Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj
+
344 352
-

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
S Skar2k19
+4 / 4

teraz samochód wyjedzie z salonu i może w każdej chwili wracać na lawecie ...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Obyczajowy
+2 / 2

@Skar2k19 a przy 70-80 tyś kończy się pierwszy żywot i najlepiej wymienić już kilka rzeczy :))

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar rafik54321
-1 / 3

@Skar2k19 @Obyczajowy i znów jak mantrę powtórzę tę samą rzecz...
Paradoksalnie to nie jest najczęściej wina samego auta, że się szybko psuje.
Sęk w tym, że urzędnicy powymyślali sobie durnoty w stylu "olejów longlajf" i pierwszą wymianę oleju po 30tys km, a nie po 1tys km, jak to robiono dawniej. Urzędnicy wymusili aby olać okres docierania silnika.

W rezultacie, auto o przebiegu 30tys km, jest w stanie jakby dobijało do 500tys km. Bo opiłki stali które powinny być szybko usunięte po docieraniu, krążą sobie w oleju i robią demolkę :/ .

A potem zdziwieni, że turbo się rozpadło, że olej pali, że wtryskiwacze głupieją, że zawory dzwonią itd.
Tylko tu właśnie w grę wchodzi pierwszy właściciel, a ten, pokornie słucha ASO, a ASO mówi co kazał urzędnik, a urzędnik debil nakazał głupoty... Kółeczko zamknięte.
Podobna sprawa z blachą. Który pierwszy właściciel po np 3 latach zrobił konserwację podwozia? Żaden, bo przecież rudej nie widać.
A co 3-5 lat powinno się taką konserwację przeprowadzać. A potem po 15 latach "łooo psiurwa, kiedyś to było, tera to ni ma, pa tera, tu je rudo, yle rudyj"... Bo kiedyś blachy można było cynkować galwanicznie, ale znów urzędas powiedział "niet" i czapka.

Też poniekad kwestia wygłuszenia auta jest tu nieco winna. Bo stare auta miały słabsze wygłuszenie i jak coś zaczęło dziwnie cykać, klepać czy inne niestandardowe odgłosy się pojawiały to się naprawiało. A dziś wygłuszenie jest tak dobre, że czasem by młota pneumatycznego pod maską nie usłyszał XD. To jeździsz z klepiącymi zaworami aż się rozlecą bo ich nie słyszysz XD.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Obyczajowy
0 / 0

@rafik54321 wszystko ma się szybko psuć żeby móc sprzedać następne. To jest wszędzie jak plaga. Konsumpcjonizm.

Wiadomo że odpowiednie używanie i dbanie/konserwacja jest podstawą jakiejkolwiek "dłuższej" egzystencji tak jednak wszystkim zależy żebyś od nich brał jak najwięcej i jak najczęściej. Od dilera z ulicy po dilera z salonu.

Urzędnicy i cały ten syf to jedna z kilku plag tej ziemi :D

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar rafik54321
+2 / 2

@Obyczajowy tylko znów temat nr 2, towar musi wytrzymać okres gwarancji, nawet ostro używany i dbamy jak ASO nakazało. Więc dość spory limit wytrzymałości masz "w standardzie", sęk w tym że staroszkolnym dbaniem ten limit jest na tyle duży że nie zauwazylbys jakiegoś wielkiego spadku trwałości względem aut z młodych lat 2000 czy lat 90tych.

Bo np nic nie stoi na przeszkodzie aby wywalić turbo z auta. Od razu masz dużo niższe obciążenia silnika i skrzyni biegów, więc to już będzie pancerne. Spalanie nie wzrośnie, za to mocno spadnie moc. Oczywiście trzeba by przestroić silnik, ale to stosunkowo tanie. Do tego modyfikacja przełożenia na skrzyni biegów i cyk masz pancerny sprzęt pod kątem silnika. ;) . Jak silnik był projektowany pod 200KM i miał paść po 100tys km, to przy 65KM by wytrzymał z pół miliona lekko haha.
Tylko znów. Który właściciel nówki tak wykastruje swój wóz?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Obyczajowy
0 / 0

@rafik54321 a który koncern chciał dobrze ostatnio dla ludzkości :D

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar rafik54321
+1 / 1

@Obyczajowy co ma piernik do wiatraka? Jakbyś wsadził olbrzymie turbo do dakiego dość trwałego Tico to by się jego silniczek rozpadł po 30tys km haha.

Producent daje nam to co daje. Nie są to jakoś hiper awaryjne wozy, tylko po prostu że zbyt małym zapasem wytrzymałości i nieprawidłowo serwisowane.
Dokonaj degradacji nowego wozu, dbaj o niego i będzie wdzięczny.
Bo skoro w takim Tico półoś miała np 2cm średnicy i przenosiła 60KM oraz to zdawało egzamin, to półoś o średnicy 3,5cm, od silnika pod 200KM, obciążona maksymalnie 60KM mocy tym bardziej da radę haha.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Obyczajowy
0 / 0

@rafik54321 Tyle samo liter. ;)

Czyli można wszystko ale genialny świat jak zwykle wybiera opcje dostosowania się do rynku :))

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
E Elterchet
0 / 0

@rafik54321 to nie jest głupota, tylko wymuszanie oszczędzania ropy (rzadziej wymieniany olej, silnik o mniejszej pojemności) i zniechęcanie do motoryzacji (kosztowna i zawodna)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar rafik54321
0 / 0

@Elterchet ale zdajesz sobie sprawę z tego że istnieje coś takiego jak olej w pełni syntetyczny do którego produkcji NIE używa się ropy naftowej?

