Nie wiedziałem, że studia można zaliczyć po prostu chodząc na zajęcia, myślałem że potrzeba jeszcze przyswoić mnóstwo informacji, zarówno na zajęciach jak i poza nimi.
Piękny przykład jak edukacja idzie w dół. To kolejny etap w znanej anegdocie o kolorowaniu drwala. Już niedługo nawet nie będzie trzeba kolorować, wystarczy że się pokaże listę obecności i za samo to będą dawać dyplom.
Nie wiedziałem, że studia można zaliczyć po prostu chodząc na zajęcia, myślałem że potrzeba jeszcze przyswoić mnóstwo informacji, zarówno na zajęciach jak i poza nimi.
Piękny przykład jak edukacja idzie w dół. To kolejny etap w znanej anegdocie o kolorowaniu drwala. Już niedługo nawet nie będzie trzeba kolorować, wystarczy że się pokaże listę obecności i za samo to będą dawać dyplom.
Nie rozumiem sensu robienia podobnych akcji. Co to daje i komu? Uszczęśliwia psa, właściciela czy osobę, która wręcza dyplom?
Jakaś taka aberracja umysłowa.