Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj

Hulajnoga elektryczna zapala się i wybucha w trakcie ładowania

0:46

Do zdarzenia doszło w Londynie. Natychmiast wezwano straż pożarną i udało się zapanować nad całą sytuacją. Przy okazji tego zdarzenia brytyjskie służby poinformowały, że od początku tego roku w samej stolicy kraju doszło przynajmniej do 12 pożarów hulajnóg i 48 pożarów rowerów elektrycznych

www.demotywatory.pl
+
207 211
-

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
I Iasafaer
+2 / 10

I teraz niech zwolennicy aut elektrycznych powtarzają powoli "auta spalinowe też ulegają pożarom" xD

Bo widzicie. Auto spalinowe płonie stosunkowo powoli, auto elektryczne płonie ekspresowo.
I to jest najpoważniejszy zarzut wobec zagrożeń jakie powoduje auto elektryczne.
Nie, że płonie, ale to jak płonie. Płonie w taki sposób, że niewielka stłuczka może UNIEMOŻLIWIĆ ratunek pasażerów. Proszę sobie wyobrazić sytuację, że przy niewielkiej stłuczce macie z tyłu w foteliku dziecko, albo dwójkę dzieci.
Proszę sobie taką sytuację naprawdę wyobrazić. Wystrzeliła poduszka powietrzna, jesteście oszołomieni, dzieci w ryk. A uszkodzona bateria? Jebudu. W jednej chwili z każdej strony auta buchają ogromne płomienie, a temperatura rośnie błyskawicznie.
Oczywiście to przypadek skrajny, pewnie w większości sytuacji bateria nie ulegnie zapłonowi.
Problem w tym, że jak widać pożar może wybuchnąć w każdej chwili z przyczyn od nas kompletnie niezależnych.
Bo pożar auta spalinowego to w znamienitej większości szereg zaniedbań. Zarzygany olejem, nieszczelność układu paliwowego, zwarcie instalacji elektrycznej, do której nikt nie zaglądał od lat.
Auto elektrycznie nie płonie z zaniedbania, bo o takowe bardzo trudno - wszystko i tak jest zabudowane, a właściwa eksploatacja sprowadza się do zaledwie kilku kroków, a nad wszystkim czuwa - teoretycznie nieomylna - elektronika.
Pożar auta elektrycznego to loteria, wada produkcyjna, splot niekorzystnych okoliczności.

I tego kure...twa nie da się tak łatwo ugasić.
Technologia gaszenia tego jest, ale dla mnie to bezsensu.
Intensywność i gwałtowność z jaką taki pożar wybucha sprawia, że do przyjazdu służb auto jest już całkowicie objęte ogniem i dogorywa. Nawet auto spalinowe płonie na tyle szybko, że przyjazd służb to już tylko formalność. Przy aucie elektrycznym do przyjazdu służb zostaje sam szkielet pojazdu.
Proszę z resztą zauważyć, że zdjęcia aut spalinowych po pożarze to na ogół idzie rozpoznać co to za samochód, przynajmniej połowa jest jeszcze "w całości". Pożar auta elektrycznego to w kilkanaście minut sam szkielet. Nie zostaje absolutnie nic.
Z pożaru auta spalinowego niemal zawsze ludzie są w stanie uciec, ba nawet wypakować bagaże, dokumenty, inne szpargały. A tu? Ratuj się kto może... zostawiłeś w aucie pieniądze, dokumenty, telefon, dziecko, psa... zapomnij.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar dokturbasen
-2 / 6

@Iasafaer trochę maniupulujesz, powiedz mi jak pali się benzyna ? widziałeś jak zapala się ognisko polane benzyną ? a teraz uważaj, wymyślono zbiorniki paliwa z plastiku, szok , co ?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
I Iasafaer
+2 / 4

@dokturbasen Widziałeś jak pali się auto benzynowe? Dla osoby niewtajemniczonej płonie tak samo jak diesel.

Ja widziałem pożar auta benzynowego i wiesz co? Nie wybucha jak na amerykańskim filmie :)
Łatwiej się zapali (jak będzie ku temu sposobność), opary jak najbardziej są wybuchowe i tak, potrafi dojść do spektakularnej eksplozji, ale...
No widzisz... benzyna szybko paruje przez co, gdy rzeczywiście wydostanie się poza zbiornik szybko sama się zneutralizuje, tym bardziej jak się zapali to bardzo szybko spłonie.
Podobnie z gazem.