Silniki o mniejszej pojemności, niekoniecznie muszą mieć mniejsze spalanie. Bo jadąc np 50km/h, nie używasz pełnej mocy silnika, tylko np raptem 30KM. To wystarcza w zupełności i przy tej ekonomicznej jeździe, silnik pali niewiele, ale daj silnikowi z turbo gaz do dechy, to spalanie z 5l/100km, chwilowo dobije do 40l/100km XD. Bo duża moc nie bierze się znikąd.
Sedno w tym, że większości osób w zupełności wystarczą auta o mocy do 120KM. Więcej w praktyce po prostu nie potrzeba.
Większy silnik, może mieć niższą prędkość obrotową, a przez to dłuższy ruch tłoka, przez co sprawność takiego silnika wzrasta. Przy jeszcze mniejszym silniczku + turbo, tego się zrobić nie da.
Weźmy takiego golfa gti
https://www.volkswagen.pl/pl/modele/golf-gti.html
Spalanie ponad 7l/100km. Silnik 2.0, turbo. Moc 245KM
Honda S2000, stary silnik, 20 lat na karku. Moc, ponad 240KM, spalanie 7l bez turbo. To po cholerę pchać turbo? XD.

Taki nissan micra, czy kia picanto potrafią zejść ze spalaniem poniżej 6l/100km bez turbo na easy. Tam są silniki 1.1, czy 1.2. Małe ekonomiczne silniki z małą mocą.
Serio uważasz że jak wsadzisz silnik 0.7 i turbo, by chociaż te 130KM wykrzesać, to będzie niższe spalanie? XD, nie. Będzie takie jak przy wolnossącym 1.1, moc maksymalna będzie niższa, ale niekoniecznie musi być potrzebna duża moc.
Można by jeszcze zrobić silniczek 0.3 + turbo, bo czemu nie i wykrzesać moc 70KM, tylko wtedy ten silnik się rozleci za bramą XD.
Jeśli silnik ma być trwały, to nie może być mały... Niestety.

Weź starego diesla na pompie rotacyjnej, one potrafiły palić po 5l/100km ropy i to całkiem dając w palnik. Dołóż do tego współczesny EGR, DPF i katalizator, a silnik przejdzie normę euro 5 bez problemu (zakładając że silnik jest w bardzo dobrym stanie). Przecież to jest spalanie bardzo fajne nawet jak na współczesne standardy.

W rolnictwie coraz częściej się odchodzi od kupowania nowych ciągników, na rzecz remontowania starych C360tek. Bo palą dużo mniej i mniej się psują, przy czym i tak dają radę wykonać większość prac w polu. No może poza oraniem pola (tj C360 da radę, tylko zejdzie więcej czasu).

Znowu produkcja nowego pojazdu, utylizacja starego, transport wozu przez pół świata itd nie generuje zwiększonego zużycia ropy itd? Też generuje.

Pojazdy elektryczne jeszcze szybciej się zużywają i również zawodzą.
To jest głupota urzędników którzy są ograniczeni w swoim myśleniu.
To tak, jakby ktoś bez prawa jazdy, miał napisać przepisy ruchu drogowego. Powodzenia XD.

No i jest jeszcze jeden temat. Silnik na gaz CNG lub LPG. Są o wiele czystsze w spalinach (bo zawierają więcej wodoru, a mniej węgla), cena też jest bardzo przystępna no i oszczędzamy ropę. Czemu urzędnicy nie pójdą w tę stronę, tylko jeszcze bardziej chcą nas uzależnić od innego surowca? Litu - który prawie w całości w łapie trzymają Chiny :/ .
Coraz więcej krajów wycofuje się rakiem z elektryków.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
T Tmaniek
+2 / 2

Dawniej samochody tworzyli inżynierowie,dziś ekolodzy i ekonomiści.Obecnie z jednego litra poj.wyciągają ponad 200 koni.Elektroniki więcej jak w promie kosmicznym.To jak mają być żywotne?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar rafik54321
0 / 0

@Tmaniek Jednak czy wiesz że z praktycznie każdej pojemności możesz uzyskać prawie dowolną moc?
Moc to niejako efekt momentu obrotowego i prędkości obrotowej.
To trochę jak z jazdą na rowerze. Moment obrotowy to siła z jaką naciskasz na pedał, a prędkość obrotowa to to jak szybko pedałujesz. Spróbuj ruszyć z ciężkiej przerzutki, nie jest łatwo co? :P . Bo pomimo że naciskasz na pedał z całej siły, to generujesz niewielką moc, bo wolno pedałujesz.

