział czy insulina zwierzęca różni się od ludzkiej, a jeżeli tak to w jakim stopniu. Nikt wreszcie nie wiedział co się stanie jak się poda człowiekowi insulinę pozyskaną z trzustki cielaka. Dopiero jak na pierwszym pacjencie przetestowano nowy preparat, ostrożnie zaczęto go podawać innym pacjentom, natomiast takie sceny jak ta opisana w democie mogłyby mieć miejsce dopiero w latach 30-tych gdy cała procedura leczenia była już dość dobrze opracowana.
wszystko fajnie szkoda tylko ze:
a) insuliny sie uzywa do klepania kasy i trzymania ludzi w chorobie a nie leczeniu
b) caly system produkcji zarcia powoduje cukrzyce
@minityrael
a) Jedynym sposobem trwałego wyleczenia z cukrzycy jest przeszczepienie trzustki, stosuje się go najczęściej u osób, którym podawanie insuliny nie działa
b) cukrzyca znana jest od setek lat, pierwszy opis jest z II wieku n.e. Owszem dieta wpływa na ryzyko rozwinięcia cukrzycy, ale głównie II typu, pierwszy ty znacznie częściej występuje u dzieci i jest na podłożu autoimmunologiczny,
Sir Frederic Banting. Nagroda Nobla w 1923r.