Problem baterii litowo-jonowej jest taki, że uwolnienie energii ma charakter bardzo gwałtowny i ciągły, to znaczy - jak widzimy na powyższym nagraniu - hulajnoga w pewnym momencie zamienia się w coś pokroju palnika, który cały czas uwalnia pod ciśnieniem silny płomień. Weź sobie palnik dekarski odpal na fulla i to mniej więcej odzwierciedla co tam się dzieje - w dodatku w każdym kierunku.

Benzyna łupnie, szybko się wypali.
Gaz również. Widzieliśmy wiele razy wybuch gazu nawet w przestrzeni pasażerskiej, jako kierowca zawodowy znam przypadki wybuchu gazu w kabinie ciężarówki podczas robienia posiłku.
Wszystkie te rzeczy łączy fakt, że poza olbrzymią kupą w gaciach i oszołomieniu ludziom nic nie jest - no czasem mają popękane bębenki w uszach.

Natomiast wybuch baterii litowej wygląda jak wyżej. To nie jest paliwo, które się rozlało i zaraz się wypali.
To jest ogromna energia zamknięta w szczelnej obudowie, uwalniania bardzo gwałtownie w sposób ciągły, niczym rozkręcony na fulla palnik.
Mogę wylać wiadro benzyny pod swoimi nogami podpalić i ja to przeżyję. Stracę włosy, trochę się poparzę, zesram w gacie, ale przeżyję.

Ognisko rozpalałem benzyną i prawdę mówiąc jak masz pecha to nawet można mieć trudności z rozpaleniem.
Benzyna jest kiepską rozpałką, bo szybko ulegnie spaleniu.
Zdecydowanie wolę podpałki parafinowe, bo płoną dłużej i mają wyższą temperaturę.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar dokturbasen
-3 / 7

@Iasafaer nie zrozumiałęś, nie ma nagminnych pożarów baterii, więc poczekajmy jak producenci postarająsię zabezpieczyć baterie przed pożarem . nie da się? patrz ,a widziałeś jak wygląda podpalenie ogniska polanego benzyną ?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
I Iasafaer
+3 / 5

@dokturbasen
Pożary baterii litowych są nagminne. Jak na ich niewielki stosunkowo udział w rynku to mamy dość sporo pożarów z nimi związanych.
Druga sprawa. Brniesz nadal w to ognisko podpalone benzyną, choć nie masz o tym pojęcia.
Jak polejesz ognisko wiadrem benzyny to bedzie się pięknie paliło, o ile drewno będzie wystarczająco suche to się nawet zapali. I co z tego skoro ognisko to nie jest samochód.

Tobie nadal się chyba wydaje, że samochód benzynowy wybucha jak na amerykańskim filmie. Że jak się rozszczelni zbiornik i ktoś rzuci zapałkę to auto odlatuje na kilka metrów i zostaje krater.
No nie. Auto benzynowe pali się podobnie do auta z dieselem i dla kogoś kto nie ma o tym pojęcia oba pożary będą nie do odróżnienia. Ty chcesz mi tu zasugerować się pożar auta benzynowego jest w jakiś sposób groźniejszy. Nie jest.

Nie wiesz o czym mówisz to po co na siłę chcesz zabrać głos.

Więc odpowiadając na Twoje pytanie.
Wdziałem ognisko polane benzyną i nadal uważam baterie litowe za groźniejsze.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ziemiak11
+1 / 1

@Iasafaer baterie litowe mają niewielki udział w rynku? Każdy nosi je w kieszeni...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Pan_Szatan
+1 / 1

@Iasafaer nie wiesz, ale się wypowiesz?
Samochód benzynowy palu się ok 3 minut.
Gaśnica kilogramowa nie wystarczy do ugaszenia samochodu spalinowego.
Więc nie pi3rd0l głupot.
Samochód elektryczny pali się intensywniej i dużo dłużej.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
I Iasafaer
0 / 0

@ziemiak11 Chodzi o sposób ich użytkowania. Baterie akumulatorów litowych w roli trakcyjnych pracują w bardzo niekorzystnych dla siebie warunkach. Dużo ogniw upakowanych w ciasne pakiety, często upakowane po kilka pakietów, równie ciasno w obudowie zbiorczej.
Nie mamy do czynienia z jednym akumulatorem Li-Po jaki powszechnie używany jest w smartfonie, czy cienkim laptopie.
Mamy do czynienia z często setkami i tysiącami ogniw Li-Ion ciasno upakowanych. To zupełnie zmienia postać rzeczy.

