Tyle demotów o introwertykach, a tak po prawdzie to szybciej przeszkadzają ekstrawertycy, którzy bywają głośni, nachalni i narzucający się ze swoją jestością.
Nie wiem o co chodzi, że zawsze przedstawia się introwertyka jako takiego super. Ekstrawertyk po prostu lubi spędzać czas w ludźmi. To niekoniecznie musi być osoba narzucająca się i wymagająca uwagi, bo to raczej narcyz-atencjusz. Nie ma nic złego w ekstra- czy introwertyku, ale denerwuje mnie, gdy introwertyków przedstawia się w samych superlatywach. Może oni siedzą w chacie, bo są uzależenieni od porno.
Zgadzam się. Ostatnio zauważyłam na demotach wszechobecny kult introwertyków oraz zero jedynkowe generalizowanie - według tego każdy introwertyk to wspaniała, wrażliwa, wartościowa osoba o bogatym życiu wewnętrznym, a każdy ekstrawertyk to nachalna narzucająca się innym, głośna osoba, lubiąca płytkie rozmowy o przysłowiowej pogodzie, z którą nie można porozmawiać na żaden poważniejszy temat.
Prawda jest taka że wśród jednych i drugich można znaleźć zarówno wartościowych ludzi, jak i mało interesujących, a takie generalizowanie jest bardzo krzywdzące i prowadzi do wzajemnej niechęci.
@NothingMore_ To nie są tylko demoty. Ogólnie chodzi o zrozumienie. To, że ktoś lubi wychodzić i być z ludźmi jest naturalne i normalne i dlatego tego nie trzeba objaśniać. Dlatego w tych przypadkach tę drugą stronę stara się pokazać również jako normalną, nieco inaczej. Nie żebym zgadzał się ze wszystkimi przedstawionymi w takich "infografikach" tezami. Tylko wyjaśniam zjawisko:D
@NothingMore_ Nie zapominaj, że obie łatki nie biorą się znikąd. Jest jeszcze tzw. "osobnik normalny", który tak po prostu obie te cechy potrafi równoważyć.
@pabloxxx No i tyle w temacie, pozostaje przyklasnąć. Wiadomo, zawsze jest się bardziej wychylonym w jedną stronę. Ale ludzie nie dzielą się na tych, którzy drą japę i tych, którzy nie wychodzą z domu.
Miałem przyjaciela, który pod wpływem dziewczyny w liceum próbował wyjść z introwertyzmu. Skończyło się to tak, że kompletnie się załamał, nawet nie zaliczył pierwszego roku wymarzonych przez siebie studiów, bo nie mógł się odnaleźć (obowiązki, nauka i życie towarzyskie) po tym wszystkich. A maturę rozszerzoną z matematyki zdał na 80%
Panuje tutaj jakaś tradycja mylenia introwertyzmu z fobią społeczną. Ten demot może i nie brnie w tą pomyłkę aż tak głęboko, ale komentarze pod nim już tak.
Pewnie, że może. Ale po co?
Tyle demotów o introwertykach, a tak po prawdzie to szybciej przeszkadzają ekstrawertycy, którzy bywają głośni, nachalni i narzucający się ze swoją jestością.
Nie wiem o co chodzi, że zawsze przedstawia się introwertyka jako takiego super. Ekstrawertyk po prostu lubi spędzać czas w ludźmi. To niekoniecznie musi być osoba narzucająca się i wymagająca uwagi, bo to raczej narcyz-atencjusz. Nie ma nic złego w ekstra- czy introwertyku, ale denerwuje mnie, gdy introwertyków przedstawia się w samych superlatywach. Może oni siedzą w chacie, bo są uzależenieni od porno.
@NothingMore_
Zgadzam się. Ostatnio zauważyłam na demotach wszechobecny kult introwertyków oraz zero jedynkowe generalizowanie - według tego każdy introwertyk to wspaniała, wrażliwa, wartościowa osoba o bogatym życiu wewnętrznym, a każdy ekstrawertyk to nachalna narzucająca się innym, głośna osoba, lubiąca płytkie rozmowy o przysłowiowej pogodzie, z którą nie można porozmawiać na żaden poważniejszy temat.
Prawda jest taka że wśród jednych i drugich można znaleźć zarówno wartościowych ludzi, jak i mało interesujących, a takie generalizowanie jest bardzo krzywdzące i prowadzi do wzajemnej niechęci.
@NothingMore_ To nie są tylko demoty. Ogólnie chodzi o zrozumienie. To, że ktoś lubi wychodzić i być z ludźmi jest naturalne i normalne i dlatego tego nie trzeba objaśniać. Dlatego w tych przypadkach tę drugą stronę stara się pokazać również jako normalną, nieco inaczej. Nie żebym zgadzał się ze wszystkimi przedstawionymi w takich "infografikach" tezami. Tylko wyjaśniam zjawisko:D
@NothingMore_ ekstrawertyk lubi spędzać czas z ludźmi? Ale ludzie nie lubią z nim spędzać czasu. Hałasuje, przyciąga uwagę, nie pracuje tylko bryluje.
@NothingMore_ Nie zapominaj, że obie łatki nie biorą się znikąd. Jest jeszcze tzw. "osobnik normalny", który tak po prostu obie te cechy potrafi równoważyć.
@pabloxxx No i tyle w temacie, pozostaje przyklasnąć. Wiadomo, zawsze jest się bardziej wychylonym w jedną stronę. Ale ludzie nie dzielą się na tych, którzy drą japę i tych, którzy nie wychodzą z domu.
@pibi80 Tak, w skrajnych przypadkach.
Black Introwertik Matters
Miałem przyjaciela, który pod wpływem dziewczyny w liceum próbował wyjść z introwertyzmu. Skończyło się to tak, że kompletnie się załamał, nawet nie zaliczył pierwszego roku wymarzonych przez siebie studiów, bo nie mógł się odnaleźć (obowiązki, nauka i życie towarzyskie) po tym wszystkich. A maturę rozszerzoną z matematyki zdał na 80%
@SteveFoKS Nie. Mial po prsotu male poczucie wlasnej wartosci.
@Maja123456 on ma to stwierdzone
Panuje tutaj jakaś tradycja mylenia introwertyzmu z fobią społeczną. Ten demot może i nie brnie w tą pomyłkę aż tak głęboko, ale komentarze pod nim już tak.
@Grzegorz1225
Tak samo panuje mylenie ekstrawertyzmu z byciem nachalnym, głośnym, pozbawionym taktu i wyczucia bucem, którego wszyscy mają dosyć.