Może ta "przyzwoita aparycja" jednak nie jest aż tak przyzwoita?
Sam fakt ustawiania się kolejki chętnych nie oznacza, że trzeba się na seks pozamałżeński zgadzać.
@BrickOfTheWall
Agresją czy po prostu złością? Złoszczę się na poniższe osoby, ale nie reaguję agresją:
Wkurza mnie u ludzi niesłowność, bo zawsze staram się być słowny. Nie należę też do osób, które często coś obiecują, bo znam ciężar obietnic. A jak już obiecam, to robię wszystko, by to spełnić, nawet jak okazuje się większym poświęceniem niż zakładałem.
Wkurza mnie u ludzi brak punktualności, jestem punktualny. Jak już coś wypadnie, że nie stawię się na czas, zawsze wcześniej informuję telefonicznie (nie każdy tak robi). Sytuacje bardzo rzadkie.
Wkurza mnie u ludzi brak uczciwości. Staram się być uczciwy, tak mnie wychowano. Także względem samego siebie. To mało wygodne, ale nie umiem inaczej.
I teraz mam myśleć, że te nielubiane cechy u ludzi są także moją domeną? Mam wiele wad, ale nie powyższe.
@BrickOfTheWall jeżeli ktoś ma "dość reanimowania tego co zdechło" to niech się najpierw rozstanie/rozwiedzie, a później szuka nowych przygód. Tak to robi człowiek cywilizowany
@BrickOfTheWall skoro u nich to zdechlo to moze trzeba to powiedziec drugiej polowce i albo udac sie na terapie malzenska albo po prostu rozejsc? No chyba, ze dana osoba chce wykorzystywac osobe ktorej juz nie kocha ale ktora dostarcza dostatniego/spokojnego zycia
@marekmarecki123
Rozwód to nie jest takie łatwe rozwiązanie. Małżeństwo wiąże nie tylko w sferze seksu ale również posiadanych dzieci, majątku, biznesu i innych zobowiązań. Nie każdy jest gotów zerwać z całym swoim życiem tylko dlatego, że w łóżku mu się z żoną nie układa.
Wychowują dzieci, prowadzą gospodarstwo domowe, dogadują się co do kasy ale śpią oddzielnie i w domu starają się w miarę bezkonfliktowo mijać.
Taka "mała, zgniła stabilizacja".
Bo co innego mogą? Przejść przez piekło rozwodu, podziału majątku, ustanowienia opieki nad dziećmi. Koniecznością sprzedania domu (bo pojedynczo żadne z nich go nie utrzyma) i to wszystko pod czujnym okiem rodziny i znajomych - całe życie idzie w drzazgi, a dzieci mają zafundowaną dożywotnią traumę.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
4 czerwca 2023 o 17:44
@BrickOfTheWall jeżeli w łóżku zdechło, to trzeba porozmawiać o tym z partnerem, być może pójść na terapię, zaproponować separację, czy otwarcie związku. Bez oszustw i kłamstw.
@Cascabel
A o jakim oszustwie może być mowa gdy mijają się w domu od np. roku? Raczej nikt nie łudzi się, że jest OK.
Rozmowa?
Jedynie tematy to: "Co w domu", "Co z dziećmi", "Co trzeba kupić", "Co jest do zrobienia"
... i to tyle w zakresie komunikacji.
Terapia? Do tego to jest potrzebna wola obojga by coś naprawiać.
Separacja i inne ruchy prawne? Też nie bo to "porządna rodzina" a poza tym naruszałoby status quo i stwarzało ryzyko uruchomienia rzeźni procesu rozwodowego.
I tak to leci. Rodzina jak projekt - a bliskości oboje poszukują w przelotnych związkach na zewnątrz.
@BrickOfTheWall skoro nie chcesz się rozwodzić to się nie rozwodz, ale to nie przeszkadza aby powiedzieć żonie uczciwie że już jej nie kochasz i że masz kogoś innego, a nie zdradzaj jej za plecami. Oczywiste, że jesteś egoistą który chce mieć ciastko i zjeść ciastko. Jakbyś powiedział uczciwie to żona mogłaby też kogoś sobie znaleźć albo odsunąć się od ciebie i tego byś nie zniósł. Egoista.