Pożary telefonów również się zdarzają, ale żeby uzmysłowić skalę problemu właśnie daję do zrozumienia, że jedna bateria akumulatorów takiej hulajnogi to ekwiwalent kilkuset smartfonów, samochód elektryczny to ekwiwalent kilku, nawet kilkunastu tysięcy smartfonów.

Kolejny problem to ich upakowanie właśnie. Pracują w niekorzystnych dla siebie warunkach. Chłodzenie symboliczne. Praca przy dużych prądach non-stop.
Uszkodzenie jednego powoduje reakcję łańcuchową.
Szansa, że jedno ze 100 ogniw się zapali jest znacznie większa, niż to, że zapali Ci się jeden smartfon w kieszeni, który pracuje w dość łagodnych warunkach. Ale gdybyś postanowił traktować akumulator smartfona w podobny sposób to mogę Cię zapewnić, że istnieje ryzyko pożaru.
I zapewniam Cię, że smartfony również się palą, ale w przeliczeniu na pojedyncze akumulatory ich udział w rynku paradoksalnie jest mniejszy, niż suma pojedynczych ogniw z baterii trakcyjnych.

@Pan_Szatan Nie mówimy o tym ile płonie samochód, bo to będzie zależeć od wielu czynników. Mówimy o tym jak niebezpieczny będzie to pożar. Bo 3 minuty to jest bardzo dużo czasu wbrew pozorom. Bo powyższy filmik trwa 46 sekund, a od momentu wybuchu pożaru nie mija nawet 30 sekund, gdy pożarem objęte jest wszystko dookoła. Oczywiście filmik przekłamuje, bo mamy pomieszczenie zamknięte, ale widzieliśmy podobne nagrania jak na przykład płonie elektryczny autobus. Widoki są spektakularne i zaprzeczyć temu nie możesz. A tylko o to mi chodzi.

Bo auto benzynowe nie płonie w taki sposób, nie "wylatuje w powietrze", nie napier...ala jęzorami ognia w każdym kierunku w ciągu kilku sekund od wybuchu pożaru.
Jak wspominałem - dla niewtajemniczonych - pożar auta benzynowego nie będzie się różnił od pojazdu z napędem diesela. Oba pożary dla przypadkowego obserwatora będą wyglądać podobnie.
Natomiast pożar auta elektrycznego wygląda jak wygląda. Jakby ktoś w ciągu sekundy odpalił konkretną racę, a potem to już tylko płomienie buchające pod dużym ciśnieniem we wszystkie strony.
Nie mówimy też o możliwościach gaśnic, bo w rzeczywistości to mnóstwo ludzi nie potrafi z nich korzystać, a część z nas wozi niesprawne. Kilogramową gaśnicą można wiele zrobić w pierwszym etapie pożaru, ale to jest na ogół czas, w którym większość ludzi dopiero ogrania co się dzieje. Większość gaśnic leży latami nieużywana w schowku przez co środek gaśniczy potrafi się "uleżeć" i wielu z nas używając takiej gaśnicy w stanie szoku nawet nie "wstrząśnie", a przecież gaśnica to w rzeczywistości po prostu duży "dezodorant", taka farba w sprayu. W większości przypadków następuje wyrzut środka... wyrzutowego, a środek gaśniczy pozostaje wewnątrz. To proszę nie ucz mnie o skuteczności gaśnicy, bo powielasz te mądrości przy flaszce w stylu "znajomy strażak znajomego piątej wody po kisielu powiedział, że gaśnicą to tylko szluga...". Albo te mądrości o nieotwieraniu maski w pierwszych sekundach pożaru, bo "dostanie tlenu i wybuchnie", kiedy to właśnie szybkie zlokalizowanie ogniska pożaru i punktowe zadziałanie daje największe szanse na jego zdławienie.