Zmierzam do tego, że wystarczy aby silnik kręcił się szybciej i już masz wyższą moc. Tylko tu znów problemem rodzi się spalanie. Im silnik się kręci szybciej, tym mniej energii jesteśmy w stanie odzyskać.
Tylko czy aby na pewno potrzebujemy dużej mocy? Nie bardzo.
Ciągnik rolniczy ma stosunkowo niską moc. Taki C360 ma od 40 do 60KM. To niewiele, ale jest w stanie rozerwać auto na pół XD. Bo ma olbrzymi moment obrotowy.
Legalne prędkości maksymalne jakie można osiągnąć na polskich drogach to 140km/h i nie ma sensu budowania aut o dużo wyższej mocy niż ta potrzebna do tej prędkości. Auta o mocy 120KM spokojnie osiągają takie prędkości i się nie męczą.
Potrzeba silników wolnossących bo te są najtrwalsze. Silników o stosunkowo dużej pojemności, ale jednocześnie dużym stopniu sprężania, które będą miały niską prędkość obrotową. Taki silnik pali niewiele i jest bardzo efektywny. Mówimy tu np o silniku benzynowym, pojemność 2.0, stopień sprężania np 16:1 i prędkość obrotowa do 4tys RPM. Taki silnik miałby około 120KM, czyli dość i spalanie na poziomie 5-6l/100km, czyli bardzo przyjemnie. Przy czym nie byłaby to wysilona jednostka. Bo po rozkręceniu wału, można by osiągać ponad 200KM na easy, kosztem trwałości rzecz jasna. Ale to już tuning więc spadek trwałości jest tu normą.

Bo to jest ważne. Konkretnie ile wóz pali, a nie to jaką ma moc. Wręcz powiem że taki maluch ze spalaniem 6l/100km jest bardziej eko, niż ferrari które pali ile widzi XD.
A to że maluch się kula góra 100km i ma 20KM? Nie ważne. Odwłok wozi? Wozi XD.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
T Tmaniek
0 / 0

@rafik54321 Ja tu bardziej skupiłem się na tym ,że małe uturbione silniczki z dużą mocą mają krótki termin do spożycia,że tak powiem:)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar rafik54321
0 / 0

@Tmaniek Skoro można do każdego silnika bez turbo wsadzić turbo, to i w drugą stronę się da.
Skoro silnik np 1.0 z turbo, generuje 200KM i jakoś to działa, to jak wywalisz turbo, moc spadnie do 60KM, ale drastycznie wzrośnie trwałość, bo przecież to jakoś znosiło 200KM, a teraz dostanie 3 razy słabiej w palnik ;) .Czyli zapas wytrzymałości jest 3krotny.
Tylko który właściciel nówi tak wykastruje swoją furę?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
T Tmaniek
0 / 0

@rafik54321 I to jest bardzo dobre pytanie,bo jak już pisałeś właściciele aut wręcz powiększają moc silników.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar rafik54321
0 / 0

@Tmaniek do miasta wystarczy 60KM w zupełności. Na sporadyczne wypady za miasto 90KM da radę. 120KM to dość dla przeciętnego kierowcy.

Tuning to droga ale fajna zabawa i ci których na to stać nie muszą patrzeć na spalanie. Tylko że entuzjastów którzy bawią się w tuning jest garstka.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A Ashardon
0 / 0

Odpowiedź jest bardzo prosta: nowe auta są naszpikowane pierdylionem systemów elektronicznych. Najogólniej rzecz ujmując: ma się co popsuć.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P Przemo112233
-2 / 2

zaworow sie juz nienustawia bo sa samoustawialne hydraulicznie.i łap się tam nie wklada bodajze we wszystkich autach od 2006r.jakos.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar rafik54321
0 / 0

@Przemo112233 Rację masz, ale źle to nazywasz i jeszcze wchodzi jeden niuans.

Chodzi ci o samoregulujące się zawory hydrauliczne. One pracują na oleju silnikowym. Do oleju silnikowego przedostają się drobiny np sadzy ze spalin. Filtr oleju wszystkiego nie wyłapie i ten drobny nagar lubi się osadzić na takich zaworach. Wtedy "szklanki" się zaczynają zacinać, a zawory klepać. Silnik pracuje nieprawidłowo, sterownik głupieje i wyrzuca po kolei różne błędy bo próbuje się zaadaptować, a ni cholery nie idzie XD.
A jaki powód? Brak lania płukanek i wlewanie taniego oleju, olewanie interwałów wymiany.
I takie są powody awaryjności współczesnych aut. Za mały zapas wytrzymałości, zbyt chętne korzystanie z całej mocy przez użytkownika i nieprawidłowy serwis :) . Ot wszystko.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Nidwer
0 / 0

teraz po 100 000 samochód to złom. Wiem co mówię.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar stokro5
0 / 0

Beczka była/jest trwała ale w 1982 roku chyba nie miały one jeszcze takich przebiegów.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
L Lodowa1122
0 / 0

Ehh.. Stare dobre czasy

Odpowiedz Komentuj obrazkiem