Mój tata zginął w wypadku drogowym, kiedy miałam kilka lat. Nie znam dokładnie okoliczności wypadku, nie było wtedy kamer, jest prawdopodobieństwo, że popełnił błąd, ignorując zasadę "ustąp na drodze debilowi łamiącemu przepisy, jeśli dzięki temu ocalisz życie". Na myśl o tym, że faktycznie popełnił taki błąd, czuję na niego wściekłość, bo życie naszej rodziny potoczyłoby się zupełnie inaczej, gdyby nie tamta tragedia.
W końcu prawdziwy demotywator...
Ku**a, szkoda człowieka, ale jak świat, światem: najpierw upewnij się, że sam jesteś bezpieczny, zanim zaczniesz pomagać.
Mój tata zginął w wypadku drogowym, kiedy miałam kilka lat. Nie znam dokładnie okoliczności wypadku, nie było wtedy kamer, jest prawdopodobieństwo, że popełnił błąd, ignorując zasadę "ustąp na drodze debilowi łamiącemu przepisy, jeśli dzięki temu ocalisz życie". Na myśl o tym, że faktycznie popełnił taki błąd, czuję na niego wściekłość, bo życie naszej rodziny potoczyłoby się zupełnie inaczej, gdyby nie tamta tragedia.
Współczuję dzieciom i żonie straty.