Jesli ktos zdradza i probuje przerzucic wine na osobe zdradzona znaczy to tylko, ze ma powazne problemy z pewnym organem. I to nie organem rozrodczym, tylko z mozgiem
@phronesis albo najprosciej woli kupic cos bardziej praktycznego. Ja tez kupowalem swojej kwiaty w koncu dostalem zyebke o wywalanie pieniedzy. Takze to zalezy. A ja ją tak adorowalem, potem byly pretensje o brak adoracji. No nie trafisz.
Bo zawsze najlepiej zwalić winę na kogoś innego.
To, że ktoś zachował się wobec nas jak ostatni/a ch.., albo s.., nie uzasadnia że od razu musimy się zachowywać tak samo.
Ja tam uważam, że zanim się zacznie nową relację, trzeba zakończyć starą i nigdy odwrotnie.
Autor napisał, że widział "tutaj" wiele takich historii, szczerze to nie kojarzę ani jednej, gloryfikującej zdradę i uznającej takie wymówki. Raczej przeciwnie.
Z tym, że zdradzają spierdo***y się zgadzam. Ale co to kurna ma być za logika, że "jeśli ja żyję tak a ty nie to jesteś złym człowiekiem". Argumentacja do dupy.
Może ta "przyzwoita aparycja" jednak nie jest aż tak przyzwoita?
Sam fakt ustawiania się kolejki chętnych nie oznacza, że trzeba się na seks pozamałżeński zgadzać.
Najczęściej agresją reagujemy na te cechy innych ludzi których najbardziej nienawidzimy w samych sobie.
A ten obywatel rzuca obelgami w tych którzy uznali, że już mają dość reanimowania tego co zdechło.
@BrickOfTheWall
Agresją czy po prostu złością? Złoszczę się na poniższe osoby, ale nie reaguję agresją:
Wkurza mnie u ludzi niesłowność, bo zawsze staram się być słowny. Nie należę też do osób, które często coś obiecują, bo znam ciężar obietnic. A jak już obiecam, to robię wszystko, by to spełnić, nawet jak okazuje się większym poświęceniem niż zakładałem.
Wkurza mnie u ludzi brak punktualności, jestem punktualny. Jak już coś wypadnie, że nie stawię się na czas, zawsze wcześniej informuję telefonicznie (nie każdy tak robi). Sytuacje bardzo rzadkie.
Wkurza mnie u ludzi brak uczciwości. Staram się być uczciwy, tak mnie wychowano. Także względem samego siebie. To mało wygodne, ale nie umiem inaczej.
I teraz mam myśleć, że te nielubiane cechy u ludzi są także moją domeną? Mam wiele wad, ale nie powyższe.
@michalSFS
To takie trochę: skoro ja nie mam z tym problemu to znaczy że jeżeli ktoś ma to sprdolony jest.
@BrickOfTheWall jeżeli ktoś ma "dość reanimowania tego co zdechło" to niech się najpierw rozstanie/rozwiedzie, a później szuka nowych przygód. Tak to robi człowiek cywilizowany
@BrickOfTheWall skoro u nich to zdechlo to moze trzeba to powiedziec drugiej polowce i albo udac sie na terapie malzenska albo po prostu rozejsc? No chyba, ze dana osoba chce wykorzystywac osobe ktorej juz nie kocha ale ktora dostarcza dostatniego/spokojnego zycia
@marekmarecki123
Rozwód to nie jest takie łatwe rozwiązanie. Małżeństwo wiąże nie tylko w sferze seksu ale również posiadanych dzieci, majątku, biznesu i innych zobowiązań. Nie każdy jest gotów zerwać z całym swoim życiem tylko dlatego, że w łóżku mu się z żoną nie układa.
Wychowują dzieci, prowadzą gospodarstwo domowe, dogadują się co do kasy ale śpią oddzielnie i w domu starają się w miarę bezkonfliktowo mijać.
Taka "mała, zgniła stabilizacja".
Bo co innego mogą? Przejść przez piekło rozwodu, podziału majątku, ustanowienia opieki nad dziećmi. Koniecznością sprzedania domu (bo pojedynczo żadne z nich go nie utrzyma) i to wszystko pod czujnym okiem rodziny i znajomych - całe życie idzie w drzazgi, a dzieci mają zafundowaną dożywotnią traumę.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 4 czerwca 2023 o 17:44
@BrickOfTheWall , aleś wymyślił.
Nie ma to jak uproszczenia. Zamyka się temat w jakiejś bańce, przypisuje mu się co nam tam pasuje, i problem z głowy.
@BrickOfTheWall jeżeli w łóżku zdechło, to trzeba porozmawiać o tym z partnerem, być może pójść na terapię, zaproponować separację, czy otwarcie związku. Bez oszustw i kłamstw.
@Cascabel
A o jakim oszustwie może być mowa gdy mijają się w domu od np. roku? Raczej nikt nie łudzi się, że jest OK.
Rozmowa?
Jedynie tematy to: "Co w domu", "Co z dziećmi", "Co trzeba kupić", "Co jest do zrobienia"
... i to tyle w zakresie komunikacji.
Terapia? Do tego to jest potrzebna wola obojga by coś naprawiać.
Separacja i inne ruchy prawne? Też nie bo to "porządna rodzina" a poza tym naruszałoby status quo i stwarzało ryzyko uruchomienia rzeźni procesu rozwodowego.
I tak to leci. Rodzina jak projekt - a bliskości oboje poszukują w przelotnych związkach na zewnątrz.
@BrickOfTheWall czyli żyć razem ale osobno i udawać że jest ok?
@BrickOfTheWall albo po prostu ma syndrom psiochy łajdaczki / uja wędrowniczka. Ot i cała historyja.
@BrickOfTheWall skoro nie chcesz się rozwodzić to się nie rozwodz, ale to nie przeszkadza aby powiedzieć żonie uczciwie że już jej nie kochasz i że masz kogoś innego, a nie zdradzaj jej za plecami. Oczywiste, że jesteś egoistą który chce mieć ciastko i zjeść ciastko. Jakbyś powiedział uczciwie to żona mogłaby też kogoś sobie znaleźć albo odsunąć się od ciebie i tego byś nie zniósł. Egoista.
Wystarczy szacunek i odpowiedzialność... a nawet choćby tylko jedna z nich.
Jesli ktos zdradza i probuje przerzucic wine na osobe zdradzona znaczy to tylko, ze ma powazne problemy z pewnym organem. I to nie organem rozrodczym, tylko z mozgiem
A co jeśli partner przestaje adorować i kupować kwiaty?
@phronesis uważasz ze wywalanie w obecnych czasach kasy na badyle to jest rozsądna opcja?
@rapper3d jak najbardziej. Im drożej tym lepiej. Chyba, że nie kocha.
@phronesis albo najprosciej woli kupic cos bardziej praktycznego. Ja tez kupowalem swojej kwiaty w koncu dostalem zyebke o wywalanie pieniedzy. Takze to zalezy. A ja ją tak adorowalem, potem byly pretensje o brak adoracji. No nie trafisz.
@rapper3d taniej i zdrowiej po prostu isc na k...y
@phronesis
To jest jakaś marna prowokacja.
Bo zawsze najlepiej zwalić winę na kogoś innego.
To, że ktoś zachował się wobec nas jak ostatni/a ch.., albo s.., nie uzasadnia że od razu musimy się zachowywać tak samo.
Oczywista oczywistość.
Ja tam uważam, że zanim się zacznie nową relację, trzeba zakończyć starą i nigdy odwrotnie.
Autor napisał, że widział "tutaj" wiele takich historii, szczerze to nie kojarzę ani jednej, gloryfikującej zdradę i uznającej takie wymówki. Raczej przeciwnie.
To że kobiety/faceci ciągną do niego/niej nie oznacza iż on/ona ma zdradzać.
Z tym, że zdradzają spierdo***y się zgadzam. Ale co to kurna ma być za logika, że "jeśli ja żyję tak a ty nie to jesteś złym człowiekiem". Argumentacja do dupy.