Ot co.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Pan_Szatan
0 / 0

@Iasafaer tak tak, o ile masz jakieś tam pojęcie o rozdzieleniu środka gaśniczego od wyrzutowego to generalnie pieprzysz właśnie jak "znajomy strażak".
Po pierwsze pożary samochodów spalinowych częściej mają związek elektryką bądź wyciekiem oleju niż z paliwem. Z tym kilogramowa gaśnica sobie nie poradzi.
Uczyć nie mam zamiaru bo jesteś takim betonem, że nawet twoje osobiste doświadczenie nie zmieni twojego myślenia. Jeżeli fakty są inne niż twoja wiara to tym gorzej dla faktów.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
I Iasafaer
0 / 0

@Pan_Szatan A gdzie powiedziałem, że pożary aut spalinowych mają swoje źródło w paliwie? W jednej z pierwszych wypowiedzi napisałem przecież dokładnie to samo co Ty - silnik zarzygany olejem i elektryka.

Po drugie zastanawia mnie w ogóle Twój udział w dyskusji.
Co Ty chcesz mi tutaj udowodnić, bo na razie to Ty mnie atakujesz, a ja dla odmiany we wszystkim się z Tobą właściwie zgadzam.

To do czego Ty chłopie dążysz?
Co Ty chcesz udowodnić skoro właściwie potwierdzasz w pierwszej wypowiedzi to o czym cały czas trąbię - auta elektryczne płoną intensywnie i długo co czyni je najbardziej niebezpiecznymi spośród wszystkich grup pojazdów. I tyle.
Więc jaki jest cel Twojego pojawienia się tutaj i wskaż mi wypunktowane w czym ja się mylę skoro właściwie to... się ze sobą zgadzamy.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
O konto usunięte
+1 / 5

Teraz poczekajmy na miliony aut elektrycznych.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
O oeriel
-1 / 1

Filmik i informacja są też trochę niedopowiedziane... To nie jest hulajnoga fabryczna, która ot tak sie zapaliła. Koleś kupił ją na Gumtree (taki serwis, coś jak OLX) od innego użytkownika. Bateria była zmodyfikowana lub zregenerowana. I faktycznie to spowodowało, że niebezpiecznie dostała temperatury, nie zadziałały lub zadziałały (chińskie) zabezpieczenia i kłopot gotowy. Zresztą nawet widać na filmiku deskę od podestu, nie jest oryginalna. To było głównym powodem.

Oczywiście baterie do pojazdów elektrycznych teraz nie są na najwyższym poziomie bezpieczeństwa. Palą się tak, że same się ugaszą jak się cały lit wypali, bo ugaszenie tego to tragedia. Wprowadzenie na siłę aut elektrycznych to jest głupi pomysł. Są OK nie mam nic do nich, ale niech kupują je osoby, które chcą, które stać, a nie wymuszanie, że wszyscy muszą mieć. Technologia i zasoby planety nie są gotowe na to.

Teraz będzie drama, zwolenników i przeciwników. Przeciwnicy mają pożywkę w postaci tego filmiku. Ale nikt nie spojrzy na to racjonalnie. Hulajnoga elektryczna jest OK, ale po modyfikacjach lub nieautoryzowanej wymianie, może być już bombą (jak na tym filmie). Tylko tego już druga strona nie chce wiedzieć, bo to nie w smak ich teorii :)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
D DDark
0 / 0

@dokturbasen to postaraj się ugasić te twoje ognisko z benzyną, gaśnicą i to samo ognisko ale z bateriami litowo-jonowymi. Powodzenia

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar dokturbasen
0 / 0

@DDark nie rozumiesz ,czekam na naukowców, tak jak kiedyś bano się benzyny, gazu ,ale wymyślono "coś" , co spowodowało że jest bezpiecznie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 28 maja 2023 o 19:32

P pan_grajek92
0 / 0

Fajne te elektryczne hulajnogi czy auta :) ładujesz to sobie i nagle niespodzianka bo bateria pomyślała "a co mi tam, zjaram się" :)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P pabloxxx
0 / 0

Równie intensywnie zapalił się przy ładowaniu mój smartfon...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem